substancja: marihuana
doświadczenie: nikłe (jak dla Was)
set&setting: ogródek u kumpla, początkowo pozytywna faza
47-latek zorganizował przemyt narkotyków do Polski m.in. z Hiszpanii. Marihuana, warta 2,5 miliona złotych, przewożona była w specjalnej skrytce w naczepie samochodu ciężarowego.
47-latek zorganizował przemyt narkotyków do Polski m.in. z Hiszpanii. Marihuana, warta 2,5 miliona złotych, przewożona była w specjalnej skrytce w naczepie samochodu ciężarowego. Kierowca dostał za to 25 tysięcy.
Straż Graniczna zatrzymała 47-latka z powiatu olsztyńskiego. Mężczyzna miał zlecać sprowadzanie narkotyków z Hiszpanii do Polski.
Śledczy wpadli na jego trop już w czerwcu w Świecku. To wtedy strażnicy zatrzymali do kontroli samochód ciężarowy, którego kierowca ukrył w naczepie niedozwolone substancje.
- Podczas przeszukania w dwóch kołach zapasowych i w zbiorniku paliwa, znaleziono 175 opakowań foliowych z zawartością suszu roślinnego. Po przebadaniu okazało się, że jest to marihuana. Łącznie ujawniono ponad 42 kg o szacunkowej wartości 1,4 mln zł - poinformowała por. Mirosława Aleksandrowicz z warmińsko-mazurskiej Straży Granicznej.
33-latek przyznał, że narkotyki kupił w krajach UE, a potem przywiózł do Polski. Za przemyt miał otrzymać od organizatorów 25 tys. zł. Zdaniem śledczych za sprowadzaniem narkotyków z Hiszpanii stoi właśnie 47-latek. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
- Zatrzymanemu zleceniodawcy przedstawiono zarzut organizowania sprowadzania substancji odurzających z Hiszpanii do Polski w okresie od kwietnia do czerwca 2016 roku. Chodzi o ilość ponad 84 kg o szacunkowej wartości 2,5 mln zł. Odpowie również za wprowadzenia ich do obrotu - tłumaczy Aleksandrowicz.
Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim zdecydował, że 47-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
substancja: marihuana
doświadczenie: nikłe (jak dla Was)
set&setting: ogródek u kumpla, początkowo pozytywna faza
Dom, więc przyjazne miejsce na psychodeliczną jazdę. Chciałem osiągnąć śmierć ego, było to już co najmniej 4 podejście. Zrelaksowany, podekscytowany, dobry nastrój.
Pierwszy raport, napisany na kolejny dzień po doświadczeniu około godziny 17, starałem się jak najlepiej opisać przeżycia oraz napisać to tak, żeby oczy nie bolały od czytania ;)
Start: około 21:00
Zarzuciłem pierwszą dawkę (+-4g suchych grzybów APE) przepalając ich podły smak pysznym spliffem. Siedziałem ze znajomym (dalej - pan G), spaliliśmy tego wąsa i sobie siedzieliśmy jak to nowocześni, poważni ludzie - z mordami w telefonach pokazując sobie co chwila śmieszne memy.
60 lancetek polskich rodzimych :) (psilocybe semilanceata)
spozyte w kanapce z pasta rybna dla zabicia smaku i zapachu, na pusty zoladek.
bylo to w pazdzierniku 2002 i jush troche sie pozapominalo...
mialem isc na spotkanie integracyjne z moja grupa z 1 roku studioow do klubu studenckiego.
teraz wiem ze jedzenie psychodelikoow w otoczeniu ludzi nie jest najlepszym pomyslem...za to zdecydowanie (jeszcze nie wyproobowane w pelni) wskazana jest przyroda i natura...
W tym raporciku, chcialbym opisac moje wrazenia po dymanku na pigulce (jak komus, cos nie pasuje to niech tego nie czyta dalej).