Kwas gamma-hydroksymasłowy i jego pro-drugs (w tym GBL i 1,4-butanodiol).
Więcej informacji: GHB w Narkopedii [H]yperreala. GBL w Narkopedii [H]yperreala
Czy angrybrads1 jest wjebany?
Jest na maksa
148
64%
Jeszcze nie jest, ale będzie
37
16%
Jest taka szansa, ale jednak mu się uda niewjebać
22
10%
Nie jest i nigdy nie będzie
24
10%

Liczba głosów: 231

ODPOWIEDZ
Posty: 430 • Strona 34 z 43
  • 107 / 1 / 0
Na początku było fajnie ale przez 6 lat brania,a szczególnie przy kolejnych odstawkach jest coraz ciężej.Jeżeli chodzi o mnie jestem wjebany ponad 6 lat,robię przerwy na klonach lub baklo ,ale udaje eis tez chwile pożycz na trzeźwo w dużym cudzysłowie.Ogólnie bez gbla jest ostro źle chyba że ma się baklo..
SEGAN(selegilina):info
  • 31 / 1 / 0
Jak dla mnie warto. Zamawiam 200-300ml i starcza mi na dwa/ trzy miesiące (w tym większość wypija chłopak) ale podstawowa zasada - pijemy tylko w weekendy, czasem na wieczór. Brak kaca na drugi dzień to jeden z ważniejszych plusów.
Uwaga! Użytkownik przepioreczka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 68 / 2 / 0
Warto to lepszy, bardziej euforyzujący, nie powodujący kaca przy małych dawkach, niekaloryczny i w ogóle dający niesamowite flow drug. Idealny zmiennik alkoholu po którym kac morderca nie ma serca i rośnie mięsień piwny :)
Uwaga! Użytkownik UwalniamEmocje jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 449 / 26 / 1
Warto, o ile ktoś ma na tyle twarde jaja (bądź jajniki:P ), by powiedzieć sobie stop, mimo że w butli jeszcze dna nie widać. Ja wspomagałem swoje cojones dawkami DXM i myśleniem o obecnej sytuacji w dziale "Sprzedawcy". A to dlatego, że jestem podatny na wjebanie psychiczne, za to fizycznie jestem odporny, co udowodniłem sobie paroma bezsennymi nocami bez polania :)

@przepioreczka
To jest jeden z ogromnych plusów GBL, że można nawalić się wieczorem do oporu i rano wstać jakby nigdy nic. Przynajmniej na początku.
Don't get high on your own supply. Of course, not everyone follows the rules, hmm?
  • 159 / 41 / 0
Do przypadkowego przechodnia :)

Trudne pytanie.
Do tej pory wypiłem realtywnie bardzo mało, jakieś 200ml przez 1,5 roku znajomości z GBL. Jak tylko zaczynałem sie wkręcać - kończyłem i dłuuuga przerwa. I mam nadzieję, że tak zostanie.

Przyszła taka chwila, że powiedziałem papa stymulantom (zwały, depresje i w ogóle "wyrosłem" z tego), ziolo mnie juz dawno temu znudzilo i nie uważam tej fazy za jakąś szczególnie wartościową. Opiatów nigdy nie lubiłem i nie chcę lubić, psychodeliki tez mnie nie przekonały (te naturalne bardzo chętnie, ale nie mam dojścia niestety). A alkohol? Faza płaska jak płastuga, nieinteresujący.

I tu pojawił się giebel - używka jak dla mnie "idealna". Świetny, magiczny wręcz stan, tania i nikły kac. Skutki uboczne pomijalne. Nie tuczy jak alkohol. Czyż gin zaklęty w tym maślanym płynie nie oferuje zbyt wiele? (Kup go, kup koniecznie, już przecież zdecydowałeś. Utwierdzam cię rzetelnie - kup!!)
giebel jest taki po prostu cool - jesteś pewny siebie, nie ma spin, nie jesteś sprosiaczony jak po alko (O wielka wyrocznio! jak ja nienawidzę interakcji z pijanymi).
giebel fajnie otwiera na ludzi i to co robisz na fazie nie jest takim ciągiem debilnych wkrętów jak psychodela po stymulantach typu: budzisz się day after i rozkmina "kurwa co ja naodpierdalałem, o jakich głupotach myślałem". I wpływ giebla na pożądanie - nie wyobrażam sobie nawet wzięcia tego z dziewczyną, mmmm :heart: to musiał by być miód.
Tylko tyle ze jest cholernie uzależniający. (Argument do pominięcia, kup go!)
Do czego nadaje się giebel? Do wszystkiego, jak dla niektórych np. opiaty. Dolejesz na imprezie, zalejesz i w pracy. Rozlejesz do telewizora i polejesz w kinie. Byle do ulubionego kubka.
Musisz liczyć się z tym, że możesz wjebać się na maksa ("Liczyć się" - jak to kurwa dziecinnie brzmi w kontekście takiej technologii jak giebel hłe hłe hłe).
O ile ci się spodoba. Mnie urzekł od pierwszego razu.
W najlepszym razie ten towarzysz zostanie z tobą na lata, będzie gdzieś tam zawsze siedział za uszami, zawsze gotów się rozbrykać.
A więc jednak nie, to nie jest trudne pytanie. :yay:
Zostaw giebla w spokoju. Nie warto. :old:

PS: pisałem zgieblony. pozdro :cool:
  • 32 / 4 / 0
Wg mnie warto, jest to moja ulubiona używka. Nie wolno wpadać w długie ciągi, co na pewno było wałkowane setki razy Ja byłem raz w prawie rocznym ciągu i doszedłem do momentu, że bez jakiejkolwiek polewki g nie mogłem funkcjownować w ogóle (serce biło jak pojebane, schizy, lęki, paranoje, co się tylko da, bezseność, raz ciepło raz zimno, ogólnie straszna lipa, miała tu też pewnie bardzo duży wpływ a-pvp, z którą mieszałem g i i na której też miałem długi ciąg), a co dopiero o myśleniu, a tym bardziej nauce czy pracy. Udało mi się dzięki baclo wyjść przez miesiąc męczarni (nawet dzięki baclo, ale chociaż spałem). Potem wypranie psychiki oczywiście i zaczyna się alkohol albo benzo. No i tak koło się zatacza, Teraz próbuje nie wchodzić w ciągi, tylko pić okazjonalnie, co mi się już od pewnego czasu udaje. :cool: Mimo zrezygnowania ze studiów, jest to dla mnie perfekcyjna używka, tylko niestety trzeba uważać. Oczywiście jak napije to musi być jakiś stim, bo to najlepsze, a jednocześnie najgorsze połączenie dla naszego organizmu. :-/ Na początku mówiłem, nieee ja to nigdy nie wpadnie w taki ciąg, co widziałem po bracie, ale oczywiście wyszło jak zwykle. Pozdrawiam i życzę miłej zabawy bez ciągów, bądź w ogóle nie zaczynania. :-)
  • 22 / / 0
Zmieniam zdanie. Jeśli jesteś choć trochę podatny na wjebanie się, nawet nie próbuj.. Uwierz mi, jak widzę jak brat sobie już prawie całkiem spierdolił życie i dalej w to brnie, nie polecam nikomu..
  • 992 / 48 / 0
tez sie zastanawiam czy warto, alko juz namnie niedziala ... ostatnio jak jadlem gbla to kupilem na sprobowanie 50ml poszlo w 24h potem wzialem od tego samego typa 300mg i bylo beznadziejne ....
prochy wciagales w proch sie obrucisz
  • 98 / 8 / 0
Jeżeli ma się łeb na karku to jak najbardziej warto! Warto zamienić alkohol na GBL jako używka weekendowa. Ale gdy zaczyna się brać częściej i ma się słabą wolę to robi się nie miło. Ja od paru miesięcy biorę prawie codziennie w tygodniu w ilościach max. 6ml, piątki i soboty troszkę więcej, ale na szczęście są niedziele jako ten dzień oczyszczenia. Dobrze, że tylko 6ml, a nie 24/7. %-D Mimo wszystko: warto.
ale jak człowiek zacznie już zbierać dragi nie może się opamiętać
  • 606 / 8 / 0
Muszę przynać, że po odstawce benzo i zminimalizowaniu alkoholu trochę mi się ten giebel spodobał, albo spodobałby, gdyby nie brak snu. Jestem urodzonym śpiochem i deprywacja snu wpływa na mnie tragicznie, zabierając połowę przyjemności tej używki. Czy jest nieszkodliwy? Wątpię. Ryje żołądek, przełyk, jeśli ktoś wali szoty i powoduje kurewskie huśtawki nastrojów, czego namacalny przykład mam w niedalekim kręgu towarzyskim. Ofc zamiast pisać że nie wjebałbym się, powiem wprost- jest zupełnie odwrotnie, poleciałbym jak szalony jako benzoholik i fan piffka, gdybym miał dostęp. Na szczęście jestem na występach gościnnych, więc kiedy skończy się dostęp pewnie skończy się polewanie. Właściwie jak pójdę w pon do roboty będzie podobnie, więc jestem NIECO spokojniejszy. Ale tylko nieco, fani gaba wiedzą o co chodzi

PS:
Wszyscy piszecie tak zacięcie o słabej/silnej woli/psychice, a potem te same osoby wypowiadają się w dziale odstawienie i piszą o delirium.

Ten dział ma chyba udziałowo największą zawartość nieświadomych wraków w porównaniu do innych :-D dupy się to nie trzyma


Angrybrads jest najlepszy :rolleyes: mówi o gieblu/GHB z nieporównywalną do nikogo innego na forum, zapierając się jednocześnie, że nie jest wjebany. To jest tak zabawne, że idzie opluć się gieblem i wypalić sobie dziurę na swoim ulubionej koszuli %-D sam sposób pisania Angry sugeruje UBER GŁĘBOKĄ wjebę w GHB/GBL.
Blok tekstu mogący usprawiedliwić moje ćpanie, dodać mu ideologii, wnieść coś błyskotliwego albo po prostu być. To nadal blok. Przewijaj dalej
ODPOWIEDZ
Posty: 430 • Strona 34 z 43
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.