Uprawa konopi szansą dla wielkopolskich rolników

Istnieje jednak szansa na powrót konopi włóknistych na wielkopolskie pola

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

18432

Uprawa konopi szansą dla wielkopolskich rolników

Instytut Włókien Naturalnych opracował, WODR promuje

Znane są od niepamiętnych czasów. Jeszcze w latach 60. i 70. konopie włókniste uprawiano w Polsce na powierzchni około 28 tys. ha. W miarę jednak wprowadzania na rynek tańszych włókien syntetycznych powierzchnia upraw drastycznie zmalała. Istnieje szansa na powrót konopi włóknistych na wielkopolskie pola.

Wprowadzenie na rynek włókien syntetycznych nie było jedynym powodem ograniczenia upraw konopi w Świecie. Na plantacjach pojawiły się bowiem ich formy ze stosunkowo dużą zawartością substancji narkotycznych. Dlatego właśnie wprowadzono cały szereg ograniczeń w ich uprawie i restrykcji.

Szukanie nowych możliwości

Wymienione wyżej fakty spowodowały, że w wielu ośrodkach naukowych podjęto intensywne prace nad uzyskaniem form konopi o nieszkodliwej dla zdrowia zawartości substancji narkotycznych oraz wykorzystaniem tego surowca do celów pozawłókienniczych. Wcześniej bowiem włókna konopi wykorzystywano przede wszystkim do produkcji tzw. tkanin ciężkich, lin i powrozów. Dzisiejszy Instytut Włókien Naturalnych w Poznaniu (taką nazwę nosi od 1992 roku) ze swą 70-letnią tradycją nie mniej intensywnie włączył się w te prace.

Cenna słoma

Wyniki badań okazały się jednoznaczne. Słoma konopna stanowi cenny surowiec do produkcji wysokiej jakości długowłóknistej celulozy, z której przemysł papierniczy może wytwarzać doskonały papier banknotowy, czy papiery wartościowe, bibułkę papierosową i filtry do kawy

- Podjęcie uprawy konopi na większą skalę może być alternatywą zmniejszającej się lesistości wielu regionów naszego globu, w tym także terenów naszego kraju powiedział ,,Gazecie Poznańskiej'' prof. dr Ryszard Kozłowski. Zwrócił uwagę na fakt wynikający z badań, że uprawa konopi może być także wykorzystana w środowisku skażonym przez przemysł. Uwalnia ona bowiem z gleby szczególnie groźne dla środowiska metale ciężkie, w tym zwłaszcza kadm, ołów i rtęć.

Nieco innym, ale zdaniem naukowców, bardzo obiecującym zastosowaniem włókien naturalnych będzie produkcja kompozytów służących w przemyśle samochodowym. wiadomo, że są one lżejsze od stosowanych jeszcze niedawno włókien szklanych, a ponadto elastyczniejsze, co ma istotne znaczenie dla bezpieczeństwa użytkowników zbudowanych z nich pojazdów. Zdaniem fachowców, ich zastosowanie w produkcji wewnętrznych części samochodów będzie z roku na rok rosło. Choćby ze względu na możliwość tzw. recyklingu wyjaśnił prof. Kozłowski. Koszty neutralizacji zużytych części samochodu stanowią dziś blisko 30 procent jego wartości. Im zatem większa ich część będzie nadawała się do powtórnego użycia tym lepiej dla środowiska dodał.

Paździerze do wykorzystania

Materiał pozostający po oddzieleniu włókien od łodygi, tzw. paździerze, mogą i coraz częściej są wykorzystywane jako doskonały materiał izolacyjny zwłaszcza w budownictwie. Znane są już technologie produkcji płyt budowlanych, a także płyt meblowych. Ponadto owe paździerze mogą służyć do pozyskiwania furfoli, czyli surowca stosowanego przy wytwarzaniu sztucznych włókien.

Nasiona równie cenne

Zainteresowanie w świecie uprawą konopi rośnie także z innych względów. Zdaniem specjalistów, są one wartościowym źródłem oleju, który może być wykorzystywany zarówno do celów spożywczych, jak i farmaceutycznych i kosmetycznych. Z uwagi na korzystny udział w oleju kwasów tłuszczowych nienasyconych, w tym stearydonowego, jest on przedmiotem zainteresowania szczególnie specjalistów od racjonalnego żywienia.

Dobre plonowanie

Plony słomy, w zależności od warunków wzrostu i rozwoju wahają się w granicach od 80 do 140 q z ha przy zawartości włókna od 25 do blisko 30 procent. Poznańscy naukowcy z IWN obiecują, że wyniki prac hodowlano-selekcyjnych dają podstawę do stwierdzenia, że będą one z roku na rok rosły podobnie jak zawartość włókna w słomie. Pracownicy Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego służą informacją o sposobach uprawy i wymaganiach glebowych.

Krzysztof SPIRALSKI

Marek Lorych

dyrektor Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego

Jest naszym obowiązkiem szukanie alternatywnych rozwiązań dla naszego rolnictwa. Uprawa konopi, z różnych względów nieco zapomniana u nas, jest właśnie taką alternatywą. Stąd w ścisłej współpracy z poznańskim Instytutem Włókien Naturalnych promujemy ją pośród wielkopolskich rolników.

Andrzej Obst

główny specjalista ds. technologii produkcji w oddziale zamiejscowym WODR w Sielinku

Trudno przecenić zalety uprawy konopi. Oczywiście tych specjalnych, o jedynie śladowej zawartości substancji halucynogennych. Polskie odmiany, które promujemy, autorstwa Instytutu Włókien Naturalnych w Poznaniu, spełniają wymogi Unii Europejskiej. Zawierają znacznie poniżej 0,3 procent tych substancji.

prof. dr Ryszard Kozłowski

dyrektor generalny Instytutu Włókien Naturalnych w Poznaniu

Niewątpliwie powrót do uprawy konopi jest jedną z poważnych szans dla naszego rolnictwa, zważywszy na moim zdaniem nieodwracalny proces integracji z Unią Europejską. Przede wszystkim uprawiając konopie mamy szansę zapełnić swego rodzaju niszę wynikającą z faktu, że w Europie możliwości uprawy tej rośliny są bardzo ograniczone. Zatem nie będą stanowić konkurencji dla rolnictwa UE. Instytut, którym kieruję, prowadzi daleko zaawansowane rozmowy z partnerem niemieckim, których podstawą jest realizacja idei przemysłowego wykorzystania biomasy roślin włóknistych. Strona niemiecka planuje rozwój inwestycji w Ortland, gdzie zlokalizowana ma być produkcja ekologicznej celulozy. Przewiduje się zapotrzebowanie surowca na poziomie 16 tys. ha konopi. Z uwagi na warunki glebowe na terenie Brandenburgii i Saksonii planuje się uprawę jedynie na 3 tys. ha. Pozostała część może zostać wyprodukowana w Polsce. Pod uwagę są brane tereny województw przygranicznych oraz Wielkopolski.

Kto może uprawiać

Ustawa z 24 kwietnia 1997 roku o przeciwdziałaniu narkomanii zabrania uprawy w Polsce konopi o zawartości większej niż 0,3 procent związków zwanych kannabinolami w suchej masie ziela.

Krajowe odmiany konopi Białobrzeskie i Beniko spełniają owo wymaganie.

Każdy plantator konopi nim przystąpi do uprawy musi uzyskać na nią zgodę szefa miejscowego samorządu, wójta lub burmistrza.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

bunia biłgoraj (niezweryfikowany)

ej niewiem dlaczego sie kurwa przyczepijaja psy do tego ze hodujemy ja ih pierdole i mam moze około 500 drzewek na łonkah i nic mi niemogą zrobic bo tego nieznajda hhaha
nfk (niezweryfikowany)

rany jak poczytałam sobie tu o tych skutkach, normalnie coś mnie napadło, żeby spróbować. Wybrałam Avio, bo jestłatwo dostępne i nawet w domu miałam ok 5 opakowań po 5 szt. Wczoraj przed szkołą stwierdziłam,że to jest dobry moment bo mam dwie klasówki i nadodatek nic nie umiem, więc wzięłam ok 6 tabletek i popiłam je kawą. Do szkoły dotarłam normalnie, ale już na pierwszej lekcji, zobaczyłam jak ręcę mi się trzęsą, kolana skaczą a nauczycielka robi głupie miny, po tej lekcji gdy siedziałam na ziemii na przerwie i miałam iść na nastepną lekcję, myślałam, że ktoś mnie przykleił do ziemii i że mam takie cieżkie nogi, potem już była tylko zmuła.. wszyscy sie mnie czepiali a ja mówiłam żeby spierdalali i teraz wszyscy są na mnie obrażenie ale ja ich pierdolę, bo właśnie se niedawno wzięłam znów Avio i teraz jest fajnie :))))
yyyy (niezweryfikowany)

Kurwa ale pojebane te avio. Wszyscy pisza jak bylo zajebiscie i wogole wiec postanowilem sprobowac. GOWNO!!! jescze se nieotrzebnie porobilem rozjebu w domu. No ale od poczatku mialem wolna chate popludniu i wieczorem wiec se wjebalem 20 tabletek. Siedze no i chuj potem patrze na telewizje (lecialy jakies ciulstwa) no i tu usze przyznac fajnie mnie zeschizowalo bo zwykly telewizor zaczol dawac 3 wymiary jak w Imaxie. spoko siedze patrze kurwa na falujace sciany itd. a potem... A potem kurwa stary zaczyna ryczec po mnie co ze mna?? Nic kurwa nie pamietam co sie stalo ale jak stary wrocil o 23 do domu to mnie znalazl spiacego przy zgaszonym swietle w wannie. No dobra spoko powiecie problem w tym ze bylem ubrany w pizame, adidasy, wanna byla sucha a ja przytulalem sie do pilota od tv.!!!!! No i kurwa jak myslicie jakie teraz mam stosunki z rodzicami. Dobra rada nie bierzcie tego wdomu <br>
Lewy_Zakret (niezweryfikowany)

nie ma huja, starzy jadą na wycieczke i mam wolne hatie = zarzuce ze 20 A i napisze co i jak ;)
Krzysztof Spiralski (niezweryfikowany)

Nie mam nic do dodania, choć przyznam, że jestem nieco zbulwersowany faktem, że nikt z portalu nie raczyl mnie zapytać o zgodę na publikację. <br>pozdrawiam
olgaaa i monikaaaa (niezweryfikowany)

Polecialysmy do apteki po 6 opakowan aviomarinu. Oklo godziny 22 lyknelsmy po 15 na glowe, poczatkowo probowalysmy sie wkrecac w haluny itp. jednak nic z tego nam nie wychodzilo i zniechecone dzialaniem avio poszlysmy spac ... tzn ja probowalam usnac a monika opowiadala mi o jakiejs dyskotece ktra niby widzi za oknem... wkurzalo mnie to strasznie ze nie da mi spac bo sama ma zajebiste haluny a ja nic. Po 24 obudzilam sie zeby pojsc siusiu, mialam lekkie problemu z otworzeniem drzwi bo nie moglam zlapac za klamke ale reszta spoko poza tym ze z lekka sie zataczalam, a wstajac z lozka calkiem plynnie upadlam ;) po powrocie z lazienki ulozylam sie wygodnie w lozeczku, monika juz spala. Zaczelam przygladac sie poscieli... dojzalam na niej robaki... obudzilam monike ale ona stwierdzila ze mi sie wydaje.. (robaki bylky podobne do larw komarow...takie robaczki paskudne dla rybek). Spokojnie wiec ulozylam glowe na poduszce zamknelam oczy i staralam sie usnac...zaczelo mnie cos kuc... stiwerdzilam ze moze jednak sa tam te robaki i psotanowilam zbadac sytuacje... w tym momencie monika tez zobaczyla te paskudne robaki, tworzyly sieci i robily sie coraz wieksze... spojzalam na swoje nogi ... Oblazly mnie!!! mnialam na sobie powloke przezroczysta robakow szybko wyskoczylam z loznka zaczleam panikowac i polecialam do wanny zeby je zmyc po drodze do lazienki zaczelam sie rozbierac..obudzilam caly dom! starsi wylecieli z sypialni i kapneli sie ze cos z nami jest nie tak...nie bylo to takie najgorsze... w sumie strasznie sie nie przyczepili... ajgorsze bylo to ze nie moglam zmyc tych robakow i przez calyc as sie drapalam...poszysmy spac do sypialni przestraszone robakami....tam okazalo sie ze one sa na suficie i spadaja na nas..jednak staralysmy sie o tym zapomniec... dojzalysmy wtedy tarantulle na komodzie a obok niej mikroskopijnego tanczacego slonia. Znowu wylecialam tamdtad jak oparzona poszlam do kuchni zeby sie napic i opowiedziec o wszystkim starszym.... (jakby mieli mnie wyratowac z tych halunow) Oni niesetety nic nie widzieli i zaczeli mnie straszyc monarem..nie wazne... w kazdymr azie staralam sie im je pokazac, gdzies nagle zniklneli a ja bo siedzialm w kuchni zobaczylam &quot;myszki szaromyszki &quot; tak je nazwalam i bylam wielce uradowana naszczescie monika mnie uspokoila i przestalam je widziec....wrocilam do sypialni... i wydawalo mi sie ze mialamz e soba 10 zl (nie wiem skad ale myslalam ze starsza dlala mi na zakupy) i te 10 zl rozpuscilo sie w kwasie ktore wywarzaly te wimaginowane robaki... polecialam zeb y powiadomic o tym rodzinke i wzielam papiert toaletwoy z kibla i chcialam udowodnic matce ze to sie rozpusci w tym kwasie....wszystko topnialo ....lacznie z moim ubraniem ..no wszystko.... (straszne to bylo) nareszcia zaczelo mi swiatac ze to sa jakies hore wkrety... usnelam na jakies 10 min po czym uslyszlaam jak monika rozmawia z bombka przywieczona na zyrandolu...mowila do niej &quot;sylwia &quot; i bardoz chciala zeby ja gdzies wpuscila... zlapalam monike gwaltownie za reke jakbym chciala ja uszkodzic czy cos w tym stylu jednka ja chcialam jej pomodz..od tego momentu widziala we mnie jakiegos zabojce.....i nie mogla zmrozyc oka ...czowala.... nastepnego dnia... mialysmy zrenice wielkosci 5zlotowki.. i wlasnie neiw eim dlaczego bo wszyscy pisza ze nic sie nie dzieje ze zrenicami...a moze to dlatego ze dzien wczensiej probowalysmy z tussi... (ale po tym nam nic nie bylo.....a zreszta to inna bajka) ogolnie bylo strasznie, jednak ja biorac wczesniej w samotnosci mialam calkiem mile przygody...i to wydarzenie napewno nie sprawi ze juz tego nie wezme....zreszta monika tez cchceee
scr (niezweryfikowany)

Polecialysmy do apteki po 6 opakowan aviomarinu. Oklo godziny 22 lyknelsmy po 15 na glowe, poczatkowo probowalysmy sie wkrecac w haluny itp. jednak nic z tego nam nie wychodzilo i zniechecone dzialaniem avio poszlysmy spac ... tzn ja probowalam usnac a monika opowiadala mi o jakiejs dyskotece ktra niby widzi za oknem... wkurzalo mnie to strasznie ze nie da mi spac bo sama ma zajebiste haluny a ja nic. Po 24 obudzilam sie zeby pojsc siusiu, mialam lekkie problemu z otworzeniem drzwi bo nie moglam zlapac za klamke ale reszta spoko poza tym ze z lekka sie zataczalam, a wstajac z lozka calkiem plynnie upadlam ;) po powrocie z lazienki ulozylam sie wygodnie w lozeczku, monika juz spala. Zaczelam przygladac sie poscieli... dojzalam na niej robaki... obudzilam monike ale ona stwierdzila ze mi sie wydaje.. (robaki bylky podobne do larw komarow...takie robaczki paskudne dla rybek). Spokojnie wiec ulozylam glowe na poduszce zamknelam oczy i staralam sie usnac...zaczelo mnie cos kuc... stiwerdzilam ze moze jednak sa tam te robaki i psotanowilam zbadac sytuacje... w tym momencie monika tez zobaczyla te paskudne robaki, tworzyly sieci i robily sie coraz wieksze... spojzalam na swoje nogi ... Oblazly mnie!!! mnialam na sobie powloke przezroczysta robakow szybko wyskoczylam z loznka zaczleam panikowac i polecialam do wanny zeby je zmyc po drodze do lazienki zaczelam sie rozbierac..obudzilam caly dom! starsi wylecieli z sypialni i kapneli sie ze cos z nami jest nie tak...nie bylo to takie najgorsze... w sumie strasznie sie nie przyczepili... ajgorsze bylo to ze nie moglam zmyc tych robakow i przez calyc as sie drapalam...poszysmy spac do sypialni przestraszone robakami....tam okazalo sie ze one sa na suficie i spadaja na nas..jednak staralysmy sie o tym zapomniec... dojzalysmy wtedy tarantulle na komodzie a obok niej mikroskopijnego tanczacego slonia. Znowu wylecialam tamdtad jak oparzona poszlam do kuchni zeby sie napic i opowiedziec o wszystkim starszym.... (jakby mieli mnie wyratowac z tych halunow) Oni niesetety nic nie widzieli i zaczeli mnie straszyc monarem..nie wazne... w kazdymr azie staralam sie im je pokazac, gdzies nagle zniklneli a ja bo siedzialm w kuchni zobaczylam &quot;myszki szaromyszki &quot; tak je nazwalam i bylam wielce uradowana naszczescie monika mnie uspokoila i przestalam je widziec....wrocilam do sypialni... i wydawalo mi sie ze mialamz e soba 10 zl (nie wiem skad ale myslalam ze starsza dlala mi na zakupy) i te 10 zl rozpuscilo sie w kwasie ktore wywarzaly te wimaginowane robaki... polecialam zeb y powiadomic o tym rodzinke i wzielam papiert toaletwoy z kibla i chcialam udowodnic matce ze to sie rozpusci w tym kwasie....wszystko topnialo ....lacznie z moim ubraniem ..no wszystko.... (straszne to bylo) nareszcia zaczelo mi swiatac ze to sa jakies hore wkrety... usnelam na jakies 10 min po czym uslyszlaam jak monika rozmawia z bombka przywieczona na zyrandolu...mowila do niej &quot;sylwia &quot; i bardoz chciala zeby ja gdzies wpuscila... zlapalam monike gwaltownie za reke jakbym chciala ja uszkodzic czy cos w tym stylu jednka ja chcialam jej pomodz..od tego momentu widziala we mnie jakiegos zabojce.....i nie mogla zmrozyc oka ...czowala.... nastepnego dnia... mialysmy zrenice wielkosci 5zlotowki.. i wlasnie neiw eim dlaczego bo wszyscy pisza ze nic sie nie dzieje ze zrenicami...a moze to dlatego ze dzien wczensiej probowalysmy z tussi... (ale po tym nam nic nie bylo.....a zreszta to inna bajka) ogolnie bylo strasznie, jednak ja biorac wczesniej w samotnosci mialam calkiem mile przygody...i to wydarzenie napewno nie sprawi ze juz tego nie wezme....zreszta monika tez cchceee
Lewy_Zakret (niezweryfikowany)

nie ma huja, starzy jadą na wycieczke i mam wolne hatie = zarzuce ze 20 A i napisze co i jak ;)
ula (niezweryfikowany)

Przez takie gupie gowniary nidgy nie dojdzie do legalizacjii marihuany w Polsce! Zalosna jestes, ty i tobie podobne gowniarswto bez zadnej wiedzy!
ula (niezweryfikowany)

przepraszam za literowke: gupie = glupie ; nerwy robia swoje
EnzO -NzO- (niezweryfikowany)

śmiać mi sie chce jak spośród wszystkich postów trafiam na taki maksymalnie długo opisany "trip" w najmniejszych detalach,z podana godziną i wogole...zacznijmy od tego ze po przyjęciu jakiego kolwiek psychodeliku[w większej ilosci] jest bardzo ciężko zapamiętać takie detale jak czas,to co sie działo np pod łużkiem czy o czym rozmawiało z kims...dlatego sugeruje umieszczenie takich postów na forum literackim-fantasy a nie na stronkach tego typu bo to raczej nie ten temat[chooc wątek podobny] :P pozdro :]
Kopiec_Kreta (niezweryfikowany)

Kurwa ale pojebane te avio. Wszyscy pisza jak bylo zajebiscie i wogole wiec postanowilem sprobowac. GOWNO!!! jescze se nieotrzebnie porobilem rozjebu w domu. No ale od poczatku mialem wolna chate popludniu i wieczorem wiec se wjebalem 20 tabletek. Siedze no i chuj potem patrze na telewizje (lecialy jakies ciulstwa) no i tu usze przyznac fajnie mnie zeschizowalo bo zwykly telewizor zaczol dawac 3 wymiary jak w Imaxie. spoko siedze patrze kurwa na falujace sciany itd. a potem... A potem kurwa stary zaczyna ryczec po mnie co ze mna?? Nic kurwa nie pamietam co sie stalo ale jak stary wrocil o 23 do domu to mnie znalazl spiacego przy zgaszonym swietle w wannie. No dobra spoko powiecie problem w tym ze bylem ubrany w pizame, adidasy, wanna byla sucha a ja przytulalem sie do pilota od tv.!!!!! No i kurwa jak myslicie jakie teraz mam stosunki z rodzicami. Dobra rada nie bierzcie tego wdomu <br>
Ryszard (niezweryfikowany)

Bardzo dobrze że są perspektywy dla rolników, ale jak się przebić z ewentualną produkcją, gdzie szukać maszyn do uprawy i zbioru konopi czy lnu, szkoda że dawne systemy kontraktacji zaniknęły. <br>Czy Instytut Włókien Naturalnych jako chyba jedyna instytucja przechowująca &quot;dziedzictwo &quot;produkcji lnu i konopi w Polsce może dopomóc w uruchomieniu produkcji tych włókien w Polsce? <br>Pozdrawiam <br>Ryszard
darek25 (niezweryfikowany)

Przykladowo 3 bronki + 2 tabletki avio? <br>Albo 250 ml wodki + 2 avio? <br>Naczytalem sie ze tego typu rzeczy nie wolno mieszac z alko bo poteguje dzialanie itp :) <br>np taka bzdura : 5 kieliszkow wodki + 2 avio to nie 7 razem ale 10. :))))) <br>Wiec jak, ktos prubowal mieszac ? bo patrzac na to jakie dziwne schizy po 15-20 tabsach, a jak fajnie czasem jest po 2 lightowo, to moze jak zmiesza sie z duza iloscia alkoholu to moze z aviozostana same pozytwy wzmocnione upiciem ?
dsc (niezweryfikowany)

dlacego aviomarin to glownie biora dziewczyny :) <br>
Lewy_Zakret (niezweryfikowany)

nie ma huja, starzy jadą na wycieczke i mam wolne hatie = zarzuce ze 20 A i napisze co i jak ;)
Mon (niezweryfikowany)

a jak z miesiączką po avio?? <br>Bo ja wzięłam z kolezanką po 15 i nie dostałyśmy jeszcze, ja powinnam ok.6 dni trmu,a ona z 2 tgodnie...
prof. Atomus (niezweryfikowany)

cukier, słodkości i różne śliczności - oto składniki wybrane do stworzenia idealnych dziewczynek ale profesor Atomus przypadkowo dodał do mieszanki jeszcze jeden składnik: 20 aviomarinów. <br>zarzuciłem je coś koło 25 kwietnia, dziś jest już 6.06. od jakichś 5 dni zapach mojej uryny jest inny, taki dziwnie syntetyczno-kurwaniewiadomojaki. niczego nie zmieniałem w swojej diecie więc odmiana aromatu nie jest tym spowodowana. <br> &quot;dodałem dwa do dwóch i wyszło... &quot; jak to mawiał Lloyd Christmass. to chiba A się rozłożył. <br>nie wiecie przypadkiem ile taki syf siedzi w organizmie? wątroba, mięśnie czy w ogóle takie tam. to chyba niemożliwe ale coś mi mówi że musiało minąć aż tyle czasu by A. uległ zupełnej analizie i mógł zostać ostatecznie wydalony...
ktos (niezweryfikowany)

Przykladowo 3 bronki + 2 tabletki avio? <br>Albo 250 ml wodki + 2 avio? <br>Naczytalem sie ze tego typu rzeczy nie wolno mieszac z alko bo poteguje dzialanie itp :) <br>np taka bzdura : 5 kieliszkow wodki + 2 avio to nie 7 razem ale 10. :))))) <br>Wiec jak, ktos prubowal mieszac ? bo patrzac na to jakie dziwne schizy po 15-20 tabsach, a jak fajnie czasem jest po 2 lightowo, to moze jak zmiesza sie z duza iloscia alkoholu to moze z aviozostana same pozytwy wzmocnione upiciem ?
Kirik (niezweryfikowany)

...wakacje...Leba...o dziwo nudy...! <br>postanowilismy w 3 zmiezyc siem ze slynnym avio zwlaszcza po pzecytaniu tutejshych opowisci... <br> <br>no wiec kupilismy po 3 listki(15 tabsow)... <br>poszlismy na plaze...i podczas drogi na plazy zazucilismy wszystko... bardzo shybko... <br> <br>nas 3 bralo ,a 3 inni byli zupelnie tzezwi zeby wrazie czego dzialac jak nalezy... <br> <br>ja z kolega postanowilismy pograc chwilke w zoche... zas trzeci kolega siedzial jush na kocu na plazy i powoli zaczynal pierdolic jakies glopoty... <br> <br>po ok 10 minutach gry postanowilismy usiasc na kocach... co jak sie pozniej okazalo bylo bardzo zadziwiajace w skutkach:P <br> <br>...patze w niebo a tu nagle sssssyp... cos wessalo chmury... no nic mysle sobie... <br> <br>...powoli zaczelo sie sciemniac ...ja patze na gwiazde a ona nagle hoops przeskakuje na inne miejsce na niebie...mysle sobie co jest kur... a tu znowu hooops jush jest gdzie indziej... nie minelo kilka sekund jak wszystkie gwiazdy an niebie zaczely skakac w losowych kierunkach... no nic mysle sobie ...wytrzymuje to jesce... <br> <br>po jakims czasie...jush nie wiem ile moglo minac(jakos tak dziwnie czas wogole lecial jak by go nie bylo:P...) gdy zapadla jush ciemnosc patze w prawo i widze jakas laske spacerujaca po plazy z kocem i majaca zamiar zaraz chyba sie gdzies rozlozyc na piasku...zdazyla pzejsc pare krowko po czym po prostu sie rozplynela...i to wywolalo pierwszego wiekszego karpia na mojej masce dzisiejshej nocy... za chwilke niemal w tym samym miejscu widze idacego kolesia w czapeczce... podszedl do kosza na smieci po czym tak samo ...rozplynal sie... <br> <br>znowu po niedlogim raczej czasie leze patze w niebo a tu nagle widze nad soba mojego kolege...stoji nademna i sie na mnie wydziera...tyle tylko ze bez glosu...weird... po czym widze tylko jego rozmazany obraz przesowajacy sie szybko w lewo...patze a ten kolega siedzi obok mnie... co sie okazalo siedzial tam caly czas...nie darl sie na mnie wcale... <br> <br>siedze siedze i angle widze tego samego kolesia z wielka torba ganji(taka jakie akurat wtedy mielismy nad morzem... bylem w 100% pewien ze widzialem jak cieszyl maske do tego wora... po czym w 100% bylem pewien ze ten sam wor upuscilem na recznik... <br>..szukam tego wora szukam i nic nigdzie go niema...swiece latarka i nie widac go...szukam pod recznikiem wszedzie...i nic niema go rozplynal sie... gdy chcialem sprawdzic czy czaem nie mam go w plecaku napotkalem pewien problem... chocbym nie wiem jak bardzo chcial to niemoglem zlapac za ssowak ...po chwili to stalo sie denerwujace ale probowalem dalej...ash tu nagle jeb!! plecak znika a ja widze ze nie lape za ssowak tylko za piasek na plazy... a plecak elzy obok mnie... <br> <br>kolega mowi sprawdz moze mash w kieszeni ten worek... no to sprawdzam i nie ma ..ale sa bibolki...wyciagnalem je...i nagle ocknalem sie jakby pare minut pozniej...tyle tylko ze wlasnie pisalem smsa na telefonie mojego kolegi( nie wiem dokladnie jaki to model ale to ten z klawiatura normalna i z mp3...) pishe smsa i pishe.a tu nagle koelga pyta sie mnie co ja robie...na co ja mu natruralnie odpowiadam ze pishe esa...a on w brecht i sie cieszy... no to ja sie pytam z czego ryjesh baranie.a on zebym zobaczyl co ja 3mam w dloniach...ja patze a tu bibolki nie zaden telefon... i znowu karp na masce tyle tylko ze o wiele wiekszy... <br> <br>nie wiem dlaczego ale postanowilismy ze wracamy do domu... <br> <br>przechodzimy obok sklepow a tu nagle widze na chodniku kajak a w nim kolesia wioslujacego wioslami... dziwny widok ale ..pytam sie kolegi czy tesh go widzi na co on ze nie ze nic tam niema... i w tym momencie kajakaz sie rozplynal... <br>odrwacam sie zeby isc dalej a tu na plaskim chodniku nagle widze pzed soba schody... widze ale nie czuje...nie wiem ile to moglo trwac.ale wygladalo z boku napewno smiesnie dla innych ludzi...bo za huja niechcialem/nie moglem zejsc z tych schodow. a za mna stal koelga i pchal mnie do przodu mowiac mi ze pzeciejh tu niema zadnych schodow... reszty drogi niepamietam.... <br> <br>nastepnego dnia czolem sie jak to pzecytalem na ulotce od avio... &quot;nadmiernie uspokojony &quot; tj mialem dziwne wrazenie jakbym byl o wiele lzejshy i wogole spokojny...:D <br> <br>na tym konczy sie moja opowiesc o moim pierwszym avio tripie... elo pozdrawiam wszystkich aviatow...i nie tylko... <br>
Lewy_zakret (niezweryfikowany)

nie ma huja, starzy jadą na wycieczke i mam wolne hatie = zarzuce ze 20 A i napisze co i jak ;)
Kirik (niezweryfikowany)

emm co tsheba zrobic zeby ten moj opis tripa dodac to pozostalych?? bo widze ze dodal sie nie tam gdzie chcialem:P...elo
rck (niezweryfikowany)

jak dla mnie aviomarin warto sprobowac.... <br>ale tylko 1 raz.. bol glowy.. uczucie ze jest sie chorym nie jest przyjemne.. ale haloony sa naprawde realistyczne... :D ale raczej do tego nie wroce...
dziq (niezweryfikowany)

zarzucilem se 17 tabsow i tera jestem taki slaby ze ledwie klawisze na klavierce naciska :(AVIO SSA :)
dachu9@o2.pl (niezweryfikowany)

nie ma huja, starzy jadą na wycieczke i mam wolne hatie = zarzuce ze 20 A i napisze co i jak ;)
halun (niezweryfikowany)

Ile wziac na 1 raz tabletek avio? i ile bedzie trzymało to wszystko, tzn. ile czasu potrzebne na to by wrocic do domu calkowice trzezwym?
Lewy_zakret (niezweryfikowany)

nie ma huja, starzy jadą na wycieczke i mam wolne hatie = zarzuce ze 20 A i napisze co i jak ;)
pershing (niezweryfikowany)

Kurwa kupowalismy to w Łebie i pytalismy się farmaceutki ile trzeba tego jebnac i ile browarów zeby byla bombka. Ale nie wiedziała.
Łokoń (niezweryfikowany)

nie ma huja, starzy jadą na wycieczke i mam wolne hatie = zarzuce ze 20 A i napisze co i jak ;)
Lewy_zakret (niezweryfikowany)

nie ma huja, starzy jadą na wycieczke i mam wolne hatie = zarzuce ze 20 A i napisze co i jak ;)
lekarz pogotowia (niezweryfikowany)

sluchajcie to co robicie jest bardzo niebezpieczne i nawet w przypadku aviomarinu moze prowadzic do zatrzymania pracy serca !! Jesli chcecie bezpiecznie zaznac halucynacji i innych objaw proponuje dawke do 6 tab ( powyzej 16 roku zycia) . jednakze gdyby wystompily bule serca , skurcze nalezy natychmiast zadzwonic po pogotowie . Ludzie , czy zycie wam niemile ?? bez przesady 15 / 20 tabletek ??? raz , 2 razy wam sie uda ale za 3 razem pujdziecie w spiaczke , opamientajcie sie . pozdrawiam i niczego z tej strony niepolecam !!
k.t. (niezweryfikowany)

Najpierw proszę jednak przeczytajcie FAQ zażywania zapisane przez PapaverSomniferum. Szacunek za coś takiego. Nie natknąłem się wcześniej na profesjonalną literaturę dotyczącą Avio. Efekt ;) 25 najprędzej za pół roku :D
Seti (niezweryfikowany)

walen go w komentarzach chyba nic sie nie stanie ;] <br> <br>nazwa substancji <br> <br>Aviomarin <br> <br>poziom doświadczenia użytkownika (pierwszy raz, doświadczony etc.) <br> <br>z avio pierwszy raz, a tak mj (sporadycznie), tussipect (2x), galka muszkatolowa (1x); <br>ogolnie nie jestem zbyt doswiadczony ;] <br> <br>dawka, metoda zażycia <br> <br>15 tabsow, doustnie popite woda <br> <br>set &amp; setting&quot; (stan umysłu, intencje, miejsce spożycia) <br> <br>pozytywnie nastawiony, oczekiwania : halony, miejsce spozycia pusty dom <br> <br>Wiec tak o innych wlasciwosciach avio niz te w normalnych dawkach dowiedzialem sie tu na neuro_grove. Przeczytalem kilka <br>tripow i postanowilem ze sproboje. <br>Obudzilem sie w domu byl jeszcze moj brat ale co tam, ide do apteki kupuje bez zadnych problemow 3 opakowania avio. <br>Wracam do domu siadam przed kompem i zaczynam polykac pokolei 15 tabsow, jako ze to byl eksperyment notowalem sobie <br>wszystko w zeszycie puki bylem w stanie pisac to pisalem ( a szlo to pod koniec naprawde ciezko ) <br> <br>Notatki z zeszytu : <br> <br>10:45 - wzialem juz wszystkie tabsy - 15, lekkie podenerwowanie, oczekiwanie na halony <br>10:52 - siedze przed kompem i czekam nic specjalnego sie nie dzieje <br>11:15 - ide do sklepu, jestem cholernie glodny <br>11:25 ( tu juz mi sie jakos dziwnie pisze) - wrocilem ze sklepu, tabsy, odczuwam juz, kupilem snicka i wafle <br>11:29 - 11:32 ( w tym czasie juz zaczela sie ostra jazda, siedzialem na kanapie ogladalem cos w tv, nagle chcialem <br>wstac i wywalilem sie na podloge. Moje nogi byly jak z waty, niesamowite uczucie) - mam zajebiscie miekkie nogi, <br>cholernie dziwnie mi sie wstaje. ciezko sie mysli ... <br>11:34-12:45 ( wtedy jeszcze cos pisalem jednak jest to juz belkot, slowotok i jest pozbawiony calkowicie sensu, <br>a pozatym mam juz straszne problemy z pisaniem i jak dzisiaj to czytam to nawet nie moge sie rozczytac :D. <br>Z ciekawszych wpisow w tym czasie) - <br>pamiec krotkotrwala szwankuje ( tu jeszcze cos mysle ) <br>jest prawie ,jest pies, ogladam ( ??? sam niewiem o co mi wtedy dokonca chodzilo. Mysle ze chodzilo o halona z moim bratem <br>(pojechal gdzies) a myslalem ze siedzi na drugiej kanapie, kiedy sie odwrocilem byl tam tylko pies, powtarzalo sie to tak z <br>4x ) <br>- pisze jakies bzdury i nie moge myslec (...) dalej nie moge sie rozczytac ale pisalem cos o halunie. <br> <br>Dobra tyle z tych notatek reszta to sa juz jakies bzdury, rozczytalem pojedyncze slowa typu : wf, sredniowiecze, sujet <br>( z franc temat ) <br>Wszystko zaczelo sie po powrocie ze sklepu zamykalem drzwi i one na chwile zmienily kolor. Potem jak wspomnialemw notatkach <br>ogladalem tv no i wstalem z kanpy, wywalilem sie, jakos doszedlem do kibla. <br>Kiedy wyszedlem, zamknelem drzwi ale ja uslyszalem dzwiek zamykanch drzwi 2 x choc zamykalem je raz. Pozniej probowalem <br>sobie pospac (nic z tego nie bylo), czulem sie niesamowicie slaby, co rusz urywal mi sie film. kolo 14 myslalem ze mi juz <br>w sumie przeszlo, akurat wpadl kumpel no i poszedlem na noge, kiedy chcialem wziasc klucze z z podlogi nie moglem ich <br>chwycic, nagle znikly ..., patrze na biurko leza na nim, ok mily halona, wychodze zamykam drzwi i ide na noge. <br>Z kumplem wogole nie moge sie dogadac idziemy sobie dluzsza chwile w ciszy. w koncu dotarlismy na boisko, gramy <br>i wogole przebieg was nie interesuje chyba. W czasie przerwy wydawalo mi sie ze moi kumple gadaja o jakiejs aktorce ktora <br>musiala przytyc do roli 100 kg, no to ja pytam do jakiego filmu i jak sie ta aktorka nazywala ... oni patrza sie na mnie jak <br>na debila &quot; jaka aktorka, co ty gadasz...&quot; <br>Pogralem jeszcze chwile jednak nie za dobrze sie czulem wiec poszedlem do domu w czasie powrotu uslyszalem jak ktos mnie <br>wola, odwracam sie a tam jakis dziadek stoi w lesie. Odwracam sie ale czuje jego wzrok na mnie, patrze sie znowu na niego i <br>oto akt odwagi ide w jego strone, chce spytac o co mu chodzi, podchodze do neigo a on znika, uradowany tak rzeczywistym <br>halonem wracam do domu. <br>Moj brat juz tam siedzial, ja poszedlem do kompa. _Urywa mi sie Film_ <br>Dobra klade sie na lozko i gapie na kwiatka, on nagle zaczyna mi tanczyc, patrze na moj plecak a ten mi wesolo podskakuje <br>i tez tanczy i faluje. Przychodzi mama odrazu cos podejzewa bo w trakcie fazy dzwonila do mnie ale za nic na swiece nie <br>moglem sie z nia dogadac, nie moglem splesc zdania i nie rozumialem o co jej chodzi <br>(chciala nr do kogos z notatnika). Walnalem jakis kit ze wracam z boiska i wogole pewnie dltaego mam takie zrenice duze <br>( ?? ) no i poszedlem spac, obudzilem sie o 17 i pojechalem na domowke do kolezanki, no i moj ostatni zwid przezylem <br>wlasnie w autobusie. <br>Patrze sie na samochdy ktore jada w przeciwna strone a one do mnie mrugaja na przemian swiatlami, nagle jeden traci dach, <br>drzwi i na chwile caly znika. Przecieram oczy z wrazenia, samochod wyglada spowrotem normalnie. W sumie to tyle. <br>Jezeli doczytales do tego momentu to jestes wielki ;p <br>
Sivy (niezweryfikowany)

Nazwa? Aviomarin <br>Ekspiriens? Przede wszystkim kodeina, aviomarin, tussipect, gałka, ale coraz częściej kokaina <br>Set&amp;Setting? Rano, przed szkołą, intencje jak najbardziej czyste ;) <br> <br>Aviomarin po prostu ubóstwiam. Środek lekki, tani, łatwy w zdobyciu, zmęczony umysł może jak najłatwiej sięgnąć po niego, wystarczy wejść do apteki poprosić o niego a uśmiechnięta sprzedawczyni jeszcze zapyta w jak długą trasę się wybierasz. Oj, bardzo długą. <br>Zwykle nie mam siły wstawać rano z łóżka. Potrzebuje do tego redbulli, poweradów czy innych energetyzujących świństw. <br>Ale szkoła to już czysta męczarnia. Więc wiadomo, potrzeba znieczulenia na sześć godzin siedzenia w jednym miejscu i słuchania praktycznie tych samych głupot. <br>Codziennie rano czekając na tramwaj ładuje 4 sztuki aviomarinu i dosłownie po pół godziny już mnie nie ma. Przesypiam szkołę, bo takie jest jego działanie. Aviomarin sprawia, że jesteś totalnie obojętny na życie zewnętrzne, chce ci się spać, widzisz coraz mniej wyraźnie i naprawdę nic cię nie interesuje. <br>Aviomarin nie poprawia humoru, nie sprawia, że wybuchasz perlistym śmiechem. Powiedziałabym, że jest dla osób niedostosowanych do enwajormentu szkolnego, którzy nie znosza się uczyć w murach. Nie ma on na celu podbudowania koncentracji, raczej ją rozprasza, ale pozwala się totalnie wyspać. <br>Kiedy jednak przestanie działać, jesteś całkowicie wyprany z sił. Nie wiem dlaczego tak działa. Niby powinieneś być max wypoczęty, ale czujesz się jak pozbawiony mięśni z organizmu, które utrzymują ciało w pionie. <br> <br>Największa dawka aviomarinu jaką wzięłam to10 tabletek naraz i muszę przyznać, że nie było to ani zabawne, ani śpiące. Byłam całkowicie rozbita. Mięśnie odmawiały mi posłuszeństwa i za nic w świecie nie mogłam wstać z podłogi. <br> <br>Przeze mnie zalecana dawka to 4 aviomariny rano. Bezpieczna, lekko osłabiająca, ale pozostawiająca uczucie obojętności, potrzebne do przetrwania w szkole. <br> <br>To chyba na tyle o aviomarinie. <br>Tani, prosty i bezpieczny
fulisz (niezweryfikowany)

Nazwa? Aviomarin <br>Ekspiriens? Przede wszystkim kodeina, aviomarin, tussipect, gałka, ale coraz częściej kokaina <br>Set&amp;Setting? Rano, przed szkołą, intencje jak najbardziej czyste ;) <br> <br>Aviomarin po prostu ubóstwiam. Środek lekki, tani, łatwy w zdobyciu, zmęczony umysł może jak najłatwiej sięgnąć po niego, wystarczy wejść do apteki poprosić o niego a uśmiechnięta sprzedawczyni jeszcze zapyta w jak długą trasę się wybierasz. Oj, bardzo długą. <br>Zwykle nie mam siły wstawać rano z łóżka. Potrzebuje do tego redbulli, poweradów czy innych energetyzujących świństw. <br>Ale szkoła to już czysta męczarnia. Więc wiadomo, potrzeba znieczulenia na sześć godzin siedzenia w jednym miejscu i słuchania praktycznie tych samych głupot. <br>Codziennie rano czekając na tramwaj ładuje 4 sztuki aviomarinu i dosłownie po pół godziny już mnie nie ma. Przesypiam szkołę, bo takie jest jego działanie. Aviomarin sprawia, że jesteś totalnie obojętny na życie zewnętrzne, chce ci się spać, widzisz coraz mniej wyraźnie i naprawdę nic cię nie interesuje. <br>Aviomarin nie poprawia humoru, nie sprawia, że wybuchasz perlistym śmiechem. Powiedziałabym, że jest dla osób niedostosowanych do enwajormentu szkolnego, którzy nie znosza się uczyć w murach. Nie ma on na celu podbudowania koncentracji, raczej ją rozprasza, ale pozwala się totalnie wyspać. <br>Kiedy jednak przestanie działać, jesteś całkowicie wyprany z sił. Nie wiem dlaczego tak działa. Niby powinieneś być max wypoczęty, ale czujesz się jak pozbawiony mięśni z organizmu, które utrzymują ciało w pionie. <br> <br>Największa dawka aviomarinu jaką wzięłam to10 tabletek naraz i muszę przyznać, że nie było to ani zabawne, ani śpiące. Byłam całkowicie rozbita. Mięśnie odmawiały mi posłuszeństwa i za nic w świecie nie mogłam wstać z podłogi. <br> <br>Przeze mnie zalecana dawka to 4 aviomariny rano. Bezpieczna, lekko osłabiająca, ale pozostawiająca uczucie obojętności, potrzebne do przetrwania w szkole. <br> <br>To chyba na tyle o aviomarinie. <br>Tani, prosty i bezpieczny
_DeeR_ (niezweryfikowany)

Do aviomarinu zasiadalem jusz kilka razy :) Za pierwszym z qmplem wszamalismy po dokladnych ogledzinach apteczki i po wizycie u farmaceuty (aby powiekszyc nieco zapasy) po okolo 17 tabli - bylo fajowo ale popelnilismy jeden blad - NIGDY W DZIEŃ - zeby byly haloony trza ciemnosci :) Siedzielismy z qmplem w piwnicy i patrzylismy sobie na buty, które bez przerwy sie zmienialy. Mozna bylo dostac ostrych brechtow jak sie widzialo kolege w gumakach a pozniej zaraz w baletkach, albo jak sie rzucilo kiepa na ziemie a on sie poruszal to w lewo to w prawo :) Nam sie wydawalo ze wygladamy normalnie i ze nic po nas nie widac, ale znajomi pozniej mowili ze wygladalismy jak dwa chodzace trupy heyhe :) [ostro na blednik siada] Nastepnym razem dobralismy troche (niewiele) lepiej set &amp; settings :) Poszlismy na ognicho, wszamalismy tez cos kolo 17 na łeb, ale tym razem byl z niami jeszcze jeden qmpel i qmpela. Tego nowego tak popacało że musielismy go niesc do domu (sami majac problemy z poruszaniem sie) a on to co rusz widzial jakies akcje - to psa zawieszonego na plocie calego we krwi, to falujacą ziemię. Niewiele pamietam z tamtej akcji bo za bardzo bylismy zajeci niesieniem kolegi :) Kolejna akcja to jak pojechalismy na domek nad D****, żadnych rodzicow :) Wzielismy we trzech po 22-25 tabli (dokłanie nie pamiętam) na łeb. Tu to były dopiero haloony :) Siedzialem nad strumyczkiem na mostku, wstawilem czajnik z wodą na herbate, przyniosłem dwie szklanki (nie ruszając sie z miejsca :) ) poczekałem aż sie woda zagotuje, mało tego zalałem wode do dwóch szklanek i postanowiłem się podzielic z kolegami, ale jak zaczelem wstawać czajnik i szklanki, które jeszcze przed momentem były u mnie w rękach zniknęły. Podszedłem do kolegi, który nic nie brał i opowiedziałem mu o całej akcji, on stwierdził że jusz musze mieć ostro w czubie i żebym szedł spać. Poszedłem do domku, a tam ten sam qmpel jusz dawno w łużeczku w kime wali :) Sam niewiele więcej pamietam. Jeden qmpel mial podobną akcje - gadał ze swoim kolegą z podstawówki któego nie widział od ch.. wie kiedy, a drugi hawtował za domikiem oparty o 2 drzewa, gdzie za domkiem nie było żadnego, co z wielkim zdziwnieniem odkrył następnego ranka :) Ogolnie aviomarin jest cool ale wywołuje rózne efekty u różnych osób. Kolezanka raz z nami brała (na szczęście niewiele) i miała drgawki i żadnej jazdy !!! Mnie osobiscie w tym prochu denerwowało to że chciało mi się żygać a nie mogłem bo to jest antywymiotne :) Ogolnie warto sprubowac - tego stanu nie da sie opisac słowami :) Maxymalna zamuła, ale miło czasem porozmawiać z kimś kogo nie ma :)
Olej (niezweryfikowany)

Czy jeśli zjem przeterminowany o rok aviomarin to mi zaszkodzi(to byłyby tylko trzy tabletki, pozostałe 15 jest prosto z apteki-dzisiaj byłem na spacerku). Za jakieś dwie godziny zaczynam jeść, więc odpowiedź przydałaby się szybko. Narka
danielek (niezweryfikowany)

zjadłem kedys jedna paczka 6tab. i myslałem zze wystarczy bo jeczzce w tedy nie miałem netu tylko przeczytałem ulatke dołoczono do opakowania atam pisałoze po przedawkowaniu zaburzenia widzenia itp. Wciemnych miejscach costam sie działo ale za mało
parasite (niezweryfikowany)

Otóż szykowałem sie z kolega juz od dluzszego czasu(jeszcze wczesniejszej wersji serwisu hyper real) do wziecia, jakies 3 m-ce temu, tak na sprobowanie &quot;zaczątków &quot; lyknelismy normalna dawke 2,5 tabletki. Efekt? Ogólne wyluzowanie i cisza... Niedawno kupilem dwa opakowania (10 tabletek), kolega nie bral nic - by byc trzezwym w razie czego (do 10 tabletek ;D ... no ale rozni ludzie, roznie reaguja). Wchlonalem 5 tabletek, a po 5 min nastepne pozostałe 5. Trzasnelo po 30-40 min, gdy siedzac przy komputerze chcialem wstac do kuchni. Nogi jak z waty (czujesz ze unosisz, a w rzeczywistosci wadzisz o ziemie...), niewyrazna mowa, nadal pelna swiadomosc i percepcja (jednak z pelnymi przesmykami jej braków). Zejscie ze schodów było dość &quot;ciężkie &quot; (Dosc duze zaburzenia blednika). W oczach po obracaniu sie glową zostawały lekkie powidoki. Czuc cisnienie w galkach ocznych i uczucie malego &quot;zeza &quot;?. Obraz sie rozmazywal (na ekranie monitora nie moglem rozpoznac znakow). W ustach totalnie &quot;pustynia &quot;. Popijanie praktycznie nic nie dało. Czulem ze jestem glodny, chociaz przed avio jadłem. Zjadlem dwie buleczki i na tym to sie skonczylo. Kumpel poszedl do domu, a ja posiedzialem jeszcze z 1h przy komputerze, po czym postanowilem polozyc sie spac. Musze dodac tutaj jeszcze ze podczas tego &quot;posiedzenia &quot; obraz byl niewyraznyI teraz muszę coś wyjaśnić zebyscie potem dobrze mnie zrozumieli... <br> <br>Kazdy czlowiek (nie jestem ekspertem i nie wiem jak to sie dokladnie nazywa) podczas wchodzenia w stan Theta (gleboki sen) umyslu ze stanu Beta , uprzednio Alfa (lekki sen) czasem miewa takie... &quot;drgnięcia &quot;, typu, ze sni Ci sie 5 sec snu gdy idziesz chodnikiem i nagle upadasz, zanim dolecisz... Budzisz sie na chwilke i cale cialo drgnie (znacznie lub mniej znacznie) - nieprzyjemne uczucie. Mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi. Rozni, roznie to przezywaja... (jezeli chodzi o zaczecie) ale w skutkach tak samo. <br> <br>Wracajac... polozylem sie spac jednak za ch* nie moglem zasnąć, postanowilem jeszcze posiedziec przed komputerem. Siedzialem tak moze ze 2h az zrobilem sie mocno senny i poszedlem spac raz jeszcze (mniej wiecej o 2-3 w nocy) Odczulem swedzenie koniuszkow palcow i rak, myslac ze &quot;Ciekawe dlaczego nie u nog... &quot; zaczely mnie swedziec i u nóg ;) Na to wiekszej uwagi nie zwrocilem. Samo swedzenie porownalbym do &quot;pajączków &quot; przy odretwieniu. Widocznie musialem przespac do ok. 6 nad ranem bo brat siedzial przy komputerze (a o tej porze on wstaje) i gdy sie obudzilem, dotarlo do mnie ze on tam jest i ze jest mi dobrze. Chcac jeszcze raz zasnac (nie przeszkadzajac sobie bratem)... Przy KAŻDEJ stracie swiadomosci, odrazu ja odzyskiwalem po uprzednim &quot;Drgnięciu &quot;. Prościej? Zasypiam... A tu nagle *bach* i cale cialo drgnie. Ba! Żeby to jeszcze bylo tak, jak to opisywalem wyżej... W tym przypadku drgnięcia te były spowodowane raczej &quot;mocnym uczuciem bezwładności wszystkich mięśni &quot;, pczy czym czulem ze musze sie poruszyc, chodźby palcem - a gdy chcialem to zrobic - tak mną rypnęło KILKAKROTNIE (nie raz, a kilka razy!), o wiele wiele mocniej niż podczas zasypiania normalnego, że czasem to było nie do wytrzymania. Całe ciało sie kurczy, nogi &quot;podkulam &quot; pod siebie, głowa w dół a ręce splatają sie ze sobą mocno się zaciskając do klatki piersiowej (z ciała powstaje &quot;kulka zjazdowa &quot; - alko), potem mięśnie się rozluźniają i tak w koło Macieju, może ze 20 x (SIC!) :/ Męczyłem się tak i męczyłem i jestem ciekaw co moj brat pomyslal jak zobaczyl jak mna &quot;telepie &quot;. Zasypiam, dociera do mnie fakt ze musze sie poruszyc - ale jeszcze spie. Nastepnie mna poruszy ze 3x az do rozluznienia miesni i prostych nóg. Potem chwila otuchy i niepokój psychiczny. Zasypiam, dociera do mnie... i tak w kółko, aż się naprawde tym zmęczyłem i udało mi się zasnąć (na plecach). Zmęczenie to było tak dyskomfortowe jak zmęczenie organizmu przy wymiotach (kiedy już się wymiotować nie chce, nie ma się siły, a tu jeszcze leci i leci... i konwulsje układu pokarmowego). Budzac sie okolo 13h po poludniu, juz nic nie czułem, wsiadlem w samochod i pojechalem do codziennych obowiazkow. Wtedy jeszcze stwierdzilem &quot;niesamowitą &quot; ostrosc wszelkich detali (np. drzew). Nie skupialem sie (jak zwykle) na jednym punkcie... widzialem caly obszar (doslownie - widziałem) jaki mialem przed oczyma. Inaczej? Bylbym w stanie policzyc gałązki na drzewie, nie latajac wzrokiem po kazdej z nich, a jedynie patrzac sie w jedno miejsce. Poprostu &quot;obszar pola widzenia &quot; sie zwiekszyl. Ostrosc znikla po 15 min jazdy. Dalszy dzien... Nudnosc psychiczna, niechęc do wiekszosci spraw i rzeczy oraz obojetnosc. <br> <br>Ogólnie rzecz biorac wzialem to by zobaczyc jak organizm zareaguje, nie spodziewalem sie wielkich &quot;gór złota i jakichś błogostanów &quot;. Nie było mowy o żadnych halucynacjach. Wydaje mi się ze jak na moją głowę (bardzo podatną na różnego rodz. środki - dwa piwa i sie &quot;zataczam &quot;) i zdrowy organizm... Wystarczylo by moze 15-17 tabletek. Popularnie zwany &quot;zjazd &quot; praktycznie byl nieodczuwalny, moze procz sennosci na nast. dzien. Samo przezycie jest dla mnie raczej negatywne, przez te nocne &quot;przygody &quot; z &quot;odruchami ciała &quot;, co naprawde bylo bardzo meczace. <br> <br>I tu jedna informacja: Jest bardzo duza roznica miedzy 2,5 tabletki, 5, a 10 tabletkami. Rzecz biorac mozna to porownac do skali - od 1 do 10 (w moim przypadku). 2,5 tabletki ... rezultat 2,5 pkt (jezeli chodzi o odczuwalnosc i stopien nasilenia), 5 tabletek = 5 pkt, a 10... 10 pkt. Jak ktos inny zareaguje na Aviomarin? Nie wiem. Jedni po 10 widzą słonie, a drudzy nic - jak ja. Wydaje mi sie (czytajac rozne teksty w sieci), ze minimalna dawka wacha dla &quot;próbującego &quot; miesci sie w zakresie od 10 do 15 tabletek, a odczucia zaleza od organizmu i tego jak sobie z tym poradzi. Od siebie, odradzam Avio.
parasite (niezweryfikowany)

Otóż szykowałem sie z kolega juz od dluzszego czasu(jeszcze wczesniejszej wersji serwisu hyper real) do wziecia, jakies 3 m-ce temu, tak na sprobowanie &quot;zaczątków &quot; lyknelismy normalna dawke 2,5 tabletki. Efekt? Ogólne wyluzowanie i cisza... Niedawno kupilem dwa opakowania (10 tabletek), kolega nie bral nic - by byc trzezwym w razie czego (do 10 tabletek ;D ... no ale rozni ludzie, roznie reaguja). Wchlonalem 5 tabletek, a po 5 min nastepne pozostałe 5. Trzasnelo po 30-40 min, gdy siedzac przy komputerze chcialem wstac do kuchni. Nogi jak z waty (czujesz ze unosisz, a w rzeczywistosci wadzisz o ziemie...), niewyrazna mowa, nadal pelna swiadomosc i percepcja (jednak z pelnymi przesmykami jej braków). Zejscie ze schodów było dość &quot;ciężkie &quot; (Dosc duze zaburzenia blednika). W oczach po obracaniu sie glową zostawały lekkie powidoki. Czuc cisnienie w galkach ocznych i uczucie malego &quot;zeza &quot;?. Obraz sie rozmazywal (na ekranie monitora nie moglem rozpoznac znakow). W ustach totalnie &quot;pustynia &quot;. Popijanie praktycznie nic nie dało. Czulem ze jestem glodny, chociaz przed avio jadłem. Zjadlem dwie buleczki i na tym to sie skonczylo. Kumpel poszedl do domu, a ja posiedzialem jeszcze z 1h przy komputerze, po czym postanowilem polozyc sie spac. Musze dodac tutaj jeszcze ze podczas tego &quot;posiedzenia &quot; obraz byl niewyraznyI teraz muszę coś wyjaśnić zebyscie potem dobrze mnie zrozumieli... <br> <br>Kazdy czlowiek (nie jestem ekspertem i nie wiem jak to sie dokladnie nazywa) podczas wchodzenia w stan Theta (gleboki sen) umyslu ze stanu Beta , uprzednio Alfa (lekki sen) czasem miewa takie... &quot;drgnięcia &quot;, typu, ze sni Ci sie 5 sec snu gdy idziesz chodnikiem i nagle upadasz, zanim dolecisz... Budzisz sie na chwilke i cale cialo drgnie (znacznie lub mniej znacznie) - nieprzyjemne uczucie. Mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi. Rozni, roznie to przezywaja... (jezeli chodzi o zaczecie) ale w skutkach tak samo. <br> <br>Wracajac... polozylem sie spac jednak za ch* nie moglem zasnąć, postanowilem jeszcze posiedziec przed komputerem. Siedzialem tak moze ze 2h az zrobilem sie mocno senny i poszedlem spac raz jeszcze (mniej wiecej o 2-3 w nocy) Odczulem swedzenie koniuszkow palcow i rak, myslac ze &quot;Ciekawe dlaczego nie u nog... &quot; zaczely mnie swedziec i u nóg ;) Na to wiekszej uwagi nie zwrocilem. Samo swedzenie porownalbym do &quot;pajączków &quot; przy odretwieniu. Widocznie musialem przespac do ok. 6 nad ranem bo brat siedzial przy komputerze (a o tej porze on wstaje) i gdy sie obudzilem, dotarlo do mnie ze on tam jest i ze jest mi dobrze. Chcac jeszcze raz zasnac (nie przeszkadzajac sobie bratem)... Przy KAŻDEJ stracie swiadomosci, odrazu ja odzyskiwalem po uprzednim &quot;Drgnięciu &quot;. Prościej? Zasypiam... A tu nagle *bach* i cale cialo drgnie. Ba! Żeby to jeszcze bylo tak, jak to opisywalem wyżej... W tym przypadku drgnięcia te były spowodowane raczej &quot;mocnym uczuciem bezwładności wszystkich mięśni &quot;, pczy czym czulem ze musze sie poruszyc, chodźby palcem - a gdy chcialem to zrobic - tak mną rypnęło KILKAKROTNIE (nie raz, a kilka razy!), o wiele wiele mocniej niż podczas zasypiania normalnego, że czasem to było nie do wytrzymania. Całe ciało sie kurczy, nogi &quot;podkulam &quot; pod siebie, głowa w dół a ręce splatają sie ze sobą mocno się zaciskając do klatki piersiowej (z ciała powstaje &quot;kulka zjazdowa &quot; - alko), potem mięśnie się rozluźniają i tak w koło Macieju, może ze 20 x (SIC!) :/ Męczyłem się tak i męczyłem i jestem ciekaw co moj brat pomyslal jak zobaczyl jak mna &quot;telepie &quot;. Zasypiam, dociera do mnie fakt ze musze sie poruszyc - ale jeszcze spie. Nastepnie mna poruszy ze 3x az do rozluznienia miesni i prostych nóg. Potem chwila otuchy i niepokój psychiczny. Zasypiam, dociera do mnie... i tak w kółko, aż się naprawde tym zmęczyłem i udało mi się zasnąć (na plecach). Zmęczenie to było tak dyskomfortowe jak zmęczenie organizmu przy wymiotach (kiedy już się wymiotować nie chce, nie ma się siły, a tu jeszcze leci i leci... i konwulsje układu pokarmowego). Budzac sie okolo 13h po poludniu, juz nic nie czułem, wsiadlem w samochod i pojechalem do codziennych obowiazkow. Wtedy jeszcze stwierdzilem &quot;niesamowitą &quot; ostrosc wszelkich detali (np. drzew). Nie skupialem sie (jak zwykle) na jednym punkcie... widzialem caly obszar (doslownie - widziałem) jaki mialem przed oczyma. Inaczej? Bylbym w stanie policzyc gałązki na drzewie, nie latajac wzrokiem po kazdej z nich, a jedynie patrzac sie w jedno miejsce. Poprostu &quot;obszar pola widzenia &quot; sie zwiekszyl. Ostrosc znikla po 15 min jazdy. Dalszy dzien... Nudnosc psychiczna, niechęc do wiekszosci spraw i rzeczy oraz obojetnosc. <br> <br>Ogólnie rzecz biorac wzialem to by zobaczyc jak organizm zareaguje, nie spodziewalem sie wielkich &quot;gór złota i jakichś błogostanów &quot;. Nie było mowy o żadnych halucynacjach. Wydaje mi się ze jak na moją głowę (bardzo podatną na różnego rodz. środki - dwa piwa i sie &quot;zataczam &quot;) i zdrowy organizm... Wystarczylo by moze 15-17 tabletek. Popularnie zwany &quot;zjazd &quot; praktycznie byl nieodczuwalny, moze procz sennosci na nast. dzien. Samo przezycie jest dla mnie raczej negatywne, przez te nocne &quot;przygody &quot; z &quot;odruchami ciała &quot;, co naprawde bylo bardzo meczace. <br> <br>I tu jedna informacja: Jest bardzo duza roznica miedzy 2,5 tabletki, 5, a 10 tabletkami. Rzecz biorac mozna to porownac do skali - od 1 do 10 (w moim przypadku). 2,5 tabletki ... rezultat 2,5 pkt (jezeli chodzi o odczuwalnosc i stopien nasilenia), 5 tabletek = 5 pkt, a 10... 10 pkt. Jak ktos inny zareaguje na Aviomarin? Nie wiem. Jedni po 10 widzą słonie, a drudzy nic - jak ja. Wydaje mi sie (czytajac rozne teksty w sieci), ze minimalna dawka wacha dla &quot;próbującego &quot; miesci sie w zakresie od 10 do 15 tabletek, a odczucia zaleza od organizmu i tego jak sobie z tym poradzi. Od siebie, odradzam Avio.
PapaverSomniferum (niezweryfikowany)

Aviomarin FAQ <br> <br>Uwaga: Większość informacji tu zawartych pochodzi z 1997 roku i od tego czasu nie była aktualizowana. <br> <br>1. WSTĘP <br> <br>Ten artykuł traktuje o pozamedycznym zastosowaniu substancji o nazwie dimenhydrynat (= dimenhydramina), zawartej w leku na chorobę lokomocyjną o nazwie Aviomarin w ilości 50 mg w jednej tabletce. Jedno opakowanie owego leku zawiera 5 tabletek, zaś jego cena na chwilę obecną wynosi ok. 6 zł 25 gr. Chociaż lek ten jest dostępny bez recepty, próba kupna np. czterech opakowań naraz może wzbudzić uzasadniony niepokój pani magister, toteż nie zalecam kupowania więcej niż dwóch paczek w jednej aptece. <br> <br>Jak dość powszechnie wiadomo, przedawkowanie Aviomarinu wywołuje realistyczne halucynacje. Niestety, trip po tym środku jest na ogół nieprzyjemny, zaś długotrwałe używanie go w celach &quot;rekreacyjnych &quot; może doprowadzić do uszkodzenia narządów wewnętrznych (zwłaszcza wątroby i nerek). Chociaż nudności występują raczej rzadko, Aviomarin ma wiele innych efektów ubocznych; poza tym, jeśli ktoś bierze go w niewłaściwych okolicznościach, może się to skończyć straszliwym bad tripem. <br> <br>Oczywiście, moim celem nie jest zachęcanie kogokolwiek do nadużywania Aviomarinu. Jeśli jednak ktoś już się na to zdecydował, to mam nadzieję, że ten artykuł pomoże mu rozwiać chociaż część wątpliwości związanych z takim właśnie użyciem owego leku (i być może go od tego użycia odwiedzie... albo i nie). Zaznaczam również, że nie ponoszę odpowiedzialności za skutki wykorzystania informacji zawartych w tym artykule. Ma on jedynie charakter czysto informacyjny. <br> <br>Autor oryginału: Jeffrey Sothen. <br>Opublikowano: 4 stycznia 1997 roku. <br> <br>(Od tłumacza: z oczywistych powodów pominę tutaj te części artykułu, które dotyczą wyłącznie użytkowników amerykańskich. Jeśli już ktoś koniecznie chce wiedzieć, jak to się robi w Ameryce, to zapraszam na stronę: <br> <br>http://www.erowid.org/pharms/dimenhydrinate/dimenhydrinate_faq.shtml) <br> <br>E-mail autora oryginału: Hiya325@aol.com <br> <br>2. ZASTOSOWANIA MEDYCZNE I MECHANIZM DZIAŁANIA <br> <br>Dimenhydrynat w medycynie jest używany jako środek przeciwdziałający nudnościom oraz jako lek przeciwwymiotny i nasenny. Jednakże - paradoksalnie - w wysokich dawkach dimenhydramina może sama wywoływać nudności. <br> <br>Dimenhydrynat jest lekiem antyhistaminowym. Działanie antyhistamin polega na konkurencyjnym i odwracalnym łączeniu się z receptorem H1, co znosi objawy wywołane histaminą, jednym z bardziej znaczących mediatorów reakcji atopowej (cokolwiek by to miało znaczyć). W każdym bądź razie, antyhistaminy potrafią np. wysuszyć wydzieliny nosa, gardła i oczu - zapewne z tego powodu są stosowane w niektórych lekach na katar, takich jak np. Cirrus. Potrafią też znosić niektóre objawy uczuleń, jak np. swędzenie; przy tym pomagają zasnąć. <br> <br>Wiadomo, że dimenhydrynat osłabia funkcjonowanie ucha środkowego; jednak mechanizm, który prowadzi do blokowania nudności i wymiotów nie jest znany. <br> <br>Co znacznie bardziej istotne dla nas, dimenhydrynat ma nie tylko działanie antyhistaminowe, ale też antycholinergiczne. Co to znaczy? Ano to, że w naszym systemie nerwowym istnieje neurotransmiter o nazwie acetylocholina, której zadaniem - podobnie jak innych neurotransmiterów - jest przesyłanie sygnałów pomiędzy neuronami. Acetylocholina jest obecna w wielu różnych częściach naszego mózgu; w tym również w obszarach utożsamianych z pamięcią. Jest podstawowym transmiterem obecnym w nerwach ruchowych prowadzących od rdzenia kręgowego. Generalnie, substancja ta odgrywa jakąś rolę praktycznie w każdej części układu nerwowego. Dimenhydrynat, blokując działanie acetylocholiny, uniemożliwia więc transmisję sygnałów pomiędzy neuronami - co w rezultacie wywołuje amnezję (użytkownik może nie pamiętać większości tripu). Z tej samej przyczyny u użytkowników pojawia się uczucie ciężkości np. rąk - ponieważ sygnały przesyłane z mózgu są blokowane przez dimenhydrynat, mózg musi wysłać sygnał znacznie mocniejszy niż zwykle, by np. unieść rękę. Jest to potem odbierane przez użytkownika jako wrażenie zwiększonego wysiłku wkładanego w tę właśnie czynność. <br> <br>3. OSTRZEŻENIA <br> <br>Osoby mające problemy z prostatą lub pęcherzem, wrzody żołądka, trudności w oddawaniu moczu, jaskrę, astmę lub zaburzenia rytmu serca nie powinny w ogóle używać tego środka, nawet w dawkach terapeutycznych. Ze względu na działanie uspokajające i nasenne (a w wyższych dawkach również halucynogenne), po zażyciu Aviomarinu nie wolno prowadzić samochodu. <br> <br>Ponieważ dimenhydrynat redukuje nudności i wymioty, może on maskować symptomy przedawkowania innych środków oraz zapalenia wyrostka robaczkowego. Krótko mówiąc, lekarze nie będą mogli w takiej sytuacji postawić właściwej diagnozy - chyba, że będą wiedzieli, że wziąłeś/-ęłaś Aviomarin. W związku z tym zalecam, aby niczego z Aviomarinem nie mieszać. Jedynymi wyjątkami od tej reguły są efedryna i kofeina, a i to w niskich dawkach. W żadnym wypadku nie wolno Aviomarinu łączyć z alkoholem, innymi antyhistaminami (leki przeciwalergiczne, wspomniany wcześniej Cirrus), czy środkami uspokajającymi (benzodiazepiny, barbiturany, itp.). Nie jestem lekarzem, ale podejrzewam, że w przypadku wysokich dawek mogłoby się to skończyć tzw. terminalną sedacją (tzn. uśniesz i już się nie obudzisz). <br> <br>Dawka śmiertelna nie jest znana, ale na ogół nie ma potrzeby brania więcej niż 20 tabletek. Po takiej dawce zwykle się żyje. Osoby uczulone mogłyby tego jednak nie przeżyć, toteż należy zacząć od małych dawek, aby sprawdzić, czy się do tych uczulonych osób przypadkiem nie należy. Ale o tym później. <br> <br>4. EFEKTY UBOCZNE <br> <br>Najczęstszymi efektami ubocznymi są senność i zawroty głowy. Inne, rzadsze efekty to: rozmazane widzenie, trudności lub ból przy oddawaniu moczu, zwiększona wrażliwość na słońce, utrata apetytu, koszmary senne (albo na jawie - przyp. PapaverSomniferum), wysypka, dzwonienie lub bzyczenie w uszach, suchość w ustach, nosie i/lub gardle. Przy wyższych, rekreacyjnych dawkach dochodzą do tego jeszcze problemy z utrzymaniem równowagi. <br> <br>5. REKREACYJNE UŻYCIE AVIOMARINU <br> <br>Dla większości ludzi starczy od 8 do 12 tabletek na pierwszy raz. Nie zapominajcie jednak, że możecie być na Aviomarin uczuleni! W związku z tym, najlepiej wziąć na początek 2 lub 3 tabletki, a potem - jeśli to nie spowoduje reakcji alergicznej - można np. po kilku dniach łyknąć wspomniane 8 - 12 tabletek. Jak to nic nie da, to trzeba zrobić dłuuugą przerwę. <br> <br>Większość ludzi nie bierze tego częściej niż raz lub dwa razy do roku. Z tego powodu, mogę jedynie domniemywać, że bezpieczne są przerwy równe: jeden miesiąc na cztery tabletki (czyli 8 tabl. = dwa miesiące przerwy, 20 tabl. = pięć miesięcy przerwy, itd.). Jeśli macie zamiar te przerwy skracać, to robicie to na własne ryzyko. <br> <br>Wracając do głównego wątku: na pierwszy raz - 2 lub 3 tabletki, na drugi raz - od 8 do 12 tabletek, na trzeci raz - 15 tabletek, a jeśli i to nic nie da (niestety, bywa i tak!), to na czwarty raz - po odpowiednio długiej przerwie - 20 tabletek. Na ogół jazda trwa od ośmiu do dwunastu godzin. Bywa, że krócej; bywa też, że dłużej. Niektórzy mają po Avio coś na kształt kaca trwającego przez większość następnego dnia (czasami nawet dłużej). <br> <br>Zanim podejmiesz ostateczną decyzję, PRZECZYTAJ TRIP-RAPORTY O AVIOMARINIE. Upewnij się, że jesteś zdrowy/-a na ciele i umyśle. Bierz tylko w bezpiecznym i przyjaznym otoczeniu - unikaj okolic dróg, torów kolejowych, itd. Jeśli po raz pierwszy przyjmujesz dawkę rekreacyjną (czyli osiem tabletek lub więcej), to pozostań w domu przez cały czas tripowania. Nie muszę chyba dodawać, że opiekun jest w tej sytuacji prawie niezbędny. Oczywiście opiekun powinien być trzeźwy; naćpany bądź pijany w sztok na niewiele się przyda. Po co to wszystko? Otóż halucynacje wydają się być RZECZYWISTE. Można więc zrobić coś nie tylko głupiego, ale i niebezpiecznego. <br> <br>Jak wcześniej wspomniałem, duże dawki dimenhydraminy mogą powodować nudności. Istnieją dwa sposoby na ich uniknięcie: 1) przyjmować lekarstwo wraz z jedzeniem lub mlekiem; 2) brać je na pusty żołądek. Musisz sam/-a sprawdzić, czy w twoim przypadku bardziej skuteczna jest pierwsza, druga, czy też może żadna z powyższych metod. <br> <br>6. JAK TO DZIAŁA I JAK WYGLĄDA TRIP? <br> <br>Dla osób, które brały bieluń: Aviomarin działa podobnie jak bieluń, a trip po nim wygląda mniej więcej tak, jak trip po bieluniu. Avio jest jednak znacznie bezpieczniejszy od trującego bielunia - choćby dlatego, że znasz dokładną dawkę. <br> <br>Dla pozostałych: trip po Avio może być bardzo podobny do marzenia sennego... to, co zobaczysz, może być całkowicie nierzeczywiste; tym niemniej, z twojego punktu widzenia będzie to prawdziwe. Możesz też zapomnieć większość z tego, co widziałeś i robiłeś (czasami to może i lepiej). <br> <br>To, co będzie się działo i pojawiało podczas tripu może być totalnie irracjonalne, wręcz bezsensowne - ale dla Avionauty będzie się to wydawało zupełnie normalne. Musisz więc uważać na to, co robisz - jeśli np. zobaczysz potwora, to postaraj się nie uciekać przed nim przez okno na ósmym piętrze... Nie używaj Avio w obecności osób, na których opinii z różnych względów ci zależy (rodzice, nauczyciele, wykładowcy, itp.). <br> <br>Możesz mieć wrażenie &quot;ciężkości &quot;, bycia &quot;ciągniętym w dół &quot;. Możesz również mieć trudności z tym, żeby nie zasnąć. <br> <br>Aviomarin absolutnie nie nadaje się na imprezy; to po prostu nie ten typ fazy. <br> <br>Najczęściej występują halucynacje słuchowe - będziesz często słyszeć głosy, dźwięki, a czasami twoje imię wypowiadane przez nie wiadomo kogo (lub co). Te halucynacje mogą być przyjemne: słuchając muzyki, masz szansę usłyszeć melodie i słowa, których nie ma na nagraniu. Co więcej, te &quot;dodatki &quot; są często ulepszeniami! <br> <br>Czasami występują także halucynacje węchowe - wówczas poczujesz np. zapach jedzenia, lub czegokolwiek innego. <br> <br>Największe wrażenie robią jednak halucynacje wzrokowe. Możesz rozmawiać z ludźmi lub istotami, których nie ma - ale ty będziesz wierzyć, że te osoby/istoty naprawdę istnieją. Z powodów dość oczywistych, może to stwarzać pewne problemy. Zazwyczaj (choć nie zawsze!) obiekt wyparuje, rozpłynie się lub w inny sposób zniknie po dotknięciu go. Najlepiej jednak postaraj się nie robić na tripie niczego, czego normalnie byś nie zrobił/-a. Gdy zdarzy się coś nieprawdopodobnego, nie reaguj odruchowo - pomyśl najpierw: &quot;Czy to jest fizycznie możliwe? &quot; Te halucynacje mogą być wręcz przerażające i przez to mogą prowadzić do wyjątkowo paskudnego bad tripa. Musisz wówczas pamiętać, że to wszystko jest nierealne, że nikt nie może cię skrzywdzić... Jedynie ty sam/-a możesz zrobić sobie krzywdę. To właśnie dlatego pierwsza dawka rekreacyjna nie powinna przekraczać 12 tabletek. <br> <br>Jak to zwykle bywa, różni ludzie różnie reagują na ten środek. Jedni będą mieli więcej negatywnych efektów niż inni, a niektórzy w ogóle nie będą mieli halucynacji - wtedy trzeba zwiększyć dawkę do 15 lub, w ostateczności, do 20 tabletek. <br> <br>Ogólnie, zazwyczaj trip nie jest przyjemny - mogą wystąpić nudności i ekstremalna wręcz suchość w ustach. To właśnie dlatego ludzie biorą dimenhydrynat tak rzadko - np. raz lub dwa razy w roku. Innym powodem, dla którego robi się aż tak długie przerwy, jest ryzyko spowodowania uszkodzeń niektórych organów wewnętrznych. <br> <br>7. DŁUGOTERMINOWE SKUTKI ZAŻYWANIA LEKU <br> <br>Pojawiają się nie potwierdzone informacje o uszkodzeniach mózgu i żołądka, wynikających jakoby z częstego używania dimenhydraminy. <br> <br>Osoby często nadużywające Aviomarinu przez większość czasu wykazują symptomy depresji psychicznej, które to objawy zanikają po odstawieniu leku. <br> <br>Istnieje ryzyko uszkodzenia nerek i wątroby. <br> <br>Ponieważ nie jest to środek o wysokim potencjale uzależniającym, tak naprawdę jest mało prawdopodobne, że będziesz go używać zbyt często. Gdyby jednak było inaczej i Aviomarin by ci się spodobał, musisz się kontrolować... skutki nadużywania mogą być fatalne. <br> <br>8. UZALEŻNIENIE <br> <br>Uzależnienie raczej ci nie grozi, ale przypadki wpadnięcia w nałóg były już opisywane w literaturze psychiatrycznej. Chodziło o nastolatków biorących regularnie od 5 do 15 tabletek przez okres jednego roku lub dłużej. Byli oni w ciągłej depresji i mieli zespół amotywacyjny (Skąd my to znamy? - dop. PapaverSomniferum). Objawy te ustąpiły po wyleczeniu ich z nałogu. <br> <br>9. CZY KTOŚ OD TEGO UMARŁ? <br> <br>Tak, było kilka potwierdzonych przypadków przedawkowania dimenhydrynatu. Nie wiem jednak, czy były to nieudane próby zmiany świadomości, czy może udane próby samobójcze. <br> <br>Znalazłem na Google jeden taki przypadek: dziewczyna, 19 lat, dawka 5000 mg (100 tabletek) - prawie na pewno próba samobójcza, albo ktoś się pomylił o jedno zero podając jej dawkę psychoaktywną... Oto opis tego przypadku na podstawie: <br> <br>http://www.ncbi.nlm.nih.gov/entrez/query.fcgi?cmd=Retrieve&amp;db=PubMed&amp;list_uids=8363125&amp;dopt=Abstract <br> <br> &quot;A 19-year-old woman presented with status epilepticus and ventricular dysrhythmias less than one hour after ingesting 5,000 mg dimenhydrinate (Dramamine). Aggressive resuscitation including the use of physostigmine stabilized the cardiac rhythm; however, she suffered a severe neurologic deficit. Development of ischemic and infarcted bowel necessitated colonic resection. After surgery, her condition worsened, and after demonstration of minimal cerebral activity, supportive measures were withdrawn, and she died. Overdose with dimenhydrinate and diphenhydramine, both of which are over-the-counter drugs, can result in rapid central nervous system stimulation, including status epilepticus. Death can occur within two hours. To our knowledge, this is the first reported fatality resulting from ingestion of dimenhydrinate. &quot; <br> <br>Z powyższego opisu wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci były uszkodzenia neurologiczne; oraz, że jeśli przedawkujecie, to śmierć może nastąpić w ciągu dwóch godzin. Wystąpią przy tym drgawki, zaburzenia pracy serca, i nawet jeśli uda wam się przeżyć, to być może przez resztę życia będziecie srali do woreczka przez dziurę wyciętą w powłokach brzusznych (colonic resection - usunięcie części jelita). Teraz już wiecie dlaczego odradzam branie więcej niż 20 tabletek. <br> <br>Jest też nie potwierdzony przypadek Kanadyjki, która została wyrzucona z taksówki przez kierowcę z powodu swego zachowania, a potem zamarzła na śmierć. <br> <br>10. NIEBEZPIECZNA INTERAKCJA <br> <br>W oryginale niniejszego artykułu znajduje się opis przypadku śmierci po zmieszaniu TERAPEUTYCZNYCH dawek dimenhydrynatu z erytromycyną, również przyjmowaną w dawkach terapeutycznych. Jeśli więc bierzecie erytromycynę, nie bierzcie Aviomarinu nawet przed podróżą! <br> <br>11. CO MOGĘ ZROBIĆ, BY NIE ZASNĄĆ I UCHRONIĆ SIĘ PRZED NEGATYWNYMI EFEKTAMI? <br> <br>Niektórzy użytkownicy biorą efedrynę - zwykle dawka wynosi 25 mg efedryny na 500 mg dimenhydrynatu. Innymi słowy, trzy (góra cztery) tabletki Tussipectu na dwadzieścia tabletek Aviomarinu. Dzięki efedrynie nie tylko jest trudniej zasnąć, więcej też się pamięta z tripu i łatwiej się oddycha. <br> <br>Można także użyć kofeiny - w tabletkach Kofex (8 x 40 mg, cena ok. 5 złotych, bez recepty), albo w napojach energetycznych lub kawie. Ze względu na możliwe trudności w oddawaniu moczu lepsze wydają się jednak tabletki. <br> <br>12. CZY MOGĘ ŁĄCZYĆ AVIOMARIN Z DXM? <br> <br>Zdecydowanie odradzam. Niewiele jest informacji na ten temat, ale kilka raportów dostępnych w 2003 roku wskazuje na możliwość wystąpienia poważnych, negatywnych następstw przyjęcia takiej mieszanki - a jednym z tych &quot;negatywnych następstw &quot; była śmierć użytkownika wywołana prawdopodobnie spożyciem takiej właśnie kombinacji. <br> <br>Przetłumaczył i dostosował do polskich realiów: <br> <br>PapaverSomniferum, 27-28 marca A.D. 2005
PapaverSomniferum (niezweryfikowany)

Aviomarin FAQ <br> <br>Uwaga: Większość informacji tu zawartych pochodzi z 1997 roku i od tego czasu nie była aktualizowana. <br> <br>1. WSTĘP <br> <br>Ten artykuł traktuje o pozamedycznym zastosowaniu substancji o nazwie dimenhydrynat (= dimenhydramina), zawartej w leku na chorobę lokomocyjną o nazwie Aviomarin w ilości 50 mg w jednej tabletce. Jedno opakowanie owego leku zawiera 5 tabletek, zaś jego cena na chwilę obecną wynosi ok. 6 zł 25 gr. Chociaż lek ten jest dostępny bez recepty, próba kupna np. czterech opakowań naraz może wzbudzić uzasadniony niepokój pani magister, toteż nie zalecam kupowania więcej niż dwóch paczek w jednej aptece. <br> <br>Jak dość powszechnie wiadomo, przedawkowanie Aviomarinu wywołuje realistyczne halucynacje. Niestety, trip po tym środku jest na ogół nieprzyjemny, zaś długotrwałe używanie go w celach &quot;rekreacyjnych &quot; może doprowadzić do uszkodzenia narządów wewnętrznych (zwłaszcza wątroby i nerek). Chociaż nudności występują raczej rzadko, Aviomarin ma wiele innych efektów ubocznych; poza tym, jeśli ktoś bierze go w niewłaściwych okolicznościach, może się to skończyć straszliwym bad tripem. <br> <br>Oczywiście, moim celem nie jest zachęcanie kogokolwiek do nadużywania Aviomarinu. Jeśli jednak ktoś już się na to zdecydował, to mam nadzieję, że ten artykuł pomoże mu rozwiać chociaż część wątpliwości związanych z takim właśnie użyciem owego leku (i być może go od tego użycia odwiedzie... albo i nie). Zaznaczam również, że nie ponoszę odpowiedzialności za skutki wykorzystania informacji zawartych w tym artykule. Ma on jedynie charakter czysto informacyjny. <br> <br>Autor oryginału: Jeffrey Sothen. <br>Opublikowano: 4 stycznia 1997 roku. <br> <br>(Od tłumacza: z oczywistych powodów pominę tutaj te części artykułu, które dotyczą wyłącznie użytkowników amerykańskich. Jeśli już ktoś koniecznie chce wiedzieć, jak to się robi w Ameryce, to zapraszam na stronę: <br> <br>http://www.erowid.org/pharms/dimenhydrinate/dimenhydrinate_faq.shtml) <br> <br>E-mail autora oryginału: Hiya325@aol.com <br> <br>2. ZASTOSOWANIA MEDYCZNE I MECHANIZM DZIAŁANIA <br> <br>Dimenhydrynat w medycynie jest używany jako środek przeciwdziałający nudnościom oraz jako lek przeciwwymiotny i nasenny. Jednakże - paradoksalnie - w wysokich dawkach dimenhydramina może sama wywoływać nudności. <br> <br>Dimenhydrynat jest lekiem antyhistaminowym. Działanie antyhistamin polega na konkurencyjnym i odwracalnym łączeniu się z receptorem H1, co znosi objawy wywołane histaminą, jednym z bardziej znaczących mediatorów reakcji atopowej (cokolwiek by to miało znaczyć). W każdym bądź razie, antyhistaminy potrafią np. wysuszyć wydzieliny nosa, gardła i oczu - zapewne z tego powodu są stosowane w niektórych lekach na katar, takich jak np. Cirrus. Potrafią też znosić niektóre objawy uczuleń, jak np. swędzenie; przy tym pomagają zasnąć. <br> <br>Wiadomo, że dimenhydrynat osłabia funkcjonowanie ucha środkowego; jednak mechanizm, który prowadzi do blokowania nudności i wymiotów nie jest znany. <br> <br>Co znacznie bardziej istotne dla nas, dimenhydrynat ma nie tylko działanie antyhistaminowe, ale też antycholinergiczne. Co to znaczy? Ano to, że w naszym systemie nerwowym istnieje neurotransmiter o nazwie acetylocholina, której zadaniem - podobnie jak innych neurotransmiterów - jest przesyłanie sygnałów pomiędzy neuronami. Acetylocholina jest obecna w wielu różnych częściach naszego mózgu; w tym również w obszarach utożsamianych z pamięcią. Jest podstawowym transmiterem obecnym w nerwach ruchowych prowadzących od rdzenia kręgowego. Generalnie, substancja ta odgrywa jakąś rolę praktycznie w każdej części układu nerwowego. Dimenhydrynat, blokując działanie acetylocholiny, uniemożliwia więc transmisję sygnałów pomiędzy neuronami - co w rezultacie wywołuje amnezję (użytkownik może nie pamiętać większości tripu). Z tej samej przyczyny u użytkowników pojawia się uczucie ciężkości np. rąk - ponieważ sygnały przesyłane z mózgu są blokowane przez dimenhydrynat, mózg musi wysłać sygnał znacznie mocniejszy niż zwykle, by np. unieść rękę. Jest to potem odbierane przez użytkownika jako wrażenie zwiększonego wysiłku wkładanego w tę właśnie czynność. <br> <br>3. OSTRZEŻENIA <br> <br>Osoby mające problemy z prostatą lub pęcherzem, wrzody żołądka, trudności w oddawaniu moczu, jaskrę, astmę lub zaburzenia rytmu serca nie powinny w ogóle używać tego środka, nawet w dawkach terapeutycznych. Ze względu na działanie uspokajające i nasenne (a w wyższych dawkach również halucynogenne), po zażyciu Aviomarinu nie wolno prowadzić samochodu. <br> <br>Ponieważ dimenhydrynat redukuje nudności i wymioty, może on maskować symptomy przedawkowania innych środków oraz zapalenia wyrostka robaczkowego. Krótko mówiąc, lekarze nie będą mogli w takiej sytuacji postawić właściwej diagnozy - chyba, że będą wiedzieli, że wziąłeś/-ęłaś Aviomarin. W związku z tym zalecam, aby niczego z Aviomarinem nie mieszać. Jedynymi wyjątkami od tej reguły są efedryna i kofeina, a i to w niskich dawkach. W żadnym wypadku nie wolno Aviomarinu łączyć z alkoholem, innymi antyhistaminami (leki przeciwalergiczne, wspomniany wcześniej Cirrus), czy środkami uspokajającymi (benzodiazepiny, barbiturany, itp.). Nie jestem lekarzem, ale podejrzewam, że w przypadku wysokich dawek mogłoby się to skończyć tzw. terminalną sedacją (tzn. uśniesz i już się nie obudzisz). <br> <br>Dawka śmiertelna nie jest znana, ale na ogół nie ma potrzeby brania więcej niż 20 tabletek. Po takiej dawce zwykle się żyje. Osoby uczulone mogłyby tego jednak nie przeżyć, toteż należy zacząć od małych dawek, aby sprawdzić, czy się do tych uczulonych osób przypadkiem nie należy. Ale o tym później. <br> <br>4. EFEKTY UBOCZNE <br> <br>Najczęstszymi efektami ubocznymi są senność i zawroty głowy. Inne, rzadsze efekty to: rozmazane widzenie, trudności lub ból przy oddawaniu moczu, zwiększona wrażliwość na słońce, utrata apetytu, koszmary senne (albo na jawie - przyp. PapaverSomniferum), wysypka, dzwonienie lub bzyczenie w uszach, suchość w ustach, nosie i/lub gardle. Przy wyższych, rekreacyjnych dawkach dochodzą do tego jeszcze problemy z utrzymaniem równowagi. <br> <br>5. REKREACYJNE UŻYCIE AVIOMARINU <br> <br>Dla większości ludzi starczy od 8 do 12 tabletek na pierwszy raz. Nie zapominajcie jednak, że możecie być na Aviomarin uczuleni! W związku z tym, najlepiej wziąć na początek 2 lub 3 tabletki, a potem - jeśli to nie spowoduje reakcji alergicznej - można np. po kilku dniach łyknąć wspomniane 8 - 12 tabletek. Jak to nic nie da, to trzeba zrobić dłuuugą przerwę. <br> <br>Większość ludzi nie bierze tego częściej niż raz lub dwa razy do roku. Z tego powodu, mogę jedynie domniemywać, że bezpieczne są przerwy równe: jeden miesiąc na cztery tabletki (czyli 8 tabl. = dwa miesiące przerwy, 20 tabl. = pięć miesięcy przerwy, itd.). Jeśli macie zamiar te przerwy skracać, to robicie to na własne ryzyko. <br> <br>Wracając do głównego wątku: na pierwszy raz - 2 lub 3 tabletki, na drugi raz - od 8 do 12 tabletek, na trzeci raz - 15 tabletek, a jeśli i to nic nie da (niestety, bywa i tak!), to na czwarty raz - po odpowiednio długiej przerwie - 20 tabletek. Na ogół jazda trwa od ośmiu do dwunastu godzin. Bywa, że krócej; bywa też, że dłużej. Niektórzy mają po Avio coś na kształt kaca trwającego przez większość następnego dnia (czasami nawet dłużej). <br> <br>Zanim podejmiesz ostateczną decyzję, PRZECZYTAJ TRIP-RAPORTY O AVIOMARINIE. Upewnij się, że jesteś zdrowy/-a na ciele i umyśle. Bierz tylko w bezpiecznym i przyjaznym otoczeniu - unikaj okolic dróg, torów kolejowych, itd. Jeśli po raz pierwszy przyjmujesz dawkę rekreacyjną (czyli osiem tabletek lub więcej), to pozostań w domu przez cały czas tripowania. Nie muszę chyba dodawać, że opiekun jest w tej sytuacji prawie niezbędny. Oczywiście opiekun powinien być trzeźwy; naćpany bądź pijany w sztok na niewiele się przyda. Po co to wszystko? Otóż halucynacje wydają się być RZECZYWISTE. Można więc zrobić coś nie tylko głupiego, ale i niebezpiecznego. <br> <br>Jak wcześniej wspomniałem, duże dawki dimenhydraminy mogą powodować nudności. Istnieją dwa sposoby na ich uniknięcie: 1) przyjmować lekarstwo wraz z jedzeniem lub mlekiem; 2) brać je na pusty żołądek. Musisz sam/-a sprawdzić, czy w twoim przypadku bardziej skuteczna jest pierwsza, druga, czy też może żadna z powyższych metod. <br> <br>6. JAK TO DZIAŁA I JAK WYGLĄDA TRIP? <br> <br>Dla osób, które brały bieluń: Aviomarin działa podobnie jak bieluń, a trip po nim wygląda mniej więcej tak, jak trip po bieluniu. Avio jest jednak znacznie bezpieczniejszy od trującego bielunia - choćby dlatego, że znasz dokładną dawkę. <br> <br>Dla pozostałych: trip po Avio może być bardzo podobny do marzenia sennego... to, co zobaczysz, może być całkowicie nierzeczywiste; tym niemniej, z twojego punktu widzenia będzie to prawdziwe. Możesz też zapomnieć większość z tego, co widziałeś i robiłeś (czasami to może i lepiej). <br> <br>To, co będzie się działo i pojawiało podczas tripu może być totalnie irracjonalne, wręcz bezsensowne - ale dla Avionauty będzie się to wydawało zupełnie normalne. Musisz więc uważać na to, co robisz - jeśli np. zobaczysz potwora, to postaraj się nie uciekać przed nim przez okno na ósmym piętrze... Nie używaj Avio w obecności osób, na których opinii z różnych względów ci zależy (rodzice, nauczyciele, wykładowcy, itp.). <br> <br>Możesz mieć wrażenie &quot;ciężkości &quot;, bycia &quot;ciągniętym w dół &quot;. Możesz również mieć trudności z tym, żeby nie zasnąć. <br> <br>Aviomarin absolutnie nie nadaje się na imprezy; to po prostu nie ten typ fazy. <br> <br>Najczęściej występują halucynacje słuchowe - będziesz często słyszeć głosy, dźwięki, a czasami twoje imię wypowiadane przez nie wiadomo kogo (lub co). Te halucynacje mogą być przyjemne: słuchając muzyki, masz szansę usłyszeć melodie i słowa, których nie ma na nagraniu. Co więcej, te &quot;dodatki &quot; są często ulepszeniami! <br> <br>Czasami występują także halucynacje węchowe - wówczas poczujesz np. zapach jedzenia, lub czegokolwiek innego. <br> <br>Największe wrażenie robią jednak halucynacje wzrokowe. Możesz rozmawiać z ludźmi lub istotami, których nie ma - ale ty będziesz wierzyć, że te osoby/istoty naprawdę istnieją. Z powodów dość oczywistych, może to stwarzać pewne problemy. Zazwyczaj (choć nie zawsze!) obiekt wyparuje, rozpłynie się lub w inny sposób zniknie po dotknięciu go. Najlepiej jednak postaraj się nie robić na tripie niczego, czego normalnie byś nie zrobił/-a. Gdy zdarzy się coś nieprawdopodobnego, nie reaguj odruchowo - pomyśl najpierw: &quot;Czy to jest fizycznie możliwe? &quot; Te halucynacje mogą być wręcz przerażające i przez to mogą prowadzić do wyjątkowo paskudnego bad tripa. Musisz wówczas pamiętać, że to wszystko jest nierealne, że nikt nie może cię skrzywdzić... Jedynie ty sam/-a możesz zrobić sobie krzywdę. To właśnie dlatego pierwsza dawka rekreacyjna nie powinna przekraczać 12 tabletek. <br> <br>Jak to zwykle bywa, różni ludzie różnie reagują na ten środek. Jedni będą mieli więcej negatywnych efektów niż inni, a niektórzy w ogóle nie będą mieli halucynacji - wtedy trzeba zwiększyć dawkę do 15 lub, w ostateczności, do 20 tabletek. <br> <br>Ogólnie, zazwyczaj trip nie jest przyjemny - mogą wystąpić nudności i ekstremalna wręcz suchość w ustach. To właśnie dlatego ludzie biorą dimenhydrynat tak rzadko - np. raz lub dwa razy w roku. Innym powodem, dla którego robi się aż tak długie przerwy, jest ryzyko spowodowania uszkodzeń niektórych organów wewnętrznych. <br> <br>7. DŁUGOTERMINOWE SKUTKI ZAŻYWANIA LEKU <br> <br>Pojawiają się nie potwierdzone informacje o uszkodzeniach mózgu i żołądka, wynikających jakoby z częstego używania dimenhydraminy. <br> <br>Osoby często nadużywające Aviomarinu przez większość czasu wykazują symptomy depresji psychicznej, które to objawy zanikają po odstawieniu leku. <br> <br>Istnieje ryzyko uszkodzenia nerek i wątroby. <br> <br>Ponieważ nie jest to środek o wysokim potencjale uzależniającym, tak naprawdę jest mało prawdopodobne, że będziesz go używać zbyt często. Gdyby jednak było inaczej i Aviomarin by ci się spodobał, musisz się kontrolować... skutki nadużywania mogą być fatalne. <br> <br>8. UZALEŻNIENIE <br> <br>Uzależnienie raczej ci nie grozi, ale przypadki wpadnięcia w nałóg były już opisywane w literaturze psychiatrycznej. Chodziło o nastolatków biorących regularnie od 5 do 15 tabletek przez okres jednego roku lub dłużej. Byli oni w ciągłej depresji i mieli zespół amotywacyjny (Skąd my to znamy? - dop. PapaverSomniferum). Objawy te ustąpiły po wyleczeniu ich z nałogu. <br> <br>9. CZY KTOŚ OD TEGO UMARŁ? <br> <br>Tak, było kilka potwierdzonych przypadków przedawkowania dimenhydrynatu. Nie wiem jednak, czy były to nieudane próby zmiany świadomości, czy może udane próby samobójcze. <br> <br>Znalazłem na Google jeden taki przypadek: dziewczyna, 19 lat, dawka 5000 mg (100 tabletek) - prawie na pewno próba samobójcza, albo ktoś się pomylił o jedno zero podając jej dawkę psychoaktywną... Oto opis tego przypadku na podstawie: <br> <br>http://www.ncbi.nlm.nih.gov/entrez/query.fcgi?cmd=Retrieve&amp;db=PubMed&amp;list_uids=8363125&amp;dopt=Abstract <br> <br> &quot;A 19-year-old woman presented with status epilepticus and ventricular dysrhythmias less than one hour after ingesting 5,000 mg dimenhydrinate (Dramamine). Aggressive resuscitation including the use of physostigmine stabilized the cardiac rhythm; however, she suffered a severe neurologic deficit. Development of ischemic and infarcted bowel necessitated colonic resection. After surgery, her condition worsened, and after demonstration of minimal cerebral activity, supportive measures were withdrawn, and she died. Overdose with dimenhydrinate and diphenhydramine, both of which are over-the-counter drugs, can result in rapid central nervous system stimulation, including status epilepticus. Death can occur within two hours. To our knowledge, this is the first reported fatality resulting from ingestion of dimenhydrinate. &quot; <br> <br>Z powyższego opisu wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci były uszkodzenia neurologiczne; oraz, że jeśli przedawkujecie, to śmierć może nastąpić w ciągu dwóch godzin. Wystąpią przy tym drgawki, zaburzenia pracy serca, i nawet jeśli uda wam się przeżyć, to być może przez resztę życia będziecie srali do woreczka przez dziurę wyciętą w powłokach brzusznych (colonic resection - usunięcie części jelita). Teraz już wiecie dlaczego odradzam branie więcej niż 20 tabletek. <br> <br>Jest też nie potwierdzony przypadek Kanadyjki, która została wyrzucona z taksówki przez kierowcę z powodu swego zachowania, a potem zamarzła na śmierć. <br> <br>10. NIEBEZPIECZNA INTERAKCJA <br> <br>W oryginale niniejszego artykułu znajduje się opis przypadku śmierci po zmieszaniu TERAPEUTYCZNYCH dawek dimenhydrynatu z erytromycyną, również przyjmowaną w dawkach terapeutycznych. Jeśli więc bierzecie erytromycynę, nie bierzcie Aviomarinu nawet przed podróżą! <br> <br>11. CO MOGĘ ZROBIĆ, BY NIE ZASNĄĆ I UCHRONIĆ SIĘ PRZED NEGATYWNYMI EFEKTAMI? <br> <br>Niektórzy użytkownicy biorą efedrynę - zwykle dawka wynosi 25 mg efedryny na 500 mg dimenhydrynatu. Innymi słowy, trzy (góra cztery) tabletki Tussipectu na dwadzieścia tabletek Aviomarinu. Dzięki efedrynie nie tylko jest trudniej zasnąć, więcej też się pamięta z tripu i łatwiej się oddycha. <br> <br>Można także użyć kofeiny - w tabletkach Kofex (8 x 40 mg, cena ok. 5 złotych, bez recepty), albo w napojach energetycznych lub kawie. Ze względu na możliwe trudności w oddawaniu moczu lepsze wydają się jednak tabletki. <br> <br>12. CZY MOGĘ ŁĄCZYĆ AVIOMARIN Z DXM? <br> <br>Zdecydowanie odradzam. Niewiele jest informacji na ten temat, ale kilka raportów dostępnych w 2003 roku wskazuje na możliwość wystąpienia poważnych, negatywnych następstw przyjęcia takiej mieszanki - a jednym z tych &quot;negatywnych następstw &quot; była śmierć użytkownika wywołana prawdopodobnie spożyciem takiej właśnie kombinacji. <br> <br>Przetłumaczył i dostosował do polskich realiów: <br> <br>PapaverSomniferum, 27-28 marca A.D. 2005
kokon (niezweryfikowany)

Najpierw proszę jednak przeczytajcie FAQ zażywania zapisane przez PapaverSomniferum. Szacunek za coś takiego. Nie natknąłem się wcześniej na profesjonalną literaturę dotyczącą Avio. Efekt ;) 25 najprędzej za pół roku :D
Avio_netka (niezweryfikowany)

Avio dzięki tobie jeszcze jakoś trwam!!! <br>POzdro dla wszystkich fanów Aviomarinu i itp.!
ha ha ha (niezweryfikowany)

ja z kumplem zażucilismy po 15 avio gdzies kolo 18.00 jakas 1 godz zaczałem sie dziwnie czuc nogi z waty siedzielismy na ławace w parku z innymi kumplami oni nic nie widzielize jemy. coś zaczołem majaczyc wydawało mi sie że mówie normalnie a oni do mnie mówia co ty pierdolisz wogóle mnie nie rozumieli potem zostaliśmy w 2 zapaliliśmy MJ yhymm.. i się zaczeło bania jak huj mi po parku chodziły jakieś zjawy ludzi wszystko mi falowało kumpel sie nic nie odzywał wpadłem na pomysł zeby isc do mnie do domu zeby sie czegoś napić wchodzimy po schodach w oknie miałem taką jazde ze moj dzidek stoji wkurwiony i mnie woła weszlismy na pierwsze pietro patrze niekogo nie ma już mamy wchodzi do domu do mnie a mój kumpel mów EJ KTO TU MIESZKA DO KOGO MY PRZYSZLI a ja OOO ładną ma bania potem jeszcze wyszlismy na pole a on chcial wsiąśc do auta moich sąsiadów i mówił ze musi jechac, przyszłem do domu i sie schizowałem pierwszy raz miałem tak realistyczne haluny siedziałem na fotelu patrzałem na sufit i caly czas chodziły mi pajaki miliony pająków po suficie i spadały w moją strona i jeszcze ludzie bez głowy chodziły po moim pokoju :]]]] spox fajna bania tylko że cos nie mogłem usnąć miałem jakies dziwne drgawki
Mr P (niezweryfikowany)

Tak się złożyło że po przeczytaniu wielu historii i po usłyszeniu kilku historii postanowiłem spróbować czegoś nowego. Było to nic innego jak znana dzieciom z chorobą lokomocyjną aviomarina. Środek ogółem jest łatwo dostępny więc gdy zdarzyła się okazja umówiłem się z kumplami na zdobywanie nowych doświadczeń. Postanowiłem sam zjeść 20 sztuk tego zacnego specyfiku, pomimo prób wkręcenia mi większej dawki. Jak na pierwszy raz to spokojnie wystarczyło. :) <br>Misję jakoś zaczeliśmy w piątek po 23, gdy wróciłem z pracy. Część paki zlazła się do mnie do chaty i rozpoczęła degustację morfiny, ja jako jedyny zaś pocisnąłem praktycznie naraz wszystkie tabletki jakie miałem. Okazało się że jem sam chociarz miał mi towarzyszyć inny kumpel do którego właśnie się wybieraliśmy. Chwilkę więc posiedzieliśmy i ruszyliśmy w trasę. Czekał nas kawałek drogi - może z 20 minut pieszo, doliczając jednak opóźnienia wynikające z działania morfiny u znajomych droga trwałaby trochę dłużej. Jak czytałem na wkręcenie się avio trzebaby czekać 2h - bzdura. Pierwsze wkręty zauważyłem już maximum 30 minut po zażyciu. Objawiały się dziwnym stanem niepokoju i problemami z koordynacją ruchów. Za cholere nie zgadzało mi się stawianie nóg na prostej drodze. Coś jakbym nie dokońca potrafił chodzić. To jednak był początek. Później gdy dotarliśmy do celu zaczęły dziać sie inne rzeczy. Długo męczyły mnie nudności, cały czas chciało mi się bełtać. Ten zły schemat przeplatał się jednak z coraz ciekawszymi doznaniami. Mózg jakby zaczął działać na wolniejszych obrotach i miałem mase niespodzianek kiedy np ktoś wychodził zza mnie coś mówiąc albo gdy spostrzegałem coś w miejscu w którym od dawna stało a ja na to nie zwróciłem uwagi. Ogółem były to bardzo pozytywne i zabawne schematy.. na nich jednak się nie kończyło. Gdy avio wkręciła się mocna zacząłem łapać bad tripa. Stresowała mnie ciemność, strasznie czułem się w pomieszczeniu gdzie było zapalone tylko małe światło więc jako rozwiązanie tego problemu postanowiłem pochodzić po mieszkaniu a właściwie pokursować do jego najlepiej rozświetlonej części - łazienki. Kumpel ma na prawdę jasną łazienkę :) Jak tylko do niej wchodziłem zapalając wszystkie znajdujące się lampy od razu miałem rogala na ryju. Siedzenie w samotności jednak szybko się nudziło więc po chwili wracałem. O drodze przez ciemny długi korytarz można by książkęnapisać więć powiem tylko że to co na avio widzimy kątem oka, poprostu poraża :). Widziałem w tym korytarzu czy przyległych pokojach na prawdę mase rzeczy. Generalnie i w skrócie byli to z reguły jacyś ludzie, często jakoś dziwacznie ubrani albo podejrzanie znajomi. Nigdy tego nie udało mi się zbadać do końca gdyż po obróceniu głowy w kierunku gdize mieli oni być nic się nie znajdowało. Innymi aspektami zażycia avio jest zdecydowanie zabawny ale i niebezpieczny dla szkła motyw w którym nie możemy nic chwycić w dłoń. Poszukiwania szklanki kiedy chce się pić (a chce ciągle - strasznie suszy) bywają długie i męczące :P. Zmienia się też pojęcie czasu, bardzo ciężko było mi określić która jest godzina, to chyba przez to że wszystko działo się bardzo powoli, jakby w zwolnionym tępie. Dalsza część jazdy niosła ze sobą kolejne ciekawe zjawiska - czyli typowe i 100% halucynacje. :D Zaczęło się niewinnie od momentu gdy wyszliśmy na dwór i na ziemię spadła nam lufka. Byłem przekonany że ją widze, baa widziałem ją, ale jak tylko chciałem ją podnieść z trawnika to przelatywała mi między palcami. Majtałem i majtałem tam ręką ale niczego nie znalazłem. Tu też zaczął się najcięższy schemat. Nie mogłem wogóle dogadać się z kumplami. Ciągle miałem wrażenie że jestem w pewnym sensie sam chociarz oni byli obok - może to wina tego że zażywali co innego.. W każdym razie nie odstępowało mnie poczucie obcości. W jego podkreśleniu pomagało to iż dostałem strasznego szczękościsku i za cholere nie mogłem wymawiać normalnie słow. Nikt prawie mnie nie rozumiał co mówiłem. Więc starałem się to powtórzyć ale gdy powtarzałem poraz 2 albo i 3 niby wyraźniej to zapominałem o czym mówiłem. Straszny zamęt się od tego w głowie robi, ale to było mało istotne. Istotne były rzeczy które widziałem :] Największym schematem wieczoru byli dwaj oczywiście nie istniejący kolesie którzy ostro się prali zaraz obok posiadłości kumpla. Widziałem ich 3 razy za każdym razem gdy przechodziliśmy drogą gdzie oni niby własnie byli. Za kazdym razem wyglądali inaczej. Raz bili się tylko, za drugim razem jeden już uciekał a za 3 ten co uciekał był kopany na ziemii i obijany przedmiotem przypominającym śmietnik. Było to cholernie realne. Nie mogłem o tym nikomu powiedzieć bo nikt mnie nie rozumiał do tego jak przechodzilismy kolo tego za 3 razem wszyscy zamilkli (przypadek) a ja pomyslalem ze sie przerazili jak ja i bylo juz pozamiatane. Bylo to na prawde bardo realne i co dziwne ten haloon sie powtarzał za kazdym razem kiedy przechodzilismy kolo tego miejsca. Napoil mnie strasznym tripem icaly czas chodizlem przerazony. Impreza wogole jakos szybko zaczela sie konczyc jak sie dobrze orientuje cos kolo 3. Wtedy tez zaczelismy na lacza isc do domu. Gdy wracalismy kolo drogi zauwazylem siedzacego na oponie od traktora mężczyznę. Nie wiem czqemu zatrzymalem się i zacząłem mu się przyglądać. Pewnie gdybym miał aparat nawet zrobiłbym mu zdjęcie... W każdym razie stałem spokojnie z 3 minuty ciągle na niego patrzac, a on patrzyl na mnie. Bez slowa tylko kontakt wzrokowy. Strasznie dziwnie sie czulem. Chcialem zawolac kumpli ktorzy byli ze mna ale oni byli juz kawal drogi z przodu, pochlonieci wlasnymi schematami nawet na mnie nie czekali. Gdy spojrzalem spowrotem z drogi na goscia na oponie go juz nie bylo. Przerazony tym faktem pobieglem za reszta i potem poszedlem do domu. Tam usiadlem do kompa i chcialem wlaczyc winampa, byla to jednak na tyle skomplikowana operacja ze nie moglem jej wykonac. Wtedy tez do pokoju weszla siostra. Zaczela ze mna rozmawiac, mowic co mam zrobic nastepnego dnia. Poopowiadala troche co się wydarzylo w dniu minionym a ja jakos potakiwalem tylko glowa od czasu do czasu tez cos mowiac i zerkajac co chwila na kompa szukajac winampa. Gdy wreszcie odpalilem go i znalazlem interesujacy mnie set spojrzalem znow na siostre ale jej nie bylo a drzwi przez ktore weszla byly zamkniete... Wyszedlem z pokoju poszedlem do niej, ale ona spala przez caly czas.... Postanowilem sie polozyc i chyba dobrze zrobilem :) To bylo niesamowite. Juz za tydzien 25 :]
Mr P (niezweryfikowany)

Najpierw proszę jednak przeczytajcie FAQ zażywania zapisane przez PapaverSomniferum. Szacunek za coś takiego. Nie natknąłem się wcześniej na profesjonalną literaturę dotyczącą Avio. Efekt ;) 25 najprędzej za pół roku :D
AJE (niezweryfikowany)

ja z kumplem zażucilismy po 15 avio gdzies kolo 18.00 jakas 1 godz zaczałem sie dziwnie czuc nogi z waty siedzielismy na ławace w parku z innymi kumplami oni nic nie widzielize jemy. coś zaczołem majaczyc wydawało mi sie że mówie normalnie a oni do mnie mówia co ty pierdolisz wogóle mnie nie rozumieli potem zostaliśmy w 2 zapaliliśmy MJ yhymm.. i się zaczeło bania jak huj mi po parku chodziły jakieś zjawy ludzi wszystko mi falowało kumpel sie nic nie odzywał wpadłem na pomysł zeby isc do mnie do domu zeby sie czegoś napić wchodzimy po schodach w oknie miałem taką jazde ze moj dzidek stoji wkurwiony i mnie woła weszlismy na pierwsze pietro patrze niekogo nie ma już mamy wchodzi do domu do mnie a mój kumpel mów EJ KTO TU MIESZKA DO KOGO MY PRZYSZLI a ja OOO ładną ma bania potem jeszcze wyszlismy na pole a on chcial wsiąśc do auta moich sąsiadów i mówił ze musi jechac, przyszłem do domu i sie schizowałem pierwszy raz miałem tak realistyczne haluny siedziałem na fotelu patrzałem na sufit i caly czas chodziły mi pajaki miliony pająków po suficie i spadały w moją strona i jeszcze ludzie bez głowy chodziły po moim pokoju :]]]] spox fajna bania tylko że cos nie mogłem usnąć miałem jakies dziwne drgawki
aldante (niezweryfikowany)

wczoraj zarzucilem 15 sztuk tego scierwa...oczekiwalem o wieeele wiekszego kopa....i lipa..zadziałało na takiej zasadzie ze..no wlasnie..zmulilo mi banie puzniej lekkie haluny?..nawet nie chce tego tak nazywac poprostu przezroczyste pierdolki..jak wstalem troche mna bujło ale jak ktos z tym jest obyty :) too bedzie wiedzial jak isc troche jak po alko..dziwne akcje dzieja sie z głosem poprostu gada sie tak jak po 0.5L (ja myslalem ze wszystko ok do puki sam do siebie czegos nie powiedzialem).Tak wiec dla mnie okazalo sie to straszna lipą haluny starsznie mizerne troche koldra pofalowala i wzorki przezroczyste.aaa i w uszach dziwne akcje (słychac spiewy:) gadanie innych osob).za oknem choinka faluje ale naprawde nic szczegolnego...koszt 15 tabsow to tak jak bys kupil poł sztuki palenia +napój..wiec podsumójmy..shit totalny 0 poteznych halunow prawie wcale tu wielki minus..słychac glosy tu plus.sa ta cene bym sie maksymalnie ujarał..nie polecam gowno i tyle!! i nie wiem jak ktos moze pisac ze po 15 miał takie jazdy ze hoho! no chyba ze ta osoba ma 15 lat to wtedy moze i tak..co do zejscia to go niema wcale poprostu w koncu sie polozylem bo juz nie słuszalem ani nic w uszach ani choc by najmniejszej zwidki..kimłem normalnie zero snów bynaimniej ich nie pamietam..jak dla mnie to ścierwo i nie polecam..tylko otepienie w baniaku jak po przedawkowaniu leku..i to tyle z wielkich jazd po avio..JAK CHCECIE HALONY TO PROPONUJE LSD ALBO GRZYBY...Pozdro
terpil (niezweryfikowany)

Lepiej wziac w towarzystwie (ale nie bioracym), czy lepiej samemu ? Myslicie, ze 15 tabsow zadziala na 75kg ?
Zajawki z NeuroGroove
  • Tramadol

nazwa substancji: tramal - kapsułki po 50mg (10*50mg=500mg)

poziom doświadczenia użytkownika - kiedyś dosyć często MJ, teraz już tylko sporadycznie. ostatnio troche aptekarskich eksperymentuf.


"set & setting" - troche podekscytowany, nastawiony pozytywnie, żadnych obaw. łyknąłem do domu na noc. rodzina obecna. luz.

  • Amfetamina
  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Gałka muszkatołowa
  • Grzyby halucynogenne
  • Kodeina
  • Kofeina
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mefedron
  • Pentedron
  • Przeżycie mistyczne
  • Pseudoefedryna
  • Tabaka
  • Tytoń

zajebisty nastrój, oczekiwanie na wcześniej niedoświadczone halucynacje wizualne, rodzice w domu

Wydarzenie miało miejsce z piątku na sobote 16-17 grudnia, poszedłem do apteki po 3 paki tantum rosy, jako, że nie chciało mi się czekać z dojściem do domu,  wsypałem całość(start 19;30) do pół litrowej butelki wody, nie bez problemów wypiłem cały roztwór. Zgarnąłem 2 ziomków, po czym ruszamy do mnie. Jakieś 500 metrów od klatki zaczynam czuć lekkie otłumienie, ale i radość, czułem się jakby trochę podpity. Wchodzimy do domu, matula robi kawkę, a ja z kolegami słuchamy muzy i rozmawiamy.  W pewnym momencie(start+1.5h) wpatrując się w komputer machnąłem ręką do kolegi

  • 25C-NBOMe

wewnętrzny i zewnętrzny spokój, dom, pora zimowa. Nastawienie: chęć lekkiego zresetowania codzienności w mózgu i zabawy swoją wyobraźnią.

Pierwszy karton przyjęty o 22:40, drugi o 23:40, podróż trwała do ok. 05:00 (intensywniejsze efekty to właśnie 5 godzin).

Nie wiem z jakiego powodu nikt jeszcze nie opisywał 25C-NBOMe na NG, więc co mi szkodzi, ja to zrobię pierwszy. Specjalnie nie mierzyłem zbyt dokładnie czasu działania, ponieważ chciałem o nim zapomnieć i jak najdłużej cieszyć się osiągniętym stanem.

randomness