W warszawskim sądzie nie można przeprowadzić procesu oskarżonych o udział w gangu kokainowym

Na osądzenie największej sprawy narkotykowej w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości nie wystarcza duża sala sądowa.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza
Bogdan Wróblewski

Odsłony

1682
Warszawski sąd nie jest przygotowany na rozpoczęcie procesu gangu kokainowego. Na osądzenie największej sprawy narkotykowej w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości nie wystarcza duża sala. Czy proces odbędzie się w policyjnych koszarach - w Legionowie, a może w Katowicach?
Godz. 15.20. Do sądu okręgowego dociera na wózku 114 tomów akt sprawy gangu narkotykowego. - Sąd nie jest w stanie zapewnić przeprowadzenia tego procesu - mówi dziesięć minut potem sędzia Marek Celej, przewodniczący wydziału.
Gdy akta były w drodze do sądu, przedstawiciele UOP i prokuratury stołecznej na specjalnej konferencji prasowej informowali o zakończeniu największego narkotykowego śledztwa, jakie dotychczas toczyło się w Polsce. Według ich informacji gang w ciągu sześciu lat przemycił z Ameryki Południowej do Polski i Europy Zachodniej ponad 2,5 tony kokainy o czarnorynkowej wartości ok. 700 mln dolarów. Na ławie oskarżonych ma zasiąść 45 osób.
- W największej sali sądu okręgowego [numer 252 - red.] jest miejsce dla 12-15 oskarżonych - mówi sędzia Celej.

Arytmetyka sadzania

Każdy doprowadzany z aresztu oskarżony (jest ich 38) musi mieć adwokata. Ponieważ taki proces prowadzi się przez cztery-pięć dni w tygodniu, potrzeba co najmniej po dwóch obrońców (oskarżony ma prawo nawet do trzech). W sumie może być to ok. 100 osób. - Proces ten będzie wymagał szczególnych środków bezpieczeństwa, a więc wzmocnionego konwoju i sił przed salą rozpraw - mówi przewodniczący wydziału. Po dwóch na oskarżonego, razem ok. 100 policjantów ("to oznacza całkowity paraliż pracy innych wydziałów" - ocenia sędzia).
Policzmy: 45+100+100 = 245. - W sali numer 252 jest tylko 150-170 miejsc siedzących - informuje sędzia Celej.
Najważniejsze wydają się względy bezpieczeństwa. W sprawie zeznawać ma trzech bezcennych dla oskarżenia świadków koronnych. W sądzie nie ma specjalistycznego sprzętu do przesłuchania świadka koronnego - informował już w marcu Ministerstwo Sprawiedliwości prezes sądu okręgowego.
Doświadczenia innych miast pokazują, że dla zapewnienia bezpieczeństwa takim świadkom z ruchu wyłącza się nawet kwartały ulic, w gmachu sądu i salach, gdzie odbywają się przesłuchania, tworzy się tzw. strefy bezpieczeństwa: kuloodporne szyby, klatki dla oskarżonych, bramki dla wchodzących, wydzielone, niedostępne dla publiczności korytarze. O zakończeniu prac projektowych nad warszawską strefą bezpieczeństwa informowaliśmy w końcu grudnia. Miała objąć właśnie salę 252. Do dziś prace nie ruszyły. Okazuje się, że po konsultacjach z Ministerstwem Sprawiedliwości trwa jeszcze dopracowywanie szczegółów projektu "strefy". Dyrektor administracyjno-gospodarczy warszawskich sądów nie był w stanie podać wczoraj terminu rozpoczęcia prac budowlanych, choć podkreślał, że "pieniądze będą, bo ministerstwo je zarezerwowało". Czy może zagwarantować powstanie strefy przynajmniej do końca roku? Nie.

Długi weekend

- Ministerstwo nie pozostawi prezesa sądu okręgowego samemu sobie. Będą stosowne środki, żeby proces mógł się odbyć w warunkach dostatecznych dla zapewnienia bezpieczeństwa stronom - usłyszeliśmy wczoraj od wiceministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro.
Te optymistyczne deklaracje nie docierają do wydziału, w którym rozpatrywana ma być sprawa kokainowego gangu. - A może wzorem Katowic trzeba myśleć o znalezieniu bezpiecznego budynku poza sądem? - zastanawia się sędzia Celej. W sądzie napomyka się np. o przeniesieniu sprawy do... siedziby Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. A może jeszcze dalej, wykorzystując możliwość przekazania jej przez Sąd Najwyższy "dla dobra wymiaru sprawiedliwości" innemu sądowi. W Katowicach?
- Informowaliśmy ministerstwo, że ta sprawa"nadchodzi" i do dziś nie mam żadnej odpowiedzi. Ja nie mogę być spokojny. Bo obowiązkiem sędziego jest tylko dobrze przygotować sprawę, a ja i prezes musimy mu wskazać, gdzie ma sądzić, i tu jest problem. Będę o tym myśleć przez cały długi majowy weekend - mówi przewodniczący wydziału.

Krakowiak w koszarach

Proces gangu "Krakowiaka" (herszta jednej z największych grup przestępczych w Polsce) i 35 współoskarżonych toczy się w koszarach Śląskich Oddziałów Prewencji, bo w sądzie katowickim też nie było odpowiednio dużej i bezpiecznej sali rozpraw. Koszary wybrano z czterech propozycji prezesa, uwzględniając względy bezpieczeństwa i jak najmniejsze skomplikowanie życia niezainteresowanych procesem.

Wańka oskarżony

Z dwóch wiarygodnych źródeł dowiedzieliśmy się, że na liście oskarżonych w kokainowym gangu jest jeden z liderów grupy pruszkowskiej - Leszek D. "Wańka". Prokuratura zarzuca mu - jak 32 oskarżonym - udział w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu przemyt narkotyku z krajów Ameryki Południowej i sfinansowanie trzech transakcji kwotą ponad 150 tys. dolarów.

Dla "Gazety"

Andrzej Daczyński
dyr. departamentu sądów i notariatu Ministerstwa Sprawiedliwości
Generalnie polskie sądownictwo nie jest do prowadzenia takich wielkich procesów przygotowane, nie wiem, czy wzorem Włoch nie będziemy musieli w końcu zacząć budować specjalnych "bunkrów" wymiaru sprawiedliwości.


Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat


Nazwa substancji: Aviomarin, MJ

Wcześniejsze doświadczenia: alko bardzo dużo, THC bardzo dużo, feta kilka razy, extasy kilka razy, gałka muszkatołowa - raz bez żadnych efektów.

Dawka i sposób użycia: 15 tabletek na jeden raz

Set & Settings: W domu z kolegą i bratem. Starsi wracają później.

Oczekiwania: Hallony




  • 4-HO-MET
  • Przeżycie mistyczne

Mój pokój, letni wieczór, sama w mieszkaniu, przygaszone żółte światło lampki, dwa piwa do towarzystwa

Z racji niedużej masy ciała (<50kg), braku jakiejkolwiek tolerancji na substancję i lekkiego napięcia związanego z jej zażyciem (pierwszy raz), oraz ogólnej podatności na działanie środków psychoaktywnych - chcąc delikatnie zapoznać się z 4-HO-METem, dzielę 50g na 4 ścieżki (~12.5mg) i wciągam jedną. Następnie czekam...

...i tak, niby wiem, że tryptaminy potrzebują chwilę na załadowanie, ale gdy po kwadransie jeszcze nic nie czuję, na wszelki wypadek dorzucam odrobinę, też donosowo. Tak na oko, całościowo porcja mogła dojść do 20mg. Jeszcze chwila... i zaczęło się.

  • Amfetamina
  • Kofeina
  • Nikotyna
  • Retrospekcja

Nastawienie jak zazwyczaj przy amfetaminie: podniecenie, ekscytacja. Miejsca przyjmowania: Katowice, dwór oraz mój dom.

No cóż, jestem uzależniony od amfetaminy. Tak naprawdę zacząłem w lutym 2021r. brać nałogowo. Do dzisiaj, czyli do listopada 2021r., zdarzały mi się naprawdę nieduże przerwy. Najdłuższa była w maju do czerwca. Przyjechał kumpel z ośrodka, młodszy ode mnie i poleciałem znowu w lipcu. W sumie to teraz góra były dwa tygodnie bez amfetaminy. Kosztowało mnie to wykończeniem psychicznym, jak 2g wsunąłem pewnego pogodnego dnia w październiku. Nie było to dużo, a jednak bardzo negatywnie zadziałało na moją psychikę. Dwa tygodnie katorgi, myśli samobójcze i niepokój.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Szczera chęć przeżycia duchowego oczyszczenia, wkraczająca w nietknięty przez martwą, ludzką rękę fragment pradawnego lasu. Czyż mogło być lepiej? A miało to miejsce, pewnej zagubionej, jakby się wydawało, w granicach czasu i przestrzeni... jedynej świadomej, złotej, polskiej jesieni.

Zawsze, pierwszym problemem nazbyt przewrażliwionego autora, jest rozpoczęcie tekstu w taki sposób, by czytelnik już na samym początku nie drgnął w okrutnym spazmie przedwczesnej krytyki, wciskając gorączkowo przycisk cofania w przeglądarce jedną ręką, drugą zaś, sięgając po swe odłożone zawczasu, konopne pigułki, wytwarzane przez ostatnią hippisowską komunę, gdzieś hen daleko, za nieprzebytymi otchłaniami czasu...

randomness