Bonus RPK: “Zarzuty są skonstruowane tak, że nie ma możliwości obrony” (+ video)

“Skąd świadek wie, że to w ogóle były narkotyki”? - “Skoro nie było reklamacji na ulicy, to chyba towar był dobry”

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

cgm.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

632

Bonus RPK szykuje się do kolejnego odwołania od wyroku skazującego go na pięć i pół roku więzienia oraz przepadek mienia w wysokości 450 tys. PLN. Jedyną szansą artysty jest w tym momencie kasacja, której może dokonać Sąd Najwyższy.

Raper ma świadomość, że jego sytuacja nie jest wesoła, ponieważ stawiane mu zarzuty są bardzo ogólne. Nie ma dowodów przeciwko Bonusowi, nie znaleziono przy nim żadnych narkotyków, o handlowanie którymi był oskarżony, a prokuratura doprowadziła do skazania rapera, bazując na zeznaniach małego świadka koronnego, który według Bonusa jest niewiarygodny.

– Nikt się nie zgadza z tym, żeby były takie skecze jak to, co się dzieje w Polsce. Ktoś kogoś pomówi za coś sprzed 10-14 lat i człowiek nie ma żadnej możliwości obrony, bo zarzuty są skonstruowane tak, że w bliżej nieokreślonych dniach, z bliżej nieokreślonymi osobami. Od tego w ogóle nie ma jak podać alibi. Jeżeli byłaby konkretna data, jakikolwiek konkret.

Już pomijam fakt, że w sprawach narkotykowych powinny być zabezpieczone narkotyki, poddane analizie, żeby w ogóle sprawdzić, czy one tymi narkotykami są, zakupy kontrolowane itd., a nie przychodzi recydywista, który całe życie kłamał i on teraz się nawraca. Mój mecenas go pyta: “skąd świadek wie, że to w ogóle były narkotyki”? A on: “Skoro nie było reklamacji na ulicy, to chyba towar był dobry” – przbyliża kulisy swojej sprawy Bonus.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Retrospekcja

Różne

Natchnienie podpowiedziało mi, by napisać taki mały zbiór zabawnych sytuacji z różnych faz, więc to nie jest stricte trip raport, a raczej luźny tekst na poprawę humoru. Z każdej historyjki jednakowoż może wynikać pewien morał, jak to w życiu.

1. - Pieczor i marihuanen po raz pierwszy

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

nastrój przed spożyciem raczej kiepski, obawiałam się bad tripu

Minął miesiąc
Wróciłam na kilka pięknych godzin do świata rodem z Alicji w Krainie Czarów.
Tradycyjnie o 13 spożyłam “grzyby szczęścia”, tym razem w nieco innej formie, mianowicie były one rozkruszone i pływały w soku cytrynowym, w ilości takiej samej jak ostatnim razem. Skład prawie identyczny, prawie bo dołączył R.
Po dłuższym czasie Wincenty zapytał;
- Czujesz już coś?
- Nic.
Znów byłam podekscytowna jak małe dziecko przed rozpakowaniem prezentu, ciekawa efektów eksperymentu z użyciem cytryn.

  • Grzyby halucynogenne

Sprobuje przyblizyc Wam moja niedawna jazde. Powoli przestaje

dzielic sie wrazeniami z kimkolwiek, sadze jednak ze bedzie to typ

przestrogi, a nuz komus sie przyda...

  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Set: Lekki strach i niepewność przed nieznaną substancją i związanymi z tym efektami, uczucie ciekawości, ekscytacja generalny nastrój dobry, lekko zmęczony, nastawiony na przeżycia mistyczne. Setting: Wraz z przyjacielem, puste mieszkanie, lekko zacieniony pokój z niewielkim punktowym źródłem światła, w tle leci cicho spokojna muzyka.

          Jako że jest to mój pierwszy raport, nie mam jeszcze wyuczonego schematu opisu doświadczenia, zatem poniższy tripraport może wydawać się niepełny lub napisany bardzo chaotycznie. Pomijając fakt, że od momentu doświadczenia minęło ponad dwa tygodnie (w momencie pisania tego tekstu, a pięć tygodniu w dniu publikacji) i nie wszystko już pamiętam, wiele z rzeczy, które widziałem lub doświadczyłem, jest mi niezmiernie ciężko wyjaśnić lub sensownie przedstawić.  No, ale do rzeczy:

randomness