"Porozrzucane na ulicy igły, zaczepiają przechodniów"

Burmistrz Pragi-Północ skierował do prokuratury rejonowej pismo w związku ze skargami, jakie mieszkańcy budynku przy ulicy Kijowskiej 7 mieli wielokrotnie składać w związku z uciążliwym sąsiedztwem punktu leczenia uzależnienień, gdzie prowadzona jest substytucyjna terapia metadonem.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

metrowarszawa.gazeta.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst nie stanowi przedruku z podanego źródła.

Grafika

Odsłony

647

Metro Warszawa donosi, że burmistrz Pragi-Północ, Wojciech Zabłocki, skierował do prokuratury rejonowej pismo w związku ze skargami, jakie mieszkańcy budynku przy ulicy Kijowskiej 7 mieli wielokrotnie składać w związku z uciążliwym sąsiedztwem punktu leczenia uzależnienień, gdzie prowadzona jest substytucyjna terapia metadonem. Burmistrz opublikował na Facebooku opisujący sprawę post oraz skan pisma, które wysłał do prokuratury.

- Nie mogę pozwolić na wzrost przestępczości, handel narkotykami, porozrzucane na ulicy igły i grupy zaczepiające przechodniów – napisał na swoim profilu na Facebooku burmistrz.

Przychodnia z programem substytucyjnym działa na parterze jednego z lokali użytkowych. Według mieszkańców niektóre osoby korzystające z programu bez skrępowania handlują wydawanym środkiem tuż obok wejścia do przychodni, której, właściciele w opinii mieszkańców, w ogóle nie kontrolują tego, co dzieje się wokół niej. W swoim piśmie burmistrz podkreśla, że lokatorzy dysponują zdjęciami i filmami dokumentującymi niepokojące sytuacje.

Dookoła budynku walają się ponoć igły, widoczne są wymiociny pacjentów. Bywa też, że oni sami zalegają na pobliskim trawniku w stanie wyraźnego odurzenia.

Prokuratura ma teraz 30 dni na rozpatrzenie zgłoszenia i ewentualne podjęcie działań.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Wronki (niezweryfikowany)

Nie mow im co maja robic...jebac rzad, jebac wojne, jebac polske ktora jest gorsza od kambodży.
Zajawki z NeuroGroove
  • Ketamina
  • Kokaina
  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Domowe zacisze.

Dzień zapowiadał sie wybornie - niedziela, znajomi których nie widziałem dłuższy okres czasu i wolny poniedziałek. 

Z racji że znajomi jedynie palą mj i nic wiecej, pilismy spokojnie piwo i gadaliśmy wspominając to i tamto, okazyjnie wychodząc na balkon przyćmić bata. I tak do popołudnia, kiedy oni zdecydowali sie wyjśc na spacer po oklicy w nowym mieście. Tak więc ostałem sie ja, ze swoimi zabawkami.

 

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Wzgórze, 12-13 sierpień - noc spadających perseidów

Pierwszy raz z opoidami. Najśmieszniejsze jest to, że mieliśmy oglądać gwiazdy, a nie pamiętam szczerze żadnej.

 

17:00

Zapaliłem papierosa i spojrzałem na moich znajomych (powiedzmy, że będą to A, K, R) z ironicznym smutkiem w oczach, po chwili gałki oczne zostany zwrócone w stronę zarzącego się ogniska, a później na A - "Ej no, kołujemy się na coś czy nie?" - odpowiedziałem, że na mieście jest syf, a zapasy K się skończyły. Po chwili otworzyłem swojego browara jak moi rówieśnicy i spoglądałem w niebo.

17:15

  • LSD-25

Kiti, dziewczyna lat 23 i Henryk, chłopak lat 27, w ciągu ostatnich dwóch lat wielokrotnie razem i osobno brali zarówno LSD, MDMA jak i ich rozmaite kombinacje. Kiti jest studentką i kuglarką, henryk ćwiczy hatha jogę. Ich ciała są zdrowe, a umysły spokojne i zadowolone. Kartony z Hoffmanem na rowerze, sprawdzone i dobre, Kiti póltora, Tomi dwa i pół. Czwartek, piękna pogoda, częsciowo opuszczony kamieniołom.

Ok 11 schodziliśmy po skalnych półkach w dół, do wielkiej dziury w ziemi z małym skrawkiem zieleni, kilkoma kamiennymi platformami i dużym, ślicznym "jeziorkiem". Pojawił się lekki fizyczny dyskomfort, nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Zaczęliśmy oczyszczać przybrzeżną wodę - cała masa plastikowych i szklanych butelek, opakowań od czipsów i "robaków czerwonych No. 2". Apel: kto zostawił śmieci w jakimś zielonym miejscu niech je stamtąd zabierze, żaby będą wdzięczne.

randomness