Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 115 • Strona 7 z 12
  • 146 / / 0
scout667 pisze:
Powiedz no jeszcze jaki gatunek grzybka zjadłeś?Bo przypomina mi to moje tajskie.I ile czasu trwał trip?
Dokładnej odmiany nie znam - znajomy powiedział, że to hodowane, suszone cubenisy.
Zjadłem te 2g około 21. Ciężko określić dokładnie ile trwało, bo zejscie było niezauważalne. Ale do 6 rano jeszcze chyba było coś czuć.
Nie żeby mi się to nie podobało, wręcz przeciwnie. Bycie nadczłowiekiem było wspaniałe. Muzyka była odowiednia (dobry ambient). s&s też - moje mieszkanie + dużo zapalonych świeczek.
Nie chciałem się kłaść i np. medytować, bo po pierwsze: 0 CEVow. Po drugie myśli miałem tak czyste, że nie sposób to opisać. Wolałem zając się "zwykłymi" rzeczami i odkrywać je na nowo, niż "zamulić" :)
  • 3129 / 26 / 0
scout667 pisze:
W sklepach zagranicznych czy poradnikach(bla bla)można przeczytać że różne odmiany mają różne działania i odczułem to na własnej skórze, to nie są jakieś tam subtelne pierdoły ale zupełnie inna jazda. Będę jeszcze przeprowadzał "badania" to dowiem się więcej na ten temat,ale od TEGO chyba jest TEN topic tak...?Czytałeś pierwszy post?
Jeszcze tego nie rozumiesz? Wkręcenie sobie czegoś na temat danej odmiany jest częścią S&S. Jedyne, czym mogą różnić się odmiany, to tym, jak siadają na żołądek oraz mocą (chociaż to jest bardziej kwestia substratu i warunków uprawy).

Innymi słowy, jeśli wkręcisz sobie, że po odmianie Mazapatec doznasz "mistycznego" tripa, bo w końcu to odmiana stosowana przez plemiona indiańskie, to jest duża szansa, że tak własnie będzie, ale nie dlatego, że ta odmiana ma w sobie jakąś ponadprzeciętną mistyczność, tylko dlatego, że uwierzyłeś w to, ze ją ma.

Natomiast różnice między łysicami a cubensisami występują, są to różne gatunki i mają różne stężenia poszczególnych alkaloidów.
High, how are you?
  • 79 / 2 / 0
Nie chodzi mi o "mistyczność" tripa ale o zupełnie odczuwalne wrażenia, nie chce się tu teraz kłócić bo mam jeszcze małe doświadczenie na tym polu walki ale jak wytłumaczyć to że po innej odmianie zupełnie nie miałem tego specyficznego czucia w dłoni, trip był mieszający w głowie,szybki a nie jak poprzednio łagodny, poznawczy i po prostu zajebisty.S&S było takie samo, to samo miejsce o tej samej niemal godzinie, Ci sami zaufani udzie co ostatnio, tak samo pozytywne nastawienie?A jedne działają jak u Emci,z fajnym zejściem lecz MEGA kacem na następny dzień. Drugie zaś zupełnie bez kaca"wtf"ale na zejściu byłem tak odłączony że nie potrafiłem wyjąć kiełbaski z woreczka,nie mówiąc o myśleniu %-D
Uwaga! Użytkownik scout667 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3129 / 26 / 0
Zdecydowaną większośc swoich grzybowych tripów miałem na odmianie B+ i nigdy nie miałem 2 takich samych (lub nawet podobnych do siebie) tripów mimo, że niektóre s&s były teoretycznie takie same.

W praktyce nie da się powtórzyć tych samych s&s :) No chyba, że ktoś mieszka na pustyni, i jego interakcje ze światem zewnętrznym przez dłuższy czas są ograniczone do minimum, bądź po prostu jest na takim poziomie "rozwoju duchowego", ze nie wpuszcza do siebie rzeczy z zewnątrz.
High, how are you?
  • 146 / / 0
Mi po tripie pozostało mega pozytywne nastawienie do życia i motywacja do działania. Zauważyłem też, ze czynności które wykonywałem w czasie jego trwania, teraz wykonuję sprawniej :)
Dla przykładu pisanie na klawiaturze - w czasie tripu tak sie tym zafascynowałem, ze zalewałem ludzi na gg potokiem słów, bo tak fajnie mi sie pisało. Do tego z każdą chwilą coraz to szybciej. Teraz może juz nie tak szybko jak w nocy, ale zauważalnie szybciej, mniej błędów i lepiej niż przed konsumpcją grzybków :)
  • 79 / 2 / 0
O b+ czytałem że są przyjemne, takie jak moje pierwsze Thai-e, ale jak mówisz ze każdy trip jest inny...Hmm a tak zapytam jeszcze, jak tam u Ciebie z tolerancją?Bo z tego co czytałem to po 4 dniach powinna zejść a ja po sobotnim grzybieniu dziś chciałem przywitać wschód słońca po ok 1g i nic... :-/ Czułem się tylko jakbym był gdzieś obok, ale było to niemal niewyczuwalne uczucie.
Uwaga! Użytkownik scout667 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3129 / 26 / 0
Robię minimum 3-4 tygodniowe przerwy. Raz tylko zdarzyło się, ze był tydzień przerwy, ale i tak zadziałało należycie (nawet bardzo należycie).
High, how are you?
  • 565 / 7 / 0
Ja jadlem cubeny b+ i cambodia. Tez myslalem, ze to cos innego. I faktycznie, bylo. Wizuale byly zupelnie innego rodzaju (zjadlem 3g, wiec to pewnie przez to) i do tego takie jakby mefedronowe zwiekszenie wrazliwosci na dotyk. Do kompletu rozplywalem sie z przestrzenia, mialem wrazenie, jakby cale moje cialo falowalo razem z obrazem. Nie doswiadczylem jednak tej gonitwy mysli. Odczytywana zawartosc glowy byla troche konkretniejsza, nic wiecej. (prawdopodobnie przez wypranie serotoninowe, kilka dni wczesniej jadlem cos silnie seriogenicznego, nie pamietam dokladnie co) Pozniej sie dowiedzialem, ze to to samo, tylko inny szczep.
S&S jest mega wazne, az mozna sie zdziwic jak.
Ostatnio zmieniony 18 listopada 2010 przez FreeOfMe, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 134 / 2 / 0
Moim zdaniem chsn ma rację - cubensis to cubensis. Nie ma znaczenia (poza mocą) czy jesz mazatapec, b+ czy cambodia. Trochę cubensis'ów zjadłem. Na początku też wierzyłem, że kopią inaczej ale po wielu tripach doszedłem do wniosku, że to tylko kwestia S&s. Dlaczego? Jedząc jedną odmianę (mazatapec) tripy miałem zazwyczaj różne (grzyby z tego samego rzutu). Dla różnych odmian podobnie - każda jazda inna. Wniosek: odmiana cubensis nie ma znaczenia.

edit: S&s ma potężną moc. Pierwsze cube'y jadłem w Amsterdamie. Wcześniej miałem doświadczenia z p. semilanceata, ale nic tak mnie nie porobiło jak tamte cubensis'y. Po prostu magia - miasto tętniące życiem, red light district nocą i 30 g świeżych cubensis. Zazwyczaj grzyby działają na mnie aspołecznie, ale wtedy czułem się zupełnie inaczej - czułem klimat tego miasta. Wizuale były również inne niż zwykle. To była odmiana equador. Gdy jadłem tę samą odmianę innym razem w domowym zasiszu to już nie było to samo.
  • 79 / 2 / 0
Hmm więc hasła na stronkach sklepów itp że TA odmiana gwarantuje ostry trip a TA nadaje się do spokojnego socjalnego tripowania to poprostu "demagogia"?Zawiodłem się trochę ale dalej będę prowadził swoje małe badania i testy hehe :-D
Uwaga! Użytkownik scout667 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 115 • Strona 7 z 12
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Ksiądz podejrzany o posiadanie mefedronu. Prokuratura prowadzi dochodzenie

Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim nadzoruje postępowanie wobec księdza z Archidiecezji Warszawskiej. Duchowny usłyszał zarzuty posiadania mefedronu i jego nieodpłatnego udzielenia innej osobie.

[img]
USA: Przedawkowane narkotyki zabiły mniej osób w 2024 roku

Liczba ofiar śmiertelnych związanych z przedawkowaniem narkotyków w Stanach Zjednoczonych znacząco spadła w 2024 roku, osiągając najniższy poziom od czasów sprzed pandemii COVID-19 – wynika z najnowszych, wstępnych danych opublikowanych 14 maja przez Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).

[img]
Aresztowano kobietę, która częstowała dzieci czekoladkami z marihuaną w parku w Wheeling

Aresztowano kobietę, która częstowała dzieci słodyczami z THC – psychoaktywnym składnikiem marihuany – w niedzielę po południu w parku w Wheeling na północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Dzieci trafiły do szpitala.