Wojskowa trawa

Wojskowi przyznają się do palenia marihuany.

Anonim

Kategorie

Źródło

Wieczór Wrocławia
Barbara Chabior

Odsłony

7280
- Nie, nie każdy pali zielsko, ale wszyscy wiedzą, co to jest. Dlaczego wojskowy ma być inny niż wszyscy normalni ludzie? U nas nie robi się problemów ze skręta. Po prostu: jeden lubi, drugiego nie kręci.

Andrzej i Marek to kandydaci na zawodowych wojskowych. Tak wybrali. Z prawdziwej miłości do wojska.

- Nie poszliśmy na trepów, teraz nie ma trepów, jesteśmy w NATO - mówią. - A jak w NATO, to i trzeba żyć jak natowscy żołnierze.

Narkotyki w koszarach

< - Oglądałem filmy o Wietnamie. A tam przecież smażyli na okrągło. I już tak mi się utrwalił obraz amerykańskiego żołnierza w bandance na głowie i z jointem, znaczy ze skrętem z marihuaną, w ustach - precyzuje Marek.

Wojsko też ludzie

- To chyba nie jest szokujące, że przyszli oficerowie to normalni ludzie. Też chodzimy do klubów, mamy kumpli, znamy życie. Nie rozumiem tego udawania w mediach, że palenie marihuany nie jest dziś powszechne - ciągnie Andrzej. - Bardziej dziwi mnie to, że w wojsku dochodzi do kradzieży.

Problem ze złodziejem, który znał wszystkie drogi, wiedział, jak trafić do cennego sprzętu i wyniósł komputerowe wyposażenie sali audiowizualnej, miała wrocławska oficerska szkoła w pierwszych dniach maja.

- Co tu gadać. Zirytowało nas to - stwierdzają młodzi ludzie. - Nikt nie poznał całej prawdy. A to większy cień na żołnierskim honorze, niż fakt, że po szkołach, jednostkach, a nawet wśród dowództwa, krąży trawa.

Zgnilizna z cywila

Każdego poborowego komisja lekarska pyta, czy miał kontakt z narkotykami. Przyznaje się mniej więcej co czwarty. Dowódcy z NATO przestrzegają, że problemy z narkotykami w polskiej armii dopiero mogą się zacząć. W sojuszniczych armiach przypadki zażywania narkotyków przez zawodowych wojskowych wcale nie należą do rzadkich.
Maszyna tropiąca
Żandarmeria Wojskowa dysponuje jedną na całą Polskę "maszyną tropiącą?, służącą do wykrywania narkotyków. Taki sprzęt kosztuje 300 tysięcy złotych. Można przebadać osoby podejrzane o to, że są pod wpływem środków odurzających. Przenośne laboratorium na podstawie badań moczu i krwi określi, jakie to chemikalia.

- Narkotyki przyszły do wojska z cywilami - przekonują zawodowi wojskowi. Według oficerów zwyczaju "testowania" narkotyków nie ma w kategoriach koszarowego życia. Ale - o czym mówi się coraz powszechniej - wkraczają one do koszar i są coraz modniejsze.

- Starszyzna przez palce patrzy na alkohol, ale "dragów?, bo marihuana, choć jest miękkim narkotykiem, jednak do środków odurzających oficjalnie się zalicza, tolerować nie chce - mówią Marek i Andrzej.

Wysocy stopniem wojskowi w prywatnych rozmowach przekonują, że mówienie o masowości tego zjawiska w wojsku to metoda na podważanie autorytetu armii i prowadzenie nagonki na wojsko.

Szmer i bajera

Andrzej: - Nie jestem narkomanem. Po prostu przypalam. Robiłem to wcześniej, jeszcze w liceum. Nigdy nie widziałem tego tak: wybierasz wojsko, musisz zerwać z zielskiem. I nikogo nie wciągałem w palenie, nie jarałem też demonstracyjnie. Choć byłem bardzo zdziwiony, kiedy okazało się, że nie jestem sam.

W grupie słuchaczy wrocławskiej uczelni wojskowej są jednak, oprócz wielbicieli "przypalania", także zaciekli wrogowie.

- Niektórzy kolesie reagują agresywnie nawet na rozmowy na temat trawy. Wolno im, nikt nikogo nie zmusza. Po prostu, jak na innych uczelniach, w szkole lub w pracy, jedni wolą to, inni co innego. Jedni lubią piwo, drudzy są abstynetami. Ten przepada za szmerkiem i bajerkiem, a tamten jest w siódmym niebie jak głowa mu przestaje na chwilę huczeć. Jedni wolą szczupłe blond laski, innych podnieca męski tors - śmieje się Marek.

- Tom Waits, taki znany piosenkarz, powiedział kiedyś: - Zawsze myślałem, że rzeczywistość stworzono dla takich ludzi, którzy nie potrafią zmierzyć się z narkotykami. Strasznie mi się to spodobało, bo to tak bardzo pasuje do wojska.

Oczytani, inteligentni, bystrzy Marek i Andrzej w cywilnych ubraniach wyglądają jak inni chłopcy w ich wieku.

Szarża się szkoli

- Słyszałem, że nawet kadra teraz zapoznaje się - za przyzwoleniem władz wojskowych - z różnymi rodzajami narkotyków. W celach szkoleniowych - tłumaczy Marek. - W szkolnych komputerach są "wykładowe? pliki, opisujące działanie poszczególnych narkotyków. Czy to nie jest dowód, że to naprawdę zatacza szerokie kręgi. A jeszcze teraz, kiedy wojsko musi przyznać, że w szeregach NATO to normalka...




Luzowali po służbie

* Bolesławiecka policja w 2000 roku znalazła największy na Dolnym Śląsku "koszarowy magazyn" marihuany w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa. W koszarach żołnierze przechowywali 12 kilogramów narkotyku. Ta jednostka wchodziła w skład sił szybkiego reagowania NATO, stacjonujących w Kosowie. Wrocławska Prokuratura Garnizonowa ustaliła, że transport "trawy? został przemycony z Kosowa.

*W jednostce w Brodnicy w 2000 roku znaleziono kilkadziesiąt porcji amfetaminy, marihuany i haszyszu. Narkotyki przechowywali szeregowi w swoich szafkach. Prokuratorowi tłumaczyli, że brali, bo mieli bez przerwy służbę i chcieli się "wyluzować". W październiku 2002 r. zapadł wyrok -12 osób skazano na kary od 6 miesięcy do 2 lat w zawieszeniu.

* Podobne wyroki otrzymało w lipcu 2002 roku 17 żołnierzy z Kołobrzegu.

Łyczek nie stryczek

W latach dziewięćdziesiątych wojsko, w odruchu szczerości, przyznało się do poważnego problemu alkoholowego. Dowódcy, nawet najważniejsi w siłach zbrojnych, oficjalnie stwierdzali, że pije zbyt wielu żołnierzy służby zasadniczej. Marihuanę łatwiej schować, łatwiej przenieść przez bramę, łatwiej spalić. Można odurzyć się, nie martwiąc się o puste puszki lub butelki. W dodatku palenie jest tańsze niż picie.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

wisnia (niezweryfikowany)

wojaki kONIEC wojen <br>nabić LUFKI I WYSTRZELIĆ SIE NA ORBITE
Junior (niezweryfikowany)

jestem za żeby nie było wojen tylko żeby zaplić sobie mj i mieć wszystko w dupie!!!!!!!!!!
O. Rydzyk (niezweryfikowany)

Ten, co tam oni maja na tym zdjeciu przed nogami polozone?
wentek (niezweryfikowany)

Ten, co tam oni maja na tym zdjeciu przed nogami polozone?
benn (niezweryfikowany)

Narkotyki to piekan sprawa ,np palenie blanta to jest to
Zajawki z NeuroGroove
  • 25I-NBOMe
  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana

Sylwester, działka, noc, bliscy znajomi. Nastawienie świetne - każdy liczył na kolorową noc sylwestrową, wśród bliskich osób.

To był koniec 2017 roku. Plany na tego skurwiałego sylwestra rysowały się już pół roku wcześniej - miało być legitne elesde, szampan i blanty podczas podziwiania fajerwerków i przebywania w grupie najlepszych z najlepszych. Osoba, która organizowała cały materiał to jebany kłamca i bajkopisarz, zamiast cudownego, bezpiecznego kwacha, zaserwował nam pierdolone nBomby. W bibie brało udział tylko 5 osób wraz ze mną - dwie dupy i trzech typów lubiących przypierdolić w melanż.

Czas start!

  • MDMA
  • Pierwszy raz

Okoliczności bardzo sprzyjające, jeden z najlepszych jak dla mnie festiwali elektronicznych w Polsce w bardzo przyjemnym mieście nad Wisłą. Piękne miejsce, świetnie wspominam, plaża, woda, pięknie podświetlony most, świetnie światła, muzyka... Zażycie było już wcześniej przemyślane i planowane, nastrój podekscytowania połączonego ze strachem (uczucie ścisku w żołądku).

Piękny ciepły, letni wieczór, duży festiwal w pięknym miejscu, docieramy z grupką znajomych na miejsce, lekko podchmielona i już dobrze upalona cieszę się jak dziecko na myśl,że przede mną piękne chwile w pięknym miejscu z piękną ekipą! Jedynie lekkie obawy przed pierwszym zażyciem MDMA czasami sprawiają, że zastanawiam się czy powinnam. (Słabe tripy znajomych, których byłam świadkiem, lęk, niepokój i przerastająca bombka z braku wiedzy na temat dawkowania). Znajomi uspokajają mnie. 

  • Melatonina
  • Pozytywne przeżycie

Przespałem pół dnia, więc nie mogąc usnąć siedziałem przed kompem w nocy i słuchałem muzy

Tej nocy trzeci raz z rzędu miałem się przygotowywać do OOBE. Trochę mnie jednak zmęczyło spanie 4h, rozbudzanie przez godzinę, strojenie się do OOBE i znowu zasypianie, do tego było już późno (3 nad ranem?) i cały dzień pobolewała mnie głowa.

Decyduję się na odpoczynek z melatoniną (1,25mg) + walerianą (50mg) (ta mieszanka ułatwia zapamiętywanie snów i pozwala mi normalnie zasypiać).

  • Marihuana

Witam.


Wczoraj (Piatek) postanowilem spedzic wieczor w fajnym gronie (humor

mialem niezly, niczym sie nie przejmowalem). Oczywiscie, jak to w

piatek, zakupilismy pol grama zielska. Tego dnia rano na pobudke

bralem troche efedryny wiec zastanawialem sie jak bedzie tym razem.

Zmontowalismy sobie butelke 0.2 po coli i palilismy w parku (bardzo

zimno na dworze, wiatr dmuchal lodowaty). Juz przy pierwszym

mocniejszym buchu poczulem cos jakby kopniecie z buta w pluca;) ale

randomness