Ktoś jadł z mojego talerzyka.
Obudziłem się całkiem wyspany. Niedziela. Wreszcie wolne. Dalej w mocno sennym nastroju podnoszę głowę i słyszę głos A "Co tu się działo?". Od łóżka aż po kuchnię totalny rozpierdol. Powoli wracają wspomnienia...
Sąd w Meksyku zadecydował o legalizacji kokainy dla dwóch osób. Oznacza to, że będą mogły kupować i zażywać narkotyk zgodnie z prawem.
Sąd w Meksyku zadecydował o legalizacji kokainy dla dwóch osób. Oznacza to, że będą mogły kupować i zażywać narkotyk zgodnie z prawem.
Sąd w Meksyku wydał orzeczenie, w którym zezwala na kupowanie i zażywanie małych ilości kokainy. Pozarządowa organizacja Mexico United Against Crime, która złożyła wniosek w tej sprawie, od lat walczy o liberalizację przepisów w sprawie narkotyków.
Jest to pierwszy przypadek legalnego zażywania kokainy w Meksyku, jednak jak podaje MUAC, orzeczenie musi być ratyfikowane przez sąd wyższej instancji.
Według agencji AFP, dopóki decyzją nie zajmie się sąd wyższej instancji, nie będzie mowy, aby weszła w życie. Urzędnik państwowy, który miał się tym zająć, stwierdził, że takie upoważnienia nie wchodzą w zakres jego kompetencji i przekierował sprawę dalej.
MUAC w wydanym przez siebie oświadczeniu, podkreśla, że orzeczenie sądu będzie ważne, jeśli podtrzyma je trybunał. Jednocześnie organizacja chce podkreślić, że wyrok sądu nie jest równoznaczny z legalizacją kokainy w całym kraju. Posiadanie, sprzedaż i zażywanie jest nadal nielegalne. Wyjątkiem są dwie osoby, które mogą zażywać nie więcej niż 500 miligramów narkotyku na dobę w celach rekreacyjnych.
Organizacja powiedziała, że orzeczenie sądu stanowi nowy etap w walce z narkotykami i oferuje możliwość zakończenia wojen przemytników.
Ciepłe mieszkanie. Przyjazny dyskont. Chłodna ławka w parku. W zasadzie to podczas działania mieliśmy "wyjebane". Ciekawość Xnanaxu - jako środka występującego dość często w popkulturze. Zmęczenie i chęć relaksu po ciężkim tygodniu w pracy.
Ktoś jadł z mojego talerzyka.
Obudziłem się całkiem wyspany. Niedziela. Wreszcie wolne. Dalej w mocno sennym nastroju podnoszę głowę i słyszę głos A "Co tu się działo?". Od łóżka aż po kuchnię totalny rozpierdol. Powoli wracają wspomnienia...
Co mną głównie kierowało - ciekawość oraz chęć nowych doznań. Nigdy wcześniej nie przeżyłem halucynacji więc towarzyszyła mi również ekscytacja przed nieznanym. Namówiłem mojego znajomego do podróży w tą nieznaną razem ze mną. Spotkaliśmy się u niego. Wieczór i tylko śpiąca babcia za ścianą.
Postaram się jak najdokładniej opisać to co czułem i widziałem przez całą noc.
Wstępu słów kilka
A więc nadszedł czas aby skrobnąć kilka słów od siebie. Tematem (jak zapewne się można domyślić) będzie kodeina, bliski krewniak morfiny (cały czas zastanawiam się jak bliski). Niech to TR będzie dla was czymś, co być może skłoni do przemyśleń.
Byłem otwarty na nowe doświadczenie, z lekkimi obawami. Podróż miała miejsce w drewnianej chatce w górach, pod lasem z dala od cywilizacji. Moi dwaj towarzysze, doświadczeni w przyjmowaniu tej substancji, otaczający ciepłem, i dający poczucie bezpieczeństwa. Muzyka pozytywna, snująca się powoli. Album solowy "Fever Ray", którego już nigdy nie zapomnę.
Doświadczenie nadchodziło bardzo wolno, jak na palcach po jakiejś godzinie od wzięcia pierwszej dawki. Zaczęło się od dziwnego kojarzenia rzeczy znajdujących się w pomieszczeniu. Tylko gra wyobraźni i skojarzeń. Majtki na sznurku miały coś wspólnego z twarzą, albo napis na butelce Sprite bardzo domagał się przeczytania. Brzmiał on „DUŻO, DUŻO”. Potem zobaczyłem, że łóżka nie są do siebie równolegle. To wszystko można określić jako niesamowite wyostrzenie uwagi na szczegóły z otoczenia.
Komentarze