„Weź, nie bierz”. Łukasz Kaczmarczyk z KMP i Fundacja Piątka wypowiadają wojnę dopalaczom

Nie, nie chodzi o Komendę Miejską Policji ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

rybnik.com.pl
Katarzyna Korga

Odsłony

122

Fundacja Piątka na czele z Łukaszem Kaczmarczykiem - członkiem kabaretu Młodych Panów wyruszają na wojnę z dopalaczami. Poprzez akcję „Weź, nie bierz”, ekipa z Rybnika chce obalić mit, że dopalacze to nie narkotyki, a jedynie substancje „poprawiające nastrój”. Czy zwyciężą w tym starciu?

Dopalacze nazywane „narkotykami przyszłości” budzą lęk. Wymiar sprawiedliwości nie potrafi nadążyć za zmieniającym się składem substancji, o czym mówi Łukasz Kaczmarczyk. - Chcieliśmy zwrócić uwagę na ten problem, ponieważ cały czas wymyka się on prawu, jakiejkolwiek kontroli. Lekarze w przypadku przedawkowania także nie potrafią odpowiednio pomóc, bo zwyczajnie nie wiedzą co ktoś wziął – mówi członek Kabaretu Młodych Panów.

Dlatego tak ważne jest uświadamianie młodzieży jak i rodziców o czym również wspomniał popularny „Kaczor”. - Jedyną walką jest świadomość, wiedza. Niewiedza budzi lęk, a rodzice często nie potrafią dopuścić do siebie , że ich dziecko ma problem – dodaje.

Nie bez powodu akcja jest skierowana nie tylko do młodzieży. Spektakle – bo o nich mowa - są także przeznaczone dla dorosłych. Marcin Sajdyk - terapeuta wspierający projekt przyznał, że problem zaczyna się w domu, gdy nie ma rodziców, gdy się nie interesują dzieckiem, nie rozmawiają z nim.

Między 3 a 10 października Teatr Ziemi Rybnickiej zamieni się w pole bitwy. Na deskach zobaczymy spektakl warszawskiego teatru Kamienica pt. „Dopalacze. Siedem stopni donikąd”. Organizatorzy przedsięwzięcia określają go jako terapię szokową. Oprócz spektaklu projekt zawiera szereg działań tj. ankieta, wykład profilaktyczny, panel dyskusyjny z udziałem ekspertów.

W tych dniach o godzinie 9.00 i 11.00 przewidziano spektakle dla szkół. Natomiast 3 i 4 października o godzinie 19.00 na spektakle zaprasza się dorosłych widzów.

Przypomnijmy, Rybnik od dawna zmaga się z problemem dopalaczy. Producenci i dystrybutorzy dopalaczy, działając na granicy prawa są niemal poza kontrolą władz, a dopalacze są dużo bardziej dostępne i łatwiejsze w pozyskaniu od narkotyków - można je bez problemu kupić przez Internet, oraz - co niedawno mieliśmy okazję obserwować w Rybniku - w stacjonarnych sklepach.

Dane policyjne uzyskane z Komendy Policji w Rybniku z ostatnich trzech lat wskazują, że w Rybniku systematycznie rośnie ilość postępowań związanych z osobami pod wpływem narkotyków i dopalaczy; w 2014 r. prowadzono 32 postępowania wobec nieletnich i 114 wobec osób dorosłych, w 2015 r. 51 wobec nieletnich i 124 wobec dorosłych, w 2016 roku liczba postępowań wobec nieletnich wzrosła do 62. Producenci i dilerzy "dopalaczy" budują w swoich odbiorcach fałszywe przekonanie, że „dopalacze” to nie narkotyki.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza


Nabilem sobie do fajeczki delikatna ilosc salvii.

Tak gdzies rownowartosc lufki. Spalilem. Dym nie byl tak ostry

jak sie czyta w opisach tripow na erowidzie czy lycaeum. Stwiedzilem zadnych

efektow.


Dawka za slaba. Trudno. Wychodze.

Ide po schodach i stopniowo czuje jak wchodza przyjemne efekty. jakbym szedl

boso.


Czuje kazda nierownosc, kant schodow. Coraz bardziej intryguje mnie swiatlo.

Reflektory wycelowane w plecy, ale niegrozne.

  • 2C-P
  • Pierwszy raz

Mój pokój, noc. Nie dostateczne przygotowanie psychiczne do tego co się wydarzyło.

(Całość tekstu piszę teraz pod niewielką [5mg] dawką 2C-P, nie które "rzeczy" były zbyt niemożliwe i na trzeźwo bym ich nie zrozumiał)

Wiek : 18 lat

Doświadczenie : Zioło, benzydamina,dziesiątki razy DXM, różne NBOMy, różne tryptaminy (5-meo-mipt,grzyby,lsd)

26 Sierpnia 2013 roku , tego dnia uświadomiłem sobie jak bardzo głupi byłem myśląc , że przeżyłem szczyty psychodeliki biorąc duże dawki tryptamin. Myślałem , że coś takiego jak 2C-P nawet mnie nie ruszy... Tak bardzo się myliłem...

  • 2C-E
  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa

Sam w domu. Nastawienie na silne doświadczenie psychodeliczne.

 

Około 3 w nocy spożyłem 450mg DXM. Pół godziny wcześniej zjadłem także 3 ząbki czosnku i 7,2 gram lecytyny. Faza była lekka, brak OEV i lekkie CEVy. Prawdziwa faza zaczęła się dopiero później.

O 7 rano tego samego dnia wziąłem kolejne 300mg DXM, poprzedziłem to zjedzeniem 3 ząbków czosnku i 3,6 gram lecytyny. Odczekałem dwie godziny i spożyłem 40mg 2C-E. Była godzina 9 rano i to uznaje za początek tripa.

  • Bad trip
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Tytoń

letni poranek, własne mieszkanie, nastrój dobry

Choć miewałam już nieprzyjemne stany po paleniu, zarówno ziółka jak i ziołopodobnych syntetyków, to jednak przejść z tego dnia nie można porównać z niczym, co przeżyłam do tej pory.

Osoby dramatu: ja oraz mąż mój, dalej zwany X.

Jest niedziela, późny ranek, ale jeszcze przed śniadaniem. X. od kilku dni zawzięcie gra w The Last of Us popalając przy tym sowicie wyrób marihuanopodobny o nazwie Mocarz.

randomness