To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.
Zacznę od krótkiego "prologu".
W czwartek (12 maja) do łódzkiego aresztu śledczego przyjechali funkcjonariusze CBŚP. Tym razem nie przywieźli podejrzanego do osadzenia, a przyjechali po podejrzewanego o handel narkotykami w areszcie śledczym... funkcjonariusza łódzkiej służby więziennej.
Dwóch funkcjonariuszy łódzkiego okręgu Służby Więziennej zostało zatrzymanych. Zarzuca im się m.in. sprzedaż narkotyków w zakładach karnych i areszcie śledczym.
W czwartek (12 maja) do łódzkiego aresztu śledczego przyjechali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. Tym razem nie przywieźli podejrzanego do osadzenia, a przyjechali po podejrzewanego o handel narkotykami w areszcie śledczym... funkcjonariusza łódzkiej służby więziennej.
Mogę tylko potwierdzić, że do takiego zatrzymania doszło w Łodzi - mówi kom. Agnieszka Hamelusz, rzecznik CBŚP.
Na tym zatrzymania nie skończyły się. Już następnego dnia, w piątek (13 maja) został zatrzymany kolejny podejrzewany w sprawie funkcjonariusz służby więziennej - tym razem pracownik Zakładu Karnego w Płocku.
Funkcjonariusz pracował w Płocku od grudnia 2015 roku. Od pewnego czasu mieliśmy informacje o jego możliwej działalności przestępczej i współpracowaliśmy z policją i prokuraturą - mówi por. Jakub Białkowski, rzecznik Dyrektora Okręgowej Służby Więziennej w Łodzi.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim. Śledczy potwierdzają, że jest to sprawa wielowątkowa i na razie nie chcą udzielać szczegółowych informacji o postępowaniu dla dobra śledztwa.
Sprawa jest rozwojowa i możliwe są następne zatrzymania - mówi prok. Sławomir Mamrot, rzecznik Prokuratora Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że sprawa dotyczy działalności zorganizowanej grupy przestępczej, która przemycała do Polski narkotyki, między innymi marihuanę z krajów Beneluksu oraz amfetaminę. Narkotyki wprowadzali do obrotu między innymi strażnicy więzienni, którzy sprzedawali je w zakładach karnych i aresztach śledczych osadzonym.
Udało nam się ustalić, że bezpośrednio po zatrzymaniu strażnika służącego w Zakładzie Karnym w Płocku, policjanci przeszukali jego mieszkanie. Zabezpieczono w nim znaczne ilości substancji odurzających
Wdrożone zostały wewnętrzne postępowania dyscyplinarne względem obu naszych funkcjonariuszy. Jesli potwierdzą się zarzuty stawiane strażnikom, zostaną oni wydaleni ze służby w trybie dyscyplinarnym mówi por. Jakub Białkowski.
Funkcjonariuszom zostały już przedstawione zarzuty z art. 56 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Obaj zostali po przesłuchaniach zwolnieni, ale zastosowano względem nich środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego.
Set w momencie dorzucania pFPP - zdenerwowanie, złość, nienawiść, desperacja. Setting - moja własna łazienka, 8 rano po 10 godzinach pracy.
To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.
Zacznę od krótkiego "prologu".
Nastawienie pozytywne, ciemny pokój ze świecą, w mieszkaniu studenckim w Krakowie, tradycyjnie poświęcany psychodelicznym podróżom (dexojaskinia).
Pierwszy raz mieliśmy spróbować hometa. Substancja, o której długo czytałem, nareszcie zagościła w naszych skromnych progach, doniesiona przez pana listonosza.
Siedzimy wieczorem i postanawiamy spróbować co to ten 4-ho-met z głową robi. Gasimy światło, włączamy muzykę (Asura), zapalamy świecę i dzielimy dawkę. Odmierzamy z tripkompanem po ~20 mg 4-ho-meta i pod język, jak mxe.
Nie będę pisał tego raportu w tradycyjny sposób, z podziałem czasowym, T+x itd, chciałbym po prostu wylać z siebie myśli, które otaczają dzisiejszą noc z prorokiem i metoksetaminą.
Jechałam z X , on to pali nałogowo i spytał się czy palę z nim, ja na to że czemu nie i że tak chcę , a on że maks 2 buchy a ja pomyślałam że co to 2 buchy , tak więc ... miejsce: miasto, przystanek, dużo ludzi
Zaczynamy ...
Jako, że X skręcił jointa i rozpalił, byłam już mega podjarana i chciałam zobaczyć jak to będzie ... biorę 1 bucha słabego i zaraz drugiego. Czuję, że coś dzieje się w środku mnie patrzę na X i widzę jak pali a zaraz podaje mi .. pomyślałam skoro daje czemu nie... wzięłam kolejne 2 i tutaj już poczułam coś nie tak ... próbowałam odwrócić uwagę od mojego stanu i skapiałam uwage na wszystkim dookoła.. X dopalił i ruszyliśmy (wszystko działo się na przystanku).
To może ja też wam opiszę mojego badtripa, a właściwie to największy koszmar jaki w życiu przeżyłem. Wyjazd do domków letniskowych na kilka dni ze znajomymi, w kieszeni zajebiście mocny joint prosto z Holandii. Późny wieczór. Nie wypaliłem nawet połowy i już się zaczęło. Jeszcze jeden buch i odlot.