Urodzeni by brać

Sięganie po używki to instynkt taki jak zaspokajanie głodu, pragnienia czy popędu seksualnego.

Anonim

Kategorie

Źródło

Przekrój

Odsłony

3138

Brałeś kiedyś narkotyki? Co 15. z naszych czytelników, jeśli jest szczery, odpowie twierdząco. A reszta? Brała, brała - tylko o tym nie wie.

Narkotyki: zło, koszmar, występek przeciwko naturze prowadzący do zwyrodnienia i utraty człowieczeństwa. Taka jest obowiązująca doktryna dotycząca używanych od zawsze środków. Nauczono nas tak myśleć, odmawiając legalności innemu podejściu. Zapewne juz samo przeczytanie tych trzech zdań wywołało w tobie skojarzenie z niezdrowym libertynizmem. Tymczasem dążenie do zmiany stanu świadomości to zupełnie normalny element rozwoju zdrowego człowieka... i nie tylko człowieka. Takie eksperymenty zaczynamy prowadzić już jako dzieci. Pięcio-, sześciolatki bawią się w kręcenie w kółko z zamkniętymi oczami albo głębokie oddychanie prowadzące do hiperwentylacji. Efekt - łagodne formy odjazdu. Później wkracza chemia: alkohol, kofeina, marihuana, nikotyna czy amfetamina - to środki psychoaktywne zmieniające czasowo działanie mózgu. To, że niektóre z nich są legalne, a inne nie, to decyzja prawodawców. Kokaina, drugi co do popularności nielegalny narkotyk w kulturze Zachodu, jest w tradycji Ameryki Południowej normalnym środkiem pobudzającym. Herbata przygotowana z liści koki służy zwalczaniu zmęczenia, bólu głowy czy mdłości. Jak kawa.

PIJANY JAK BAWÓŁ

Argument, że to wypaczenie naturalnego sposobu działania mózgu, łatwo zbić, obserwując zwierzęta. Słonie lubią sfermentowane owoce. Zwykle wystarczy im posmakowanie odrobiny, ale bywa, że posuwają się dalej. Tak jak w przypadku, gdy te monogamiczne zwierzęta stracą życiowego partnera. Bywa, że topią smutki, jedząc nasycone alkoholem sfermentowane owoce aż do stanu zupełnego upojenia. Są też skłonne pić etanol, jeśli tylko znajdą okazję.

Zwierzęta stosują też psychoaktywne substancje jako antidotum na strach. Podczas wojny w Wietnamie obserwowano bawoły, które łagodziły stres, jedząc zawierające opiaty makówki tak często, że doprowadzały się do uzależnienia. Kozy lubią podkręcać się, jedząc ziarna kawy lub wybierając rośliny zawierające naturalny odpowiednik amfetaminy. Dlatego naukowcy są skłonni patrzeć na takie środki jako na rodzaj narzędzia powstałego w toku ewolucji. Jeśli swędzą nas plecy, to podrapiemy się patykiem. Jeśli jesteśmy zmęczeni, pobudzimy się kawą. Albo kokainą.

Już w pochodzących sprzed 50 tysięcy lat miejscach pochówku neandertalczyków znajdowano rośliny zawierające efedrynę działającą silnie pobudzająco. Kultury rolnicze liczące 10 tysięcy lat uprawiały mandragorę, tytoń, kawę i konopie - środki psychoaktywne.

PSYCHICZNE NARZĘDZIA

Co sprawia, że zarówno ludzie, jak i zwierzęta tak powszechnie sięgają po używki? Jedna z teorii mówi o ciągłej potrzebie stymulowania mózgu. To instynkt - mózg wobec braku nowych bodźców gwałtownie ich poszukuje. W eksperymencie Ronalda Siegela, psychofarmakologa z University of California w Los Angeles, odcięto rezusy od bodźców świetlnych i dźwiękowych. Dano im jednak możliwość zażywania DMT, narkotyku pokrewnego LSD. Małpy unikające tego specyfiku po kilku dniach brały go z ochotą, łapiąc nieistniejące przedmioty i chowając się przed wyimaginowanymi niebezpieczeństwami.

Oczywiście narkotyków nie biorą ludzie siedzący w ciemnych klatkach, ale uczniowie, biznesmeni i gospodynie domowe. Czy brakuje im podniet?

Wszystko zależy od różnic w reakcji na środki chemiczne wydzielane w organizmie. Dlatego jednych ekscytuje zbieranie znaczków, innym potrzebne są skoki ze spadochronem.

Opium i jego pochodne, jak heroina, pobudzają szlaki nagrody - jedne z najsilniej działających mechanizmów, których normalną rolą jest między innymi dbanie o ciągłość gatunku. Jednak mózg ma też system działający przeciwnie - przerywacz przyjemności. Jego rolą jest dbanie, by nadmiar rozkoszy nie sprawił, że zapomnimy o jedzeniu, piciu czy ucieczce przed drapieżnikiem. Zdaniem neurologa George'a Kooba u niektórych ludzi ten negatywny system działa zbyt silnie i biorą oni narkotyki po to, by czuć się normalnie.

Coraz częściej mówi się też o terapeutycznej roli substancji psychoaktywnych. Pierwsze badania z lat 50. pokazały, że środki halucynogenne pomagają w leczeniu zespołu stresu pourazowego, alkoholizmu, stanów lękowych i depresji. Niedawno okazało się, że marihuana pomaga chorym na stwardnienie rozsiane, a znana z grzybków psylocybina łagodzi afektywną chorobę dwubiegunową.

Narkotyki to nie tylko samo zło, lecz także normalne narzędzie, którym organizmy żywe posługują się od tysięcy lat. Od nas zależy, jak ich używamy i które uważamy za legalne. Warto też pamiętać, że niemal wszyscy jesteśmy pod ich stałym wpływem. Kto dziś nie wypił kawy lub nie wypalił papierosa?

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

skIp. (niezweryfikowany)

Kopernik tez mial przypal i ksiegi jego autorstwa byly dlugo nielegalne... to kwestia władzy, ktora wie _lepiej_ co jest dobre a co zle.
;) (niezweryfikowany)

Kopernik tez mial przypal i ksiegi jego autorstwa byly dlugo nielegalne... to kwestia władzy, ktora wie _lepiej_ co jest dobre a co zle.
AT (niezweryfikowany)

Ladny art :) Nic odkrywczego, ale milo tak, czy inaczej :) <br> <br>AT
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne


Doświadczenie: w zeszłym roku raz po 40 surowych grzybków w obecności kolegi i drugi raz samotnie 70 suszonych. Pierwsza faza superpozytywna, natomiast druga mnie przerosła, miałem przez kilka miesięcy deprechę.


Najpierw chciałem się podzielić fantastyczną metodą na zarzucenie grzybów: bierzemy je do buzi i...żujemy przez 2-3 minuty, aż w ustach zostanie nam malutki sprasowany kawałeczek, który wypluwamy. Same korzyści:



  • Faza wchodzi po około 20 minutach

  • LSD-25

Wstęp:

  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana

Domowe zacisze, czwartkowy wieczór ok. 22. Nastawienie bardziej niż pozytywne, w tle muzyka z playlisty stworzonej na podobne okoliczności, na stole piwko a w lodówce przygotowane na gastro spaghetti. Jak się wydawało, przy takim zestawie można liczyć na miły wieczór :)

Dzień przed opisywanym poniżej tripem, zakupiliśmy sztukę u znajomego. Z powodu braku wolnego czasu, pomyślałam że palenie najlepiej odłożyć na luźny, spokojny wieczór, więc sztuka powędrowała do szuflady. Następnego dnia mieliśmy wolny wieczór,  zaproponowałam, żeby przyjarać po chamsku z wiadra;) Mój facet nie lubi palić w ten sposób, ale w końcu go namówiłam i poszłam do kuchni przygotować co trzeba.

W między czasie upichciłam szybko spaghetti (ostatnimi czasy często miałam potworne gastro po paleniu) i włożyłam piwka do lodówki.

  • Efedryna

Pierwszy raz w życiu zetknąłem się z jakimś środkiem pochodzenia

narkotycznego, przedtem

nie paliłem nawet marihuany, nie jadłem grzybów ani nie zażywałem LSD, za to

wlewałem w siebie

nieludzkie nieraz ilości "wody ognistej" - to mi wystarczało (i nadal będę

to robił).

Jednak o pewnych interesujących właściwościach Tussi przeczytałem na Neuro

Groove i po

dojściu do wniosku że Tussi mi chyba nie zaszkodzi, postanowiłem spróbować