
20.06.2003
Paliwo:
psilocybe semilanceata
3 dilpaki suszonych grzybów (ok 130-140 szt.) pokruszone, zalane gorącym
wywarem z mięty, odcedzone, wypite na czczo.
Satelity :
Kolega X, kolega Y i koleżanka A.
Przestrzeń:
Ogródek z gęstą soczystą trawą, wielki leżak w cieniu śliwy, doskonała
pogoda, przed chwilą kropił deszczyk.
Set & Setting:
Paliłem w domu rodzinnym. Byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tej roślinki. Długo przygotowywałem sie do spotkania z czymś niesamowitym, mającym większa nawet moc niż grzyby. Sporo czytałem o szałwii wieszczej. Przed seansem starałem się uspokoić oddech i myśli. Byłem również wierny poprzednim naukom szałwii, bowiem nie był to mój pierwszy raz. nauki szałwii było podobne, jak u innych osób próbujących ekstraktów z niej. Ich treść sprowadzała sie do zachowania swoistej tajemnicy i nierozpowiadania o niej osobom nieprzygotowanym.
05.08.2008
20:20
Nawet najmniejszego pojęcia nie miałem, jaki czar na siebie rzucę wrzucając to pod język (w smaku jeszcze bardziej cierpkie i nieprzyjemne niż lesede). Zaraz po dojeździe na odciętą od świata miejscówkę - przystań jachtów, rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę z dziadkiem wędkarzem, który uświadomił nas, że kelly family już tu nie mieszka, wyprowadziła się z domu obok 3 lata temu.