Wyznanie byłej narkomanki: Jeździłam po narkotykach

"To cud, że nikogo nie zabiłam". Wyznanie pani Urszuli związane jest z kampanią społeczną „Raz, dwa, trzy... zginiesz TY!”.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakt

Odsłony

704

To cud, że nikogo nie zabiłam – mówi Urszula Tokarek (44 l.), która przez kilka lat jeździła samochodem po narkotykach. Wpadła, gdy jechała pod prąd w centrum Warszawy. Teraz za swoją głupotę siedzi w więzieniu. Wyznanie pani Urszuli związane jest z kampanią społeczną „Raz, dwa, trzy... zginiesz TY!”, którą Fakt organizuje z Okręgowym Inspektoratem Służby Więziennej, Komendą Stołeczną Policji, Wojskowym Instytutem Medycznym i WORD.

Byłam szczęśliwą mamą dwójki dzieci. Prowadziłam sklep. Kiedy zmarła bardzo bliska mi osoba nie dawałam sobie rady. I wtedy zaczęłam brać heroinę – opowiada pani Urszula. Na początku po narkotykach jeździła komunikacją miejską. Jednak w końcu odurzona heroiną wsiadła za kierownicę. – Musiałam kupić towar do sklepu, pozałatwiać różne sprawy. Tłumaczyłam sobie, że jak wezmę narkotyk o drugiej w nocy, to o 6 rano nie będzie po nim śladu – wyznaje Urszula Tokarek.

Brała coraz więcej aż zaczęło brakować pieniędzy na kolejne działki. Wtedy zaczęła kraść ubrania w sklepach. I tak przez kilka lat. – Gdy jechałam w centrum Warszawy pod prąd, złapała mnie policja. Zapytali czy ćpałam. Powiedziałam, że tak – wyznaje. Urszula Tokarek wyjdzie z więzienia w 2023 roku.

Ma ważny przekaz dla innych kierowców. – Nie jeździmy pod wpływem. Ja dzięki Bogu nikogo nie zabiłam. Ale mogłam. Narkotyki zaburzają ocenę sytuacji. Nie narażamy tylko siebie, ale przede wszystkim wszystkich dookoła – apeluje Urszula Tokarek.

Oceń treść:

Average: 4 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pozytywne przeżycie

dobre samopoczucie, podekscytowanie, wieczór, mój pokój

Moje gabaryty:

52kg

174cm

Nie wiem ile wzięłam mg, na pewno zbyt mało, zęby czuć się jak na mocnej bombie. Podobno w jednym cukierku miało być 200-280mg. Był to volkswagen zloty. Żółty niby najsłabszy. Wzięłam połowę około 20:15 doustnie i popiłam sokiem jabłkowym. Czułam ten chemiczny smak na jeżyku, nie był on najgorszy, a na pewno sto razy lepszy od cipacza.

Chciałabym jeszcze wspomnieć, że przed przyjęciem tabsy bardzo dużo jadłam. Mój błąd.

  • LSD-25

Nikomu nie życzyłbym tego co przeżyłem niedawno na kwasie.

Zaczeło się zwyczajnie. Jeden z moich kumpli miał urodziny więc

postanowiliśmy się zkwasić. Dla niego to był pierwszy raz, a ja już miałem

kilka tripów za sobą. Poszliśmy w pięciu. Kupiliśmy sobie trzy `Baby na

rowerze` (dla mnie najlepszy kwas).


Już od początku dzień wydawał się jakiś pechowy. Kiedy dzieliliśmy kwasa

siedząc na ławeczce koło stadionu podeszło do na dwuch łysych z szlikam

  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

Bardzo pozytywne nastawienie, wręcz fascynacja acodinem

Jest godzina 14:40. Dokładnie cztery godziny i czterdzieści minut temu do mojego układu pokarmowego dostał się dekstrometorfan. Faza ma już bardzo małe nasilenie, toteż postanowiłem napisać trip report. Drodzy czytelnicy, nie podzielić się z wami tym, co niecałe 3 godziny temu zawładnęło moim umysłem, byłoby grzechem! A więc po kolei:

WSTĘP

  • MDMA (Ecstasy)


doświadczenie: zależy z czym...swojego czasu spore ilości speeda, extasy, thc a ostatnio głównie alkohol wszelkiego rodzaju :)


randomness