Zielone Mikołajki w HYPE Radio - echa

Sugerując, że podczas naszej audycji rozdawać będziemy marihuanę, chcieliśmy raz jeszcze sprawdzić, jakie jest podejście społeczeństwa do kwestii "grassu"...

Anonim

Kategorie

Źródło

[H]

Odsłony

6593

6 grudnia 2003 r. na antenie Radia HYPE! przeprowadziliśmy świąteczną akcję "Zielone Mikołajki". Sposób jej prezentacji, a w szczególności kwestia głównej nagrody, wzbudziła szerokie zainteresowanie słuchaczy, jak i innych mediów. Wygląd baneru reklamowego, jak również informacje na stronie radia, zrodziły u niektórych podejrzenia, że w konkursie zaoferowana zostanie marihuana. W rzeczywistości jednak naszym głównym prezentem okazała się torebka trawy ogrodowej.

Jakie było zamierzenie akcji?

Sugerując, że podczas naszej audycji rozdawać będziemy marihuanę, chcieliśmy raz jeszcze sprawdzić, jakie jest podejście społeczeństwa do kwestii "grassu". Sądząc po sygnałach, jakie otrzymywaliśmy, jak również wypowiedziach internautów na kilku forach, możemy z całą pewnością stwierdzić, iż marihuana stała się powszechnie akceptowaną używką i w świadomości młodych ludzi traktowana jest na równi z innymi. Nikogo nie oburzył pomysł rozdawania czegoś, co w Polsce nawet w najmniejszych ilościach jest już nielegalne - większe zainteresowanie wzbudzało pytanie, czy w rzeczywistości taka niecodzienna akcja się odbędzie.

Organizując to przedsięwzięcie pragniemy tym samym jeszcze raz przypomnieć o jednym z problemów, którego politycy starają się nie dostrzegać. Traktowanie marihuany na równi z tzw. "twardymi narkotykami", a więc restrykcyjne podchodzenie do jej posiadania (za najmniejszą ilość grozi już kara pozbawienia wolności), nie spowodowało bynajmniej zmniejszenia jej dostępności, a co za tym idzie - spadku spożycia. Jej nabycie nie sprawia dziś większych trudności - dilerzy obecni są na każdym osiedlu i w każdej niemal szkole. Politycy widzą rozwiązanie tej kwestii jedynie w ustawowym zakazie i sporadycznych akcjach policji. Bardziej dojrzałym działaniem byłoby rzeczywiste zmierzenie się z problemem - jeśli nie da się go rozwiązać, warto chociaż zacząć go kontrolować.

Obecnie nikt nie ma wpływu ani na jakość sprzedawanego towaru, ani też na to, kto go nabywa. Podczas kupna marihuany bardzo często zdarza się, iż diler oferuje po promocyjnej cenie, bądź nawet za darmo "próbki" mocniejszych narkotyków, w nadziei na pozyskanie kolejnych klientów "z wyższej półki". Zalegalizowanie marihuany pozwoliłoby na kontrolowanie przez państwo jej jakości, a także uchroniłoby znaczną część ludzi nabywających "grass" na styczność z "twardymi" narkotykami. Byłoby to również pokaźne źródło dochodów, a pozyskane z tego tytułu środki mogłyby zostać przeznaczone m.in. na walkę z narkomanią. Teraz z kwitnącego procederu państwo nie dostaje ani grosza, a miliony złotych rocznie ze sprzedaży narkotyków trawiają do kieszeni zorganizowanych grup przestępczych.

Uogólnianie i mówienie, że każdy narkotyk jest tak samo zły, bez względu na to czy to marihuana, czy heroina, jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd i szukaniem usprawiedliwienia w wyborze najprostszej drogi "rozwiązywania" problemu. Szkodliwość marihuany przez wielu lekarzy porównywana jest dzisiaj do szkodliwości papierosów - w tej sytuacji dziwnym wydaje się być fakt, iż tytoń jest używką w pełni legalną, podczas gdy uprawa konopii pozostaje nadal nielegalna. Hipokryzja, a może niedojrzałość polityków sprawia, że ciągle tkwimy w tej sprzecznej sytuacji?
Legalizacja marihuany, wbrew obawom m.in. pani Labudy, która była gorącą orędowniczką zmian zaostrzających ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, nie spowodowałaby masowego wzrostu liczby popalania tylko dlatego, że "grass" zostałby dopuszczony do sprzedaży. Przykładem takiego stanu rzeczy jest Holandia, która zalegalizowała marihuanę już kilka lat temu. Kto będzie chciał spróbować "trawki", z legalizacją czy bez niej i tak to zrobi. Dlaczego więc robi się w Polsce z tych ludzi przestępców i zmusza do tego, aby płacili za marihuanę grupom przestępczym?
Nasz kraj jest przykładem na to, iż demokrację nadal postrzega się jako zbiór nakazów i zakazów, a wiele problemów rozwiązuje tylko "na papierze". Mamy świadomość, że jeszcze bardzo długo na wiele spraw polscy politycy będą patrzeć przez palce. Warto jednak przypomnieć, że nawet wtedy, gdy o problemach przestaje się mówić - one nadal pozostają. Rola państwa w tej sytuacji powinno sprowadzać się podjęcia konstruktywnych decyzji, a nie przyszłowiowego chowania głowy w piasek, co niestety możemy zaobserować m.in. w tym przypadku.

Dziękujemy za liczne zainteresowanie i udział w naszej akcji. Mamy nadzieję, że inne przedsięwzięcia, organizowane przez nas w przyszłości, spotkają się z równie dużym oddźwiękiem.

Kolektyw Radia HYPE! (hype.pl)

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Prorok (niezweryfikowany)

Teraz tylko czekac az bedzie mozna zorganizowac taki konkurs na prawde, ah, rozmarzylem sie :-)
xochipilli (niezweryfikowany)

chciałbym żeby ten artykół wstrząsną Polską, oby moje pokolenie 84 doczekało legalizacji
jahguar (niezweryfikowany)

nikt normalny nie chleje przeciez borygo, odkad bez problemu i przez cala dobe moze sobie zwyczajnie kupic browar, czy nawet siwuche. <br> <br>Poadrawiam.
fizyk treortery... (niezweryfikowany)

Zastrzeżenie co do &quot;mocy&quot; słowa. Chodzi mi o słowo &quot;kontrolować&quot; - ktoś może odebrać natężenie tego słowa jako &quot;to co? ustawa o przeciwdziałaniu przecież Kontroluje, więc w czym rzecz&quot;
artur (niezweryfikowany)

Zastrzeżenie co do &quot;mocy&quot; słowa. Chodzi mi o słowo &quot;kontrolować&quot; - ktoś może odebrać natężenie tego słowa jako &quot;to co? ustawa o przeciwdziałaniu przecież Kontroluje, więc w czym rzecz&quot;
tożsamy (niezweryfikowany)

Zastrzeżenie co do &quot;mocy&quot; słowa. Chodzi mi o słowo &quot;kontrolować&quot; - ktoś może odebrać natężenie tego słowa jako &quot;to co? ustawa o przeciwdziałaniu przecież Kontroluje, więc w czym rzecz&quot;
Booze (niezweryfikowany)

sam fakt ze coraz glosniej sie mowi o bezsensownosci obecnego prawa dobrze wrozy. <br>czuje ze tak jak kazda prohibicja, kazdy durny zakaz, kazde tabu, tak i nasze prawo sie zmieni, trzeba tylko pczekac az starzy sarmaci odejda i do zloba dorwie sie nowe pokolenie, to ktore lubi sobie przyjarac, zarzucic kilka pix i poprawic browarkiem 8-D <br>najczarniejszy scenariusz to 3-5 lat i nadejda zmiany...
moyo yoyo (niezweryfikowany)

sam fakt ze coraz glosniej sie mowi o bezsensownosci obecnego prawa dobrze wrozy. <br>czuje ze tak jak kazda prohibicja, kazdy durny zakaz, kazde tabu, tak i nasze prawo sie zmieni, trzeba tylko pczekac az starzy sarmaci odejda i do zloba dorwie sie nowe pokolenie, to ktore lubi sobie przyjarac, zarzucic kilka pix i poprawic browarkiem 8-D <br>najczarniejszy scenariusz to 3-5 lat i nadejda zmiany...
Zajawki z NeuroGroove
  • 5-APB
  • 5-HTP
  • 6-APB
  • Przeżycie mistyczne

W domu, zmęczona, chcąca "ogarnąć się" przed przyjściem znajomych; niezadowolenie chłopaka z pomysłu na branie czegoś´.

Całą tą historie powinno zacząć się „za siedmioma górami, za siedmioma dolinami…” i opowiadać dzieciaczkom przed snem. Bajka to jednak nie jest, a i początek aż tak bajkowy nie był.

Wróciłam z chłopakiem (T) z uczelni. Byliśmy zmęczeni, zbliżało się wiele kolokwiów, a 2 ostatnie noce prawie nie spaliśmy – nauka plus do tego jakieś prochy. Nie bardzo mieliśmy siłę na cokolwiek, a wieczorem mieli przyjść do nas znajomi pograć na naszym nowym komputerze.

  • Klonazepam
  • Kodeina
  • Marihuana
  • Miks

Nastawienie: bardzo pozytywe. Po ciężkim, acz wyjątkowo udanym tygodniu w pracy (udało mi się zarobić więcej $ niż szacowałem i to sporo więcej), w towarzystwie dziewczyny, która akurat była w posiadaniu w/w substancji psychoaktywnych. Ah, jak cudowny zbieg okoliczności- akurat gdy miałem ochotę celebrować, wpadła (nazwijmy ją: Anka) z klonami i ziołem. Kodę kupiłem w aptece za rogiem. Gdzie? : u mnie w domu

Ważę 70 kg, przy 175 cm wzrostu.Postanowiłem się klasycznie "naćpać", motywacja tej jazdy była z założenia skutkowa - byłem bardziej nastawiony na mocne uwalenie, aniżeli na konkretną substancję.

Dokładnej rozpiski czasowej nie pamiętam, bo było ostro.

Pamiętam, że napierw przyjąłem podjęzykowo 2 mg klonazepamu, następnie zrobiłem roztwór z Antidolu w postaci 300 mg kodeiny, które wypiłem ok 20 min po klonie (="T")

  • 4-HO-MET
  • Retrospekcja

Ciepłe czerwcowe popołudnie w parku miejskim. Pierwszy psychodeliczny trip.

 

Trip, który wam dziś wam opiszę, miał miejsce w czerwcu 2014 roku, a więc wieki temu w skali internetu (i ustawodawstwa narkotykowego). W zasadzie nawet nie powinienem mówić „trip” w liczbie pojedynczej, bo to były dwie osobne przygody – czas jednak zatarł większość szczegółów i ciężko dziś powiedzieć co kiedy miało miejsce. To, co wam tu przedstawiam, to rekonstrukcja zdarzeń i odczuć sporządzona na bazie wspomnień, zdjęć i nagrań z dyktafonu.

--------

  • 4-HO-MIPT
  • Pierwszy raz

podescytowanie, siedziała u jednego kolegi, potem u drugiego, po jakiś 3h wróciłam do domu.

Wczoraj odbył się mój pierwszy kontakt z psychodelikami. Przyjaciel dał mi 30mg 4ho-mipt. Brał to dzień wcześniej i mówił że miał delikatne efekty wizualne i cudowny humor ale nic więcej (jest możliwe że to dlatego że pomieszał z alkoholem?)

 

Podjęłam szybką decyzje i już godzinę póżniej zażyłam całość.

Musze dodać, że jestem dość drobna, waże ok. 40kg i większosć substancji działa na mnie 3 razy mocniej niż na innych wiec była to dla mnie ogromna dawka.

randomness