Mimo wielu faz jest to mój pierwszy trip raport. Wcześniej zdawałem tylko gdzieś po forach zdawkowe informacje. No ale lepiej napisać porządną powieść dla potomnych i dla siebie...
Startup z Izraela zapowiedział pierwszą na świecie "zautomatyzowaną plantację konopi", w której pierwsze skrzypce odgrywałaby roboty ze Sztuczna Inteligencją nastawioną na wyprodukowanie "krzaczka idealnego".
Startup z Izraela zapowiedział pierwszą na świecie "zautomatyzowaną plantację konopi", w której pierwsze skrzypce odgrywałaby roboty ze Sztuczna Inteligencją nastawioną na wyprodukowanie "krzaczka idealnego".
Gdyby Stanley Kubrick robił film o statku kosmicznym z fabryką konopi na pokładzie, do stworzenia scenografii z pewnością wybrałby chłopaków z Seedo.
Izraelski startup w 2017 podbił konopny półświatek swoim zautomatyzowanym growboxem o wielkości lodówki. Wstawiałeś do takiego nasiono w doniczce, lodówkę podłączałeś do prądu, wody i aplikacji na swoim smartfonie, a po kilku miesiącach miałeś drzewko gotowe do zielonych godów.
Teraz małe przedsiębiorstwo zwiększa rozmach. W związku z zezwoleniem przez rząd Izraela na eksport farmaceutycznej marihuany produkowanej w kraju, Seedo zadeklarowało chęć stworzenia pierwszej w pełni zautomatyzowanej uprawy konopi indyjskiej na świecie.
Nad roślinami rosnącymi w halach o futurystycznym wyglądzie, czuwałby pociesznie latające roboty.
Jak twierdzi producent, zautomatyzowane hodowle mają produkować owoce konopi o "farmaceutycznej jakości" przez cały rok. Wytwórnia znajdywałaby się w kibucu Dan, położonym w północnym Izraelu.
Na kompleks produkujący farmaceutyczną marihuanę Seedo, składać się mają między innymi kontenery-growboxy. Przybywałoby ich wraz z rozwojem bazy zadowolonych pacjentów leczących się izraelską marihuaną z Dan. Każdy kontener ma być w stanie wyprodukować co najmniej 148 kilo gotowego suszu rocznie, a w jego rozprowadzaniu ma pomagać rząd Izraela i rolnicy z kibucu.
Startup chce, by w ciągu trzech lat firma i państwo zarobiły na sprzedały opodatkowanej trawy o wartości 86 milionów szekli (ok. 91 milionów złotych).
Poranek, na wakacjach u brata, który był w pracy do 17 tego dnia. Przyjechałem do niego dnia poprzedniego i piliśmy piwa, paliliśmy też MJ a ja byłem dodatkowo wspomagany przez MXE na którym byłem w kilkudniowym ciągu. Kilka dni wcześniej szły różne fenylo, metkat, ur-144 i dużo DXMu więc już byłem w politoksykomańskim ciągu.
Mimo wielu faz jest to mój pierwszy trip raport. Wcześniej zdawałem tylko gdzieś po forach zdawkowe informacje. No ale lepiej napisać porządną powieść dla potomnych i dla siebie...
Siemanko!
Chcę podzielić się z Wami swoją przygodą z białą damą i opisać szczegółowo spowodowane przez nią uszczerbki na zdrowiu fizycznym i, przede wszystkim, psychicznym. Z dwóch powodów: uświadomienie innym, którzy mają podobny problem, że nie tylko oni się z nim borykają, uzyskanie w komentarzach porad, jak maksymalnie zmniejszyć go bądź wyeliminować. Chcę też przybliżyć świat osoby uzależnionej i to, z czym się boryka na codzień.
Substancja: Atarax, lek przeciwhistaminowy, uspokajający i przeciwlękowy substancja czynna: chlorowodorek hydroksyzyny
Doświadczenie: spore
Spontan. Oczekiwania w sumie neutralne, bo byłem niejako nasycony ziołem. Warunki pozostawiały wiele do życzenia.
OTO LINIA STARTOWA
Lolek już zwinięty. Piękny, namaszczony szacunkiem bilet do innego stanu świadomości.
Medytacja odprawiona. Ona jest moim zabezpieczeniem. Rytuałem oczyszczenia przed fazą, aby mieć nowe doznania. Wystarczy kilka głębokich wdechów i koncentracja na swoim wnętrzu.
Tak więc idziemy z koleżkami w miejscówkę nieopodal hotelu. Zasłonięci krzaczorami wpatrujemy się w żar zapalniczki i rozpoczynamy zabawę. Tak jak w poprzednim raporcie, w tym będą brać udział Żołądź, Kasztan i Kokos.