11.11.2011

Niewielka część palaczy trawki doświadcza symptomów psychotycznych, takich jak paranoje lub niepokój. Badaczy wciaż intryguje, czy palenie marihuany wiąże się z ryzykiem rozwoju problemów psychiatrycznych, takich jak schizofrenia.
Większość ludzi, którzy palą trawkę, lubi to, ale niewielka ich część doświadcza symptomów psychotycznych, takich jak paranoje lub niepokój. Pytanie, które intryguje badaczy, to to, czy palenie marihuany wiąże się z ryzykiem rozwoju problemów psychotycznych, takich jak schizofrenia.
Oczywiście używanie marihuany jest bardzo powszechne, natomiast schizofrenia jest stosunkowo rzadką chorobą, która dotyka mniej niż 1 procent populacji. Nawet jeśli używanie marihuany podwaja ryzyko zachorowania na schizofrenię, to ponad 98% użytkowników konopi nie zachoruje na schizofrenię.
Chociaż wiele badań sugeruje, że osoby używające konopi indyjskich mają większe ryzyko zachorowania na schizofrenię, jeden kluczowy punkt pozostaje mocno kwestionowany. Od lat 60. ubiegłego wieku moc marihuany i wskaźniki używania wzrosły w wielu krajach zachodnich, a obecnie dominują na rynku szczepy o wysokim stężeniu THC.
Gdyby używanie marihuany wiązało się ze wzrostem zachorowań na schizofrenię, to wskaźnik zachorowań byłby proporcjonalny do rosnącej mocy marihuany i liczby jej użytkowników. Tak się jednak nie stało.
Chociaż temat ten był dyskutowany przez dwóch wybitnych brytyjskich psychiatrów, Davida Nutt i Robina Murraya, w czasopiśmie Nature, to wciąż kwestionowany jest fakt, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między paleniem marihuany a schizofrenią.
Naukowcy twierdzą, że być może brakuje nam wystarczającej dokumentacji przypadków schizofrenii, aby wykazać silną korelację. Twierdzono również, że nie wszystkie skutki następują po przyczynach. Na przykład, chociaż w krajach zachodnich wskaźnik otyłości wzrasta i jest to znana przyczyna chorób serca, to ryzyko wystąpienia śmiertelnej choroby serca spada. Powodem tego jest trzeci czynnik: usprawnione leczenie chorób serca, a co za tym idzie – więcej osób uratowanych. Jeśli siła marihuany wzrasta, a częstość schizofrenii nie, to naukowcy sugerują, że może istnieć trzeci czynnik, który jest za to odpowiedzialny.
Rozluźniony, spokojny, "słoneczny, siebiepewny i rad", brak jakichkolwiek lęków/przekonań/oczekiwań względem tripa; mnóstwo znajomych i przyjaciół wokół, kolorowy dom, szary garaż, zimno przez większość czasu.
11.11.2011
trzezwosc
poziom doswiadczenia - wysoki (wydawalo mi sie ;)
dawka - maksymalna dopuszczalna
gdzie - w domu, samotnie
Przespałem pół dnia, więc nie mogąc usnąć siedziałem przed kompem w nocy i słuchałem muzy
Tej nocy trzeci raz z rzędu miałem się przygotowywać do OOBE. Trochę mnie jednak zmęczyło spanie 4h, rozbudzanie przez godzinę, strojenie się do OOBE i znowu zasypianie, do tego było już późno (3 nad ranem?) i cały dzień pobolewała mnie głowa.
Decyduję się na odpoczynek z melatoniną (1,25mg) + walerianą (50mg) (ta mieszanka ułatwia zapamiętywanie snów i pozwala mi normalnie zasypiać).
Pozytywne wyluzowane nastawienie.
Miałam styczność z różnymi psychodelikami, ale meskalina była mi nowa. Czytałam „Drzwi percepcji” Huxleya, wspomnienia Witkacego, słyszałam opowieści znajomych, ale nie byłam szczególnie podekscytowana kiedy miałam już w ręce butelkę z miksturą z peyotlu. W życiu próbowałam wielu różnych substancji i powoli zaczęłam odczuwać, że nie wynoszę już zbyt wielu nowych doświadczeń z zażywania psychodelików, tak jak to było na początku.
Komentarze