Opisane wydarzenia miały mejsce w Holandii, dokąd pojechałem z kumplem w celach zarobkowych na wakacje. Pewnego razu wybraliśmy się po pracy na krótką wycieczkę do Amsterdamu z której wróciliśmy m.in. z 20x ekstraktem szałwii wieszczej.
Zdradliwy zapach pieczonych jabłek
Młodzież paląca regularnie e-papierosy jest dwa razy bardziej narażona na ryzyko przewlekłego zapalenia oskrzeli w porównaniu z niepalącymi rówieśnikami.
Kategorie
Źródło
Odsłony
1157Jak dowodzą najnowsze badania e-papierosy wcale nie są zdrowsze od tradycyjnych. Ich dłuższe stosowanie może szkodzić naszym płucom.
Gęsta mgiełka wydybywająca się z ustnika papierosa elektronicznego pachnie pieczonymi jabłkami, piernikami albo grzanym winem. Zapach kojarzy się najczęściej z adwentem i świętami Bożego Narodzenia. - Tymczasem wciąż wiemy bardzo mało o długofalowych skutkach palenia e-papierosów - stwierdza Robert Loddenkemper, pulmonolog i były przewodniczący Niemieckiego Towarzystwa Pneumonologii i Chorób Układu Oddechowego.
Spore poruszenie wśród lekarzy wywołały wyniki badań naukowców amerykańskich opublikowane na łamach "American Journal of Respiratory and Critical Care", czołowego periodyku w dziedzinie pulmonologii. Badacze doszli do wniosku, że papierosy elektroniczne są szkodliwe dla układu oddechowego u dzieci i nastolatków. Młodzież paląca regularnie e-papierosy jest dwa razy bardziej narażona na ryzyko przewlekłego zapalenia oskrzeli w porównaniu z niepalącymi rówieśnikami. - Jeszcze żadne badanie tak przekonująco nie dowiodło szkodliwych skutków palenia elektronicznych zamienników wyrobów tytoniowych - przyznaje Berthold Jany, ordynator oddziału chorób wewnętrznych kliniki misyjnej w Würzburgu i przewodniczący Niemieckiego Towarzystwa Pneumonologii i Chorób Układu Oddechowego.
Badaniem objęto ponad 2 tys. dzieci i ich rodziców. - W okresie od 2002 do 2014 roku najpierw co roku, później co dwa lata wypełniali kwestionariusze dotyczące stanu zdrowia - opowiada Rob McConnell, specjalista w dziedzinie medycyny prewencyjnej na Uniwersytecie Karoliny Południowej. Nastoletni uczestnicy badania musieli udzielić dodatkowej informacji, czy palą tradycyjne papierosy, czy też sięgają po elektroniczne zamienniki bądź palą jedne i drugie. Jednocześnie lekarze pytali o typowe objawy przewlekłego zapalenia oskrzeli: utrzymujący się ponad trzy miesiące kaszel, któremu towarzyszy odksztuszanie śluzowej wydzieliny. Naukowcy szybko stwierdzili, że palące nastolatki są bardziej narażone na przewlekłe zapalenia oskrzeli. - I jest to schorzenie, którego nie należy w żadnym razie lekceważyć - dodaje Berthold Jany.
Prawdopodobnie przewlekłe zapalenie oskrzeli zwiększa ryzyko przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. Najczęstszą przyczyną POChP jest palenie papierosów, prawie 90 proc. chorych to wieloletni - aktualni bądź byli - palacze. W styczniu naukowcy z Hongkongu opisali przypadki palących nastolatków, skarżących się na trudności z oddychaniem. Dwa miesiące później naukowcy koreańscy opublikowali w czasopismie naukowym PLOS raport świadczący o zwiększonym ryzyku wystąpienia astmy u elektronicznych palaczy. - Pojawia się coraz więcej badań, które wskazują na szkodliwy wpływ e-papierosów na pracę płuc - stwierdza amerykański naukowiec Rob McConnell, autor badania.
W przeciwieństwie do konwencjonalnych papierosów, e-papierosy nie zawierają tytoniu. Zamiast dymu urządzenie inhalacyjne wytwarza spore ilości pary po wciągnięciu powietrza przez ustnik. W środku papierosa elektronicznego znajduje się pojemnik z płynem tzw. liquidem zawierającym nikotynę o różnym stężeniu i nutach zapachowych - pieczonych jabłek, pierników, czy grzanego wina. Nikotyna jest uwalniana w procesie podgrzewania roztworu inhalacyjnego do temperatury, w której przechodzi on w stan lotny i może być wdychany.
Nikotyna w e-papierosie jest wolna od substancji smolistych i związków rakotwórczych zawartych w dymie tytoniowym. Dlatego papierosy elektroniczne uchodzą za mniej toksyczne. - I naturalnie wyrządzają mniejsze szkody naszemu organizmowi - dodaje Berthold Jany. Mimo to zgodnie z wytycznymi amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) tamtejsi producenci papierosów elektronicznych muszą wykazać, że ich produkty są bezpieczne i nieszkodliwe dla zdrowia. Mają na to dwa lata.
Glikol propylenowy powoduje, że liquid tworzy mgiełkę łudząco podobną do dymu tytoniowego. Związek chemiczny dopuszczono do użytku w przemyśle spożywczym na terenie Unii. Jest także stosowany w produkcji kosmetyków jako składnik nawilżający skórę. Glikol propylenowy znajdziemy w płynach zapobiegających zamarzaniu i środkach do odladzania. Sztuczna mgła w teatrze to także glikol propylenowy. Związek może wywoływać podrażnienia oczu, skóry i dróg oddechowych. Szczególnie osoby cierpiące na niewydolność oddechową w zetknięciu z glikolem propylenowym mogą cierpieć na ataki duszności i napady kaszlu. Dotyczy to także palaczy. - Wyniki badania nie są zaskoczeniem - mówi pulmonolog Robert Loddenkemper. Pokazuje ono jednak, że negatywne skutki kontaktu z glikolem propylenowym mogą kumulować się w dłuższym czasie.
Niektórzy lekarze obawiają się, że zdrowie e-palaczy mogą podkopywać rakotwórcze nitrozaminy, stosowane w liquidach. Mikroskopijne cząsteczki przenikają do pęcherzyków płucnych wraz z wdychaną parą. - Z dotychczasowych badań wynika, że e-papierosy wyrządzają największe szkody drogom oddechowym palacza - mówi kardiolog Helmut Gohlke ze Stowarzyszenia na Rzecz Walki z Paleniem.
Internista Łukasz Antoniewicz z Instytutu Karolinska w Sztokholmie poinformował we wrześniu na łamach specjalistycznego periodyku "Atherosclerosis", że para wodna wdychana z e-papierosów negatywnie wpływa na naczynia krwionośne. W badaniu wzięło udział 16 zdrowych ochotników. Naukowcy poprosili ich o zaciągnięcie się papierosem elektronicznym. Po dziesięciokrotnej inhalacji uczestnikom badania pobrano krew. Naukowcy stwierdzili podwyższony poziom aktywności komórek prekursorowych, mobilizowanych przez organizm przy niedoborach tlenu lub uszkodzeniu wewnętrznej wyściółki naczyń krwionośnych. - Wyniki nas zupełnie zaskoczyły - stwierdza Łukasz Antoniewicz. - Okazuje się, że nawet małe ilości dymu z papierosów elektronicznych mają ten sam efekt, co wypalenie papierosa tytoniowego
Jak wynika z sondażu Eurobarometru w 2015 roku osiem procent Niemców, czyli 1,3 mln osób regularnie paliło e-papierosy. W grupie e-palaczy dominują mężczyźni - jest ich aż 767 tys. - W Niemczech gwałtownie wzrosła liczba użytkowników papierosów elektronicznych - mówi Berthold Jany.
Niemieccy lekarze mają krytyczny stosunek do papierosów elektronicznych. Z kolei lich koledzy w Wielkiej Brytanii od dawna zalecają e-papierosy jako alternatywę dla tradycyjnych papierosów i pierwszy krok w kierunku rzucenia palenia. "Papierosy elektroniczne nie muszą być zdrowe. Wystarczy, że są mniej szkodliwe od tradycyjnych" - twierdzi Jean-Francois Etter z Uniwersytetu w Genewie na łamach czasopisma "BMC Medicine". Bostoński lekarz Michael Siegel uważa badanie przypisujące paleniu e-papierosów większe ryzyko zachorowania na przewlekłe zapalenie oskrzeli "za przykład nierzetelności naukowej - z zamiarem oszukania opinii publicznej". Podobno prawdziwe wyniki badania zatajono. (...)
Co zatem wybrać? Nikt nie twierdzi, że zagrożenia związane z paleniem e-papierosów przewyższają potencjalne korzyści. Na pewno elektroniczni palacze nie powinni popadać w złudne poczucie bezpieczeństwa. Najnowsze badania dowodzą, że ciągle wiemy bardzo mało na temat długofalowych skutków ubocznych e-palenia. - Lekarze powinni podzielić się z pacjentami aktualnym stanem wiedzy - uważa pulmonolog Robert Loddenkemper. Wtedy palacze rozważą we własnym sumieniu, czy warto sięgnąć po papierosa elektronicznego jako alternatywę dla papierosów tytoniowych.