Kokaina pocztą. Wysyłali narkotyki w paczkach z Wielkiej Brytanii

Sąd Okręgowy w Słupsku skazał dwóch mieszkańców Chojnic za przemyt narkotyków z Wielkiej Brytanii. Kokainę wysłano w paczkach z Londynu do Chojnic. Proceder policja wykryła w 2009 roku.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Radio Gdańsk
Przemysław Woś/mich

Odsłony

558

Sąd Okręgowy w Słupsku skazał dwóch mieszkańców Chojnic za przemyt narkotyków z Wielkiej Brytanii. Kokainę wysłano w paczkach z Londynu do Chojnic. Proceder policja wykryła w 2009 roku.

Paczka za 150 euro

Najpierw w sierpniu Artur G. odebrał przesyłkę i przekazał Łukaszowi D. Odebrał za to 150 euro. Potem, w grudniu tego samego roku, proceder wyglądał tak samo. Paczkę odbierał jeden z mężczyzn i przekazywał drugiemu. Tym razem wziął cztery tysiące złotych.

Zdradziły ich rozmowy przez telefon

Kurierzy wpadli, bo ich rozmowy telefoniczne podsłuchiwała i nagrywała policja. Zatrzymano obu, ustalono też, że rozmawiali z numeru z Wielkiej Brytanii. Później ustalono, że związek ze sprawą miał brat Artura G., Łukasz. Zatrzymała go brytyjska policja. Sąd skazał Łukasza D. na dwa lata więzienia, a Artura G. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Wyrok nie jest prawomocny.

Za mało dowodów

Sąd Okręgowy w Słupsku badał sprawę już po raz drugi, bo pierwszy wyrok został uchylony. Sąd Apelacyjny w Gdańsku polecił sprawę zbadać raz jeszcze, bo nie przesłuchano zatrzymanego w Wielkiej Brytanii Łukasza G. Udało się to zrobić dzięki transmisji video. Uzasadniając wyrok, sędzia Jarosław Turczyn podkreślił, że oskarżonych skazano tylko za dwa czyny, bo tyle dowodów zdołała zgromadzić prokuratura. Wiele jednak wskazywało na to, że przemyt kokainy mógł mieć szerszy charakter. To jednak wykraczało poza zakres tego procesu.

200 złotych za gram

Jeden z zamieszanych w przemyt mężczyzn został w innym procesie skazany na 14 lat więzienia właśnie za przestępstwa narkotykowe. Kokaina jest drogim narkotykiem. Kosztuje około dwustu złotych za gram, z którego zrobić można od kilku do nawet dwudziestu porcji narkotyku.

Oceń treść:

Average: 8 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Allobarbital


A wiec tak, wybralismy sie do apteki w celu kupienia jakiegos siekatora typu Xanax , Relanium czy tam innego psychotropa jednak aptekarz

nie byl zbytnio przychylny aby sprzedac nam tego typu specyfiki. Wyszlismy wiec i wrocilismy za 5 minut po naradzie pytajac sie czy jest Perhip.


Perhipu nie bylo wiec zapytalismy o Pabialgine , która o dziwo jest na recepte aczkolwiek dostalismy to bez wiekszego trudu.


Kupilismy 2 listki ( czerwone ) zawierajace 10 tab./listek , hmmm...dziwnie wyglada taby wielkosci zwyklych pigul xtc ;-)

  • Bieluń dziędzierzawa (datura stramonium)
  • Bieluń dziędzierzawa (datura stramonium)

Wydarzenia te miały miejsce w październiku 1997. Był dzień nauczyciela więc nie było szkoły i postanowiłem przyjechać do domu. I tak jakoś wyszło że znalazłem się na imprezie u kumpla. Nic nadzwyczajnego, każdy coś pił, leciala muza itp. W pewnym momencie kumpel wyciągnął kilka kasztanów. Rozłupał jednego i spytał czy chce. Nie czekając na odpowiedź zaczął wpieprzać jego zawartość. Skusiłem się i zeżarłem z pół kasztana. Smak był całkiem ok tylko suchość mnie później denerwowała.

  • 2C-B
  • Ayahuasca
  • DOB
  • Grzyby halucynogenne
  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Mimosa Hostilis
  • Opium
  • Powój hawajski
  • Retrospekcja
  • Ruta stepowa
  • Szałwia Wieszcza

Chcę podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem psychodelicznym.
Obecnie w Polsce z jednej strony rząd walczy z dystrybucją substancji psychoaktywnych, a z drugiej strony bardzo liczna część społeczeństwa zażywa takie środki lub jest nimi zainteresowana.

Już w wieku 16 lat szukałem kontaktu z psychodelią (urodziłem się w 1968 roku).
Mając 18 lat poznałem środowisko dające swobodny dostęp do Marihuany.
Jeden z kolegów w naturalny sposób uprawiał konopie indyjskie i uzyskiwał tak silny „towar”, że nawet raz należało zaciągać się nim ostrożnie.

  • Marihuana
  • Oksybutynina
  • Pierwszy raz

Dom, później dwór i dom kumpla. Grudzień 2013, za oknem pada sobie śnieg, jest sobota. Nastrój dobry, chęć przetestowania czegoś nowego dodawała mi tyko zachwytu i coraz większej ciekawości efektów.

Trip raport był pisany na bieżąco. W domu znalazłem lek o nazwie "Driptane" zawierający oksybutyninę 5mg w tabletce.

Szybka googlownica, okazało się że substancja nie jest zbyt popularna wiec trzeba ją sprawdzić. Postanowiłem, że przetestuję ją następnego dnia.

12.49: Zarzucenie 3 tabletek Driptane (3x5mg), popite herbatą, zaraz po tym zjadłem obiad.

13.14: Odczuwam lekko zmieniony wzrok, obraz nieco się rozmazuje. Patrząc na zieloną ścianę mam wrażenie, jakby falowała.

randomness