Problemy córki JKM z narkotykami. JKM: "Jak ktoś chce się zaćpać na śmierć, to niech się zaćpa"

Po dodatkowych badaniach okazało się, że córka Janusza Korwin-Mikkego z momencie zatrzymania przez policję znajdowała się pod wpływem środków odurzających, znaleziono też przy niej 0,41 g heroiny. – Jak ktoś chce się zaćpać na śmierć, to niech się zaćpa – stwierdził w rozmowie z „Super Expressem” eurodeputowany.

We wtorek 4 marca córka Janusza Korwin-Mikke została zatrzymana przez policjantów z Warszawy, a funkcjonariusze przekazali, że kobieta prowadząc auto korzystała z tabletu i „nie obserwowała drogi”. W rozmowie z Wirtualną Polską Janusz Korwin-Mikke potwierdził, że chodzi o jego córkę Korynnę.

Policja ustaliła, że zatrzymana miała przy sobie 0,41 g heroiny. Okazało się też, że nie miała uprawnień do prowadzenia samochodu. Dzień później podano wyniki badań kobiety. – Badanie moczu wykryło alkaloidy, co oznacza, że kobieta jechała pojazdem pod wpływem środków odurzających – powiedziała portalowi gazeta.pl sierżant sztabowa Paulina Onyszko.

Komentarz ojca

Tuż po pojawieniu się pierwszych doniesień, w rozmowie z Wirtualną Polską Janusz Korwin-Mikke potwierdził, że policja zatrzymała jego córkę. – A niech ją aresztują. Ja siedziałem za komuny, teraz więzienia są o wiele lepsze niż dawniej – stwierdził, komentując zatrzymanie swojego dziecka. – Ona jest dorosła, niech się tłumaczy – dodał.

Kolejny komentarz eurodeputowanego dwa dni po zatrzymaniu jego córki opublikował "Super Express". – Jak ktoś chce się zaćpać na śmierć, to niech się zaćpa. Nikomu nic do tego – mówi z goryczą polityk. – Nikt nie powinien się wtrącać, co dorosła osoba je, pije i pali czy ćpa – mówi.

Oceń treść:

Average: 8.8 (5 votes)

Komentarze

Juhu (niezweryfikowany)

Strach kakao pić przed jazdą bo jeszcze ci te całe a.. a... alko... alkalojdy wykryją.
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Patrz właściwy opis.

Opis pierwszego doświadczenia po grzybach halucynogennych (łysiczkach lancetowatych) w ilości 35 suszonych + taka sama dawka po dwóch godzinach. Całe doświadczenie trwało około cztery godziny. Pomijając szałwię wieszczą, było to moje pierwsze doświadczenie z psychodelikami. Opis dość rozwlekły i szczegółowy: pierwotnie pisany jako list do znajomego. Myślę jednak, że nie nudny. Zapraszam.

  • Inne
  • Tripraport

Set: trip miał się odbyć 2 dni wcześniej ale pogoda nie dopisała, nastawienie pozytywne, otwartość na przygodę, chcę przeanalizować swoje postępowanie i życie bez konkretnych spraw. Ostatnio mam bardzo zawile myśli i zatracam się w nich czego nie lubię. Bedzie to miało wpływ na tripa. Setting: polanka z niskimi drzewkami z widokiem na las, dom.

11:00 Blotter wkładam pod język, bez smaku. 2 godziny wcześniej zjadłem śniadanie jak zawsze i wziąłem zimny prysznic. To mój pierwszy raz z taką dawką. Mam wielkie oczekiwania, nawet się nie denerwuje, jestem podekscytowany. Obserwuje swoja dziewczynę (mojego trzeźwego trippsittera) jak przyrządza obiad, wygląda pysznie ale czuję ze i tak go nie zjem.

11:30 Czuję, się ze coś się dzieje, czuję że coś nadchodzi. Ciało jest tak jakby bardziej odczuwalne. Myśl, że za kilkanaście minut będę w innym stanie świadomości bardzo ekscytuje.

  • Szałwia Wieszcza


Wiec zaczeło sie od tego ze przeczytalem o Lady Salvii prawie wszystko.W jednym z internetowych serwisow (polskim-dzieki wielkie!!)znalazlem oferte nie do odparcia - extrakt 5x.Wogule to nie wierzylem ze ta malutka torebka cos moze zrobic z moja percepcją,chociaz w pracy bardzo duzo na ten temat myslałem,wręcz pragnąłem aby zmienila.


randomness