Pięcioro mieszkańców Warszawy i okolic zostało oskarżonych przez łódzką prokuraturę o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i wprowadzenie do obrotu łącznie około pół kilograma heroiny.
Uzasadnienie aktu oskarżenia, który w czwartek został skierowany do łódzkiego Sądu Rejonowego, jest utajnione. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Łodzi Maria Świetlicka odmówiła ujawnienia, dlaczego sprawa ma klauzulę "ściśle tajne".
Prokuratura zarzuca oskarżonym w wieku 21-30 lat, wśród których jest 24-letnia kobieta, że w marcu tego roku w Łodzi i Warszawie brali udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu wprowadzenie do obrotu narkotyków. Mężczyzn oskarżono o to, że działając w ramach grupy wprowadzili do obrotu pół kilograma heroiny, a kobiecie zarzucono wprowadzenie do obrotu ok. 48 gramów tego narkotyku.
Mężczyźni czekają na proces w areszcie, wobec kobiety areszt zmieniono na dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Wszystkim oskarżonym grozi kara do 15 lat więzienia.
Dowodami w sprawie są m.in. zabezpieczone narkotyki oraz kaseta magnetowidowa, pochodząca z monitoringu ochrony jednego z łódzkich hipermarketów, zarejestrowana 22 marca tego roku. Część dowodów zdeponowanych jest w delegaturze Urzędu Ochrony Państwa.
W marcu funkcjonariusze łódzkiej delegatury UOP zatrzymali na gorącym uczynku na parkingu obok jednego z łódzkich centrów handlowych czterech mężczyzn, którzy sprzedawali heroinę. "Przy mężczyznach znaleźliśmy pół kilograma heroiny" - powiedział wówczas PAP po zatrzymaniu mężczyzn rzecznik łódzkiego UOP Artur Wójciak. Zaznaczył, że zasadzkę na członków grupy UOP przygotowywał od kilku miesięcy.
Natomiast w Warszawie funkcjonariusze łódzkiego UOP zatrzymali wtedy 24-letnią kobietę podejrzaną o handel narkotykami i 50-letniego mężczyznę, podejrzanego o wprowadzanie do obiegu fałszywych pieniędzy.