URPL zajął stanowisko co do rejestracji nazw handlowych medycznej marihuany

To w zasadzie kosmetyka ale jakże zbawienna dla irytujących “obyczajów” panujących na rynku medycznej marihuany – o których mogliśmy się nie raz przekonać z wypowiedzi profesjonalistów (lekarzy, farmaceutów, inspektorów i aktywistów).

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wolne Konopie

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy!!!

Odsłony

196

To w zasadzie kosmetyka ale jakże zbawienna dla irytujących “obyczajów” panujących na rynku medycznej marihuany – o których mogliśmy się nie raz przekonać z wypowiedzi profesjonalistów (lekarzy, farmaceutów, inspektorów i aktywistów). A że “dobre prawa rodzą się ze złych obyczajów” (łac. Leges bonae ex malis moribus procreantur)…

Skończyły się właśnie wszelkie fantazyjne “Amnesie”, “AK-47” i inne śmieszne pomysły konopnych farmaceutów – zwłaszcza tych zza oceanu – na sprzedawanie polskim hurtowniom i aptekom (i urzędom!) brandu zamiast produktu odpowiedniej jakości. Od teraz nazwą zarejestrowanego surowca farmaceutycznego ma być – zgodnie z tradycją medycyny i farmacji akademickiej – wyłącznie nazwa łacińska postaci wraz z zawartością THC / CBD (możliwe jest dodanie nazwy podmiotu odpowiedzialnego za rejestrację). Przedmiotem kontroli ma być to, czy dany producent rzeczywiście jest w stanie produkt zgodny z deklaracją (w standardzie farmaceutycznym) zagwarantować. Innymi słowy – apteka to nie Cofeeshop, a rejestracja preparatu do stosowania w farmacji to nie otwarcie piekarni z wegańskim pasztetem (czy np. takim pasztetem z CBD do smarowania stóp …).

Może nie wpłynie to korzystnie na zainteresowanie tych zza oceanu naszym rynkiem i naszym pacjentem, ale zapewne uświadomi środowisku medycznemu, że do tematu można (i trzeba) podejść poważnie… I że urząd nad tym czuwa. Że medyczna marihuana to nie jest czyjaś fantazja. I że zarejestrowane preparaty można i trzeba stosować. Bo po to one są.

I to jest standard postępowania instytucji regulacyjnej (URPL) na rynku o wysokich wymogach profesjonalizacji. Standard postępowania na światowym poziomie. WOW… i to naprawdę jest Polska?!

LINK DO STANOWISKA URZĘDU REJESTRACJI PRODUKTÓW LECZNICZYCH

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bieluń dziędzierzawa
  • Pierwszy raz

Na wstępie:

Tutaj nie polecam mojego sposobu. Robicie to na WŁASNĄ odpowiedzialność. Osobiście przeżułem 2 średnie liście i je połknąłem, następnie po około pół godziny zacząłem jeść ziarenka z owocu owej roślinki, która jest podobna do kasztana.. Koszyczek był jeszcze nie dojrzały, owoce miał białe, a kolce były dosyć miękkie... 

 

Co do nastawienie i humoru:

  • Alprazolam
  • Dekstrometorfan
  • Dimenhydrynat
  • Gałka muszkatołowa
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Pokój/sklep/dwór Nastawienie jak zawsze pozytywne Łącznie 2 muszkieterów

Zanim czas się zatrzymał
Budzimy się koło 11 i po kilku godzinach przygotowań, grania i ogarniania ruszamy z druidem do apteki gdzie czekają zamówione 2 opakowania tussidexu. Odebraliśmy co mieliśmy odebrać i kierujemy się do kolejnych aptek żeby się dozbroić.
Przygotowani wracamy do mieszkania potocznie zwanego ćpalnią i decydujemy się że mimo młodej godziny wrzucamy teraz.

  • 1P-LSD
  • Przeżycie mistyczne

SET: Borykałem się wtedy z depresją i lękiem społecznym. Ale wiedziałem czego oczekuję i byłem w dobrym nastroju. Był to mój 2 lub 3 raz. Ogólnie tripy traktowałem trochę jako kurację (skuteczną, warto dodać, bo dzisiaj - niecałe pół roku później - depresja już prawie odeszła). SETTINGS: Przyjemny dzień, wczesna wiosna. Byłem sam w domu, który dzielę z drugą połówką i paroma przypadkowymi osobami. Wszyscy byli w pracy, więc miałem dwa piętra do dyspozycji.

Wygląda na to, że mój raport będzie pierwszym po 1P-LSD. Niby 150 ug to niewiele, ale ta substancja działa krócej i intensywniej niż jej sławna kuzynka.


Jak zawsze nagrałem swoja podróż; a przynajmniej jej część, zachowując około 40 minut audio i wideo. Wszystkie teksty w cudzysłowach pochodzą z nagrania i, zgodnie z najlepszymi zasadami gonzo dziennikarstwa, są bliskie oryginału, ale bliższe idei. Jak zresztą cały raport.

  • Dekstrometorfan

Ja: 185cm, 60kg, 19 lat.

Doświadczenie: Alkohol, amfetamina, DXM, ecstasy, grzyby, haszysz, kodeina, marihuana, mieszanki ziołowe, pigułki ze smartshopów, pseudoefedryna, Salvia Divinorum

Set & Setting: 24 sierpnia, ciepły wieczór i pogodna noc, pełnia księżyca. Mój pokój, chwilami balkon.

Co/ile: 375mg DXM (25 Acodinów) co daje 6.25mg/kg.

Pierwsze pięć Aco zarzuciłem o 21.15, potem jeszcze dwa razy po dziesięć tabletek co pięć minut.

randomness