Narkotykowy gang mundurowych. Produkowali marihuanę

Pięciu czynnych funkcjonariuszy z Mazowsza ma odpowiedzieć za produkcję marihuany. Jak dowiedział się reporter RMF FM, zostali zatrzymani przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji w związku z likwidacją plantacji konopi.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

rmf24.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów. Pozdrawiamy!

Odsłony

96

Pięciu czynnych funkcjonariuszy z Mazowsza ma odpowiedzieć za produkcję marihuany. Jak dowiedział się reporter RMF FM, zostali zatrzymani przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji w związku z likwidacją plantacji konopi.

Z informacji reportera RMF FM wynika, że w ręce BSW wpadło trzech policjantów, jeden żołnierz zawodowy i zawodowy strażak. To funkcjonariusze z Makowa Mazowieckiego i Przasnysza. 

Śledztwo w ich sprawie prowadzi ostrołęcka prokuratura okręgowa. Wszyscy usłyszeli już zarzuty nielegalnej uprawy marihuany, a także przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Prokuratura zawiesiła też funkcjonariuszy w czynnościach. 

Jak nieoficjalnie ustalił reporter RMF FM, zatrzymani prowadzili w Makowie plantację konopi. 

Badane jest, czy sprzedawali wyhodowane narkotyki. Sprawa owiana jest jednak tajemnicą. Okazuje się, że akcja BSW miała miejsce pod koniec października, a policja do tej pory nie pochwaliła się tym sukcesem.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Różne, czytaj w raporcie

22.02.2019 (albo jakiś inny dzień lutego)

-Idziesz zapalić? - pyta sąsiad
-Nie mam, ale jak dasz to chętnie.
-Pewnie. Ada nie ma nic przeciwko temu, że jarasz?
-Sama jara. Nie dużo, bo tylko w pracy, jak się wkurwi, ale zawsze coś.
-Ta, w pracy? XD
-Noo, a czemu nie?

Sąsiad miał na myśli zioło, a ja myślałem, że chodzi o papierosy

Idziemy chodnikiem, jest ciemno. Nagle wyciąga blanta z kieszeni i odpala tego łotra.

W moim mózgu mały Error. Po chwili już kumam bazę i mówię:

  • ALD-52
  • ALD-52
  • MDMA
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie raczej rekreacyjne. Otoczenie: razem z przyjacielem, moim psem Maxem, w słoneczny pierwszy dzień listopada w starej, magicznej puszczy.

Wszystko to wydarzyło się około 6 lat temu, ale dopiero teraz postanowiłem spisać tę historię dla potomnych, więc wybaczcie mi, jeśli wspomnienia i sentymenty wypaczyły tę historię. Zacznę od trip raportu, a następnie przejdę do następstw tego doświadczenia w moim życiu. Razem z przyjacielem, moim psem Maxem (dwoma pięknymi duszami :) w słoneczny pierwszy dzień listopada w starej, magicznej puszczy, 100 mcg ALD-52 i 140 mg MDMA na głowę (uprzedzając pies nie przyjmował żadnej substancji xd). Nastawienie raczej rekreacyjne - myliłem się.

  • Amfetamina
  • Miks

Nastawienie psychiczne było bardzo dobre, bardzo jarałem sie tą imprezą(klub) Amfetamina działala już pare godzin przed imprezą jednak największa bania zaczęła sie około godzine po łyknięciu piguły Zioło palone w drodze do klubu, przed wejściem do klubu i pare razy jak wychodziłem do auta na wąsa złapałem pare buchów

A więc nie będę pisał co działo sie przed imprezą bo nie ma to większego sensu, alkoholu nie czułem wcale, byłem lekko zjarany ale najbardziej naćpany. Dostalem pigule (monster energy ciemno zielony z tego co pamiętam) łykam no i vixa.

Pierwsze efekty odczułem odziwo po jakichś 10-15 minutach. Nie nosiło mnie do muzyki jednak światła były o wiele bardziej intensywniejsze

Po 30 minutach klasycznie skacze tańcze poce sie, czuje że szczęka lata mi na wszystkie strony jak nigdy dotąd, światła zrobiły sie tak intensywne że zacząłem widzieć tak jakby klatkami