Wojna klanów mafijnych na Bałkanach

Światowy przemyt narkotyków przechodzi przez centrum Serbii po „szlaku bałkańskim”, używanym do rozprowadzania środków odurzających po całej Europie. Ta ukształtowana na przestrzeni lat trasa jest wykorzystywana przez organizacje przestępcze na Bałkanach, a w szczególności przez mafię serbską i czarnogórską. To właśnie te dwa kraje stały się centrum światowego handlu narkotykami.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Kresy.pl
Marianna Di Piazza, Gli Occhi Della Guerra, tłum. Beata Madej

Odsłony

236

Światowy przemyt narkotyków przechodzi przez centrum Serbii po „szlaku bałkańskim”, używanym do rozprowadzania środków odurzających po całej Europie. Ta ukształtowana na przestrzeni lat trasa jest wykorzystywana przez organizacje przestępcze na Bałkanach, a w szczególności przez mafię serbską i czarnogórską. To właśnie te dwa kraje stały się centrum światowego handlu narkotykami – pisze Marianna Di Piazza na łamach Gli Occhi Della Guerra.

Jeśli początkowo bałkańskie organizacje przestępcze, a w szczególności serbskie, zapewniały kartelom narkotykowym wyłącznie wsparcie logistyczne, to z biegiem lat równowaga sił uległa zmianie: duża dostępność środków i zasobów pozwoliła serbskiej mafii stać się niekwestionowanym liderem na tym rynku.

40 procent wszystkich przechwyconych na świecie opiatów, heroiny i morfiny, zostało skonfiskowanych właśnie bezpośrednio na szlaku bałkańskim – drodze prowadzącej z Afganistanu do Europy, przechodzącej przez Iran, Turcję i południowy-wschód Europy. Ujawnił to raport na temat światowego rynku narkotyków (World Drug Report 2017), opublikowany przez działające przy ONZ Biuro Narodów Zjednoczonych ds. narkotyków i przestępczości. Kraje bałkańskie w których spożycie twardych narkotyków jest raczej niskie (z wyjątkiem Albanii) są zatem głównym punktem tranzytowym dla wszystkich narkotyków, również tych pochodzących z Ameryki Południowej. Interesy warte miliardy euro są w rękach klanów działających na całym terytorium Serbii i Czarnogóry, które umiejętnie zarządzają handlem, inwestycjami i praniem pieniędzy. Jednocześnie obecność wielu zorganizowanych grup powoduje, że klany nieustannie walczą ze sobą, o prymat w najbardziej dochodowym biznesie na świecie.

Davorin Baltić został zastrzelony serią z broni automatycznej. Ofiara zasadzki w typowym stylu mafijnym, 41-letni Czarnogórzanin, był podejrzany o członkostwo w mafii. Serbia od lat znajduje się w centrum krwawej wojny pomiędzy różnymi grupami, a w ostatnich miesiącach w Belgradzie doszło do licznych morderstw. Ślady prowadzą bezpośrednio do sąsiedniej Czarnogóry i świata przestępczości zorganizowanej. Baltić, który zginął w swoim samochodzie późno w nocy w mieszkalnej dzielnicy stolicy Serbii jest tylko ostatnim z długiej listy zabitych. Szef policji Vladimir Rebić podejrzewa, że 41-latek został wyeliminowany „w walce pomiędzy rywalizującymi klanami”. Davorin Baltić prawdopodobnie był członkiem klanu czarnogórskiego z Kavac, będącego w konflikcie ze znacznie silniejszym klanem ze Skaljari. Te dwie grupy, obie z siedzibą w mieście Kotor położonym na wybrzeżu Czarnogóry, planują ekspansję w całej Serbii. Wojna między rywalizującymi ze sobą grupami o kontrolę terytorium i rynek narkotyków z dnia na dzień staje się coraz brutalniejsza i coraz bardziej krwawa.

Choć władze serbskie i czarnogórskie angażują się w walkę z organizacjami przestępczymi, to od wielu lat na ulicach miast wciąż dochodzi do egzekucji. Potwierdzają to liczby, opublikowane w „Czarnej księdze”, bazie danych opracowanej przez „Radio Slobodna Evropa” i serbski portal dziennikarzy śledczych „Krik”. „Czarna księga” notuje wszystkie morderstwa, które miały miejsce w Serbii i Czarnogórze od 2012 aż do dziś. Władze twierdzą, że wszystkie 101 ofiar jest w jakiś sposób powiązane z mafią, chociaż zaledwie pięć spraw zostało rzeczywiście rozwiązanych i zakończonych wyrokiem skazującym. W przypadku 70 proc. morderstw nie ma nawet podejrzanych. Zebrane dane pokazują również, że mafijne zasadzki stanowią zagrożenie dla zwykłych obywateli. Większość egzekucji odbywa się w bowiem w świetle dziennym oraz w miejscach publicznych: w lutym ubiegłego roku dwóch przechodniów omal nie zginęło podczas eksplozji samochodu, którego właściciel był podejrzany o handel narkotykami.

Od momentu kiedy Serbia wypowiedziała wojnę mafii niewiele się zmieniło.”Powodem dla którego większość zabójców nie została jeszcze zidentyfikowana jest związek między zorganizowaną przestępczością, a strukturami policyjnymi, prokuraturą i instytucjami bezpieczeństwa”- twierdzi kryminolog Dobrivoje Radovanovic. Miejscowe mafie są bardzo silne, a związki pomiędzy klanami, polityką i organami ścigania są powszechne znane. Portal dziennikarzy śledczych „Krik” ujawnił powiązania jednego z bossów narkotykowych ze strukturami władzy. Obecny minister spraw zagranicznych Ivica Dačić publicznie przyznał, że podczas pełnienia funkcji premiera spotykał się z Rodoljubem Radulovicem, nazywanym Misza Banana, współpracownikiem Darko Sarica, szefa najpotężniejszego klanu narkotykowego w Serbii.

Oceń treść:

Average: 7 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 25C-NBOMe
  • 4-HO-MET
  • 5-MEO-DALT
  • Inne
  • Tripraport

S&S szkoła, droga pomiędzy, dom

Karnawał. Czas który zalewa nas bodźcami i doznaniami. Każdy się bawi. Ja też, choć w tym roku wypada to robić samemu. Po tygodniowej przerwie po raz trzeci podchodzę do ww. tematu.

  • Marihuana

Smażonko za granicą

Zielsko jaram od ładnych kliku lat a mam ich 19.I wydaje mi sie że jestem doświadczony w te klocki.Mam wiele ciekawych historii ale ta wydaje mi sie najbardziej "egzotyczna".Haszyszu ogólnie za często nie jaram bo strasznie ryje mi banie,przez tydzień po tym jestem strasznie apatyczny.

  • Dekstrometorfan

Sam w domu zlokalizowanym pół godziny od Toronto, reszta okupuje szkoły i placówki w których są zatrudnieni. Towarzystwa dotrzymuje mi stworzenie czworonożne o imieniu Abby. Toczę ożywioną merytoryczną konwersację jakby spożyć te 70 ampułek zawierających bromowodorek dekstrometorfanu. Każda z nich ma 15 mg.

06.05.2008

Zaczynamy. Znajomy polecił bym wziął to w mniejszych dawkach na przeciągu dnia, gdyż 1050 może być zbyt wszechogarniające. Kłócę się z nim, że jak będe tak dorzucał, to faza się uszkodzi i będą wypełniać mnie negatywnie nasączone wibracje. Ponoć mam mu zaufać. Ufam.

Postanawiam spożyć pierwsze 360 mg o godzinie 8 rano.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Tripraport
  • Tytoń

Set: Trip z najlepszym przyjacielem (23 lata) oczekiwany przez cały weekend, pozytywne nastawienie na kolejne doświadczenie psychodeliczne, chęć wyłączenia się z życia codziennego i przeżycia czegoś wyjątkowego. Setting: Pokój przyjaciela, obrzeża dużego miasta, miejsce sprzyjające, w domu obecni rodzice przyjaciela. Chłodna noc nadchodzącej wiosny.

Słowo wstępu

Od dłuższego czasu będąc zachwycony klimatem psychodelików, pomimo niewielkiego doświadczenia ze względu na różnorodność, ale za to licznych spotkaniach z THC, postanowiłem opisać Wam moje ostatnie przeżycie z ową substancją.