Pablo Escobar oczami syna

Aż do teraz sądziliśmy, że na temat Pablo Escobara, narkotykowego króla wszech czasów, powiedziano już wszystko. Jednak dotychczas wszelkie opowieści pochodziły z zewnątrz, nigdy z prywatnej przestrzeni jego domu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Interia Fakty
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

474

Aż do teraz sądziliśmy, że na temat Pablo Escobara, narkotykowego króla wszech czasów, powiedziano już wszystko. Jednak dotychczas wszelkie opowieści pochodziły z zewnątrz, nigdy z prywatnej przestrzeni jego domu.

Ponad dwadzieścia lat po zakończeniu polowania na króla kokainy Juan Pablo Escobar przenosi się w przeszłość, by ukazać pełny portret swojego ojca - człowieka zdolnego do niewyobrażalnego okrucieństwa, ale i do nieskończonej miłości względem swoich bliskich.

Nie jest to opowieść o dziecku chcącym odkupić grzechy ojca, lecz szokujące spojrzenie na konsekwencje przemocy i ogromną potrzebę pokoju i przebaczenia.

Juan Pablo Escobar (obecnie Juan Sebastián Marroquín Santos) urodził się w Medellín w 1977 roku. Jest architektem i projektantem wzornictwa przemysłowego. Wystąpił w wyróżnionym siedmioma nagrodami filmie dokumentalnym Grzechy mojego ojca, pokazanym przez Organizację Narodów Zjednoczonych podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Pokoju. Pacyfista, rzecznik dialogu i wybaczenia. Doprowadził do spotkania i pojednania z dziećmi ofiar narkoterroru szerzonego przez jego ojca w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Syn najbardziej znanego w historii barona narkotykowego.

Fragment książki:

"Wiele osób mnie pyta, po co znów napisałem o ojcu? Czy przypadkiem nie opowiedziałem już wszystkiego w książce Mój ojciec Pablo Escobar? Odpowiedź jest prosta i bezpośrednia: niniejszy tom ma charakter demaskatorski, powraca do bardzo drażliwych tematów, ujawnia liczne dotychczas nieznane lub skrywane fakty i zdarzenia, w których ojciec brał bezpośredni udział.
Poświęciłem sześć miesięcy na zebranie materiałów do tej nowej książki, podróżując w towarzystwie mojego wydawcy do najróżniejszych zakątków Kolumbii. Spotkałem wiele osób i poznałem wiele historii, które pozwoliły mi przyłapać ojca in flagranti.

Na tych stronicach ujawniam, gdzie i z kim przebywał w dniu, gdy jego siepacze zamordowali ministra sprawiedliwości Rodriga Larę Bonillę. Dotychczas nie były również znane prywatne szczegóły dotyczące związków ojca z grupą wywrotową M-19 ani szczegóły jego udziału w porwaniu siostry jednego z najbliższych mu przyjaciół; nic nie zostało powiedziane na temat jego zażyłych relacji z Barrym Se-alem, pilotem CIA i informatorem DEA, a bardzo niewiele — aż do wydania tej książki — o sposobach i środkach, jakich użył mój tata, by dojść do tak ogromnej fortuny. Równie porażające wrażenie robi opowieść szefa oddziału paramilitarnego, który wygrał wojnę z Pablem Escobarem, i refleksje syna jego arcywroga. Udało mi się także odkryć makabryczne sojusze ojca i udział w międzynarodowej korupcji, co nie tylko mnie zdumiało, lecz — przyznaję — przepełniło także obawami i wątpliwościami co do tego, czy powinienem publikować te rewelacje.

Książka ta jest zapisem realizacji zadania, które sam sobie postawiłem, mojej prywatnej misji opartej na bardzo osobistej, głębokiej i szczerej potrzebie. Pragnę opowiedzieć tę historię jedynie po to, by nikt jej nigdy nie próbował powtórzyć; chcę podzielić się doświadczeniem życia u boku ojca, Pabla Escobara. Bolesne wspomnienia z tamtego okresu stanowią dla mnie przestrogę, bym nie podążał jego śladami. To także próba ukazania, że pokój i pojednanie nie są czystą utopią. Mam nadzieję, że inni zdołają wyciągnąć właściwe wnioski z tej historii, nauczą się czegoś na błędach moich i mojego ojca. Tak więc traktuję tę książkę jako mój wkład w szerzenie prawdy i symboliczną rekompensatę dla osób, które ucierpiały w wyniku zbrodni popełnionych przez Pabla Escobara.

Nie szukam na nikogo haka, nie zależy mi na rewanżu ani zemście, nie chcę wprawiać w zakłopotanie ofiar ojca ani grozić tym, którzy nadal łamią prawo pod osłoną władzy. Pragnę jedynie opowiedzieć kilka historii i w ten sposób przyczynić się do ujawnienia prawdy o czasach, które na-znaczyły na zawsze nie tylko mój kraj, ale cały kontynent."

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Odrzucone TR
  • Przeżycie mistyczne

Ciekawość z powodu zażycia całej paczki pierwszy raz.

Jest wieczór.Przyjechał do mnie mój kuzyn(S), który rózwnież tak jak ja lubi coś zarzucić. Nie mieliśmy zbyt wiele kasy,więc wpadliśmy na pomysł że zarzucimy po 450 mg DXM na głowę.
Udaliśmy się więc do apteki,następnie wróciliśmy i od razu spożyliśmy całą porcje naraz.
Efektu jak zwykle spodziewałam sie po ok.1,5 godz ale tym razem zaskoczyła nas ta faza , znienacka po pół godz.zaczęło działać. Trzymałam długopis, który momentalnie usunął mi się z rąk i totalnie mnie zamroczyło,już poczułam że to będzie coś konkretnego...

  • Marihuana

Nazwa substancji: Grzybki halucynogenne

Dawka: 75 świerzych

Doświadczenie: Mnóstwo jarania, amfetaminy, piguł, trochę kwasów

i niewiele opiatów. Różne mieszanki. Grzybki poraz chyba 7, ale

pierwszy raz w dwace powyżej 60.



  • Dekstrometorfan


    poziom doświadczenia: tussipect, teraz drugi raz acodin czyli na razie strasznie początkujący :)


    dawka i metoda zażycia: 50 tabletek acodin (750mg dxm) doustnie


    set & setting: pozytywne nastawienie po ostatnim tripie (też na acodinie), dużo czasu - 6 godzin poza domem, brane z ciekawości dla fazy po większej dawce


    efekty: wzrok się pierdoli totalnie, mowa i chód pijaczka, zmieniona grawitacja, później można zauważyć delikatne jąkanie i pogorszoną pamięć


  • Inne
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Spokojne i leniwe popołudnie spędzone samotnie w mieszkaniu. Uczucie znużenia.

Jakiś czas temu przydarzył mi się zupełnie psychodeliczny trip na trawie. Wiem, że większość ludzi nie reaguje w taki sposób na THC. Ja jednak jestem wrażliwy na ten aspekt działania tej substancji i podobne przeżycia zdarzały mi się już wcześniej (choć nie o takiej sile). Druga rzecz to moja tolerancja – mało palę, co jeszcze bardziej podbija moją naturalną wrażliwość. Trzecia rzecz to farmakoterapia – brałem wtedy już od miesiąca 10 mg escitalopramu dziennie. Nie bez znaczenia pewnie jest też fakt, że mam za sobą doświadczenia z „prawdziwymi” psychodelikami.