Nastoletnia Zuzia ofiarą dopalaczy. Uczy się żyć na nowo

- Chcieli się zabawić i zażyli dopalacze - w ten sposób mama Zuzi wspomina wydarzenia z 2018 roku. Jej córka zapadła w śpiączkę, a teraz na nowo uczy się podstawowych czynności. Historia dziewczyny, opisana przez "Raport", spotkała się z wielkim odzewem widzów Polsat News. Nadal trwa zbiórka na rehabilitację nastolatki.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Interia Wydarzenia

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

400

- Chcieli się zabawić i zażyli dopalacze - w ten sposób mama Zuzi wspomina wydarzenia z 2018 roku. Jej córka zapadła w śpiączkę, a teraz na nowo uczy się podstawowych czynności. Historia dziewczyny, opisana przez "Raport", spotkała się z wielkim odzewem widzów Polsat News. Nadal trwa zbiórka na rehabilitację nastolatki.

W zeszłym roku "Raport" pokazał historię Zuzi - ofiary dopalaczy, która wzięła je tylko raz. Nastolatka otarła się o śmierć, a jej chłopak nie przeżył.

16-latka zapadła w śpiączkę. - Była pod respiratorem, ale funkcje oddychania wróciły, natomiast świadomość już nie. Niby miała oczy otwarte, ale kontakt był zerowy. Osoby z personelu mówiły, że może być różnie – wspominała wtedy pani Joanna, mama Zuzi.

Nie potrafiła siadać, chodzić i jeść

Następnie dziewczyna trafiła do warszawskiej kliniki Budzik. Tam wybudziła się ze śpiączki, lecz nadal była w ciężkim stanie. Nie potrafiła siadać, chodzić i jeść. Dopiero po kilku tygodniach zaczęła stawiać pierwsze kroki. Z Budzika wróciła do domu.

- Ona jest w tej chwili na etapie takiego małego dziecka. Nie jest w stanie się samodzielnie sobą zająć. Trzeba być cały czas przy niej, nie można jej absolutnie zostawić samej na dłużej. We wszystkim jest pomoc, przy myciu, przy ubieraniu - wyjaśniała matka.

"Masa wzruszenia" po materiale "Raportu"

Pani Joanna przyznała w "Raporcie" Polsat News, że boi się sytuacji, w której nastolatka dostałaby ataku padaczki, a ona tego nie usłyszy. To może zakończyć się nieszczęściem.

- A druga rzecz, której się boję, to tego, że coś mi się stanie i Zuzia nie będzie miała opieki; że nie będzie miał się nią kto zająć - dodała.

Materiał "Raportu" spotkał się z ogromnym odzewem widzów. Dlatego reporterzy postanowili sprawdzić, jak teraz wygląda codzienne życie dzisiejszej 18-latki i czy stan jej zdrowia poprawił się.

- Była masa wzruszenia, pozytywnych reakcji, że fajnie, że taki reportaż wyszedł; że jest to dobry materiał dla rodziców i dla dzieci, jako takie ostrzeżenie - mówi teraz pani Joanna.

Atak hejterów

Dla dobra obu kobiet - podobnie jak za pierwszym razem - "Raport" nie pokazał aktualnego wizerunku. Bo w sieci, poza słowami wsparcia, pojawił się także hejt (pisownia oryginalna):

Pierwszy komentarz: "Na własne życzenie !!!! W ogóle mi takich ludzi nie żal".

Kolejny komentujący: "Cóż, 16 lat to już chyba rozumiała co robi, tak więc, nauczka na całe życie".

"Dziękujemy matce Zuzi, że ostrzega innych"

Na szczęście mamę Zuzy, którą zaatakowali hejterzy, wsparła grupa skupiająca rodziców ofiar narkotyków, dopalaczy, leków i opiatów.

Poniżej fragment listu otwartego, który "Raport" otrzymał po emisji reportażu. "Dziękujemy matce Zuzi, że ostrzega innych i wyraźnie krzyczy: obudźcie się, wciąż umierają dzieci! To był najlepszy program prewencyjny, jaki można otrzymać, aby chronić dzieci. To prawdziwa historia, która wzrusza i jednocześnie ostrzega. Wasze dzieci, te "lepsze" dzieci, które rzekomo nigdy nie próbowały, mają szansę, żeby przekonać siebie i rówieśników, że to nie tylko słowa. Tragedia, kalectwo i śmierć czai się w każdym opakowaniu takich substancji!".

W sieci nadal trwa zbiórka na rehabilitację Zuzi - dostępna jesttutaj.

"Nie ma widocznego postępu"

Pani Joanna powiedziała też, w jakim obecnie stanie jest jej córka. Okazuje się, że "nie ma widocznego postępu". - To są takie chwile, że wydaje się, jakby Zuzia coś pokazywała, uczyła się nowych rzeczy, ale to tylko momenty. Czasami jest krok w tył, a niekiedy w przód - opisała.

W jej opinii ciężko jest także w kontekście pamięci krótkotrwałej u Zuzi. - Jednego dnia jest tak, że przyniesie szklankę z kuchni, a następnego nie wie, w której szafce są szklanki - mówiła kobieta.

Oceń treść:

Average: 3.8 (4 votes)

Komentarze

Spaniały Polski... (niezweryfikowany)

Ofiarą własnej głupoty, niestety.
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby Psylocybinowe
  • hawajskie trufle
  • high hawaiians

relaksujący weekendowy wyjazd, pełne roślin mieszkanie znajomych, pozytywne nastawienie i miła atmosfera, brzydka pogoda za oknem

Grzybów halucynogennych nie traktuję jako rozrywkę, a raczej katalizator rozważań filozoficznych. Do tej pory korzystałem z psylocybiny raz na kilka lat. Tym razem wybraliśmy się z żoną na wycieczkę do Amsterdamu, aby spróbować polecanych przez znajomych trufli High Hawaiians.

  • 4-ACO-DMT
  • Amfetamina
  • Bad trip
  • Marihuana

Mocno "piwniczany" event techno. Cięższe a'la berlińskie brzmienia. Dobra paczka znajomych. Ogólnie dobre nastawienie i nieświadomość jak źle może być. Miała być emka, przypadkiem wyszło, że 4-ACO to jedyne ciekawsze co możemy ogarnąć. No to ogarnął kumpel po 25mg w kapsułkach (jak się potem okazało było tam 30mg).

Preludium zagłady

Aby całość była jaśniejsza w odbiorze zacznę od doby wcześniej. Mowa o piątkowym wieczorze. Ze znajomymi technoludkami mamy w zwyczaju zaczynać imprezę w piątek i kończyć ją w niedzielę po południu kiedy już majaczymy od braku snu i innych podobnych efektów niszczenia organizmu na rzecz beforów imprez i afterów. Wiem. Mało odpowiedzialne.

  • Szałwia Wieszcza

tuż po północy położyłem się spać. jednak nie udało mi się zasnąć i... ciekawość zwyciężyła - spróbuję pierwszy raz w życiu salvii. zapaliłem lampę, przygotowałem sobie walkmana, woreczek z ususzonymi kilkoma liścmi salvii (thx, F.!) oraz lufkę (taką zgiętą do góry). ustawiłem taśmę na utwór green nuns of the revolution - "megallenic cloud" - stary, wykręcony psytrancowy kawałek, którego lubię słuchać zawsze i wszędzie (i w każdym stanie :)). trochę się bałem, bo w sumie ciężko się czułem cały dzień, byłem już na dobre zmęczony no i nie wiedziałem jak salvia na mnie podziała.

randomness