Radny wnosi o pomoc dla zakładu karnego

Radny Wiesław Kossakowski wystąpił do urzędu miasta o dofinansowanie kupna i montażu siatki nad spacerniakiem płockiego więzienia. Dzięki niej do więźniów na spacerniaku nie będzie można przerzucać przez mur narkotyków.

Anonim

Kategorie

Źródło

onet.pl

Odsłony

1200

Ich rodziny i znajomi szmuglują środki odurzające w paczkach lub w zakamarkach ubrań albo właśnie przerzucają przez mur wprost na spacerniak. Problem załatwiłaby siatka, ale kosztuje ona 10 tys. zł. Zakład Karny tych pieniędzy nie ma. - Z narkomanią trzeba walczyć po tej i po tamtej stronie muru - mówi radny Kossakowski. - Stąd interpelacja o dofinansowanie zakupu siatki. Pieniądze można wziąć z rezerwy budżetowej lub funduszy na walkę z uzależnieniami. Dysponuje nimi ratuszowy wydział zdrowia.

Kossakowski liczy na szybką decyzję prezydenta Płocka.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

El Igorro (niezweryfikowany)

A co? Niby dlaczego to inni maja coś wnosić? A tak to radny wniesie :)
artur (niezweryfikowany)

93% budzetu na przeciwdzialanie narkomanii idzie na takie idiotyczne dzialania <br> <br>zamiast koncentorwac sie na swiecie wolnym od narkotykow ktory niemozliwy jest do osiagniecia w wiezieniu, a co dopiero w szkole, uniwersytecie i dowolnej innej polecznosci, powinniscie panie radny i prezydencie skupic sie raczej na edukacji, prewencji i terapii i tam lokowac te niewielkie fundusze ktore macie!
Kaźmierz (niezweryfikowany)

...radny kradnie..a całe miasto na dnie...:S
Zajawki z NeuroGroove
  • Oregano
  • Oregano
  • Pierwszy raz

Set: Wewnętrznie jestem spokojny i w miarę wypoczęty. Jest też uczucie, abym nie jadł tyle oregano, tylko coś normalnego i abortował tripa, zapewne dlatego, że jestem na czczo i nie jadłem wczoraj kolacji ze zmęczenia. Jest ze mną Ajlo i nasza Psinka, lecz tripuję sam. Setting: Jesteśmy rozbici namiotem w najbardziej naturalnym zakątku, do którego mogliśmy dotrzeć na piechotę od domu. Obok wału, zaraz przy rzecze, jak najdalej od jakichkolwiek zabudowań i konstrukcji ludzkich, dokładnie w tym samym punkcie, w którym zakończyliśmy naszego poprzedniego tripa - na pregabalinie. Jest rano, zaraz po obudzeniu się.

Substancja: Oregano, ~17,5 g. Zostało ono wyhodowane i wysuszone na działce, nie wiem jak dawno temu. Dlatego też celowałem w górną granicę dawki zalecanej na forum, 20g, lecz nie byłem w stanie dojeść wszystkiego, no i minimalną ilość rozsypałem.

 

Set: Wewnętrznie jestem spokojny i w miarę wypoczęty. Jest też uczucie, abym nie jadł tyle oregano, tylko coś normalnego i abortował tripa, zapewne dlatego, że jestem na czczo i nie jadłem wczoraj kolacji ze zmęczenia. Jest ze mną Ajlo i nasza Psinka, lecz tripuję sam.

 

  • Damiana
  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne
  • Tytoń

Dzionek był przepiękny, humor też. Jedynie zmęczenie to minus.

Do czytania poniższego tekstu najlepiej puścić sobie tę składankę https://www.youtube.com/watch?v=eu_MZy84dUc - w dziwny sposób nadaje płynności i pozwala mi się utożsamiać z sobą z tamtej chwili, kiedy to piszę. Może i wam nada rotacji.

>>>Jak doszedłem do tego stanu<<<<

[Przejdź od razu do nagłówka "Uderza!", jeśli się śpieszysz ;)]

  • 25B-NBOMe
  • 25I-NBOMe
  • Pierwszy raz

Otoczenie : Wieczór, weekend, ciemny pokój rozjaśniony lekko filmem (Piraci z Karaibów : Skrzynia Umarlaka) by powstała niesamowita gra cieni w moim "sanktuarium". Okno zasłonięte. Umysł : Wielotygodniowe przygotowanie psychiczne pod pierwszy mój mocniejszy psychodelik. Chęć poznania własnego ja.

Waga : 83 kg , wzrost 182cm

 

~13:00

W marcu roku 2013 przyszedł do mnie wreszcie mój upragniony list z Ameryki zawierający niezwykłą przesyłkę, a konkretnie cztery kartoniki nasączone psychodelicznymi substancjami o których tak marzyłem ukryte w aluminiowej folii. Nie miałem wtedy jeszcze pojęcia co mnie czeka.

~19:45

  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Retrospekcja
  • Tytoń

Set: Neutralne nastawienie, lekkie podekscytowanie, kompletny brak świadomości o potencjale DXM (absolutnie nie spodziewałem się takich efektów). Właściwie to może byłem trochę sceptyczny. Setting: Zupełnie niekontrolowany i nieplanowany. Początkowo na zewnątrz w osiedlowym skwerze, potem w swoim mieszkaniu. 3ech psychonautów (Jamnik, Torbiel & Acocharlie) na tej samej dawce DXM, (J & T z dużym doświadczeniem, A 1x czy 2 probowal i ja pod względem DXM i dysocjantów w ogóle dziewiczy umysł) + grupka znajomych na alko i THC do momentu wejścia Aco za wyjątkiem kolegi Crewniaka - tylko on był w stanie z nami wytrzymać.

Uprzedzam, że mam tendencję do rozciągliwości i jest to mój 1szy TR.
Jeśli chcesz przeczytać sam opis tripu, zjedź niżej - do 19stego akapitu. 

 

 

 

randomness