Słupsk: uprawiał marihuanę dla chorego syna. Sprawa została umorzona!

Skutki panującej od wielu miesięcy pandemii odczuwalne są dla społeczeństwa na wielu płaszczyznach. Wielu przedsiębiorców musiało zakończyć działalność, niektórzy bezpowrotnie stracili pracę, a inni – dostęp do przepisanego przez lekarza leku.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

medycznamarihuana.com

Odsłony

247

Skutki panującej od wielu miesięcy pandemii odczuwalne są dla społeczeństwa na wielu płaszczyznach. Wielu przedsiębiorców musiało zakończyć działalność, niektórzy bezpowrotnie stracili pracę, a inni – dostęp do przepisanego przez lekarza leku. Tak było w przypadku pana Macieja ze Słupska, który leczył niepełnosprawnego syna medyczną marihuaną. Do czasu, gdy suszu zabrakło w aptekach i zaczął uprawiać marihuanę na własną rękę. Szczęśliwie, jego sprawa została umorzona.

Dostępność medycznej marihuany i jej wysoka cena to można by rzec – niekończąca się opowieść, a dla wielu pacjentów poważny problem, który wielokrotnie poruszaliśmy na łamach naszego portalu. Pandemia koronawirusa dodatkowo ograniczyła pacjentom możliwość zakupu medycznej marihuany.

Pacjenci i ich rodziny często są zmuszeni działać na własną rękę

Pan Maciej ze Słupska jest ojcem niepełnosprawnego nastolatka, cierpiącego na dziecięce porażenie mózgowe, któremu przepisano medyczną marihuanę. W pewnym momencie, przez pandemię, konopie w aptekach przestały być dostępne, więc pan Maciej musiał jakoś radzić sobie sam.

Na okiennym parapecie zaczął uprawiać marihuanę. Było to 5 krzaków. Jak sam zapewnia robił to po to, aby zapewnić godny byt choremu synowi. Mężczyzna nie ukrywa jednak, że zgodnie z zaleceniami lekarzy, sam również często korzystał z konopi, ponieważ cierpiał z powodu bólu kręgosłupa.

Lipcowy nalot policji i zabezpieczenie roślin

Nie wiadomo skąd policja miała informacje o tym, że pan Maciej uprawia marihuanę. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach – lokalna prokuratura wszczęła postępowanie. Dodatkowo przeprowadzony został wywiad środowiskowy.

Stwierdzono, że pan Maciej, chociaż tym razem złamał prawo – nigdy wcześniej nie był karany sądownie, a przeciw niemu nigdy nie prowadzono postępowania o czyn z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Potwierdzono także, że 19 – letni syn pana Macieja wymaga całodobowej opieki. Uprawa marihuany przez pana Macieja to złamanie prawa, ale w grudniu 2020 r. sprawa została umorzona

Prokurator Lech Budnik napisał w uzasadnieniu, że wina sprawcy nie budzi wątpliwości, a sam podejrzany miał sporą wiedzę o konopiach i doskonale zdawał sobie sprawę, co grozi za ich uprawę w Polsce bez stosownego zezwolenia i jest to przestępstwo. Podkreślił jednak, że okoliczności popełnienia tego przestępstwa mają niską szkodliwość społeczną czynu.

„Podejrzany jest osobą, która posiada legalny dostęp do marihuany, którą przyjmuje zarówno on, jak i jego niepełnosprawny syn. Zażywają ją jako lek, nie zaś jako rekreacyjną używkę. Co więcej, u podejrzanego ujawniono jedynie pięć niewielkich krzaków, a zatem nie ulega wątpliwości, iż posiadał on je na własny użytek. Mając także na względzie sytuację pandemiczną oraz finansową podejrzanego, nie można kategorycznie kwestionować prawdziwości wyjaśnień, iż miał on bardzo ograniczony dostęp do medycznej marihuany, oraz że pochłania ona dużą część jego budżetu domowego.” – wyjaśnił prokurator Lech Budnik z Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

„Po pierwsze nie szkodzić” – jedna z naczelnych zasad etycznych w medycynie trafiła na grunt prokuratorski

Pan Maciej nie kryje radości z tego, że sprawa została umorzona i jest bardzo wdzięczny zarówno policji, prokuraturze, jak i pani kurator za zwykłe ludzkie podejście.

„Na żadnym etapie nie czuliśmy się traktowani jak przestępcy czy kryminaliści. Wobec tego, jakie czasem głosy słychać na temat podobnych spraw, byłem i jestem pozytywnie zaskoczony podejściem poszczególnych osób. Dzięki takim ludziom i traktowaniu zachowuję wiarę, że mieszkam w normalnym kraju, w którym można żyć jak człowiek.” – podsumowuje swoją historię pan Maciej.

Oceń treść:

Average: 9.8 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne
  • Pierwszy raz

Różny. Głównie wieczorne testowanie herbatek i palenie skrętów

No i tu znów krótko i zwięźle. I znów - pokazywanie, że można względnie zdrowo, że są fajne, naturalne dobra, które można wykorzystywać zamiast ćpania różnych chemicznych świństw. I mówię to jako osoba (co widać po lewej stronie w Doświadczeniu), która dość dużo próbowała i, która w pewnym momencie swojego życia powiedziała DOŚĆ. Od tamtego czasu zainteresowałem się wąsko (wiadomo w jakim sensie) pojętą botaniką.
Ale dość biadolenia o mnie. Miało być o tej fantastycznej roślinie. No to jedziem.

  • Bad trip
  • Kodeina

mój pokój. humor pozytywny. chciałam wychillować się przy muzyce jak to zawsze robię po thio :)

Piątek. Nie mogę ruszyć się z domu, bo dostałam cynk, że tego dnia ma być łapanka "niespodzianka". Wolę nie ryzykować. Siedzę z siostrą u mnie w pokoju. Nagle wpadam na pomysł, żeby coś zabakać z siostrą. Ale kiedy stwierdzam, że nie zdążę już nic zamotać (miałam na to 2h, bo mama miała wrócić niedługo do domu), postanawiam zamotać kodę. Po około godzinie pisania do znajomych, żeby ktoś zamotał mi tabsy, typiara, z którą mam na tę chwilę spinę napisała, że lajtowo mi kupi i przyniesie na chatę. Sobie myślę: może typówa nie jest taka zła jak zawsze mi się wydawało?

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Wspaniały humor - wielkie podniecenie, lekki strach. Bardzo sprzyjające warunki: ciepły, majowy dzień, zielony park oraz moje mieszkanie.

   Moja styczność z narkotykami była niewielka, dlatego też na spotkanie z kwasem cieszyłam się niebywale. Byłam w znakomitym nastroju, słońce zaglądało mi w oczy, a chmury układały się w pierzaste okrągi niczym w malowidłach słynnych impresjonistów. Czułam taką euforię, której nie da się opisać werbalnie.

  • Adrenalina


Czułem jak migdały i węzły chłonne mocno mi pulsowały po chwili złapał mnie straszny ból głowy.

Wyostrzyło mi narządy zmysłów szczególnie słuchu ,nie wiedziałem co się zemną dzieje chciałem

By kolega dzwonił po pogotowie bo tak miało nie być .

Ten ból strasznie mnie martwił zacząłem widzieć wszystko rozmazane to trwało gdzieś ze 3 minuty.

Potem mi przeszło mocne bicie serca i puls ustabilizował się tylko strasznie pulsował mi mózg.

randomness