Info o mnie - 20 lat, 72 kg, 176 cm

Uczestnicy dwóch manifestacji zebrali się pod lubelskim ratuszem. Działacze Kukiz'15 i Nowoczesnej mówili o konieczności legalizacji medycznej marihuany.
Uczestnicy dwóch manifestacji zebrali się pod lubelskim ratuszem. Działacze Kukiz'15 i Nowoczesnej mówili o konieczności legalizacji medycznej marihuany.
Manifestacje odbyły się tego samego dnia i w tym samym miejscu. Inne były natomiast godziny ich rozpoczęcia. Pierwsza, którą organizowali działacze Kukiz'15 rozpoczęła się o godzinie 11. Druga, na której obecni byli członkowie Nowoczesnej, ruszyła o 12.
Kamil Kopeć z Kukiz'15 Lubelskie zaznaczał, że błędem jest sprowadzanie medycznej marihuany z zagranicy. Lepszym pomysłem byłoby produkowanie takiego leku w Polsce. - Marihuana do celów medycznych jest sprawą ponad podziałami. Nigdy nie wiadomo kiedy mogę zachorować ja lub ktoś z rodziny. Marihuana jest dostępna wszędzie. Pod kościołem, na rogu. Jeżeli chodzi o cele medyczne to chorzy nie mają takiej możliwości - mówił Kopeć.
Manifestacje odbyły się o różnych porach, bo jak tłumaczyli organizatorzy, nie chcieli dzielić społeczeństwa w tak ważnej dla chorych sprawie.
- Decyzje są po stronie rządu. Jeżeli będziemy dawali jasne znaki rządzącym to też mamy głęboką nadzieję, że będzie to zauważone - mówił podczas manifestacji Daniel Olech z Nowoczesna Lubelskie. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie prowadzone są już badania z wykorzystaniem medycznej marihuany. Jak przyznają lekarze, wyniki są zadowalające.
pokój, ciemno, forum-dopalacze i mega dobry humor, muzyka,
Info o mnie - 20 lat, 72 kg, 176 cm
Czułem się dobrze byłem strasznie ciekawy tego co będzie się działo na festiwalu w gronie znajomych
Nie wiem od czego zacząć:)To mój pierwszy trip report tak jak był to mój pierwszy kwas,więc nie wiem jak będzie, tak jak nie wiedziałem wtedy.Pojechaliśmy z przyjaciółmi na festiwal który organizowany jest w połowie wakacji.Poznaliśmy mase ludzi,lecz z większością nie mamy aktualnie kontaktu, ale znajomość z paroma osobami została na dłużej,no ale do sedna sprawy.
Brak.
Spotkałem się z Panienką o godzinie 20:00, wspólnie ruszyliśmy alejami po czym gdzieś w trakcie tej polożyliśmy w buzi blotter.
Przeszliśmy kawałek od momentu zapodania substancji w międzyczasie rozkoszując się kwaskawym smakiem i efektem znieczulenia twarzy jak u dentysty. Tak o to rozmawiając i ekscytując się wyczekiwaniem na efekt od centrum miasta zaszliśmy na park po upływie jakiś 40 minut, tam już zrobiło się dobrze.
Set: urlop, trwające od kilku dni radosne podniecenie w związku z tripem, w szerszej perspektywie - trochę standardowych, siedzących gdzieś z tyłu głowy problemów, nic wielkiego Setting: sobota, schyłek lata, lekko zasnute chmurami niebo. Puste mieszkanie, pobliskie jezioro wraz z okalającym je lasem, tramwaj
21:32. Stoję na maleńkim balkoniku w bloku z wielkiej płyty i palę papierosa. Stara rura ze mnie - myślę sobie - skoro o tej godzinie po urodzinowych gościach został tylko zapach łychy, paczka po bibułkach i tytoń wdeptany głęboko w ruski dywan.
I ten zupełnie niepozorny, starannie poskładany kawałeczek folii aluminiowej, zatknięty zapobiegawczo w suchym i chłodnym miejscu, gdzieś między jajkami a kostką masła.