30 grudnia, 21:20

W poniedziałek późnym wieczorem w rejonie ul. Powstańców w Krakowie do policjantów, pełniących służbę w ubraniu cywilnym, podszedł mężczyzna, pytając, czy „mają coś dla niego”.
W poniedziałek późnym wieczorem w rejonie ul. Powstańców w Krakowie do policjantów, pełniących służbę w ubraniu cywilnym, podszedł mężczyzna, pytając, czy „mają coś dla niego”.
Ponieważ przechodzień wziął ich za dilerów domyślili się, że w pobliżu może kręcić się prawdziwy sprzedawca narkotyków. Podejrzenia okazały się słuszne. Chwilę później na pobliski parking podjechał samochód. Policjant podszedł do kierowcy, z rzekomym zamiarem kupna „działki”. Zaskoczony mężczyzna zaprzeczył, aby posiadał narkotyki.
Stróże prawa wylegitymowali 34-latka, a następnie przeszukali jego pojazd. Pod przednim fotelem funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli 21 woreczków foliowych z zawartością mefedronu. Mężczyzna został zatrzymany. Śledczy z Komisariatu Policji III w Krakowie przedstawili mu zarzut posiadania środków odurzających (art. 62 ust. 1 UoPN). Sprawcy grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Dawka: ~100mg Ketaminy HCl, Sposób zażycia: donosowo.
nuda, matura za pare dni, troche stresu, troche wykluskowania mózgu, w głośnikach tool i coverge, siedze sam w domu, średnio wyspany, lekko zmęczony.
Piękny dzień, pogoda dopisuje, a ja za 5 dni zaczynam matury. Wkurwiony chodze i im bliżej do matury tym bardziej chce mi się melanżować i walić wszystko co popadnie - zastanawiam sie co będzie po maturach. Dużo ludzi by powiedziało, że nie mam się czym przejmować, no ale mam, bo dostać się i utrzymać na polibudzie w warszawie to nie jest banał, na pewno nie dla mnie. K'woli ścisłości kieruję się na technologię chemiczną, co może pozwoli mi w przyszłości bawić się z ekstrachowaniem różnych substancji, kiedy będę miał dostęp do sprzętu laboratoryjnego.
Totalny spontan, nieodpowiedzialność i szczypta głupoty.. Raz się żyje. Duży bałagan w głowie, wiele niewiadomych.. Ale mimo wszystko ogromne zaufanie do samego siebie, dosyć dobrze ograniam temat medytacji, doświadczeń mistycznych i psychodelików.
Z góry uprzedzam, że miejsca i ludzie obecni w mojej historii pozostaną anonimowe. Większe miasto, w którym byłem, będę nazywać Dużą i przechyloną literą "M", a tę drugą pomniejszą miejscowość oznaczę analogicznie jej mniejszym odpowiednikiem - "m".