Apteczka powinna być nieodłącznym elementem wakacyjnego bagażu. Jednak nie wszystkie leki można wywieźć za granicę, a niektóre sprawią, że zamiast na plażę trafimy do więzienia.
Lek przeciwbiegunkowy, przeciwbólowy, plastry, tabletki na ból gardła, żel na ukąszenia i poparzenie słoneczne – o ile standardowa zawartość wakacyjnej apteczki nie powinna wzbudzać podejrzeń celników, o tyle w przypadku leków na receptę należy mieć się na baczności. Jeśli przyjmujemy silne leki przeciwbólowe, przeciwkaszlowe, sterydy czy insuliny, warto mieć przy sobie zaświadczenie lekarskie o potrzebie ich stosowania. A najbardziej przezorni powinni poprosić, by lekarz napisał je po angielsku albo w języku zrozumiałym w kraju urlopu. Dlaczego?
W niektórych krajach za posiadanie substancji uznawanych za zakazane lub narkotyczne można bowiem trafić do więzienia. Informację na ten temat uzyskamy zwykle na stronach ambasady lub narodowego przewoźnika danego kraju. O tym, jakich medykamentów nie wolno wwozić na teren Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) można znaleźć na stronie internetowej linii lotniczych Emirates. Przeczytamy tam, że na terenie ZEA obowiązuje bardzo surowe prawo narkotykowe, tzw. „zero tolerancji", a na lotniskach przeprowadza się pod tym kątem szczegółowe kontrole. Posiadanie nawet minimalnej ilości narkotyków może się zakończyć więzieniem, i to nie tylko wobec wjeżdżających do Emiratów, ale także przejeżdżających przez nie na zasadzie tranzytu. Za narkotyki mogą zostać uznane składniki niektórych leków, takie jak kodeina, popularny składnik leków na kaszel. Dlatego każdemu lekowi powinna towarzyszyć recepta. Osobom rozważającym zabranie leków na teren ZEA przewoźnik radzi kontakt z najbliższym konsulatem tego kraju, by wyjaśnić wątpliwości.
Z podobnymi obostrzeniami możemy spotkać się w wielu krajach arabskich i azjatyckich, dlatego przed podróżą warto upewnić się, czy za wwiezienie leków nie ryzykujemy sankcji karnych. W niektórych krajach za narkotyki, za które grożą surowe kary, mogą zostać uznane niektóre leki psychotropowe – na przykład antydepresanty czy przypisane przez lekarza tabletki nasenne. W innych krajach podejrzenia wzbudzą sterydy, stosowane m.in. przez astmatyków. Jeszcze gdzie indziej powodem zatrzymania może być insulina czy tramadol, składnik niektórych leków przeciwbólowych.
Specjalny certyfikat wymagany jest przez prawo międzynarodowe w przypadku wwożenia leków działających na ośrodkowy układ nerwowy w maksymalnych dawkach do stosowania przez 30 dni:
Fentanyl - 20 mg w tabletkach, 100 mg w plastrach
Hydrokodon - 450 mg
Hydromorfon - 300 mg
Metadon - 2 g
Morfina - 3 g
Oksykodon - 1 g
Petydyna - 12 g
Kodeina - 12 g
Dekstropropoksyfen - 6 g
Dihydrokodeina - 12 g
Tetrahydrokannabinol - 1 g
Metylofenidat - 2 g
Buprenorfina - 300 mg
Butalbital - 30 mg
Barbital - 15 g
Chlorodiazepoksyd - 1g
Klorazepan - 600 mg
Diazepam - 300 mg
Lorazepam - 75 mg
Medazepam - 600 mg
Meprobamat - 40 g
Oksazepam - 1,5 g
Fenobarbital - 6 g
Prazepam - 1 g
Temazepam - 600 mg
Tetrazepam - 3 g
Niektórych leków nie można wywozić za granicę, bo zabrania tego prawo polskie. Substancje te umieszczane w obwieszczeniu Ministra Zdrowia dotyczącym leków zagrożonych wywozem. To substancje, których jest mniej niż w 5 proc. aptek w województwie, co zagraża dostępności dla chorych na terenie Polski. Na prywatny użytek można wywieźć do pięciu opakowań (co dotyczy także innych preparatów medycznych). Lista „antywywozowa" publikowana jest na stronach Ministerstwa Zdrowia (mz.gov.pl).