Brałem kilka razy wcześniej nasen kilka no dokladnie to 3 razy ale dopiero za tym razem mnie tak w kurwe trzeplo.

Od ponad dwóch tygodni w Holandii zamkniętych jest wiele instytucji i biznesów, w tym restauracje, kawiarnie i kluby. Początkowo zakazano także działalności tak zwanych coffee shopów, gdzie można kupować niewielkie ilości marihuany na użytek własny. Teraz zapadła decyzja, że mogą one wznowić sprzedaż, ale jedynie na wynos.
Od ponad dwóch tygodni w Holandii zamkniętych jest wiele instytucji i biznesów, w tym restauracje, kawiarnie i kluby. Ograniczenia wprowadzono, by walczyć z rozprzestrzeniającym się koronawirusem. Początkowo zakazano także działalności tak zwanych coffee shopów, gdzie można kupować niewielkie ilości marihuany na użytek własny. Teraz zapadła decyzja, że mogą one wznowić sprzedaż, ale jedynie na wynos.
W związku epidemią COVID-19, holenderski rząd wprowadził 15 marca ograniczenia mające na celu przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Zgodnie z wprowadzonymi ponad dwa tygodnie temu obostrzeniami zamkniętych zostało wiele biznesów, w tym między innymi tak zwane coffee shopy, sprzedające konopie indyjskie i haszysz.
Teraz zezwolono na ponowne otwarcie takich lokali, ale w ograniczonym stopniu - sprzedaż będzie mogła być realizowana tylko na wynos. Przepisy czasów epidemii nadal nie pozwalają na gromadzenie się ludzi w miejscach publicznych, zatem kupujący nie mogą palić w kawiarniach, mogą natomiast zabrać porcję narkotyku ze sobą.
Jak tłumaczą władze, powodem decyzji o częściowym uchyleniu zakazu jest chęć uniknięcia transakcji narkotykowych na czarnym rynku i zapewnienie dostępu do marihuany stosowanej w celach medycznych. Hubert Bruls, burmistrz Nijmegen - miasta we wschodniej Holandii - ocenił, że to "wybór mniejszego zła". - Można nakazać: "zamknij coffee shop". Ale jedno wiemy na pewno, wtedy powróciłby nielegalny handel - argumentował.
Holandia zezwala na sprzedaż niewielkich ilości "miękkich" narkotyków w ramach walki z przestępczością związaną z handlem narkotykami. Celem takiej polityki jest też przeciwdziałanie zagrożeniom dla zdrowia przy stosowaniu używek z nielegalnych źródeł.
W coffee shopie o nazwie Jetset w Nijmegen wprowadzono środki bezpieczeństwa, aby uchronić kupujących i sprzedawców przed ewentualnym zakażeniem. Na szyldach przed sklepem zmieszczono napisy: "Możemy odmówić wstępu kaszlącym i kichającym" oraz "Wymagane jest dezynfekowanie dłoni przy wejściu".
Chęć doświadczenia halucynacji
Brałem kilka razy wcześniej nasen kilka no dokladnie to 3 razy ale dopiero za tym razem mnie tak w kurwe trzeplo.
Co tu duzo mowic,rodzi sie takie pytanie - [kiedy ja tak zaczynam to bedzie
dlugie i dla niektorych
nudne,wiec mozecie juz wcisnac `del` ] - jaki jest w tym cel? Czy po prostu
istniec-kolekcjonowac
doswiadczenia,jak cholerne znaczki w klaserach? Czy nigdy sie to nie znudzi?
Czy moze to jest
odmiana od czegos co nam sie juz zrodzilo.Wiem,ze nie moge tego przelac w
slowa, braklo
by metafor,to tylko taki dopisek jak wiele innych ktore byly przedemna i
beda po mnie,bez znaczenia.
Około roku 2001 już nie miałam ochoty zmagać się ze sobą. Nic nie
przeżywałam, nic w moim życiu się nie działo, prócz tego, że musiałam lizać
dupy osobnikom poważanym w stadzie, ogólnie wpasowywać się w panujące
porządki i status quo. Męczyło mnie to jak klatka. Byłam zawsze tą złą, tą
mało tajemniczą, tą nieemanującą kobiecością, po prostu dobrym kumplem do
kieliszka i zwierzeń. Ale też podobno miałam takie hobbi, że obrażałam
ludzi. Po śmierci matki miałam napady lęku i poszłam do doktora, który od
Ochota odpoczęcia od problemów rodzinnych,zdenerwowanie,problemy ze snem. Szkoła(nienawidze tam osób) i dom.
Wstęp:
Z powodu kłótni w domu, chcąc uciec od problemów psychiczny i problemów ze snem zamówilem 10 tabletek Etizolamu.
15:30 (około):
Odbieram paczkę z paczkomatu gdzie są moje niebieskie tableteczki, w tramwaju zarzucam jedną, wysiadając z tramwaju zacząłem czuć pierwsze działanie, przed treningiem polozylem sie na chwile do łóżka, zasnąłem.
16:45: