RASP zawiesza dziennikarza z zarzutem posiadania narkotyków. „Bez przyzwolenia na łamanie prawa”

Wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska zawiesiło współpracę z dziennikarzem Danielem Arciszewskim, którego tydzień temu zatrzymała policja w trakcie przygotowywania dla portalu Noizz.pl relacji z koncertu narodowców.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wirtualnemedia.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

208

Wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska zawiesiło współpracę z dziennikarzem Danielem Arciszewskim, którego tydzień temu zatrzymała policja w trakcie przygotowywania dla portalu Noizz.pl relacji z koncertu narodowców. Postawiono mu zarzuty posiadania marihuany. - Nie ma przyzwolenia na łamanie prawa przez naszych pracowników - informuje wydawca.

W zeszłą sobotę dziennikarz Noizz.pl wtapiając się w tłum narodowców chciał przygotować relację z festiwalu „Ku Niepodległej”, dlatego - jak przyznaje w opublikowanym artykule - przebrał się za „faszystę”.

Tuż przed uczestnictwem w evencie funkcjonariusze policji zatrzymali Arciszewskiego na rutynową kontrolę. Znaleźli u niego „zawiniątko koloru ciemno-zielonego”. Redaktor sam opisał wynik kontroli w artykule, publikując zdjęcie protokołu przeszukania. Nie wyjaśnił jednak, czym była rzecz, którą policja uznała za niedozwoloną.

Mężczyznę przewieziono na Komendę Rejonową Warszawa I przy ulicy Wilczej 21 oraz umieszczono go w celi razem z organizatorem koncertu, który zamierzał zrelacjonować.

- W sobotnie południe ruszyłem w kierunku Wilczej, gdzie miała odbyć się wspomniana konferencja. Gdy byłem już kilkaset metrów od miejsca docelowego, zatrzymała mnie policja. Rutynowa kontrola. I dobrze, bo nie wyglądałem jak osoba dbająca o ład społeczny. Przygotowując swój idealny image faszysty, zapomniałem o pewnym „zielonym zawiniątku”, które miałem przy sobie. Paczuszka sprawiła, że trafiłem na pobliski komisariat - opisuje Daniel Arciszewski.

W piątek portal Wirtualnemedia.pl informował, że ową „paczuszką” znalezioną przez policjantów u dziennikarza była marihuana i dlatego spędził on noc na komisariacie. Teraz czeka go postępowanie sądowe.

- W sobotę 10 listopada zatrzymano mężczyznę, który następnego dnia usłyszał zarzut posiadania narkotyków w postaci marihuany. Został zwolniony i będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl nadkomisarz Robert Szumiata, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa I.

Po naszej publikacji wydawca Noizz.pl przesłał do redakcji Wirtualnemedia.pl swoje stanowisko, w którym informuje o zawieszeniu współpracy z dziennikarzem.

- W nawiązaniu do artykułu „Dziennikarz Noizz.pl z zarzutem posiadania marihuany, RAS Polska nie komentuje” informuję, że zarzuty postawione dziennikarzowi portalu Noizz traktujemy bardzo poważnie, dlatego też podjęliśmy decyzję o zawieszeniu Daniela Arciszewskiego do czasu wyjaśnienia sprawy. Chcielibyśmy podkreślić, że nie ma przyzwolenia na łamanie prawa przez naszych pracowników. Czekamy na oficjalne wyniki postępowania w tej sprawie - tłumaczy Agnieszka Skrzypek-Makowska, communications manager w Ringier Axel Springer Polska.

Przypomnijmy, że na początku grudnia 2016 roku stołeczna policja dostała zgłoszenie, że w siedzibie Telewizji Polskiej przy placu Powstańców, gdzie funkcjonują redakcje TVP Info i programów informacyjnych TVP, mogą być zażywane narkotyki. Według nieoficjalnych doniesień jeden z pracowników napisał w mailu do innych osób z firmy, że „Na klatce schodowej przy naszej redakcji notorycznie, niemal codziennie panuje przeraźliwy smród narkotyków, który przenika do naszego newsroomu i utrudnia pracę. Jest to skandaliczne zachowanie i apelujemy, aby zaprzestać takich działań”. Policjanci nie znaleźli w siedzibie TVP śladów zażywania substancji odurzających.

Warto zwrócić uwagę, że Radio TOK FM kontynuuje współpracę z Piotrem Najsztubem mimo wyroku sądu za spowodowanie wypadku samochodowego.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

bardzo pozytywne

Pomysł pojawił się już kilka lat temu, kiedy to usłyszałam o psilocybe mexicana, lub kolokwialnie mówiąc, “grzybach”. Wtedy jeszcze, był to tylko zamysł, małe ziarenko upchnięte gdzieś w świadomości. Absolutnie jestem zdania, że do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, aby móc je w pełni doświadczyć. Tyle wstępu, przejdę teraz do mej relacji z tak zwanej wycieczki.
Wspomniane ziarenko, zakiełkowało po przeczytaniu relacji z tripu znajomego, spojrzałam wtedy na grzybki z innej perspektywy, zobaczyłam w tym nie tylko zabawę, ale i coś głębszego.

  • Bad trip
  • Marihuana

Nastawienie psychiczne: Dobre. Okoliczności: W parku z kolegą. Oczekiwania: Na pewno nie „bad trip” ;)

Rano, wraz z kolegą, na potrzebę trip raporta nazwijmy go „R”, udaliśmy się po temat. Jest około godzina 19, idziemy wraz z naszą zdobyczą do parku gdzie zazwyczaj nikogo nie ma gdyż o tej porze jest ciemno i nikt się nie kręci. R wyciąga pakunek zawinięty w sreberko i kruszy w crusherze, razem z nim nie mogę się doczekać aż już zapalimy. R zanim zaczął kręcić spliffa ze sztuki palenia, włączył muzykę, spokojną, jakiś chilloutowa składanka na YouTubie.

  • Marihuana

Kto: ja z dwoma kolegami


Gdzie: moje mieszkanie


Kiedy: 26 stycznia 2003

  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Kodeina

Substancje&dawkowanie: sto suszonych łysiczek lancetowatych skonsumowanych we dwójkę w około 20 minut (waga ~70kg), 150mg kodeiny (thiocodin), 3mg klonazepamu, dwie szklannice „swojaka”.

Doświadczenie (psychodeliki): amanita muscaria , bromo-dragonfly, dekstrometorfan, doc, ecstasy, gałka muszkatołowa, haszysz, konopie, lsa, lsd, peganum harmala, psilocybe cubensis, psilocybe semilanceata, salvia divinorum, 4-ho-mipt, 4-aco-dmt.