Lublin: uprawomocnił się wyrok za wytwarzanie marihuany w celach leczniczych

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy we wtorek (23 kwietnia) wyrok miejscowego Sądu Okręgowego, który wymierzył karę pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywny mężczyźnie oskarżonemu o wytwarzanie i podawanie marihuany w celach leczniczych.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

PAP/Rynek Zdrowia
Zbigniew Kopeć

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

251

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy we wtorek (23 kwietnia) wyrok miejscowego Sądu Okręgowego, który wymierzył karę pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywny mężczyźnie oskarżonemu o wytwarzanie i podawanie marihuany w celach leczniczych.

Sąd Okręgowy skazał Andrzeja Sadowskiego, który uprawiał konopie indyjskie i wytworzył z nich olej oraz nalewkę - aby pomóc chorym kobietom, swojej partnerce oraz matce przyjaciela - na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres próby wynoszący cztery lata, 5 tys. zł grzywny oraz nawiązkę na rzecz Stowarzyszenia Monar Makondo w kwocie 3 tys. zł.

Sąd Apelacyjny skrócił jedynie oskarżonemu okres próby z czterech do dwóch lat i uchylił obowiązek zapłacenia nawiązki. Pozostałe rozstrzygnięcia utrzymał w mocy. Wyrok Sądu Apelacyjnego jest prawomocny.

Sąd Okręgowy uznał Sadowskiego za winnego tego, że w okresie od lutego 2017 r. do stycznia 2018 r. czterokrotnie w krótkich odstępach czasu uprawiał konopie indyjskie, a następnie po ich zebraniu przetwarzał je i uzyskiwał z nich nalewkę lub olej. Poszczególne uprawy konopi liczyły od czterech do 10 sztuk roślin. Uzyskał z nich litr nalewki i 50 ml oleju.

Mężczyzna samodzielnie robił te preparaty, aby pomóc chorym kobietom. Najpierw podawał je swojej partnerce (obecnie żonie) chorej na depresję, nerwicę, schorzenia ginekologiczne, której inne leki nie pomagały, a marihuana tak. Następnie olej z marihuany podał matce swojego przyjaciela, która była w stanie terminalnym choroby nowotworowej, aby uśmierzyć jej ból.

Przewodnicząca składu orzekającego Sądu Apelacyjnego Barbara du Chateau podkreśliła, że bezsporne jest postępowanie przez oskarżonego wbrew przepisom prawa, on sam nie kwestionował faktów, która stały się podstawą oskarżenia. Nie można też mówić, że sąd pierwszej instancji niewłaściwie ocenił stopień szkodliwości społecznej czynów oskarżonego - oceniła. "Sądy nie są od stanowienia prawa, ale od egzekwowania jego przestrzegania przez inne podmioty" - podkreśliła sędzia.

- Substancje zawarte w konopiach mogą być uzależniające, brak jest wystarczająco potwierdzonej ich skuteczności leczenia i bezpieczeństwa stosowania. Dlatego stosowanie medycznej marihuany może odbywać się tylko pod nadzorem lekarzy specjalistów, tak stanowi prawo. Tymczasem oskarżony w oparciu o wiedzę pozyskaną z internetu uczynił siebie ekspertem z zakresu farmaceutyki, farmakologii jak i medycyny - powiedziała du Chateau.

- O ile uprawa konopi i wytwarzanie z nich specyfików w postaci olejku czy nalewki nie wydaje się być czynnością nazbyt skomplikowaną, to jednak decyzja w jakich schorzeniach może mieć ona zastosowanie, w jakiej postaci, w jakich dawkach może być ona podawana, wymaga doświadczenia terapeutycznego, a zatem musi odbywać się pod nadzorem lekarza - zaznaczyła sędzia.

Jak dodała du Chateau, sąd nie może podzielić argumentacji obrony, że nie doszło do przestępstwa, gdyż celem oskarżonego była jedynie pomoc osobom cierpiącym, bo to "stworzyłoby niebezpieczny precedens". "Oznaczałoby przyzwolenie ze strony sądu dla samowolnej uprawy marihuany i pozyskiwania z niej systemem domowym specyfików, wykorzystywanych potem w leczeniu bez jakiejkolwiek kontroli. Dobro, bezpieczeństwo potencjalnego pacjenta nie byłoby tu należycie chronione" - powiedziała sędzia.

- Pobłażanie takiej samowoli stwarzałoby także możliwość wykorzystywania jej (marihuany - PAP) dla celów pozamedycznych, otwierało furtkę dla tego typu zachowań, jedynie pozorowanych na produkcję substancji konopiopochodnych dla celów leczniczych, a w rzeczywistości obliczonych na klasyczny pozarejestrowy obrót niedozwolonymi substancjami - dodała du Chateau.

Du Chateau podkreśliła, że sąd pierwszej instancji prawidłowo uznał pobudki oskarżonego za przesłanki do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Wskazała, że skrócenie okresu próby przez sąd apelacyjny wynika z błędnego zastosowania przepisów przez sąd pierwszej instancji. Uchylenie obowiązku zapłaty nawiązki wynikło z tego, że działania oskarżonego nie doprowadziły do pogłębienia się zjawiska narkomanii.

Oskarżonego nie było w Sądzie Apelacyjnym podczas ogłaszania wyroku. W rozmowie z dziennikarzami w Sądzie Okręgowym zgodził się na podawanie swojego pełnego nazwiska.

Oceń treść:

Average: 7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina

Nazwa subst. Benzydamina ( Tantum rosa)

Dawka: Okolo 1,5 saszetki

Doswiadzczenie: dotąd tylko mj

Set & Settings: sam, pusta chata

Efekty: tragiczne


ale po kolei....


Pewnego pieknego dzionka wpadl mi do glowy pomysl wrzucenia benzy. OK. skok do apteki, 2 saszetki cipacza i spowrotem:) Z ekstrakcją troche sie męczyłem na początku zmarnowalem jedna torebke i poszedlem dokupic jeszcze 1.Ostatecznie pochłonąłem jakies 1,5 saszetki około godziny 13.


Teraz czas na działanie:

  • DOC
  • Pozytywne przeżycie

12.30 – parny, letni dzień, ogród botaniczny, w tym oranżeria z roślinami tropikalnymi i figurami bóstw hinduskich; 15.00-16.00 – obiad, kuchnia fusion; 16.30-18.00 – Muzeum Narodowe, wystawa Zofii Stryjeńskiej. Czas działania: 38 godzin (sic!)

Wstęp

  • 25C-NBOMe
  • Pozytywne przeżycie

Impreza Psycho Infinity, nastawienie bardzo pozytywne.

  • 1P-LSD
  • Amfetamina
  • Bad trip
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)

Kwadrat u ziomka. Nastawienie na pozytywny trip z przyjaciółmi. Dzień przed sylwestrem.

Na wstępie zaznaczam że to mój pierwszy TR. 
Dzień przed sylwestrem. Pakuje się, na rozruch pożądna kreska fety, wsiadam w pociąg i jadę prawie cały dzień do moich przyjaciół spędzić 3 wspaniałe dni w tym noc sylwestrową. Taka 3 dniowa psychodela. Nazwijmy ich Z i R, dodam że wtedy jeszcze byli parą. W oczekiwaniu na Z palimy blanta z R. Gdy ten przyjeżdża wpadają na pomysł że jedziemy do ziomka na noc, którego znałem wcześniej ze zlotów.