Po przejedzeniu w sumie jakichś 15 g 4-cmc postanowiłem na dobre porzucić tę substancję, gdyż nie dawała mi większej produktywności i niszczyła wszystko czego się dotknęła w moim organizmie jak jasny sk*wysyn...
W domu na terenie jednego z gospodarstw pod Gostyninem (Mazowieckie) policja wykryła sporą plantację konopi indyjskich, służących do produkcji narkotyków.
W domu na terenie jednego z gospodarstw pod Gostyninem (Mazowieckie) policja wykryła sporą plantację konopi indyjskich, służących do produkcji narkotyków. Zatrzymano 50-letniego mężczyznę, wynajmującego posesję i jego 42- letnią konkubinę - poinformował komendant gostynińskiej policji Jarosław Brach.
W przystosowanych do uprawy pomieszczeniach budynku, wyposażonych w specjalne lampy naświetlające i urządzenia grzewcze, znaleziono w doniczkach około 250 krzaków konopi, wysokości około 1,5 do 2 metrów, nasiona tych roślin oraz prawie kilogram narkotykowego suszu, poporcjowanego w torebki.
Plantację prowadzono co najmniej od kilku miesięcy w parterowym budynku mieszkalnym, wykorzystując do tego celu dwa pokoje i strych, czyli wszystkie pomieszczenia oprócz kuchni. Na podwórzu posesji składowano ziemię i torf, wykorzystywane w hodowli roślin - powiedział Brach.
Akcję przeprowadzili wspólnie policjanci z Gostynina, Radomia i Łodzi. Obecnie kontynuowane są czynności dochodzeniowe. Na razie nie możemy ujawnić więcej informacji - dodał Brach.
Konopie indyjskie są surowcem do produkcji marihuany i haszyszu. Za ich uprawę oraz posiadanie narkotyków, przygotowanych do dystrybucji zatrzymanym może grozić do 10 lat więzienia.
Dom, przeważnie samotność, nastawienie na produktywność. Ostrożne, badawcze podejście do substancji po poprzednich wtopach z innymi ketonami. Na zewnątrz raczej gorąco, ani wyściubić nosa. W środku znośnie, spokojnie, z pełnym zaopatrzeniem na takie eskapady.
Po przejedzeniu w sumie jakichś 15 g 4-cmc postanowiłem na dobre porzucić tę substancję, gdyż nie dawała mi większej produktywności i niszczyła wszystko czego się dotknęła w moim organizmie jak jasny sk*wysyn...
S&S szkoła, droga pomiędzy, dom
Karnawał. Czas który zalewa nas bodźcami i doznaniami. Każdy się bawi. Ja też, choć w tym roku wypada to robić samemu. Po tygodniowej przerwie po raz trzeci podchodzę do ww. tematu.
Autor: Mr.Blond
Miejsce i czas: mój własny prywatny bezpieczny pokój, wieczór (lekko zmęczony po spędzonych 9h w pracy)
Dawkowanie: 19:30 10 tabletek acodinu rozpuszczonych w niewielkiej ilości wody popijając pobudzającą herbatką (Yerba Mate), 19:45 dorzucenie 10tabl (tym razem 'na sucho' bo z wodą smakowało okropnie), 22:30 0.4g suszu Salvii
Sprzęt: bongo wodno-lodowe, zapalniczka żarowa
Wyjaśnienie osób i zdarzeń w pierwszej części czyli tu: https://neurogroove.info/trip/moda-na-mefedron-vol1
Chciałabym mieć plik na dysku z zapisem tego wydarzenia, tak żeby móc je jak najprawdziwiej przedstawić. Ponieważ nie mam będę korzystać z zasobów mojej ułomnej pamięci, gdzieniegdzie luki uzupełniając fantazją pisarską.
Mijały dni, mijały noce. Zostaliśmy sami: ja i mefedron. Praktycznie nie wychodziłam przez ten czas z pokoju. Przemek mnie nie odwiedzał, musiał być zajęty ogarnianiem swoich spraw rodzinnych.
Komentarze