Leczenie uzależnienia od heroiny... heroiną

W Szwajcarii, gdzie jest bardzo dobrze rozwinięty systemu leczenia i opieki nad narkomanami, leczy się heroiną

Anonim

Kategorie

Odsłony

11334

Narkomanów uzależnionych od heroiny, którym nie pomogły tradycyjne metody terapii, można skutecznie leczyć heroiną - jednym z najbardziej niebezpiecznych narkotyków - twierdzą szwajcarscy badacze na łamach The Lancet.

Heroina, narkotyk otrzymywany z maku, bardzo szybko uzależnia i prowadzi do wyniszczenia fizycznego, uszkodzenia wątroby, zaburzeń hormonalnych i wielu innych problemów zdrowotnych.

Leczenie narkomanii polega zwykle na odstawieniu narkotyków i podawaniu środków zmniejszających "głód" narkotykowy. Niekiedy uzależnieni otrzymują metadon - substancję mającą cechy heroiny. Jednak niektórzy z nich odrzucają wszelkie formy leczenia.

Kontrowersyjną alternatywą może być podawanie heroiny pod kontrolą lekarską. W Szwajcarii, gdzie przyjmowanie heroiny wzrosło w ostatnim czasie, przez 6 lat w niektórych ośrodkach narkomani otrzymywali heroinę. Program objął 1969 pacjentów leczonych w 21 ośrodkach. 86 procent leczyło się przez trzy miesiące, 70 procent - przez rok, a 34 procent wytrwało pięć lat.

Dzięki połączeniu podawania heroiny z rehabilitacją udało się zmniejszyć częstość występowania zakażeń oraz zaburzeń umysłowych. Leczeni narkomani lepiej funkcjonowali w społeczeństwie i popełniali mniej przestępstw. Zażywali też mniej innych narkotyków, na przykład kokainy.

Autorzy artykułu podkreślają, że podawanie heroiny jest tylko dodatkiem do dobrze rozwiniętego w Szwajcarii systemu leczenia i opieki nad narkomanami. Metoda ma wielu przeciwników zarówno wśród specjalistów, jak i w społeczeństwie.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Początkowo złe samopoczucie, wywołane niewielkimi problemami z zatruciem pokarmowym. Za to - wyostrzone zmysły i ogólne zrelaksowanie, które towarzyszy tuż po przebudzeniu. Całość wydarzeń utrzymana jest w godzinach 5:03 - 7:34 AM.

Przebudził mnie ból.

 

Nie mogłem w to uwierzyć, ale wszystko wskazywało na dokuczliwe zatrucie pokarmowe. Czułem, że... Nie no, czy ja zbliżam się do etapu wymiotowania z chwilowymi przystankami na dogorywanie agonalne w łóżku?!

 

Myślę, analizuję...

 

Nie no, że poważnie...?

 

Pierdolony cukier...

 

Nie mogę w to uwierzyć, przecież to było tylko kilkanaście niewinnych rurek z kremem, trochę żelków, pączek i odrobina ciasta!

 

Tego naprawdę prawie nie było!

 

  • Powój hawajski

Wiek: 17

Doświadczenie: alkohol, THC, gałka, DXM, różne ziółka etnobotaniczne z większym lub mniejszym powodzeniem

S&s: zacisze własnego pokoju i spokój w domu

Zamówione 10g powoju (Ipomoea tricolor) leżało i kusiło dłuższy czas. W końcu w sobotę nadeszła okazja - reszta domowników wybyła na weekend poza miejsce zamieszkania, dając ku mojej uciesze możliwość odurzenia się :D

  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

Ciekawość na nowe doświadczenie, chęć pofazowania i czillery, posiadówka u kolegi.

A więc chciałem się z wami podzielić jaką wspaniałą substancją jest gałka muszkatołowa, a raczej zawarta w niej mirystycyna.

 

Chwilę po 16 przychodzę do koleżanki i mówię: ty, walę gałkę. A ona w lekki śmiech. Nie mogę się doczekać zabawy na 2 dni.

 

Wchodzę do kuchni i zaczynam gałkę tarkować prowadząc live na instagramie z przedsięwzięcia. No cóż 4 gałki zmielone więc zaczynam konsumpcję, zalewam to wodą przygotowaną i wypijam. W smaku jak popiół z miętą i posmakiem orzecha laskowego - można normalnie bełta puścić.

 

18:00 - Nic nie wchodzi.

  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne

S&S - Wbrew pozorom tworzonym przez tytuł, miejscem jest jedno z polskich miast. Rok bodajże 2002, jesienny wieczór, godz. może ok 17..? Występują: Ja,Lv,A,Ls,K.. grupka dobrze znających się ludzi, o pozytywnym nastawieniu, gotowych (czy aby na pewno?)do swojej pierwszej grzybowej podróży :D

Ilość - Każdy zarzucił po 40 sztuk suszonych łysic z nóżkami, waga uczestników mniej więcej podobna, ok 60-70kg., do tego każdy po dwa, trzy, może cztery piwka.

randomness