Godzina zażycia : 22:00

Uzależniające i narkotyczne leki nie będą dostępne z receptomatu. Taki plan ma resort zdrowia – podaje „Gazeta Wyborcza”.
Uzależniające i narkotyczne leki nie będą dostępne z receptomatu. Taki plan ma resort zdrowia – podaje „Gazeta Wyborcza”.
Ministerstwo zdrowia próbuje uregulować telerecepty po raz kolejny. Poprzednio – jeszcze za rządów Zjednoczonej Prawicy – skończyło się to problemami dla wielu chorych, które przyniosły nowe regulacje dotyczące leków psychotropowych i odurzających. Ministerstwo zdrowia nałożyło wtedy na lekarzy obowiązek sprawdzenia, czy pacjent w przeszłości nie miał przepisywanych w nadmiarze podobnych środków. Problem w tym, że nie wszystkie placówki miały dostęp do Internetowych Kont Pacjenta, skąd można zaczerpnąć takie informacje.
Teraz resort chciałby zrobić porządek z receptomatami, czyli serwisami oferującymi wystawienie recepty w ramach często niemal fikcyjnych, ale zawsze płatnych teleporad. Jak pisze „Wyborcza”, ministerialnych urzędników do działania skłoniły między innymi informacje o coraz częstszych przypadkach nadużywania fentanylu, opioidowego leku przeciwbólowego o narkotycznym, uzależniającym działaniu.
Rozporządzenie „antyreceptomatowe” ma zakładać, że leki, które mogą stwarzać niebezpieczeństwo dla pacjenta, będą przepisywane jedynie przy okazji osobistej wizyty w przychodni POZ. Nie będzie można wystawić recepty na podstawie internetowej ankiety. Na liście substancji objętych rozporządzeniem mają znaleźć się cztery leki: morfina, marihuana, fentanyl i oksykodon.
Lekki strach przed nieznanym, lekkie podekscytowanie, dobry nastrój. Miejscem doświadczenia był niewielki ciemny pokój z wyjściem na balkon.
Godzina zażycia : 22:00
Chęć samotnego relaksu po ciężkim, ale udanym dniu w pracy. Dobry humor, wręcz euforyczny bym powiedział.
01:34 [T]
Wypijam naraz roztwór zawierający ~150mg kodeiny
01:47 T + 00:13
Sprawdzam która godzina i stwierdzam, że zaczynam czuć działanie tego specyfiku. Klapy w oczach lekko opadły, monitor mimo że przyciemniony razi nieco moje ślepia. Moje źrenice zapewne są szpilkami, ale tak dobrze siedzi mi się w fotelu i pisze ten tekst, że nie mam nawet ochoty iść do lustra aby to potwierdzić. Zresztą już przerabiałem to tyle razy, nie bawi już mnie ten widok.
zrobiłem sobie dwa długie jointy z Heimii Salicifolii i po 22 ruszyłem na
miasto. odpaliłem pierwszego, dym *STRASZNIE* gryzący (a może to wina
bletek - czarne OCB akurat...blehh), w każdym razie moje płuca po połowie
miały już dość. joint palił się wolno, a ja powoli przestawałem czuć nogi.
wszedłem do lasu gdzie odpaliłem drugiego jointa. zaczęło się robić trochę
dziwnie - swiatła oddalonych latarni i cienie poruszających się we wietrze
wakacyjny wyjazd, pozytywne nastawienie, w otoczeniu przyjaciół, lasy i polany
Fuck the Club! - czyli gdzie zaprowadził mnie maHOMET..