Swojska heroina

Czterech młodych mężczyzn stanie przed sądem pod zarzutem produkcji heroiny.

Anonim

Kategorie

Źródło

Tygodnik Podhalański

Odsłony

3445

Czterech młodych mężczyzn stanie przed sądem pod zarzutem produkcji heroiny. Narkotyk wytwarzany był w jednym z domów w Zakopanem, przy ul. Kasprusie. Grozi im za to kara więzienia od 3 lat wzwyż. Zakopiańska prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu w ostatnim dniu czerwca. Na ławie oskarżonych zasiądzie trzech zakopiańczyków i jeden mieszkaniec Krakowa. Prokuratura oskarża ich o to, że od 1 lutego do 8 marca 2004 roku przetwarzali słomę makową na polską heroinę. Podczas przeszukania w mieszkaniu zakopiańczyka Jakuba S. policja natrafiła na naczynia, sprzęt, odczynniki chemiczne i słomę makową, sugerującą produkcję narkotyku. Funkcjonariusze znaleźli też płyny, które - jak wykazała ekspertyza - są produktem uzyskiwanym w końcowych etapach domowego wytwarzania opium. Zabezpieczono Œ ml takiego płynu, z czego można mieć 14 działek. Policjanci znaleźli też woreczki z amfetaminą. Jak okazało się podczas śledztwa, Witold N. z Krakowa nawiązał kontakt z zakopiańczykiem Hubertem M. jesienią ubiegłego roku i na jego zamówienie przygotował 120 ml kompotu. Towar spodobał się, więc krakowianin otrzymał propozycję produkcji heroiny w Zakopanem, w domu Jakuba S. Kilkakrotnie wyjeżdżał po zakup słomy makowej i produkował z niej później narkotyk. Od 6 marca pomagali mu - Piotr Ż. i Krystian G. Przed sądem stanie cała trójka oraz właściciel mieszkania Jakub S. Hubert M. za kratki trafił już wcześniej z powodu innego wyroku. Piotr Ż. odpowie dodatkowo za groźby wobec jednej z mieszkanek Białego Dunajca. Groził, że spali jej dom i wyrządzi krzywdę bliskim. Przestraszona kobieta wypłaciła mu w kilku ratach ponad 15 tys. zł.

BZ

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

poll (niezweryfikowany)

Jak w jakims filmie gangsterskim scenariusz
umberto eco (niezweryfikowany)

Jak w jakims filmie gangsterskim scenariusz
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Tripraport

Otoczenie stanowi stuletnia drewniana chata obok lasu w niewielkiej wsi. Drewno, dziury po kornikach i wspinające się po ścianach pająki. Za oknem noc z pełnią księżyca. Nastawienie na brak działanie substancji i zwyczajną spokojną noc...

Około 23 po przeżuciu kartoników, ułożyliśmy się do łóżek i czekaliśmy, aż zacznie się seans, lub okaże że substancja wywietrzała. Rozpoczęło się od delikatnych skurczy mięśni. Były to jakby spięcia, które zacząłem interpretować z tym że może mi być zimno, z tą różnicą że nie czułem w ogóle chłodu. Czułem tylko, jak niektóre mięśnie mojego ciała spinają się, a serce zaczyna bić szybciej. Wkrótce pojawiły się pierwsze symptomy, które sugerowały że substancji było dość daleko od wywietrzenia… 

  • Metkatynon
  • Metkatynon (Efedron)
  • Tripraport

dom, komputer, praca z ojcem, dzień przed wyjazdem, humor dopisywał.

Jako że w dziale Stymulanty nie ma żadnego trip-reportu dotyczącego metkatynonu, a mam właśnie wolną chwilę i chęć do pisania, przedstawię co i jak. Opis dotyczy najsilniejszego działania metkatu, jakiego doświadczyłem.

  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

Bardzo wysoki poziom ekscytacji związany z pierwszą próbą, lekko zdenerwowana. Pełna pozytywnego nastawienia i gotowa na przeżycie.Towarzystwo bardzo bliskiej osoby, Di. Miejsce - mój pokój. Lekkie obawy o zmarnowanie potencjału pigułki w związku z przebywaniem w pokoju.

Ekstazy - jak sama nazwa sugeruje - dostarcza niesamowitych wrażeń. Dobrej jakości, czysty towar zapewnia naprawdę euforyczną, nieoczekiwaną i niespodziewaną podróż w głąb siebie. W głąb czystej przyjemności duchowo fizycznej. A to wszystko za cudownym połączeniem amfetaminy i syntetycznej meskaliny, razem tworzących niesamowicie zgrany duet.

Miejsce akcji - mój pokój

Czas akcji - noc z soboty na niedzielę (5-6.07)

Czas trwania - około 4-5 godzin

Osoby towarzyszące - Di

Sposób zażycia i wielkość dawki - doustnie, 125 mg (pół tabletki).

  • LSD-25

Nikomu nie życzyłbym tego co przeżyłem niedawno na kwasie.

Zaczeło się zwyczajnie. Jeden z moich kumpli miał urodziny więc

postanowiliśmy się zkwasić. Dla niego to był pierwszy raz, a ja już miałem

kilka tripów za sobą. Poszliśmy w pięciu. Kupiliśmy sobie trzy `Baby na

rowerze` (dla mnie najlepszy kwas).


Już od początku dzień wydawał się jakiś pechowy. Kiedy dzieliliśmy kwasa

siedząc na ławeczce koło stadionu podeszło do na dwuch łysych z szlikam

randomness