Zielona patologia na Facebooku. Ministerstwo Zdrowia zabiera głos

Na Facebooku można znaleźć reklamy tzw. zielonych klinik, które obiecują swoim "pacjentom" szybki dostęp do medycznej marihuany. "W dużej mierze uzyskiwanie recept na tego rodzaju preparaty odbywa się albo w ogóle bez wywiadu medycznego" - ostrzega resort zdrowia.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

finanse.wp.pl
Kamil Rakosza-Napieraj

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

190

Na Facebooku można znaleźć reklamy tzw. zielonych klinik, które obiecują swoim "pacjentom" szybki dostęp do medycznej marihuany. "W dużej mierze uzyskiwanie recept na tego rodzaju preparaty odbywa się albo w ogóle bez wywiadu medycznego" - ostrzega resort zdrowia.

"Medyczna M. zaledwie w 15 minut" - uderza z reklamy jednej z samozwańczych klinik, które oferują dostęp do medycznej marihuany. Na Facebooku jest ich całe mnóstwo. Niektóre działają całodobowo przez 7 dni w tygodniu.

Receptomaty z medyczną marihuaną

Takie miejsca to inne odmiany tzw. receptomatów, które oferują swoim klientom szybkie wydanie recepty medyczne na telefon, najczęściej bez badania. W tym przypadku na medyczną marihuanę. Usługa kosztuje kilkadziesiąt złotych.

Z informacji uzyskanych od Ministerstwa Zdrowia wiemy, że resort kierowany przez ministrę Izabelę Leszczynę proceduje projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie środków odurzających, substancji psychotropowych, prekursorów kategorii 1 i preparatów zawierających te środki lub substancje.

Za sprawą tego projektu rozwiązywany jest problem występowania negatywnych zjawisk społecznych związanych z nadużywaniem tego rodzaju substancji, związany z ich nadmierną preskrypcją. Problem ten wynika w dużej mierze z działalności tzw. "receptomatów", działalność których umożliwia podaż recept na te środki niemal równą popytowi (w tym zwłaszcza temu, który nie wynika wprost z potrzeb stricte medycznych). W dużej mierze uzyskiwanie recept na tego rodzaju preparaty odbywa się albo w ogóle bez wywiadu medycznego, albo wprawdzie po, tyle że jest to wywiad pozorowany, któremu nie sposób przydać waloru rzetelności i wiarygodności - podkreśla Ministerstwo Zdrowia.

Oznacza to, że w takich miejscach wydanie recepty odbywa się bez faktycznego badania pacjenta. Ułatwia to zatem nadużywanie substancji osobom, które w rzeczywistości nie cierpią na schorzenia kwalifikujące się do leczenia w ten sposób. A to rodzi ryzyko powstania u nich uzależnienia. Wszystko przez zawarty w marihuanie, psychoaktywny tetrahydrokannabinol (THC).

Jak podkreśla Ministerstwo Zdrowia, kluczową zmianą w kontekście wydawania recept na medyczną marihuanę miałaby być konieczność osobistego zbadania pacjenta przez osobę wystawiającą tę receptę, z wyjątkiem ściśle określonych przypadków.

"W toku konsultacji publicznych zgłoszono także postulaty rozszerzania katalogu o medyczną marihuanę, które obecnie są analizowane" - czytamy.

Zielone kliniki na Facebooku. Meta reaguje

Zapytaliśmy spółkę Meta, właściciela Facebooka, o to, dlaczego wyraża zgodę na publikowanie reklam miejscom, które ułatwiają dostęp do narkotyków osobom, które niekoniecznie posiadają schorzenia wymagające leczenia przy użyciu medyczną marihuaną.

"Nie zezwalamy na reklamy, które ułatwiają dostęp lub zachęcają do używania marihuany i produktów zawierających pokrewne składniki psychoaktywne. Usuwamy je za każdym razem, gdy je wykryjemy" - przekazało w odpowiedzi biuro prasowe Mety.

Spółka poinformowała nas również, że reklamy, na które powołaliśmy się przy kontakcie z Metą, zostały usunięte. Poprosiliśmy kilka tzw. zielonych klinik z prośbą o komentarz. Od wysłania maili minęło kilkanaście dni. Do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi.

Oceń treść:

Brak głosów

Komentarze

ginny-g (niezweryfikowany)

Szczerze? Nie rozumiem po co zgłaszać tego typu marketing i utrudniać dostęp akurat do marihuany medycznej, która pochodzi ze sprawdzonych źródeł, więc ma najmniejszy możliwy potencjał, żeby zaszkodzić. To nie zadziała tak, że ktoś, komu odmówi się recepty z receptomatu, po prostu odpuści temat. Taka osoba albo kupi sobie zioło od ziomeczka, który sam nie wie co dokładnie sprzedaje, albo, jeśli faktycznie ma problemy ze snem czy lękami, to pójdzie do apteki, ale np. po Thiocodin. Edukacja o rozważnym użytkowaniu, to jest potrzebne. A nie kolejne (marne) próby ograniczania dostępu, które tylko generują nowe luki prawne i coraz to bardziej pomysłową dystrybucję.
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

festiwal, obozowisko w lesie z przyjaciółmi, nastawienie pozytywne oraz woodstockowy klimat

Witam, postanowiłem napisać trip raport z najbardziej pamiętnej podróży na DXM.

 

Mamy Woodstock, niemal końcówka lata. Wraz z przyjaciółmi wybraliśmy się na ten festiwal żeby się trochę zabawić. 

Rozbiliśmy się w rzadkim lesie jak co roku.

Poza typowymi używkami jak alko czy zioło, wraz z 2 kumplami postanowiliśmy zarzucić sobie deksa w jedną z nocy.

Będę ich opisywał jako S i T. 

Poza nimi była jeszcze moja dziewczyna, koleżanka oraz ''sąsiedzi'' z pobliskich namiotów. 

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Mieszkanie na 4 piętrze. Niezbyt mądry pomysł. 3 zaufanych kumpli, muzyka i ja. Oczekiwania były spore... nie przeliczyłem się. Ale szczegółowo to na dole ;)

Witam wszystkich tripowiczów. Na wstępie chciałbym powiedzieć, że niczego tutaj nie wyolbrzymiam i nie bagatelizuję. Przekazuje Wam czystą prawdę. Przepraszam za długość, ale ciężko jest streścić 6h w 2 strony ;) Mam nadzieję, że się spodoba.

Jest to mój pierwszy trip raport, więc proszę o wyrozumiałość, ale postaram się Wam przybliżyć wszystko w najmniejszych szczegółach.

Całą przygodę mieliśmy przeżyc w 4 osoby. 3 moich przyjaciół i ja. Nazwijmy ich Fred, Sid i Narciarz (czemu tak, to później).

  • Katastrofa
  • Marihuana
  • Marihuana

Posiadówka u mnie w domu z kilkoma kumplami, chillera i kulturka.

Hejka.

Piszę swój pierwszy raport w życiu, chociaż miałam sporo doświadczeń z MJ. Zdedcydowałam, że napiszę, ponieważ spotkała mnie sytuacja, która weszła mi na psyche. Możecie to potraktować edukacyjnie, jako ostrzeżenie albo jako wpis z osobistego pamiętnika. Raport piszę mniej więcej 3 tygodnie po tej akcji, bo długo się wahałam, ale uznałam, że muszę to z siebie wyrzucić, a może komuś się przyda.

  • Marihuana
  • Mefedron
  • Pierwszy raz

Nie planowałem tego kompletnie, do późnego wieczora nie wiedziałem w jaki sposób będzie mi dane spędzić dzisiejszą noc. Po 6 godzinach snu i całym dniu palenia skuna (łącznie ok 1g w godzinach 14-21). Ogólne samopoczucie - bardzo dobre. Czas i miejsce: 23:00, sam w domu.

Całkiem spontanicznie miałem okazje mieć trochę mefa. Moje podejście do walenia po nosie jest jednoznaczne — od zawsze mnie to brzydziło. Straciłem przez to bliskie mi osoby (one popłynęły z tematem). Parę lat temu koledzy sobie kupili matiego na spróbowanie. Kiedy dostali to do rąk, usłyszeli „do zobaczenia za pół godziny“. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, o co chodziło i co ich czeka. Po 30 minutach zadzwonili po drugie tyle. Taka wstępna anegdotka z życia.

 

randomness