Psychodeliczny napój może rozwiązać najtrudniejszy konflikt na Bliskim Wschodzie

Picie ayahuaski może stać się remedium na konflikt izraelsko – palestyński. Pozwala ona zrozumieć racje kogoś, kogo się szczerze nienawidzi.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Focus
Jan Sochaczewski

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

419

Sierpniowa konferencja na temat substancji psychoaktywnych w Londynie ujawniła nowe zastosowanie słynnego wywaru szamanów z Ameryki Południowej. Poza szansą na leczenie ludzi z alkoholizmu czy powstrzymanie alzheimera, picie ayahuaski może stać się remedium na konflikt izraelsko – palestyński. Pozwala ona zrozumieć racje kogoś, kogo się szczerze nienawidzi.

- LSD i podobne jej substancje są zdolne zmieniać naszą percepcję rzeczywistości. W większości uznane za narkotyki, przeżywają obecnie swój naukowy renesans. Badacze coraz chętniej wracają do eksperymentowania z nimi w terapii. Mają pomagać w różnych stanach chorobowych, od depresji po uzależnienia – donosi brazylijski dziennik ”Folha de Sao Paulo”.

Jeden z panelistów Breaking Convention, Ben Sessa z Imperial College w Londynie, pochwalił się niemal 100 proc. sukcesem w wyleczeniu swoich pacjentów od uzależnienia od alkoholu. W trwającej 8 tygodni terapii brytyjski psychiatra podawał 11 osobom MDMA (główny składnik exstasy). 9 miesięcy później tylko jedna osoba wróciła do dawnego stylu życia.

W Stanach Zjednoczonych MDMA jest na ostatniej prostej do uzyskania statusu leku. Federalna Administracja Leków (FDA) zamierza dopuścić tę półsyntetyczną substancję psychoaktywną do użycia w psychoterapii osób z zespołem stresu pourazowego. Znana od tysięcy lat i w pełni naturalna, ayahuasca zanim zyska ten poziom urzędniczej akceptacji musi przejść długą drogę przez laboratoria.

Pierwsze naukowe doniesienia o jej możliwościach budzą spore zainteresowanie w środowisku medycznym. M.in. neurobiolog Stevens Rehen z Brazylii osiąga ciekawe wyniki w pracach nad leczeniem alzheimera. Sporą sensację podczas Breaking Convention wzbudził swoim wykładem Leor Roseman z lmperial College. Dostrzegł on w przyrządzanym przez szamanów wywarze z pnączy roślin banisteriopsis caapi oraz chacruna (to jedna z najczęstszych możliwych kombinacji) odpowiedź na konflikt izraelsko-palestyński.

Roseman eksperymentował na 18 Żydach i 13 Palestyńczykach, Muzułmanach i Chrześcijanach. Uczestnicy badania żyją na co dzień w Izraelu lub Palestynie. Pita przez nich psychodeliczna nalewka, zanotował badacz, pozwoliła całej grupie na głęboko przeżywaną rekoncyliację. - Pojąłem [pijąc ayahuaskę – red.] jak bardzo moja antyżydowska działalność, nawet ten zwykły, pozbawiony przemocy aktywizm, była oparta na głębokiej nienawiści do drugiego człowieka – powiedział jeden z Palestyńczyków. Jeden z Żydów opisał reakcję na tradycyjne arabskie pieśni. – Słyszysz język, którego nienawidzisz najbardziej na świecie, i nagle on wywołuje w tobie falę światła i miłości – przekonywał.

Swoje przeżycia związane z piciem ayahuaski opisał też niedawno Michał Kiciński, współzałożyciel CD Project. Jest jedną z osób odpowiedzialnych za sukces gry komputerowej ”Wiedźmin”. Osiągnięcie tego obarczone było olbrzymim stresem. Spotkanie z szamanem i wypicie wywaru z psychodelicznych roślin otworzyło przed nim nową rzeczywistość.

- Ayahuasca poszerza świadomość, pokazuje jedną sytuację z wielu różnych perspektyw. Pomaga zrozumieć głębokie przyczyny trudności napotykanych w życiu. Pomaga ułożyć relacje z innymi, lepiej ich zrozumieć. Pokazuje też, czym jest prawdziwa bezwarunkowa miłość. Ale uwaga, to nie jest panaceum na wszystkie problemy. Tak jak medytacje mógłbym polecić niemalże każdemu, tak z ayahuascą byłbym bardzo ostrożny. Myślę, że dla wielu zdecydowanie lepsze są klasyczne metody terapeutyczne, w których może kroki stawia się w spokojniejszym tempie, ale są bardziej ugruntowane – wyznał Kiciński.

Oceń treść:

Average: 9.8 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • DMT
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie, lekki niepokój ale i ciekawość. Miejscem przeżycia był nieduży pokój w bezpiecznym miejscu. Obecność przyjaciela/opiekuna.

Zdarzenie miało miejsce ponad rok temu, w czasie trwania wakacji.

Wszystko to co zawiera poniższy TR zdarzyło się w ciągu 30 minut.

Zbieżność osób i nazwisk przypadkowa.

Przejdę od razu do rzeczy bez zbędnego pitolenia. Na początku z moją opiekunką zapaliliśmy po nie dużej ilości MJ. Szczerrze mówiąc, miałem nadzieję, że polepszy to moje nastawienie i drobny strach, który gdzieś tam kołatał mi się po głowie. Nie pamiętam ile dokładnie przyjąłem DMT, mogło to być ok 50 mg, może nawt 60 mg  tematu.

  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)

S&S: Wolna chata, większość czasu siedzieliśmy w małym (7,5m2) pokoju z zasłoniętymi firanami i ze zgaszonym światłem, podczas tripu raz wyszliśmy kupić browary

Dawka: 1,5g Benzydaminy, 225mg DXM i 2 piwa

O mnie: 16lat, 175cm, 55kg

Doświadczenie: THC, Amfetamina, Mefedron, Metedron, DXM, Alkohol, Datura, Gałka, Kodeina, Inhalanty, sporo shitu z dopalaczy

  • Benzydamina



Substancja: BENZYDAMINA (Chlorowodorek Benzydaminy, Benzydaminum Hydrochloricum)


===


Doświadczenie: wszystko (zielone[hurtem], mąka, gałka, alkohol, dxm[też hurtem], efedryna, aviomarin,

bombowiec, stilnox.) i sporo innych ;p


===


Zażucanie: 2 saszetki (1.5 gram) wyekstraktowane (metodą filtracji) zmieszane z wodą, do popijania sok jabłkowy.

  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Pierwszy raz

Trip z trójką znajomych - C, Sz i K. Dla nikogo z nas nie był to pierwszy raz z psychodelikami. Zdarzyło się już nam nawet wcześniej tripować na kwasie w podobnym składzie - ja z C i Sz. C i Sz z kolei jedli hometa z K. Jedynie ja z K nie miałem wcześniej okazji razem spożywać psychodelików. Pokój C w jego domu rodzinnym. Rodzina C była w domu, ale mieliśmy pełen komfort, jako że rzadko kiedy w ogóle ktoś zaglądał do pokoju, w którym mieliśmy spędzić najbliższe kilka godzin. Zimowy wieczór. Ogólna kondycja psychofizyczna całkiem niezła, chociaż bywało lepiej. Możliwa lekka tolerka. W ciągu ostatnich 3 tygodni zdążyłem odbyć dwa tripy przy 15mg i 10mg 4-ACO-DMT (choć to drugie trudno nazwać tripem z prawdziwego zdarzenia).

Wstęp: Zbieg okoliczności sprawił, że na przełomie 2011/2012, po tym jak długo nie mogłem znaleźć okazji ani towarzystwa, żeby spróbować psychodelików, nagle okazało się, że w okresie trwającym trochę więcej niż miesiąc umówiłem się na aż cztery tripy. Opisywany w niniejszym TR był trzecim z nich. Ze względu na duże ich zagęszczenie jak i inne okoliczności, nastawiałem się raczej na rozrywkowego tripa niż na podróż w głąb siebie. Już od dłuższego czasu planowałem z kilkoma starymi znajomymi zjedzenie hometa albo 4-ACO-DMT.

randomness