Czy Włodzimierz Czarzasty ma problem z marihuaną?

Krótki felieton zza kulis autorstwa Macieja Kowalskiego.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

naTemat.pl
Maciej Kowalski

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

369

Od redakcji [H], celem wyjaśnienia kontekstu: poniższy tekst jest subiektywną relacją pochodzącą z bloga Macieja Kowalskiego.

Pomimo postępowych koalicjantów (Biedroń, Zandberg), SLD to dno i metr mułu jeśli chodzi o poglądy na marihuanę.

Udział w wyborczym spotkaniu Lewicy z krzakiem konopi okazał się bardziej kontrowersyjny, niż można było się spodziewać. "Może lepiej to stąd zabierzcie" - od razu zwrócił się do mnie (komunistycznym zwyczajem w liczbie mnogiej) jeden z sympatyków SLD. "Przez takie rzeczy nie wygramy tych wyborów", wtórował mu kolejny. Jak się szybko okazało, piękne i radosne konopie stały się solą w oku konserwatywnych i zacofanych zwolenników tego środowiska. Agresja, złość i niechęć jaką poczułem były nieporównanie większe niż emocje, jakie moja wizyta z konopnym bukietem rodziła jakiś czas temu na spotkaniu ze zwolennikami PiS...

... Prawdziwym szokiem było jednak spotkanie z Przewodniczącym tej partii - Włodzimierzem Czarzastym. Pomimo kilkukrotnego powtórzenia prostego pytania, nie udało mi się uzyskać odpowiedzi, czy jako poseł poprze projekt zniesienia kar za posiadanie marihuany. Usłyszałem za to, że powinienem dziękować SLD (!), że nikt nie zrobił tyle dla sprawy (zdaje się nie pamiętać, że to oni wprowadzili kary więzienia za posiadanie). Dalej było jeszcze lepiej - usłyszałem, że sam się powinienem wziąć za robotę a nie narzekać, a także nazwano mnie kłamcą, gdyż rzekomo osoby przeganiające mnie z wiecu były "byłymi działaczami SLD", nie zaś obecnymi.

Sytuację próbował uratować Robert Biedroń, który jednoznacznie i nie po raz pierwszy zadeklarował swoje poparcie dla legalizacji marihuany - niestety o mandat poselski ubiega się nie on, a jego koalicyjny "kolega".

Panie Włodku - swoim chamstwem pozbawiłeś właśnie Lewicę mojego głosu.

Oceń treść:

Average: 5.3 (6 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-CMC
  • clonazepam
  • Katastrofa
  • kwas walproinowy
  • Marihuana

Dwa dni przed sylwestrem, w sumie nic ciekawego. Nudzę się z kolegą i wpadliśmy na pomysł, żeby zajarać trochę zielonego. Czułem całkiem duży stres, bo wisiałem sporo kasy ludziom za ćpanie.

Ogólnie mało pamiętam z tego dnia, ale zaczynając od początku. Przyszedł do mnie kolega, było to dwa dni przed sylwestrem, który miał kończyć rok 2020 a zaczynać 2021. Wpadliśmy na pomysł, żeby zajarać trochę zioła. Poszliśmy do parku obok mnie, spaliliśmy dwie albo trzy lufki. Wróciliśmy do mnie do domu. Siedzimy, słuchamy muzyki. Wszystko leci nam powoli.

  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Pozytywne przeżycie
  • Psylocybina

Ekscytacja, ale depresja, ale perfekcyjne nastawienie, bo od lat marzyłam o grzybkach!!!

To było 19 czerwca 2021 roku. Popołudnie. Z zamiarem pójścia w tripa, uprzednio zamierzywszy kupić jeszcze w sklepie sok porzeczkowy dla podkręcenia rezultatów, ziemniaki i coś tam jeszcze, zjadłam garść świeżo ususzonych łysiczek kubańskich szczepu "Ecuador". Całą obfitą garść. Nie wiem, ile tam było – nie ważyłam. Nadmieniam, że to był mój dopiero drugi trip, znakiem czego nie znałam jeszcze niebotycznie kolosalnie olbrzymiej mocy psylocybiny. Zadebiutowałam bowiem z jednym grzybkiem, trzy dni wstecz. Tak więc, nie umiejąc pływać, rzuciłam się na głęboką wodę.

  • Muchomor czerwony

  • Dekstrometorfan

Set & Settings: jakieś zarośla, miasto i moje mieszkanie

Doświadczenie: alkohol, marihuana, DXM, benzydamina

wiek i waga: 16/65kg

waga i wiek kumpla: 16/85kg

Uwaga: Jest to moja relacja z

tej > http://neurogroove.info/trip/dxm-wieksza-moc

przygody tak się składa że wraz z kumplem bardzo często wspólnie tripujemy :P