Proces o przemyt haszyszu z Tajlandii

Przed Sądem Okręgowym w Krakowie stanęły dzisiaj cztery osoby, oskarżone o wprowadzenie do obrotu prawie 230 kilogramów haszyszu.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

2627

Przed Sądem Okręgowym w Krakowie stanęły dzisiaj cztery osoby, oskarżone o wprowadzenie do obrotu prawie 230 kilogramów haszyszu, pochodzącego z Nepalu i przewożonego do Szwajcarii, w ramach zorganizowanej grupy przestępczej.

Prokuratura zarzuciła b. właścicielowi drukarni Jarosławowi M., że od 1995 do 1997 roku wprowadził do obrotu w Nepalu, Tajlandii, Holandii i Szwajcarii co najmniej 124 kilogramy haszyszu, kupując narkotyk i zlecając jego przewiezienie do Europy Zachodniej.

Podobne zarzuty postawiono także podkrakowskiemu przedsiębiorcy Robertowi P. (wprowadzenie co najmniej 51 kg haszyszu); orientalistce - indolog Beacie J.-S. (wprowadzenie co najmniej 24 kg) oraz renciście Arturowi B. (13 kg). Wszyscy są także oskarżeni o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Zdaniem prokuratury, oskarżeni działali w Nepalu i Europie Zachodniej w różnych latach od 1993 do 1998 r. Tylko w dwóch przypadkach prokuratura zarzuca im wspólne działanie, dotyczące kilku kilogramów narkotyku. W pozostałych przypadkach ich działania nie pokrywały się.

Oskarżeni Jarosław M. i Robert P. nie przyznali się do winy. Wyjaśnili, że w latach 90. jeździli do Nepalu, Tajlandii i innych krajów. Były to - wg ich zapewnień - wyjazdy turystyczne i częściowo handlowe, ponieważ handlowali tam elektroniką i złotem. Pozostali oskarżeni złożą wyjaśnienia na kolejnej rozprawie.

Na początku rozprawy sąd oddalił wniosek jednego z obrońców, który domagał się zwrócenia sprawy do prokuratury w celu uzupełnienia. Zdaniem sądu, wątpliwości na które powoływał się obrońca zostaną rozważone w toku procesu.

- Kwestionujemy zarzut prokuratury, że było to wprowadzanie do obrotu, podczas gdy najwyraźniej jest to po prostu przewożenie poza granicami Polski, nie wiemy także, jaka substancja była przewożona, bo nikt jej nie zbadał; ani ile jej było - powiedział mec. Wiktor Mardarski.

Według ustaleń policji, prokuratury i ABW, w latach 90. na terenie Nepalu, Tajlandii, Singapuru i Indii działało ok. sześciu grup przemytników z Polski. Początkowo zajmowali się przerzucaniem do kraju złota i sprzętu elektronicznego. Kiedy interes ten przestał być opłacalny, zajęli się przemytem haszyszu. W całej Polsce w tej sprawie toczy się kilkanaście postępowań.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

winooki (niezweryfikowany)

gdyby tak miec 200 kilogramowa kule haszu i tak ja podpalic w domciu to by sie palila, palila i palila :) do herbatki mozna by bylo zamiast cukru dawac, do szkoly zamiast jablka czy mandarynki ulepic odpowiednia podobizne. eh...
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

S&S – zmęczony po powrocie z zakupów, ledwo żywy, ostra gastrówa ale brak sił na jedzenie, nastawiony pozytywnie, mój pokój, praktycznie sam w domu (do czasu)

Substancja - 225mg DXM

Doświadczenie – THC, alkohol, szlugi

Godzina ~16, powrót z zakupów do domu, ztyrany (caly dzień od 8 rano na nogach zapierdalałem po obcym mieście) paczuszka Acodinu w kieszeni. O 18:30 ojciec wychodzi do pracy, a więc aby niczego po mnie nie zczaił zaplanowałem aplikację o 17:00, akurat wkręciło by się po wyjściu ojczulka.

  • Tramadol

Substancja: Tramal.


Moje doświadczenie z dragami nie jest zbyt wielkie. Jak dotąd mialam okazje jedynie wymieszać pare tabletek z alkoholem no i oczywiście wziąć tramal.

  • Dekstrometorfan
  • Tripraport

- bardzo pozytywne nastawienie, ukrywałem uśmiech podczas kupowania - miejscówka to mój pokój, jedyne źródło światła to ekran laptopa

Piątkowe wyjście ze znajomymi dobiega końca. Dosyć pijany idę w kierunku domu, jest nieznośnie zimno i w dodatku leje deszcz. Nagle do głowy wpada mi genialny pomysł - zahaczę o całodobową aptekę i sobie polatam - pomyślałem. Tak też zrobiłem, w nocnym kupiłem jeszcze 2 litrowy sok grejpfrutowy i całkiem przemoczony wróciłem do domu. Na klatce schodowej przytulam grzejnik aby odzyskać czucie w palcach, połykam pięć tabletek i zapijam kilkoma dużymi łykami soku. Po wejściu do domu wycieram włosy i wypijam jeszcze dwie szklanki soku. Troszkę przetrzeźwiałem na tym zimnie.

  • Tramadol
  • Tripraport

Samotny wieczór, bojowe nastawienie do odmienienia mojego zdania na temat substancji, z którą nie miałem wcześniej zbyt ekscytujących przygód.

Nigdy nie przepadałem za żadnego rodzaju opioidami. Zawsze za to przepadałem za upierdoleniem się czymkolwiek co było pod ręką. Ba, nie znoszę po prostu być trzeżwy. Przyprawia mnie to o nieciekawe myśli i brak weny.