OSOBOWOŚĆ NARKOMANA
W historii rodzaju ludzkiego ciągle przewija się nić nie wyjaśnionego pragnienia zmiany stanów świadomości. Człowiek jako istota świadoma własnego istnienia od najdawniejszych czasów zastanawia się nad swoim pochodzeniem, sensem istnienia i jego końcowym wynikiem, Ewolucyjnie niedoskonały o prymitywnych, w stosunku do mikro- i makrokosmosu, zmysłach przeżywa otaczający go świat nad wyraz ubogo i prosto. Bardziej intuicyjnie niż racjonalnie przeczuwa egzystencję innego świata, będącego antytezą i niezależnego od świata istniejącego. Nie mogąc znaleźć odpowiedzi na wiele dręczących go pytań, przypuszcza że rozwiązanie odwiecznej tajemnicy znajduje się w tym drugim, sprawiedliwym i niegroźnym świecie. Prawdopodobnie stąd wywodzi się nieodparta chęć znalezienia się chociaż raz w życiu w tym drugim świecie, Konwencjonalna świadomość jest niewystarczająca, aby doznawać subiektywnych' przeżyć innych niż te, do jakich jesteśmy przygotowani. Aby przeżyć inną realność, niezbędna jest jakaś inna świadomość. Dlatego człowiek od najwcześniejszych dni rozwoju ewolucyjnego próbował na różne sposoby zmieniać stany konwencjonalnej świadomości. Najpierw za pomocą tańca, głodówki, samotortury, różnych form wyrzeczeń (pożywienie, sen, wrażenia zmysłowe), religii, by wreszcie uświadomić sobie, że najprędzej osiągnie to za pomocą narkotyków. Na szczęście, pomimo tej uniwersalnej zdolności danej ludziom, nie wszyscy próbują wycieczek poza sfery konwencjonalnej świadomości. Niedokładnie jeszcze wiadomo, dlaczego decyduje się na to tylko pewna liczba ludzi. Podstawowych powodów należy szukać w jednostce, nie pomijając przy tym motywów społecznych oraz samego narkotyku jako czynnika wytwarzającego nowe formy świadomości. Naświetlmy niektóre motywy zażywania narkotyków i zdefiniujmy bardziej precyzyjnie osobowość narkomana przed chorobą i w toku chronicznego nadużywania narkotyków. Motywacja zażywania materii zmieniających stany świadomości wielokrotnie zmieniała się w ciągu wieków. Początkowo, jak już mówiliśmy, narkotyki brali jedynie wtajemniczeni- szamani i kapłani, przekazując swoim wiernym polecenia bogów i bóstw. W ten sposób, przez swoich pośredników, do których mieli nieograniczone zaufanie, zwykli ludzie obcowali z innym światem. W tym czasie narkotyki były na usługach religii. Zwyczajni śmiertelnicy nie mieli dostępu do świętej tajemnicy. Za każdą próbę przeniknięcia na drugą stronę świadomości karani byli klątwą i śmiercią.
Później stosunek do narkotyków stopniowo się zmieniał. Otrzymali do nich prawo i inni śmiertelnicy, ale tylko w określonych okolicznościach, Narkotyki zażywa się masowo podczas wprowadzania w tajemnice eleuzyjskie, podczas różnych obrzędów inicjacyjnych, jako środek pobudzający odwagę (assasyni, wikingowie, krzyżowcy itd.), w celu osiągnięcia religijnej ekstazy, pobudzania stanów medytacji itp, Dopiero w dwudziestym wieku zażywanie narkotyków staje się światowym problemem zdrowotnym, zarówno ze względu na masowość i epidemiczny charakter, jak i skutki, nie dające się przewidzieć i mające wpływ na zdrowie jednostki i społeczeństwa jako całości.
Podstawowymi cechami narkomanii w naszym wieku są masowość i coraz większa ilość narkotyków. Trzeba jednak powiedzieć, że między narkomanami przed i po drugiej wojnie światowej istnieją znaczne różnice.
NARKOMAN PRZEDWOJENNY
W okresie międzywojennym mamy do czynienia z tzw. narkomanem medycznym. Podczas
pierwszej wojny światowej wielu rannych otrzymywało morfinę dla złagodzenia
bólów pourazowych. Niestety często podawano ją bardzo długo, aż do rozwinięcia
się uzależnienia. Chorzy ci po opuszczeniu szpitala kontynuowali zażywanie morfiny
oraz jej preparatów w celu uniknięcia nieprzyjemnych objawów kryzysu abstynencyjnego.
Morfinistami stawali się również otrzymujący w szpitalach morfinę w przypadkach
wyjątkowo silnych bólów przy schorzeniach internistycznych (kolka nerkowa i
wątrobowa, choroby nowotworowe itp). Wśród morfinistów nierzadko można było
spotkać personel medyczny, który mając kontakt z narkotykiem i obserwując efekty
jego działania na swoich pacjentach, chciał go sprawdzić na sobie. I wreszcie,
morfinę zażywało wiele osób neurotycznych i cierpiących na stany lękowe, szukających
w morfinowym upojeniu rozwiązania nagromadzonych problemów.
Tak zwany przedwojenny lub klasyczny narkoman pod wieloma względami różnił się
od młodocianego narkomana naszych czasów.
Spróbujmy więc go opisać:
Klasyczny narkoman okresu międzywojennego wyglądem ani zachowaniem nie różnił się od pozostałych członków swojego środowiska. Najczęściej był to urzędnik lub artysta, w średnim wieku, biorący swoje codzienne dawki narkotyku po kryjomu, pracujący i cieszący się opinią człowieka, któremu się powiodło. Skłonności narkotyczne zręcznie ukrywał. Zdarzało się, że nawet jego najbliżsi nic o nich nie wiedzieli, Biorąc morfinę codziennie, jeżeli dobrze się odżywiał, całymi latami mógł cieszyć się dobrym zdrowiem, bez żadnych zaburzeń.
Jeżeli u takich narkomanów występowały dolegliwości zdrowotne, ekscesy kryminalne lub obniżenie stopy życiowej, nigdy nie były one wynikiem chemicznych efektów morfiny, lecz następstwem braku pieniędzy oraz poświęcenia statusu społecznego i własnego honoru dla zdobycia narkotyku.
NARKOMAN NASZYCH CZASÓW
W odróżnieniu od klasycznego przedwojennego narkomana - narkoman lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku posiada wiele innych znamiennych cech. Najczęściej ma 14 do 25 lat. Narkotycznych skłonności nie tylko nie ukrywa, ale je bezpośrednio lub pośrednio jawnie demonstruje, nie zwraca uwagi na swój wygląd i zachowanie, wyrzeka się każdego społecznie korzystnego działania, a narkotyk zażywa wyłącznie w grupie. Nie poprzestaje na jednym narkotyku, lecz próbuje wszystkich, jakie dostanie, by w końcu znaleźć ten swój, lecz nawet wtedy nie rezygnuje z innych. Wraz z narkotykami propaguje nową fiIozofię życiową i nowe wierzenia, podkreślając, że narkotyk jest jedynie małym wkładem w określenie życiowej drogi i nie zważa przy tym, że całe swoje życie podporządkował właśnie jemu. Ze względu na aktualność młodocianej narkomanii zatrzymamy się wyłącznie na sylwetce młodego narkomana naszych czasów.
Mówiąc o narkomanii młodych, myśli się na ogół o jednolitej chorobie. Nie jest to słuszne zarówno pod względem przyczyn, obrazu klinicznego, jak i świadomego wyboru. Narkomania jako forma zamierzonego i powtarzanego wpływu na zmienianie stanów własnej świadomości, nastroju i poglądów ma wspólne cechy dla wszystkich form narkomanii, ale i znaczne różnice. Może więc słuszniejsze jest mówienie o różnych narkomaniach lub różnych formach narkomanii.
CZŁOWIEK - NARKOTYK
Narkomania jako choroba w szerszym znaczeniu przedstawia w rzeczywistości potrzebę zmiany czegoś we własnej subiektywnej przestrzeni przeżywania oraz zaspokajania specyficznych wymagań osobowości, których nie może zaspokoić pierwszy lepszy narkotyk, lecz jedynie narkotyk o odpowiednich cechach psychofarmakologicznych. W ten sposób struktura osobowości jednostki znajduje się w określonej współzależności z rodzajem narkotyku, a stosunek człowiek - narkotyk wyznacza typ narkomanii. Dlatego poszukując osobowości lub jej cech mogących determinować zjawisko narkomanii w ogóle, należy szukać czynników predyspozycyjnych, określających poszczególne typy narkomanii, Należy oddzielnie analizować osobowość opiomana, barbituromana, haszyszynisty itd. Umożliwia to bardziej precyzyjne oznaczenie typowych osobowości. Wiele trudności w analizowaniu osobowości narkomana wypływało z faktu, że poszukiwano uniwersalnej osobowości, pomijając fakt istnienia wewnątrz tej kategorii chorobowej różnych odmian.
Prawdą jest, że duża liczba narkomanów jest politoksykomanami, ale wielu z nich stało się nimi z konieczności. Ogromna większość jednak decyduje się tylko na jeden rodzaj narkotyków o właściwościach zaspokajających niektóre podstawowe potrzeby ich osobowości. Znaczy to, że oprócz ogólnych skłonności do narkotyków istnieją również specyficzne, dotyczące wyłącznie poszczególnych grup narkotyków. Na tej podstawie można pośrednio wyciągnąć wniosek, że wśród narkomańskiej populacji nie istnieje jednolity typ osobowości, lecz różne jej odmiany.
Następny problem w analizowaniu osobowości narkomana wynika z trudności bliższego określenia przedchorobowej, przednarkotycznej osobowości przyszłego narkomana. W rozwiniętym obrazie klinicznym schorzeń i zaburzeń umysłowych, zwłaszcza długo trwających, jest bardzo trudno, a czasami wręcz niemożliwe, rozdzielić, co należy do osobowości przedchorobowej a co jest skutkiem choroby. Z wielu powodów należy jednak to uczynić. Wiedza o przedchorobowej strukturze osobowości dostarcza wiele danych dotyczących wad w rozwoju osobowości oraz sił dynamicznych określających typ i rozmiar zaburzeń. Pomaga w rozpoznaniu aktualnego zaburzenia i porównaniu stanu poprawy i nawrotu ze stanem przedchorobowym. W ten sposób można określić, czy nawrót jest równy stanowi sprzed choroby, czy też jest to umysłowe funkcjonowanie na jakimś nowym poziomie. Oczywiście rozpoznanie tych dwóch stanów dynamicznych- osobowości przedchorobowej i chorej- ma swoje implikacje w prognostyce oraz określeniu celu terapeutycznego, co jest niezmiernie ważne w diagnozie, prognozie i leczeniu chorób i zaburzeń umysłowych. Kiedy w grę wchodzi narkomania, badanie osobowości narkomana pomaga również w lepszym poznawaniu samego narkotyku jako czynnika zmieniającego osobowość.
W ramach narkomanii i studiowania psychologii osobowości narkomana należy narkotyk rozważać jako czynnik zaspokajający nie wyłącznie jeden motyw, lecz cały ich szereg. Każdy bierze narkotyk z innych powodów. Tymczasem powodem powtarzającego się zażywania są efekty psychofarmakologiczne, natomiast motywy socjalne wiążą się przede wszystkim z zażywaniem okresowym i sytuacyjnym.
Twierdzi się na przykład, że:
- marihuanę bierze się z ciekawości, dla przyjemności lub przeżycia "trochę radości, na jaką człowiek może sobie pozwolić"
- środki psychostymulujące dla "łatwiejszego uczenia się", zwiększenia zapału do pracy lub dodania sobie odwagi
- środki halucynogenne dla osiągnięcia głębszego wejrzenia, polepszenia zdolności twórczych lub głębszego zrozumienia siebie i otaczającego świata.
Kiedy rozważamy rolę potrzeby specyficznych właściwości narkotyku, nie wolno pomijać wieku tych, którzy stają się użytkownikami narkotyków, oraz specyfiki tego wieku, gdyż mogą one w pewien sposób wpływać na formowanie się typu uzależnienia. Oznacza to, że oprócz konieczności zwrócenia uwagi na różne właściwości narkotyku, typ osobowości i jej potrzeby zaspokajane przez te narkotyki, należy pamiętać o niektórych aspektach młodocianego wieku i zdefiniować je bardziej precyzyjnie, opierając się przy tym na teoriach, przypisujących temu wiekowi wymiary socjalne, oraz na doświadczeniach empirycznych z pracy z młodocianymi narkomanami.
WIEK MŁODOCIANY I NARKOMANIA
Wielu badaczy próbuje rozpatrywać pogoń młodych za narkotykami jedynie jako zjawisko psychopatologiczne.
Tymczasem doświadczenia z pracy z populacją narkomanów dają nam prawo wątpić, że zawsze tak jest. Większość młodych narkomanów sięga po raz pierwszy po narkotyk z czystej ciekawości, z chęci przeżycia czegoś fascynującego. Sporne jest, czy nocne potajemne palenie marihuany na prywatkach i wycieczkach należy traktować jako przykład patologiczny. Takie ekstrawaganckie zachowanie nie zawsze należy tłumaczyć jako neurotyczne ekscesy, tym bardziej że nie jest ono niczym innym, jak naśladowaniem "lekomańskiej nerwicy" dorosłych. Wiele ankiet wskazuje, że duża część młodych nie jest zachwycona własnymi rodzicami i innymi dorosłymi autorytetami, przedstawiającymi im narkotyki jako okropieństwo, podczas gdy sami piją alkohol, palą i łykają ogromne ilości "czarodziejskich tabletek", które poprawiają nastrój, pomagają na sen, likwidują strach i depresję, zmniejszają ból, jednym słowem leczą wszystkie dolegliwości, na jakie cierpi współczesny człowiek.
Ten rodzaj hipokryzji jest złym wzorcem dla młodych, rozmyślających o braniu narkotyku. Prawda, że istnieje niedostatecznie rozdzielona granica pomiędzy rozsądną chęcią przeżycia przygody i histeryczną potrzebą, wkraczającą w dziedzinę psychopatii.
Pierwsze tendencje narkotyczne występują najczęściej około dziesiątego roku życia. Jest to okres, kiedy obecny jest podziw dla bohaterów, współzawodnictwo i "chęć zrobienia czegoś wielkiego". Na szczęście rzadko ideałem jest przestępca, częściej model mężnego i dostojnego wodza Indian z amuletem (fajka pokoju), chociaż może to prowadzić od palenia papierosów do marihuany. Palenie w tym wieku może mieć też inne motywy, bynajmniej nie chorobliwe. Średnie i starsze pokolenie bez trudu przypomina sobie własną młodość, kiedy zaczęli palić papierosy, żeby być dorosłymi, ale jednocześnie zemścić się na nich, uzewnętrzniając psychopatologiczne bodźce, jak odwaga, rywalizacja, bunt, a nawet kara mogąca prowadzić do przestępstwa.
Bodźców tych, pomimo że często są one wynikiem dążeń neurotycznych i socjopatologicznych, nie można nazwać psychopatologicznymi, z wiekiem obraz psychologiczny ulega zmianie, świadomość własnego ja jako decydującego czynnika w rozwoju i dojrzewaniu jednostki, staje się coraz bardziej obecna w codziennych rozmyślaniach. Równocześnie z poznaniem ja i autonomii własnej osobowości następuje odejście od autorytetu rodziny i innych autorytetów.
Każda próba powstrzymania lub zakazu pochodząca od starszych jest odczuwana jako atak na osobowość i rodzi emocje. Protest i zemsta przybierają postać, dla której euforia jest prawie idealnym wybawieniem. Młodzi ludzie zmagają się z nabrzmiałymi problemami socjalnego przystosowania, chęcią zdobycia uznania, koniecznością wyboru zawodu, miłością, poczuciem agresji i seksualizmu. Jednym z zadań w tym okresie życia jest znalezienie sposobu na przystosowanie się. Jeżeli go nie znajdą, oczekuje ich depresja i defetyzm, a więc droga do nerwicy lub innej formy ucieczki. Kiedy problemy przystosowania i nerwicy przeszkodzą normalnemu rozwojowi jednostki, euforia stworzona przez haszysz nie jest już w stanie sprostać iluzjom. Szuka się wtedy środka przeciwko depresji i strachowi, i w końcu dochodzi do heroiny. Tak najczęściej wygląda droga rozwoju młodocianej narkomanii.
PIERWSZE DOŚWIADCZENIA Z NARKOTYKAMI
Początkowe epizody związane z wprowadzeniem narkotyku do organizmu nie są przeżywane w pełni świadomie. Zdolność rozumowania większości narkomanów jest zachwiana i nie są oni w stanie uświadomić sobie, że ich przeżycia nie są normalne. Jedyną skalą oceny nowego stanu są normy nowej świadomości. Na ich podstawie stan zmienionej świadomości jest przyjmowany jako obiektywny i normalny, i nie niepokoi osoby znajdującej się pod działaniem narkotyku.
Bardziej niepokoją ich ci, którzy tego stanu nie rozumieją. Stan ekstazy u prymitywnych plemion jest podobny. Ekstaza spotykana wśród niektórych religii może być traktowana przez lekarzy również jako nienormalna, chociaż przez wyznawców tych religii odbierana jest jako wyższy stan ducha. Przeżywanie alternatywnych stanów świadomości powoduje, że obiektywne postrzeganie świata w sobie i wokół siebie staje się względne.
Istnieje cały szereg zjawisk patologicznych, zaobserwowanych i opisanych przez narkomanów w stanach zmienionej świadomości.
Należą do nich: zwiększona potrzeba opowiedzenia swoich stanów duchowych, śmiech bez powodu, wydawanie okrzyków, nielogiczne i niewyrażne wypowiedzi, halucynacje, nierozpoznawanie znanych obiektów i osób, stany podobne do lunatyzmu, uczucie istnienia poza sobą i ataki przemocy. Przypomnienie sobie euforii po kilku dniach lub tygodniach jest utrudnione i dosyć mgliste. Pozostaje jednak pragnienie, aby to wszystko znowu poczuć i przeżyć. Wydaje się, że uzależnienie psychiczne lub pragnienie powtórzenia narkotycznego doznania w znacznej mierze przebiega w podświadomości.
Biorąc to wszystko pod uwagę, wygląda na to, że narkomania i skłonności narkomańskie, jako nienormalne formy zachowania, są wynikową różnych stanów, bez względu na to, czy miały one indywidualne czy socjalne uwarunkowania, czy stanowiły kombinację jednych i drugich.
TYPY NARKOMANÓW
Niektórzy autorzy rozróżniają dwa podstawowe typy narkomanów - seekers (ang. poszukiwacze) i heads (ang. głowy). Terminy te, zapożyczone z żargonu anglosaskiego, nie mają w języku serbskochorwackim synonimów i nie należy ich dosłownie tłumaczyć, gdyż stracą podstawowy sens. Dlatego będziemy ich używac w oryginale.
a) SEEKERS to osoby, które w poszukiwaniu prawdy eksperymentują z narkotykami i ich efektami, i porównując je odnajdują nowy sens ludzkiego istnienia. Nie zażywają narkotyków stale, tylko sporadycznie, a w przerwach porządkują wrażenia, Są to przeważnie osoby popędliwe, introspektywne, dociekliwe. Początkowo zainteresowanie narkotykami wynika z nudy i apatii. Bodźcem inicjującym może być próba poprawienia nastroju. Zainteresowanie narkotykami nie musi rosnąć i po ukończeniu szkoły może zaniknąć.
b) HEADS zapowiadają przed i podczas zażywania narkotyków poważniejsze zaburzenia osobowości. Ze względu na nie rozwiązane konflikty, ciągle obecny lęk i stany depresyjne zażywanie narkotyków jest coraz częstsze i prowadzi do silnego uzależnienia emocjonalnego. Ci narkomani, podobnie jak poprzednia kategoria, zażywają więcej rodzajów narkotyków, lecz w znacznie większych ilościach i częściej.
Ich odmienność od grupy normalnych rówieśników charakteryzuje się:
- stale obecną lekką depresją,
- niepokojem,
- poczuciem, że nie są traktowani poważnie,
- narcyzmem lub egocentryzmem,
- częstymi rozmyślaniami nad tożsamością, niezależnością i swobodą wypowiadania się,
- powrotami do narkotyków i ich efektów,
- trudnościami w stosunkach międzyludzkich.
Pomimo że ten typ narkomana cechują poważniejsze zaburzenia w zachowaniu, jakie występują w psychozach endogenicznych i uszkodzeniach mózgu, nie można tych zaburzeń identyfikować z psychozą schizofreniczną lub następstwami uszkodzeń mózgu. Prędzej można je potraktować jako formę zmian charakterologicznych, powstałych na tle nieskutecznego procesu socjalizacji, błędnego wychowania i bezcelowych działań wewnątrz rodziny. Grupa autorów, między nimi B. Williams, stwierdza wśród "headsów" i młodocianych narkomanów w ogóle istnienie następujących cech rodzinnych:
- nieobecny lub słaby ojciec,
- zbyt opiekuńcza, ustępliwa lub dominująca matka,
- niekonsekwencja w postępowaniu i brak ograniczeń,
- wrogość lub konflikt między rodzicami,
- nierealne aspiracje rodziców w stosunku do dzieci.
Najnowsze badania dotyczące socjalnych korzeni narkomańskich skłonności wskazują, że chroniczni narkomani znacznie częściej pochodzą z rodzin, w których brak jest podstawowego zrozumienia między matką i ojcem. Te same badania wskazują na pewne ważne stosunki między rodzicami i dziećmi, mogące być podstawą późniejszego nienormalnego rozwoju jednostki. Na przykład w przypadku mężczyzn narkomanów stwierdzono, że już w okresie przedchorobowym wykazywali większe skłonności do szukania oparcia w matce, a nawet identyfikowania się z nią. Matki w tych rodzinach były przeważnie silne, ktywne i atrakcyjne, podczas gdy ojcowie byli słabi, niekonsekwentni i często w życiu rodzinnym nieobecni.
Gilmer wyróżnia cztery grupy narkomanów:
- Do pierwszej zalicza osoby zażywające narkotyki w określonych sytuacjach i z pobudek całkowicie racjonalnych. Na przykład student biorący środki psychostymulujące dla lepszej koncentracji podczas przygotowania się do egzaminów, kobieta zażywająca tabletki odchudzające lub kierowca biorący podczas jazdy tabletki pobudzające. W tych specjalnych okolicznościach poszczególne jednostki mogą uzewnętrznić uzależnienie psychiczne.
- Drugą grupę stanowią tak zwani rozweselacze. Są to przeważnie ludzie z wyższym wykształceniem, którzy w sztuczny sposób chcą przeżyć podnietę. Narkotyk biorą raz lub dwa razy i nie okazują zbytniej chęci powtórzenia doznań. W odróżnieniu od chronicznych narkomanów, uprawiających swój nałóg pojedynczo lub parami, "rozweselacze" na ogół zażywają narkotyki w towarzystwie specjalnie się spotykającym, by przy muzyce, alkoholu i narkotykach swobodnie czuć się i zachowywać. Zachowanie to nie jest uważane za psychopatologiczne, tym bardziej że nie powtarza się ono często. Na Zachodzie taki sposób zażywania narkotyków najczęściej spotyka się w kręgach ludzi filmu i przemysłowców.
- Następną grupę osób eksperymentujących z narkotykami nazywa Gilmer badaczami. Są oni przekonani, że współczesne systemy organizacyjne i społeczne są przestarzałe i błędne, i że oni na swój sposób, za pomocą materii chemicznych poszerzających świadomość poszukują nowego modelu życia. Do tej grupy należał w swoim czasie Timothy Leary wraz z uczniami i zwolennikami oraz wielu pisarzy i muzyków rockowych.
- Wreszcie do czwartej grupy należą "natrętni konsumenci". Ich codzienne działania sprowadzają się do zdobywania i zażywania narkotyków. Wszyscy bez wyjątku są uzależnieni psychicznie lub fizycznie i w znacznym stopniu objawiają nienormalne cechy osobowości i psychopatologiczne formy zachowania. Do tej grupy należy większość właściwych narkomanów. Zanim przejdziemy do dokładniejszego omówienia osobowości młodocianego narkomana, z korzyścią będzie omówienie cech psychologicznych różnych odmian osobowości narkomanów, w zależności od psychotropowych właściwości narkotyków.
ODMIANY OSOBOWOŚCI NARKOMANÓW
KONSUMENCI MARIHUANY
Ze względu na rozpowszechnienie i popularność marihuany wśród młodych, zaczniemy właśnie od tego narkotyku.
Wśród palaczy marihuany rozróżniamy specyficzne różnice typologiczne.
- Palacz marihuany w stanie chronicznego zatrucia jest typem palacza samotnika, szukającego bezpośrednich i osobistych doznań. Chęć osiągnięcia euforii za pomocą marihuany związana jest zawsze z głębokimi bodźcami, wynikającymi z potrzeb jednostki. Przez stan zatrucia pragnie zmienić stan świadomości i zdobyć nowe spojrzenie. Nie odrzuca więc, obok euforii, negatywnych doznań, lecz uważa je za wskaźniki specyficznych zdarzeń w Osobowości i stara się ich uniknąć przez zmianę zachowania między dwoma zatruciami. Jeżeli mu się to nie uda, zmienia sposób zażywania marihuany. Nie jest jednak ślepo związany z narkotykiem. Różne społeczne i zawodowe kontakty mogą zaważyć na podjęciu decyzji o rezygnacji z nawyku.
- Młodociani palacze marihuany w grupach należą do drugiego typu. Ze względu na cechy swojego wieku odczuwają nieodpartą potrzebę wspólnoty i grupowej tożsamości, gdyż nie posiadają jeszcze własnej. Niezrównoważonemu indywidualnemu rozwojowi towarzyszy pewien stopień nieprzyjemnego napięcia emocjonalnego i uczucia osamotnienia, dlatego spotkania, podczas których pali się marihuanę, mogą przynieść pewną ulgę. Obok ulgi emocjonalnej zachęca do zażywania marihuany jej euforyczny efekt, chęć bycia w grupie i silne pragnienie zapomnienia nieprzyjemnych wydarzeń lub stanów. W większości przypadków, zwłaszcza wśród młodszych wiekiem i stażem, tendencje psychopatyczne spotyka się rzadziej, a niebezpieczeństwa należy szukać przede wszystkim w przyzwyczajeniu lub dążeniu do zażywania twardych narkotyków. Grupy te stanowią sprzyjający teren do działania dla różnych grup o charakterze przestępczym.
- Trzeci typ konsumentów marihuany znany jest pod nazwą pothead. Osoby należące do tego typu są stałymi konsumentami i w znacznej mierze są od marihuany emocjonalnie uzależnieni. Oprócz tego mogą wykazywać wyraźne objawy otępienia intelektualnego. Aby uniknąć w stanie chemicznie wywołanej euforii psychopatologicznej zmiany osobowości, palacz potrzebuje co najmniej pół "jointa" dziennie, Ze względu na psychopatologiczne tło osobowości, które znajduje się u podstaw ściślejszego związku z narkotykiem i jego efektami, narkoman należący do tej grupy nie może być traktowany w ten sam sposób, co narkomani należący do pierwszej i drugiej grupy.
HEROINOMANI
Wśród heroinomanów wyróżniamy cztery typy osobowości, z których każdy na swój sposób jest specyficzny i wymaga odrębnego podejścia terapeutycznego.
- Pierwszy typ określa się jako intelektualny lub racjonalny. Rekrutuje się głównie z szeregów studentów, młodych ludzi na dobrych stanowiskach i innych, zwracających się w kierunku racjonalnego i spekulatywnego życia wewnętrznego. Pragnienie zażywania narkotyku wynika z konfliktowych poglądów, pustych spekulacji lub problemów zawodowych. Mówi się o nich, że sami nokautują własne głowy i w stanie odurzenia znajdują zapomnienie. Poza działaniem narkotyku zachowują się ironicznie i sceptycznie wobec wszystkiego, co jest postępowe i zdradzają skłonności ku banalizowaniu. Reprezentują pogląd wyrzucenia za okno całej "bezsensownej wiedzy". Ta grupa heroinomanów nie nadaje się do terapii grupowej. Skądinąd heroinomani objawiają największe skłonności samobójcze.
- Drugą grupę stanowią heroinomani z emocjonalnymi uwarunkowaniami. Należą do niej przeważnie kobiety, artyści, "poetyckie dusze", ludzie zamknięci w sobie, emocjonalnie chwiejni i niepewni, poszukujący przyjaciół, lecz kiedy ich mają, nie potrafiący się do nich przystosować. Dlatego czują się beznadziejnie samotni. Ciekawe, że rozumieją całe ryzyko wynikające z brania narkotyków i bardzo się ich boją, ale równocześnie są świadomi, jak bardzo ich potrzebują.
- Do trzeciej grupy należą narkomani biorący heroinę z własnej woli. Przeważnie pochodzą oni z niższych warstw, nie mają większych intelektualnych i zawodowych aspiracji. Szybko stają się marginesem społecznym. Żyją na prymitywnym poziomie duchowym. Zaspokojenia swoich potrzeb żądają natychmiast i za każdą cenę. Ich działanie jest umotywowane wyłącznie pragnieniem zdobycia heroiny. Heroinoman dochodzi do tragicznego odkrycia, że w miarę zwiększania się tolerancji stopniowo zanikają euforyczne efekty narkotyku. Heroinę bierze już nie po to, aby przeżyć euforię, lecz aby utrzymać się w granicach normalności. W pogoni za heroiną gotów jest do przemocy, chociaż heroina sama z siebie jej nie wywołuje. W grupie tej spotyka się gangi, młodzież bez zainteresowań i poza sferą wpływów religijnych i społecznych. W USA pochodzą oni główniez rodzin robotniczych.
- Heroinomani należący do czwartej grupy nazywani są "heroinheads". Są to osoby całkowicie pogrążone w narkotyku, silnie uzależnione psychicznie i fizycznie, z objawami różnych zaburzeń psychicznych. Częściej są to ludzie w średnim wieku niż nastolatki. Cechuje ich nierozerwalna więź z narkotykiem, co często wyrażają słowami."Jeżeli zacząłeś z heroiną, to już nie ma odwrotu". Niektórzy nazywają ich "ego heroino-narkomanami". Poczucie własnego ja jest zachwiane. "Heroinhead" z rozwiniętą tolerancją już nie wie, czy jest chory fizycznie czy psychicznie. Jeżeli zdecyduje się na leczenie, zwykle mówi: "Pomóżcie mi". Oznacza to, że prosi o oparcie i pomoc psychologiczną, które otrzymuje rzadko. Obiektywnie oceniając, wydaje się, że natężenie zadowolenia i euforii osiągniętych za pomocą heroiny i innych pochodnych opium waha się i zależy od tego, czy narkoman jest neurotykiem, psychopatą czy przedstawicielem innego typu uszkodzonej świadomości.
KONSUMENCI NARKOTYKÓW PSYCHOSTYMULUJĄCYCH.
Wielu ekspertów medycyny zajmujących się problematyką narkomanii uważa, że osoby związane z narkotykami psychostymulującymi jeszcze przed ich zażywaniem cierpiały na wyraźne zaburzenia psychiczne. Amfetamina lub inny podobny narkotyk są im potrzebne do bezbolesnej konfrontacji z życiowymi problemami i uporządkowania własnego życia emocjonalnego. Osoby te są apatyczne, bez energii, stale przygnębione, niezdolne do odczuwania i cieszenia się zdarzeniami, które dla innych są normalnymi doświadczeniami życiowymi.
Niezdolność tych ludzi do nawiązywania i podtrzymywania kontaktów z innymi jest wyraźna. Wielu młodych, niezdolnych do nawiązania ciepłych stosunków międzyludzkich, w chwilach onieśmielenia i uczucia beznadziejności wpada na pomysł wzięcia psychostymulantów z powodu ich efektu na subiektywne poczucie siły, wiary w siebie i dobrego nastroju.
"ACIDHEADS"
Osobowość używającego narkotyki halucynogenne jest najtrudniejsza do określenia. Jest to najczęściej mglista postać, w której trudno jest łączyć zażywanie LSD z takimi czynnikami, jak wiek, zawód, poziom wykształcenia lub status społeczny. Doświadczenia zachodnich autorów, pokrywające się w dużym stopniu z jugosłowiańskimi, dotyczą wieku 18 do 30 lat, Większość "acidheads" to studenci, muzycy lub ci, którzy od niedawna byli poza nawiasem, w większości pochodzący z domów średniej i wyższej warstwy, posiadający duże możliwości otrzymania wyższego wykształcenia. Chyba jedyną cechą biorących LSD jest to, że narkotyk znajduje się w centrum ich wszechświata. O narkotyku i jego efektach mówią bez przerwy, szukając przy tym kompanów do jego zażywania.
Na nieszczęście ludzie najbardziej zainteresowani LSD są jednocześnie najmniej odporni na jego skutki i u nich najprawdopodobniej występują najcięższe schorzenia. Stwierdzono, że nałogowi konsumenci LSD, poddani psychologicznemu badaniu osobowości, w rzeczywistości mają problemy z własną osobowością. Na podstawie wyników badań psychologicznych stwierdzono, że chroniczne zażywanie LSD trzeba traktować jako symptom choroby umysłowej lub poważniejszych zaburzeń emocjonalnych.
Należy jednak podkreślić, że istnieje znaczna różnica pomiędzy dorosłymi a młodocianymi konsumentami narkotyków halucynogennych. Historię rozwoju dorosłego narkomana cechuje społeczne nieprzystosowanie. Presje i wymogi społeczeństwa są zbyt duże, aby mógł im podołać. Typowy dorosły konsument LSD ma za sobą nie rozwiązane problemy rodzinne i trudności z podporządkowaniem się dyscyplinie i normom narzucanym przez społeczeństwo. W pewnym momencie swojego rozwoju psychicznego odkrywa on istnienie sztucznych sposobów na uniknięcie nieprzyjemnych realiów i lęku. Kiedy to odkryje, zaciąga chemiczną kurtynę pomiędzy realnością a poczuciem własnego niedostosowania, Młody narkoman lub nastolatek przedstawia bardziej złożony obraz. Jednym z problemów młodocianego wieku jest potrzeba "należenia". Dla wielu młodych tę potrzebę wypełnia młodociany gang. Podporządkowując się kodeksowi gangu, młody człowiek zyskuje jego uznanie. Nierzadko stopień uznania zależy bezpośrednio od gotowości młodego człowieka do wyrażania sprzeciwu wobec autorytetów prawnych, społecznych i rodzinnych. Młodociana narkomania jest często właśnie potomkiem "psychologii gangu".
Osoba biorąca LSD rzadko powstrzymuje się od zażywania innych narkotyków, często łączy je z marihuaną i innymi halucynogenami, ogranicza jednak branie, stosując tygodniowe lub miesięczne przerwy.
TEORIE PRZYCZYN POWSTAWANIA NARKOMANII
Teorie zajmujące się narkomanią i przyczynami jej powstawania jako zjawiska o szerszym zasięgu, koncentrują się na ogół wokół podlegających zmianom układów socjalnych, interakcyjnych zachowań i odmian osobowości.
TEORIE SOCJALNE
Teorie socjalne tłumaczą zażywanie narkotyków jako odpowiedź jednostki na presje wynikające z przemian zachodzących we współczesnym społeczeństwie. Na przykład jeden z kierunków ujmuje narkomanię wśród młodych jako specyficzny wyraz niepozwalania na pójście do przodu w aktualnym klimacie społecznym - ucieczka przed ustrojem przez narkotyki. Inny mówi, że młodzi zwracają się ku narkotykom, aby pokazać brak akceptacji dla stylu życia establishmentu.
TEORIA INTERAKCYJNA
Według teorii interakcyjnej- okoliczności, w jakich zażywa się narkotyki zależą bezpośrednio od kontaktów z osobami już biorącymi. Osoba borykająca się z dylematem, czy brać, lub mająca już pierwsze doświadczenia, znajduje poparcie ze strony jej podobnych, ale z dłuższym stażem, i staje się członkiem grupy, w której prócz wspólnych gustów dotyczących muzyki, mody i zajęć w czasie wolnym, oczekuje się wspólnego zażywania narkotyków. Podczas procesu przystosowania nowy członek grupy zaczyna stopniowo odczuwać dające zadowolenie efekty narkotyku. Jego początkowy opór jest zastępowany przez ambiwalencję; zmniejsza się wraz z poczuciem winy, aby wreszcie całkowicie ustąpić. Już w początkowej fazie narkoman uczy się lekceważyć negatywne skutki swojego postępowania pod działaniem narkotyków i podkreślać doznania, jakie przeżywa. Chociaż póżniej narkoman może się odizolować i funkcjonować niezależnie od grupy, to w początkowym okresie jest mu potrzebne wsparcie innych, aby stworzyć system wartościowania narkotyku i jego zażywania, wybrać odpowiednią technikę i nabrać doświadczenia.
TEORIA OSOBOWOŚCI
Teorie osobowości stawiają w centrum zainteresowania potrzeby psychologiczne. Znana jest popularna opinia o marihuanie, że reprezentuje ona, "względnie bezpieczny, nie bardziej szkodliwy niż halkohol, sposób na uniknięcie rzeeczywistości". W tych stwierdzeniach wychodzi się z założenia, że ludzie z poczuciem niepewności, u którego podstaw leżą problemy emocjonalne i konflikty neurotyczne, są predysponowani do zażywania narkotyków i innych sztucznych środków wspomagających. Podobnie niektórzy mogą brać heroinę lub inne opiaty w celu zmniejszania strachu, ucieczki od społeczeństwa i zaspokajania samodestrukcyjnych dążeń. W tym kontekście teoria osobowa jest przeciwstawna interakcyjnej, podkreślającej warunkujący model zachowania- ktoś uczy się brać narkotyki tak, jak gdyby uczył się czegoś innego. Z drugiej strony, w teorii osobowości uważa się, że korzystanie z zabronionych środków jest jednym ze wskaźników zaburzeń psychicznych.
Pomimo atrakcyjności każdej z tych teorii chyba żadna z nich nie jest w stanie dać odpowiedzi na pytanie, dlaczego ktoś zażywa narkotyki, ponieważ narkomania w istocie stanowi "szeroką skalę zaburzeń w zależności od wielu odmian". Gilmer twierdzi, że "nie istnieje jednoIita przyczyna lub jednolity szereg stanów, które prowadzą wprost do uzależnień, gdyż narkomania występuje we wszystkich społecznych i ekonomicznych klasach i wśród wszystkich odmian osobowości, od normalnych do abnormalnych".
Praktyka wskazuje, że pewne typy osobowości są bardziej podatne na uszkodzenia spowodowane obciążeniami zewnętrznymi i w związku z tym istnieje również zróżnicowana skłonność do narkomanii.
Nie ma dowodu, że każdy uzależniony narkoman był przed zażywaniem narkotyków osobnikiem z zaburzeniami psychicznymi.
Istnieje pogląd, że zdecydowana większość powojennych narkomanów należy do tzw. typów reaktywnych, gdzie uzależnienie powstaje z reakcji normalnego młodego człowieka na napięcia związane z wiekiem dorastania lub wynika z buntu i potrzeby akceptacji przez rówieśników. Wtedy narkomania nie rozwija się w ramach indywidualnej psychopatologii, lecz jest objawem patologii społecznej oraz potrzeby nowej kultury i filozofii młodych, pragnących przeżyć kulturowych i chwilowego zadowolenia.
Drugim typem jest narkomania źródłowa, gdzie narkotyk ułatwia przystosowanie się osobowości wewnątrz chaotycznego życia umysłowego młodego człowieka. Ta grupa młodych bierze narkotyki, aby wzmocnić poczucie przynależności społecznej, pobudzić życiowy zapał, poprawić nastrój, dla relaksu i z powodów czysto spirytualistycznych. Istnieją dane świadczące o zażywaniu narkotyków z powodu ułomności genetycznych, fizycznych anomalii i braków w odżywianiu. W poszukiwaniach etiologicznych największą uwagę zwraca się na czynniki socjalne i indywidualne reakcje na nie, przynajmniej kiedy chodzi o narkomanię młodocianych.
MOTYWY SKŁONNOŚCI DO NARKOMANII
Niektórzy autorzy, poszukując motywów skłonności do narkomanii, widzą głównie trzy grupy czynników:
a) Ponieważ narkotyk w wyniku długotrwałego zażywania doprowadza do ewidentnych zmian umysłowych i fizycznych poważnie zagrażających życiu narkomana, niektórzy traktują branie narkotyku jako próbę samobójstwa, a w osobowości narkomana doszukują się mentalności samobójcy. Do tego dochodzi wysoki procent osobników depresyjnych, którzy swoje samodestrukcyjne ciągoty uzewnętrzniają przez odsunięte samobójstwo przez zatrucie narkotykami. Praktyka pokazuje, że wiele osób o skłonnościach samobójczych traci je z popadnięciem w narkomanię. Po wyjściu z narkomanii samobójcze skłonności występują ponownie. Można z tego wyciągnąć wniosek, że dla osób depresyjnych narkomania jest właściwie wyborem mniej drastycznej formy samobójstwa. Tezę tę obrazuje pewien dziwaczny przykład. Przed kilkoma laty wśród narkomanów była popularna idea "pięknych młodych trupow" jako udoskonalone samobójcze zachowanie niektórych młodych, zażywających duże dawki narkotyków, balansujących na granicy życia i śmierci, Według tej teorii, której podstawowym założeniem była wiara w życie pozagrobowe, człowiek będzie po śmierci taki jakim był, kiedy umierał. A więc lepiej umrzeć młodym i pięknym, niż doczekać śmierci w starości, zgrzybiałym i brzydkim. Dla tych młodych ludzi narkotyk był królewską drogą do śmierci. Teoria ta, ani trochę nieoryginalna, mająca swoje początki w buddyzmie i u Kleista, przez kilka lat wywierała silny wpływ na postępowanie i wierzenia młodocianych narkomanów. U podstaw takiego zachowania znajdują się podświadome samodestrukcyjne tendencje i chęć samozniszczenia. Kiedy jednostce zagraża destrukcja ze strony własnych impulsów, narkomania może być traktowana jako zastępczy rodzaj mniejszej samodestrukcji. Pomimo to nie można twierdzić, że u podstaw każdej skłonności narkomańskiej leży wyłącznie ten motyw.
b) Znaczna część autorów uważa narkomanię za nieświadomą próbę samoleczenia osób mających poczucie społecznej niepewności i emocjonalnego nieuporządkowania. Dla takich osób narkotyk jest lekarstwem i drogą konfrontacji z rzeczywistością. Bez niego brak im poczucia pewności i chronią się w samotność i rezygnację. Osobom z określonymi życiowymi zahamowaniami narkotyk może zastępować seks, przyjażń, sukcesy zawodowe lub status społeczny. Chroniczne stany lękowe, przez które jednostka używa narkotyku jako formy samoleczenia, mogą prowadzić do uzależnień.
c) Narkotyk wreszcie może być środkiem w eksperymencie, którego celem jest poznanie siebie i zwiększenie potencjału świadomości. Jest to najrzadziej spotykany realny motyw zażywania narkotyków, występujący najczęściej wśród młodych intelektualistów, artystów, filozofów itd. W rzeczywistości jest to dziwaczny sposób kierowania życiem duchowym, ale rzadko prowadzi do chronicznego nadużywania narkotyków. Rzadko kryją się za nim poważniejsze motywy psychopatologiczne.
FAZA EKSPERYMENTOWANIA
Pierwszy kontakt z narkotykiem jest najczęściej przypadkowy i ma miejsce przed 20 rokiem życia. Przeciętny narkoman rozpoczyna zazwyczaj od marihuany, przypadkowego zastrzyku morfiny lub opium, z ciekawości lub chęci ucieczki przed jakimś problemem. Trzeba powiedzieć, że nie wszyscy palacze marihuany dochodzą do opiatów, lecz faktem jest, że zdecydowana większość opiomanów ukończyła szkołę marihuany i w ten sposób nabyła narkomańskich doświadczeń, zwyczajów, nawiązała kontakty i zdobyła przyjaciół. Początkowo narkoman jest zafascynowany efektami narkotyku i nie myśli o skutkach, łudzi się, że zerwie z narkotykiem, kiedy tylko będzie chciał. Niestety, decyzję ciągle odkłada, przez co coraz bardziej oddala się od możliwości spontanicznego zerwania z narkotykiem. W końcu staje się, zależnie od rodzaju narkotyku, psychicznie lub psychicznie i fizycznie uzależniony.
Od pierwszego kontaktu z narkotykiem aż do stworzenia psychicznego i fizycznego uzależnienia występuje szereg faz, logicznie się łączących.
Początkowo osoba nie ma żadnego doświadczenia z narkotykami, ich efekty zna jedynie z opowiadań. Chcąc znaleźć "swój" narkotyk, eksperymentuje i szuka takiego, który będzie mógł w najbardziej skuteczny sposób zaspokoić istotne potrzeby jej osobowości, W fazie eksperymentowania próbuje zazwyczaj wszystkich osiągalnych narkotyków. W pewnej liczbie przypadków nałogowiec, zanim znajdzie "swój" narkotyk, staje się uzależniony od pierwszego, który być może z punktu widzenia właściwości psychofarmakologicznych mu nie odpowiada, ale wiąże się z nim z powodu cech nałogotwórczych tego narkotyku. W tych przypadkach dochodzi do szybkiego wyniszczenia jednostki.
Nie jest to jednak jedyny możliwy wynik, w gruncie rzeczy faza eksperymentowania może się zakończyć w jeden z następujących sposobów:
a) Osoba może spróbować narkotyk raz, kilka razy i nigdy więcej. Są to najczęściej osoby, którym nie odpowiada sztuczne zmienianie świadomości lub osoby, którym udało się doświadczenie z narkotykiem przetworzyć w ważne i płodne przeżycie, co jest warunkiem twórczej metamorfozy osobowości. Jest to możliwe u ludzi dorosłych, mających już doświadczenie z narkotykami psychodelicznymi (James, Huxley). Jednorazowe doświadczenia spotyka się wśród psychiatrów, psychologów i filozofów, próbujących eksperymentować na własnej świadomości.
b) Do drugiej grupy należą osoby zażywające narkotyki sporadycznie, dla rekreacji, bez powstania uzależnienia.
c) Trzecią grupę stanowią właściwi narkomani, a więc osoby stale zażywające narkotyki, z oznakami psychicznego i fizycznego uzależnienia oraz objawami psychicznych i fizycznych zaburzeń osobowości.
W tej grupie największa część to ci, którzy w okresie przedchorobbwym rozpoznani byli jako neurotycy, jednostki psychicznie niedojrzałe, psychopaci i psychotycy. U wieloletnich narkomanów, u których wystąpiły poważne psychologiczne zmiany osobowości, trudno jest rozdzielić, co należy do wtórnej zmiany osobowości, a co do cech przedchorobowych, Przedmiotem naszego zainteresowania są tu głównie przedstawiciele trzeciej grupy, tj. narkomani w klasycznym znaczeniu tego słowa.
Jak już powiedzieliśmy, są to osoby, które od samego początku eksperymentowania zmierzały w kierunku ciągłego zażywania narkotyków. Części z nich udaje się w toku eksperymentowania odkryć "swój" narkotyk i wiążą się z nim, mało interesując się innymi, które biorą sporadycznie lub tylko kiedy im brakuje "swojego".
WTÓRNE PRZEOBRAŻENIE OSOBOWOŚCI
Na skutek psychofarmakologicznych efektów narkotyku i narkomańskich nawyków osoby należące do grupy narkomanów przeżywają wtórne przeobrażenie osobowości. Narkotyk, wychodzący naprzeciw zaspokojeniu niedojrzałych i chorobliwych potrzeb, doprowadza pośrednio do rozwijania potencjałów psychopatologicznych osobowości, które nadają ton zachowaniu. Dochodzi do zakłócenia równowagi między zdrową a chorą częścią osobowości, a więc do zmian ilościowych wewnątrz osobowości. Kiedy narkotyk nie służy zaspokojeniu wewnętrznych potrzeb, wtedy następują poważne zmiany osobowości, zarówno w jej zdrowych, jak i chorych potencjałach.
Zanim nastąpi przeobrażenie osobowości, poszczególni osobnicy wchodzą w narkomanię z wieloma odmianami osobowości przedchorobowej. W późniejszym etapie zróżnicowanie wewnątrz grupy przedchorobowych osobowości zanika i następuje ujednolicenie. Kiedy rozwija się wtórna transformacja, tworzy się jedna, dość jednolita osobowość narkomana, która nie ma znamion osobowości sprzed choroby, lecz cechy narkotyku i długości narkomańskiego stażu.
Chociaż przedchorobową osobowość narkomana można spotkać w każdym typie osobowości, zauważono, że narkomani rekrutują się z trzech podgrup, charakteryzujących się specyficznymi formami zachowania.
- Pierwsza podgrupa to osoby o wciąż obecnym poczuciu niższości i niepewności. Są one przeciwne autorytetom, ale ich bunt jest skrępowany strachem i zahamowaniami. Przyzwyczajenie się do narkotyku w tej podgrupie przebiega bardzo szybko, z powodu odprężającego efektu narkotyku i wysokiej wrażliwości na przeżycia wewnętrzne. Uzależnienie długo się utrzymuje, nawet przy umiarkowanych ilościach wprowadzonego narkotyku.
- Przedstawiciele drugiej podgrupy są nieagresywni, w rzeczywistości niedojrzali, bierni i podporządkowani. Potrzebują przyjaźni, lecz nie mają zdolności nawiązywania kontaktów. Bardzo związani są ze swoimi matkami, a nawet się z nimi identyfikują. Interesują się sztuką, lecz ich zainteresowania przeładowane są fantazją. Skłonni do wstecznych form zachowania i niezdolni do pokonania własnego narcyzmu.
- Przedstawicieli trzeciej podgrupy opisuje się jako niestałych. Charakterystyczne dla nich jest znikome zainteresowanie prawdziwą naturą własnej osobowości. Bardziej interesują ich przeżycia zewnętrzne i sztuczne podniety. Są wyjątkowo beztroscy. Nie mają wyrzutów sumienia. Przyczynia się do tego powierzchowne uspołecznienie przy braku strachu. W tej podgrupie zakres uwarunkowania jest mniejszy niż w pierwszej, dlatego proces przyzwyczajania się do narkotyków trwa dłużej i osoby te mogą znieść większe ilości narkotyków.
STOSUNEK MŁODOCIANYCH DO NARKOTYKÓW
Młodociana populacja, z której mogą później rekrutować się narkomani, nie jest jednolita pod względem opinii i zainteresowania narkotykami. Można by nawet powiedzieć, że jest bardzo zróżnicowana i niejednolita. Dlatego z przyczyn praktycznych dzieli się wszystkich młodocianych na pięć grup:
- Przeważająca część współczesnej młodzieży, nie wykazująca żadnego zainteresowania narkotykami, nie aprobująca też ich zażywania.
- Pewna część okazująca zainteresowanie młodymi narkomanami, ich zachowaniem, ale bez chęci przyjęcia narkotyków, stylu życia i obyczajów narkomanów.
- Trzecią grupę stanowią ci, którzy utożsamiają się emocjonalnie z zażywającymi narkotyki i sami je sporadycznie zażywają. Dla większości z nich zażywanie narkotyków jest bardziej formą jawnej demonstracji własnej filozofii życiowej niż znakiem nieodpartej wewnętrznej potrzeby narkotyku.
- Czwarta grupa to młodzi Iudzie identyfikujący się z narkomanami pod względem postawy, obyczajów, zachowania i stosunku do narkotyków. Mimo to, z powodu krótkiego stażu lub własnej osobowości, zachowują określony dystans do narkotyków, nigdy nie ulegając im całkowicie.
- Stosunkowo najmniej liczni są ci, którzy całkowicie utracili więzi i ogólnie przyjęte normy społeczne. Psychicznie i fizycznie uzaIeżnieni, w pełni przejęli zachowanie i cechy narkomańskie.
Na szczęście, zdecydowanie większa część młodzieży przypada do pierwszej i częściowo do drugiej grupy. Czwartą i piątą grupę reprezentuje ekstremalna mniejszość, której postawy i całe postępowanie noszą cechy zboczenia, a zdrowie psychiczne i fizyczne jest najbardziej zagrożone. Wśród specjalistów nie ma jednolitej opinii, czy narkomani są psychologicznie jednorodni, czy rekrutują się z różnych struktur psychicznych. Prowadzono badania specyfiki okresów rozwojowych tych osobowości, porównując je z innymi, okazującymi formy zboczonego zachowania. Wykorzystując metodę grup równoległych, autor tej książki i M. Jansa porównywali narkomanów i przestępców, a więc dwie grupy o różnych formach zboczonego zachowania. Wyniki badań wskazały na istotne różnice między tymi dwiema grupami. Osoby okazujące predyspozycje przestępcze często, w sensie psychologicznym, wyrastają z pewnej postaci wczesnego zaniedbania. Przestępcy, bez względu na to, do jakiej kategorii chorobowej należeli, mieli pomyślniejszy rozwój i lepsze warunki adaptacyjne. Osobowość przestępcy jest w większym stopniu zachowana, a zdolności przystosowawcze do rzeczywistości większe niż u narkomanów. Przestępca nie cofa się pod wpływem większego obciążenia, lecz wybiera formy postępowania, które w swoim charakterze są mniej chorobliwe niż te, jakie wybiera narkoman. Rzadsze konflikty między rodzicami w populacji przestępców umożliwiają im w pewnym sensie spokojniejszy rozwój. Poczucie obowiązku pozwala im na ukończenie szkół zawodowych i zapewnienie sobie warunków egzystencji. Grupę tę cechuje brak hamującego strachu w typie psychopatii.
U narkomanów jest wręcz odwrotnie. Podobnie jak przy nerwicach, rozwój osobowości nie przebiega jednolicie i równomiernie, lecz jest często przerywany, z okresowym cofaniem się do stopnia rozwoju z wczesnego dzieciństwa. Historię rozwoju narkomana cechują częste konflikty rodzinne, brak między rodzicami zgody co do metod wychowawczych, obecność w najwcześniejszym dzieciństwie większej liczby postaci heterogenicznych i kształtowania obiektywnych stosunków, wciąż obecne poczucie wyobcowania i zagrożenia, mnogość neurotycznych form reagowania, częste medytacje o śmierci i samobójstwie jako alternatywie nietolerowania napięć, niezdolność do przyjęcia ról społecznie pozytywnych, bezrobocie, włóczęgostwo itd. Słaby rozwój osobowości narkomana hamuje proces dojrzewania i socjalizacji. Słabe ego zawodzi w poznawaniu rzeczywistości i przystosowaniu się do niej. Niedojrzałą osobowością narkomana kierują emocje, których nie umie przystosować do świata zewnętrznego. Stopniowo odchodząc od stosunków przedmiotowych, które i tak ze światem realnym nigdy nie były zbyt ścisłe, narkoman zawsze znajduje się na krawędzi psychicznej dezintegracji i utraty łączności z rzeczywistością, co nie ma miejsca w przypadku przestępcy. Wszystkie zainteresowania i pragnienia narkoman stopniowo zastępuje "pragnieniem farmakologicznym".
Na podstawie tych badań można wyciągnąć wniosek, że osobowość narkomana zawiera wiele cech neurotycznych i schizofrenicznych, co upoważnia do traktowania narkomanów jako osobowości zboczonych, które przede wszystkim potrzebują pomocy psychologa. W porównaniu z przestępcami, narkomani reprezentują poważniej i pod względem psychologii bardziej chorą osobowość.
PRZEDCHOROBOWA OSOBOWOŚĆ NARKOMANA
Kiedy mówimy o przedchorobowej osobowości młodocianego narkomana, oprócz całej wagi różnych zewnętrznych czynników odgrywających rolę w rozwoju i kształtowaniu osobowości ważne są jej cechy pierwotne, bez względu na to, czy są one wrodzone czy nabyte w najwcześniejszych fazach rozwoju. Niestety ciągle jeszcze nieznane są czynniki, które mogłyby być charakterystyczne wyłącznie dla narkomanów, a nie byłyby obecne w pozostałych osobowościach. Wiadomo, że narkomanię można spotkać wśród wszelkich struktur psychicznych oraz że potrzeba zmian stanów świadomości jest prawie powszechna wśród ludzkiego rodu, a mimo to nie wszyscy biorą narkotyki. Co popycha niektóre jednostki w sytuacjach kryzysowych w stronę narkotyków, nie jest na razie dokładnie wiadome. Można jedynie twierdzić, że istnieje jakiś czynnik psychologiczny określający typ indywidualnej reakcji na narkotyk oraz wybór narkotyku.
Pomimo faktu, że ciągle jeszcze nie są odkryte specyficzne cechy przyszłego narkomana, na podstawie których moglibyśmy przewidzieć z dużym prawdopodobieństwem powstanie w przyszłości narkomanii, dysponujemy pewnymi kryteriami, mogącymi sygnalizować niebezpieczeństwo patologii. Prowadzącym badania udało się stwierdzić, że większa część narkomanów jeszcze przed zażywaniem narkotyków wykazywała pewne cechy psychopatologiczne, niezależnie od osobowości. Tylko u małej liczby nie stwierdzono znaczniejszych cech psychopatologicznych.
Niektórzy autorzy, próbując określić przedchorobową osobowość narkomana, na pierwszym miejscu stawiają impulsywny charakter. Fenichel zalicza narkomanię do nerwicy popędu, a przedchorobową osobowość uważa za czynnik decydujący w jej powstaniu. Tak więc w poszukiwaniu etiologicznych czynników narkomanii mniej trzeba analizować chemiczne efekty narkotyku, a więcej symboliczne znaczenie, jakie ma narkotyk dla pacjenta. W ten sposób narkomania jest swoistym wyrazem nieuporządkowania i nieprzystosowania.
Według Reddy'ego narkoman bierze narkotyk, aby zaspokoić archaiczne pragnienie oralnego stosunku, potrzebę pewności lub umocnienia autorytetu.
Glower twierdzi, że uzależnienie narkomanów nie kończy się na chemicznym efekcie narkotyku, lecz przedchorobowej strukturze psychicznej pacjenta. Narkotyzują się jedynie ci, dla których leki mają szczególne znaczenie. Wiele badań narkomanów zwraca uwagę na ich przywiązanie do narcyzoidalnych i biernych stanów, ich oralnego uzależnienia od zewnętrznych gratyfikacji, skrajnej potrzeby osiągnięcia zadowolenia.
Fenichel powiada: "Takie osoby nie tolerują żadnych napięć, nie znoszą bólu, rozczarowania i nie mogą czekać".
Jerotić i Berger, mówiąc o przedchorobowej osobowości narkomanów, wyliczają następujące cechy młodych ludzi, które mogą, ale nie muszą, być przyczyną narkomanii: niedojrzałość emocjonalna, niekompletne psychoseksualne zorganizowanie, cechy sadystyczne i masochistyczne, agresywność i nietolerancja, słabe zdolności adaptacyjne, skłonność do regresywnego zachowania, nieumiejętność wiązania się z partnerem itd.
W póżniejszym okresie narkomańskiego stażu na skutek chemicznego działania narkotyku, a częściowo w wyniku narkomańskich obyczajów i przyzwyczajeń, pierwotna osobowość narkomana zaczyna ulegać zmianom. Konflikty zaostrzają się, a psychiczne nieprzystosowanie staje się coraz bardziej oczywiste. Mayer-Gross pisze o tym:
"Skutki chronicznego nadużywania narkotyków doprowadzają do zwiększenia nieaktywności i lenistwa, zaniedbania wyglądu zewnętrznego, skłonności do fantazjowania, niemożliwości podejmowania decyzji i absolutnej niezdolności do podejmowania dłużej trwającego wysiłku. Wtórnymi następstwami jest nielegalne nabywanie narkotyków, fałszowanie recept, oszukiwanie bez żadnych ograniczeń i krytycyzmu rodziny, kolegów, lekarzy i w końcu konflikty z prawem. Wypaczenia etyczne są ważną cechą chronicznego narkomana".
OSOBOWOŚĆ CHRONICZNEGO NARKOMANA
Osobowość długoletniego narkomana odznacza się fizycznym wyniszczeniem i ubóstwem duchowym. Wszyscy są niewolnikami tych samych obyczajów i nawyków i żyją dość prostym życiem, prowadzącym w najskrajniejszych przypadkach do czystej wegetacji. Z biegiem czasu indywidualne różnice między osobowościami narkomanów zacierają się i dochodzi do zrównania. Wszyscy narkomani są podobni zarówno pod względem wyglądu zewnętrznego, jak i sposobu myślenia, wyrażania się i stosunku do życia. Była to jedna z przyczyn, że narkomanów próbowano zakwalifikować do jednolitej kategorii osobowości i w terapeutyce podchodzić do nich w sposób zunifikowany, co oczywiście najczęściej kończyło się niepowodzeniem.
Psychoanalityczne badania narkomanii dążą do tłumaczenia procesu powstawania uzależnień jako przerwy w psychoseksualnym dojrzewaniu jednostki, prowadzącym do potrzeb oralnych. Ponieważ nigdy nie mogą one być zaspokojone w pełni, sfrustrowany charakter reaguje wrogo, co w przypadku zamknięcia się w sobie jest samodestrukcyjne. Dla takich jednostek narkotyk jest środkiem uwalniającym od frustracji przez euforię.
Potępienie społeczne, towarzyszące zażywaniu narkotyków, potęguje uczucie wrogości, lecz równocześnie sprawia, że poczucie winy jest bardziej intensywne.
Ostatnie badania psychoanalityczne narkomanów potwierdzają analogię pomiędzy narkomanią a chorobami maniakalno-depresyjnymi. Często zauważa się u nich dwojaką reakcję: okresowi abstynencji towarzyszy nastrój depresyjny, a wprowadzeniu narkotyku do organizmu - obraz maniakalny. Alternatywnie, narkotyk mogą zażywać jednostki narcyzoidalne w chęci uwolnienia się od stanu depresji. Przedchorobową osobowość narkomana można analizować, gdy jest pod działaniem narkotyku albo w przerwie w zażywaniu. Pierwszą sytuację możemy określić jako patologię spowodowaną chemicznie.
Zatrucie narkotykiem jest zawsze rodzajem nerwicy toksycznej lub psychozy. Dysponujemy wieloma opiniami narkomanów na temat doznań podczas "high" lub "tripu". Żadnej wątpliwości nie budzi fakt, że często, mimo nieprzyjemnych początków zażywania narkotyków, chęć narkotyzowania się jest bardzo silna.
Kiedy osoba stale, przez dłuższy czas, przeżywa zmienione formy rzeczywistości, dochodzi zazwyczaj do lekkich zmian osobowości. Na przykład w psychodelicznym stanie zmienionej świadomości normalne poczucie "ja" jest zastąpione poczuciem osobowości z tamtej strony tego normalnego.
Pierwotnie "ja" obejmuje wszystko, póżniej dochodzi do separacji ze światem zewnętrznym. Poczucie "ja" dorosłego człowieka jest tylko nikłym śladem dużo bardziej rozległego poczucia obejmującego wszechświat i okazującego nierozerwalną więż "ja" ze światem zewnętrznym (Freud, 1930). W psychodelicznym stanie świadomości poczucie "ja", tak zwięźle opisane przez Freuda, powtarza się. W "kosmicznym" stanie świadomości osoba przeżywa istnienie poza sobą (out of body experience). Jest to błogie i wszechogarniające doznanie, odczuwane jako oddzielanie się od swojego normalnego "ja". Ostry kontrast pomiędzy równoczesną świadomością istnienia normalnego i kosmicznego "ja" każdy stawia w nowym kontekście. W miarę powtarzania się przeżycia, kosmiczne "ja" przybiera na sile. "Przedłużające się zażywanie narkotyków ma swoją wartość w unikaniu afektywnego bólu i ułatwia zdobywanie pewnych mistycznych wierzeń" (Gross, 1970). Przeciętny wieloletni narkoman, oceniany pod względem psychologicznym, między dwoma zażyciami narkotyku wykazuje infantylizm i ta cecha dominuje.
Wszystkie rozmyślania i działania koncentruje na własnej osobie. Niezdolny jest do komunikowania się z innymi w sposób dojrzały. Na pierwszy rzut oka można go określić jako osobę odporną i muskularną, pod którą kryje się uczucie niepewności i niedowartościowania. Cierpi na brak szacunku dla siebie samego, a z powodu wymagań rzeczywistości przewyższających jego zdolności adaptacyjne często wpada w depresję. Dla takich osób narkotyk jest silnym zamiennikiem wielu rezygnacji związanych z podstawową niezdolnością zaspokajania swoich potrzeb w sposób ogólnie przyjęty. Narkoman jest osobnikiem nieodpowiedzialnym, niezdolnym do osiągania sukcesow w żadnej z faz społecznego i ekonomicznego rozwoju. Przeciętny narkoman wchodzi w kolizję z prawem już w wieku kilkunastu lat.
Większość z nich cierpi na różnego rodzaju fobie - przed aresztowaniem, karą, utratą ostatniego punktu oparcia, brakiem narkotyku w kryzysie, brakiem zapasu narkotyku, pieniędzy itp. Narkomani nigdy nie byli dobrymi uczniami, a po ukończeniu szkoły, o ile im się to udało, rzadko wykonują jakąś odpowiedzialną pracę. Narkoman na ogół nie wie, co to praca. Najczęściej jest bezrobotny, na utrzymaniu rodziny lub utrzymuje się sam z nielegalnej działalności. Rzadko jest żonaty, a jeżeli się ożeni, przeważnie ma w małżeństwie poważne problemy.
GRUPA NARKOMAŃSKA
Więzi nałogowego i uzależnionego narkomana ze społeczeństwem ograniczają się zazwyczaj do kontaktów z członkami narkomańskiej grupy. Pod względem struktury psychicznej narkoman należy do osobowości wykazujących bardzo niską odporność na ból i stres emocjonalny. Jeżeli nie ma bliższego kontaktu z sobie podobnymi i przyjaciółmi, traci poczucie pozornej pewności i maskę zewnętrzną. Z powodu wadliwego rozwoju socjalnego próbuje unikać wszelkiej odpowiedzialności, staje się nieprzyjazny i nieufny do tych, których uważa za część zagrażającego mu świata. Dlatego łączenie się narkomanów w grupy jest jedną z ich potrzeb społecznych. Z tych powodów współcześni narkomani, z wyjątkiem jednostek schizofrenicznych, rzadko narkotyzują się w samotności. Większość z nich żyje w nieformalnych grupach, a grupa narkomańska jest jedną z najbardziej znamiennych cech nowoczesnej narkomanii. W większości przypadków narkomanom już w okresie przedchorobowym brak było poczucia pewności. Grupa narkomańska nosi w sobie również elementy nieudanego samoleczenia socjalnie niepewnych i emocjonalnie niedojrzałych osobowości. Motywy organizowania się w grupy na pewno nie są zdrowe. Więzi wewnątrz grupy są Iuźne, ale na przekór wszystkiemu grupa narkomańska egzystuje, szczególnie w obliczu niebezpieczeństwa z zewnątrz, Członków narkomańskiej grupy łączy konieczność zdobywania narkotyku oraz wspólny model życia. W grupie nie ma hierarchii, wszyscy jej członkowie mają równe prawa i żadnych obowiązków. Szanują pojęcie wolności, rozumianej w sposób anarchistyczny i fetyszystyczny.
Niekiedy silna osobowość może podporządkować sobie całą grupę. Wtedy uważają ją za duchowego i ideowego przywódcę, słuchają jej bez zastrzeżeń, wierząc, że jest wcieleniem wszystkich ich potrzeb. Działają według wskazówek lidera i ślepo wykonują jego polecenia, nawet jeżeli nie zgadzają się one z ich wcześniejszymi moralnymi i etycznymi normami (Charles Manson i jego rodzina). W grupie szukają nieskrępowanych przeżyć zmysłowych, które wywoływane przez narkotyk występują najczęściej w zniekształconej formie. Czasami jest to owoc fantazji i zupełnego fizycznego bezruchu wbrew iluzji o bogatej grze fizycznej. Grupa narkomańska nie zawsze jest nastawiona pokojowo. Czasami nie przyznając się otwarcie do swych dążeń do wolności, miłości i odrzucania kompromisów może okazywać nienawiść, gniew lub agresywne zachowanie, w sposób zamaskowany lub symboliczny, np. ubierając się niekonwencjonalnie. Jest to tylko kontynuacja niezrozumienia i dalszego zaostrzania stosunków między narkomanami i ich rodzinami mających swój początek już przed okresem zażywania narkotyków.
W rodzinach narkomanów można zauważyć rozpieszczenie i moralną chwiejność rodziców w wychowywaniu dzieci własnym przykładem. Atmosfera domu jest często chłodna i nieprzyjemna dla młodego dojrzewającego człowieka poszukującego ciepła i opieki, których nie znajduje w domu i szuka ich poza nim- na ulicy, w narkotykach. Wielu młodych wiąże się z gangami lub opowiada się za narkotykami oferującymi w iluzoryczny sposób wszystko to, czego w realnym świecie człowiek nie jest w stanie otrzymać. We współczesnym świecie konkurencji i żądzy osiągania dóbr materialnych dochodzi do tego, że rodzice stają się obcy własnym dzieciom i nie zaspokajają ich potrzeby miłości i właściwej identyfikacji. Wszystko to prowadzi do znieczulicy i wyobcowania. Jest to powodem odrzucania przez młodych stylu życia rodziców i społeczeństwa, opowiedzenia się za antysystemem opierającym się na idei miłości jako szczytowej wartości etycznej.
Stanowisko społeczeństwa wobec narkotyków, oparte na przesądach, strachu, tradycji i sile, a nie na racjach naukowych i logicznie uzasadnionych, jeszcze bardziej pogłębia przepaść między społeczeństwem a młodocianymi narkomanami. Broniąc się, społeczeństwo właściwie odrzuca jedną swoją chorą część, choć do jej choroby znacznie się przyczyniło. Nie chcąc przyznać się do winy, decyduje się na łatwiejsze i prostsze rozwiązanie- odrzucenie. Gdzieś tu znajduje się podstawowa przyczyna powstawania narkomanii i trudności w jej leczeniu.
ZAMIAST WNIOSKÓW
W poszukiwaniu przyczyn skłonności do narkomanii najważniejsze jest poznanie przedchorobowej osobowości przyszłego narkomana oraz sił motywacyjnych kierujących młodego człowieka ku narkotykom. Powiedzieliśmy już, że nie istnieje jednolita kategoria osobowości, z której rekrutują się narkomani i że mogą oni pochodzić z każdego jej typu lub odmiany. Fakt istnienia w każdym człowieku archaicznego pragnienia, aby od czasu do czasu odwiedzić inną rzeczywistość, widocznie nie wystarcza do wyjaśnienia, dlaczego nowoczesna narkomania występuje tak masowo właśnie wśród młodocianych i dlaczego nie wszyscy młodociani sięgają po narkotyki w celu rozwiązania swoich problemów.
Problem wieku młodzieńczego w nowoczesnym społeczeństwie, w którym narkomania przybiera charakter masowy i epidemiczny, jest przykładem złożonej zależności czynników biologicznych i społecznych. Zmianom fizjologicznym w wieku dojrzewania towarzyszą problemy osobowości, na które czynniki społeczne mogą mieć wpływ pozytywny lub negatywny. Wiek młodzieńczy jest okresem życia, który często cechują typowe "burze i napięcia", Stanley Hall podtrzymuje tę opinię, definiując ten wiek jako "stan neoatawistyczny, skłonny do burz i napięć" z powodu "sił przodków walczących o władzę". Uważa on, że psychiczne reakcje wieku młodzieńczego bliskie są histerii i schizofrenii, a jednostki są szczególnie skłonne do zmian dotychczasowych postaw i systemów wartościowania i innych krańcowych zmian osobowości. Takie rozumowanie jest może trochę przesadzone i występuje głównie w zachodniej cywilizacji, rzadziej natomiast jest spotykane w kulturach wschodnich i afrykańskich, gdzie młodzi Iudzie przez obrzędy wtajemniczenia nagle przechodzą z okresu młodocianego w wiek dojrzały.
Pomimo pewnych przemian umożliwiających młodzieży w zachodnich cywilizacjach łagodniejsze przejście z życia młodzieńczego do dojrzałego, ciągle jeszcze istnieje duża liczba młodych, u których w fazie młodzieńczej do przekształcenia osobowości dochodzi w atmosferze niepokoju i lęku. Niepokój i obawy są dominujące i postępują wraz ze wzrostem fizycznym i przemianami fizjologicznymi, ich przyczyną są napięcia i niewystarczające rozładowanie wewnętrznej energii w połączeniu z przemianami fizycznymi, duchowymi i społecznymi.
Nieznajomość ciała i jego funkcji jest u młodych Iudzi niejednakowa.
W momencie kiedy burzliwe i szybkie przemiany fizyczne są zgodne z wcześniej stworzonymi koncepcjami o sobie i własnym ciele, a przy tym jest się zadowolonym z tych przemian, pojawia się też obawa, tym większa, im szybsze i głębsze są te przemiany, a ich asymilacja w nowej formie jest mniej udana. Proces ten musi być równomiernie wchłaniany przez własne "ja" oraz "ja" rodziny i szerszej grupy społecznej, w której młody człowiek się rozwija. Zakłócona identyfikacja z rodzicami ma szczególne znaczenie dla rozwoju i kształtowania osobowości. N. Tadić podkreśla znaczenie braku autorytetu w procesie identyfikacji.
Wielu narkomanów pochodzi z rozbitych rodzin. Tylko nieliczni rekrutują się z rodzin o zharmonizowanych stosunkach małżeńskich. Jednym z najważniejszych problemów współczesnego społeczeństwa jest poszukiwanie tożsamości, statusu i niezależności. Młodzieniec przestaje być dzieckiem, ale nikt go jeszcze nie traktuje jako dorosłego i niezależnego człowieka. Ambiwalentny i pełen rezerwy stosunek dorosłych do młodzieży powoduje nowe relacje między nimi. Z niezdefiniowanego stanowiska dorosłych wynika niemożliwość jasnego określenia roli i statusu młodych. Łączą się z tym różnice klasowe. Zauważono, że w niższych w pojęciu społeczno-ekonomicznym klasach dojrzewanie i wcześniejsze przejmowanie odpowiedzialności dorosłych następuje szybciej.
Konflikty stare i nowe, powstające w skrajnie niejasnej sytuacji, popychają młodocianych walczących o status dorosłych do tworzenia tzw. grup równego wieku (peer groups). W ten sposób młody człowiek jest zmuszony do zajęcia stanowiska i dokonania oceny dwóch różnych systemów norm społecznych - norm stosowanych przez kulturę dorosłych i norm swoich rówieśników. "Peer groups" walczą przede wszystkim o uznanie swoich praw i niezależności. Poszukiwanie niezależności jest skomplikowane podstawowym poczuciem niepewności młodych oraz stopniem akceptacji przez rodziców niezależności własnych dzieci. Biorąc pod uwagę narastającą agresję i małe umiejętności rozładowywania w odpowiedni sposób narosłych emocji seksualnych, okres młodocianych buntów i sporadycznych aktów przemocy określa się mianem buntu młodych, konfliktem pokoleń. Olport (1961) uważa, że można je traktować jako próby zdobycia tożsamości i niezależności.
A więc pierwszy etap to odrzucanie rodziców, a pośrednio społeczeństwa. W znacznej liczbie przypadków mamy do czynienia z oczywistym buntem przeciw ojcu, co w naszych czasach ma swoje podłoże społeczne. Osłabienie autorytetu ojca we współczesnej rodzinie jest ewidentne. Nieobecny ojciec przestaje być ostoją moralną i narkoman, nie mogąc znależć w tym zakresie zaspokojenia, wyrzeka się go, zwracając się przeciw społeczeństwu, a czasami przeciw sobie. Niekiedy akceptuje nieodpowiednie wzorce jako zamienniki ojca i szuka schronienia w jeszcze większej izolacji, uogólniając w ten sposób swój sprzeciw.
Identyfikacja mężczyzny narkomana z ojcem jest zachwiana lub w ogóle nie istnieje. W przypadku powtórzenia tej sytuacji z jakąś inną osobą w tej samej roli wywołuje reakcje podobne lub identyczne jak poprzednio: sprzeciw, jawny bunt lub bierny protest. Emocjonalnie niedojrzała osobowość reaguje na karę wymierzoną przez autorytet jeszcze większym zamknięciem się w sobie lub otwartą agresją. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że młodociany narkoman jest bardziej wrażliwy niż przeciętny młody człowiek, to znaczy, że jego poziom tolerowania strachu, stresów i frustracji jest niski i możemy oczekiwać, że nawet w mniej stresowych sytuacjach jego zachowanie będzie nosić oznaki pewnego zboczenia. Pod wpływem większych obciążeń zachowanie narkomana staje się niezorganizowane i nie kierują nim żadne cele. Narkoman jako jednostka w momentach nieobecności jest nieprzydatny, a jako jednostka pobudzona niebezpieczny dla otoczenia.
Kryzysy i konflikty, jakie przeżywa młody człowiek, nierzadko są powodem powstawania strachu i depresji. Wypowiedzi wielu osób, które później stały się narkomanami, świadczą o obecności lęku. Być może jest to jeden z powodów, że narkotyki tak pociągają młodych ludzi, którzy wierzą, że mogą one dać poczucie dojrzałości. Psychologowie twierdzą, że osoby silniej przejawiające lęk mają w porównaniu z grupą kontrolną rówieśników słabszą strukturę własnego "ja". Mówiąc o słabości "ja" myśli się o przesadnym używaniu mechanizmów obronnych oraz "niezdolności uzewnętrznienia napięć w sposób realny i do przyjęcia" (Cornier). Strach, że są odsunięci i różnią się od innych, jest motywacją do brania narkotyków. Dla wielu młodych pokusy są tak silne, że zamykają się w sobie, chcąc być samowystarczalnymi.
Niepewność socjalna, jaką odczuwają w kontaktach ze światem zewnętrznym, popycha ich do wyizolowania się i próbowania życia w nowych układach grupowych. Szukają wrażeń psychodelicznych, umożliwiających im "poczucie solidarności w grupie, na którą mogą liczyć" (Le Dain), nowych doświadczeń, aby "wypełnić pustkę dzielącą ich aspiracje od możliwości" (Bourdeau), aby "przywrócić własną autonomię" (Lipiński) lub spełnić "pragnienie akceptacji samego siebie" (Le Dain).
Wszystko to Katel nazywa "zachowaniem wyrównawczym".
Na pytanie, dlaczego młodzi na całym świecie sięgają po narkotyki i czego od nich oczekują, Bourdeau odpowiada: "To, czego człowiek szuka w narkotyku, to zaspokojenie potrzeby, aby śnić i zapomnieć, że nasz zaplanowany świat nie dopuszcza wyższych form zadowolenia". Na podstawie dotychczasowych rozważań można wyciągnąć wniosek, że głównymi etiologicznymi czynnikami narkomanii w mniejszym stopniu są określone czynniki psychopatyczne, jak nerwica, psychopatia, a w dużo większym określone stany psychiczne lub potrzeby zaspokajane przez narkotyki.
Osoby zaczynając zażywać narkotyki stają się przygnębione, nękane poczuciem winy spowodowanym świadomością, że robią coś, czego społeczeństwo nie akceptuje. Ciągle są niezadowolone, mają poczucie bezsilności, ponieważ widzą, że iluzja innego świata trwa bardzo krótko. Według Lipińskiego, uczucie to często jest związane z głębokim wstydem. Chcąc przekonać przede wszystkim siebie, a potem i innych, o swoich zdolnościach i zdobyć większą pewnosć i poważanie, tracą dużo energii, a zmęczeni wysiłkiem czują się nieszczęśliwi i przygnębieni. Ze względu na depresję młodych narkomanów nabiera znaczenia czynnik "predyspozycji do poczucia winy". Depresja jest ważnym elementem w analizowaniu młodych narkomanów. Jest ona obecna przed powstaniem narkomanii, a podczas jej trwania bardziej się intensyfikuje. Dla osobników depresyjnych narkomania jest próbą samoleczenia i unikania samobójstwa. W tym aspekcie grupa narkomańska odgrywa rolę ochronną. Dołączenie do grupy osoby niezdolnej do procesu indywidualizacji można traktować jako formę cofania się. Tymczasem może to być obrona przed depresją, gdyż pomaga w uwolnieniu się spod działania tendencji destrukcyjnych, a w wyniku heteroagresywnego zachowania grupy następuje bardziej ekonomiczne wykorzystanie własnego zachowania autoagresywnego. Poza tym grupa wyzwala libido, będące najlepszą obroną przed skłonnościami tanatogennymi.
Jak już wcześniej powiedzieliśmy, kiedy rozwinie się uzależnienie, stopniowo zanikają różnice indywidualne i wszyscy narkomani upodobniają się. Chora osobowość narkomana pokazuje pewne cechy wspólne, gdzie wspólnym podmiotem jest rodzaj narkotyku, a nie osobowość. I tak wyróżniamy osobowość opiomana, haszyszomana, barbituromana itd.
PSYCHOANALlTYCZNE WYJAŚNIENIE NARKOMANII
Wszyscy narkomani to osobowości o słabym "ja". Ich kontakty z rzeczywistością są zakłócone, a ochrona przed szkodliwymi wpływami nieskuteczna. Gotowi porzucić obiektywne libido, nie cenią zbytnio obiektywnych stosunków. Zaprogramowani wyłącznie na narcystyczne, bierne cele, interesują się jedynie osiąganiem własnego zadowolenia. Niezdolni do głębszych i trwalszych więzi, do dawania siebie i swoich uczuć, znajdują zadowolenie jedynie w braniu. Dla nich inni są tylko dającymi. Przede wszystkim interesuje ich zdobywanie narkotyku. Niekompletne więzi z innymi wynikają z ich własnego niekompletnego "ja". Nie jest to dziwne, jeżeli weźmie się pod uwagę, ze "ja" przez cały okres rozwoju nie miało wzoru, którego wartości mogłoby przyswoić. W zależności od narkotyku i jego efektów końcowe "bezkształtne napięcie" osobowości podobne jest pod wieloma względami do najwcześniejszego stadium rozwoju libido, kiedy niezbędne było zaspokajanie chwilowych potrzeb bez respektowania rzeczywistości. Zasada ta kieruje podświadomymi procesami narkomanów z tej fazy rozwojowej, w której były one jedynymi procesami duchowymi. U narkomanów libido stanowi jedynie "bezkształtne pojęcie erotyczne", bez "zróźnicowanych cech i form organizacji". Punkty fiksacji w rozwoju określają same, który obszar infantylnego seksualizmu wysunie się na plan pierwszy. W wielu przypadkach stwierdzono, że narkotyk jest zewnętrznym przedmiotem uzupełnianym przez miłość lub nienawiść, które początkowo przypisuje się jednemu z rodziców.
Dla narkomanów szprycujących się strzykawka może być symbolem narządów płciowych, natomiast u lekomanów i połykających tabletki oczywiste są skłonności oralne. Prymat płciowy u narkomanów jest słaby. W każdej chwili może się załamać. Mimo że niektórzy próbują narkomanię tłumaczyć jako masturbację za pomocą przygodnych zjaw, analiza wskazuje na istnienie głębszego podłoża konfliktów, sięgającego stadium oralnego. Potwierdza to słabe funkcjonowanie w narkomanii superego oraz innych identyfikacji, ponieważ identyfikacja jako więź obiektywna powstaje w stadium oralnym.
Istotą takiego cofania się jest psychologiczny powrót osobnika do okresów rozwoju, kiedy życie było łatwiejsze, mniej było problemów, lęku, depresji i winy. Tak głęboki regres, jaki spotyka się u narkomanów, oznacza słabość "ja" w przeciwstawianiu się bólowi i frustracji, Czasami cofanie się występuje w tak skrajnej formie i stopniu, że może spowodować poważne zaburzenia osobowości.
W wyniku zakłóconego funkcjonowania superego świadomość moralna narkomanów jest słabo rozwinięta, co jest przyczyną, że bez specjalnych wyrzutów sumienia kłamią i popełniają czyny, które u normalnych ludzi wywołałyby poczucie winy. U nich poczucie winy oraz wyrzuty sumienia znieczulają chemiczne efekty narkotyku.
IZOLACJA SPOŁECZNA
Od momentu powstania uzależnienia proces uspołecznienia jest zatrzymany lub zwolniony. Słabe i powierzchowne uspołecznienie uniemożliwia nawiązywanie bliższych kontaktów z osobami spoza subkultury narkomańskiej. Narkoman ufa jedynie narkomanowi, nawet wtedy, kiedy się na nim zawiedzie. Do wszystkich innych, nazywanych w żargonie "the straight persons" (ang. obcy), narkomani odnoszą się z niedowierzaniem, co czasami może przybrać zabarwienie paranoidalne. Narkomani żyją w izolacji społecznej, w ramach swojej subkultury lub jako samotnicy. Swoje nieprzystosowanie społeczne mogą uzewnętrzniać przez postawę obronną lub wybuchowość i otwartą agresję. Oprócz powstawania uzależnienia i nawyku nadużywania określonych narkotyków, przez narkomanię jako chorobę rozumie się przyjęcie pewnych postaw, norm wartościowania, orientacji życiowej, mody, obyczajów seksualnych i zachowania w grupie rówieśników oraz zachowania wobec świata dorosłych. Narkoman nie przyjmuje roli dorosłego mężczyzny narzucanej mu przez otoczenie. Z tego wywodzi się nienawiść do czynnika powodującego frustrację, a ponieważ jest nim środowisko, jedynym wyjściem jest ucieczka od niego. Narkoman w nowej grupie, która będzie w stanie dać mu poczucie przynależności i nowe wzory identyfikacyjne, próbuje stworzyć własny styl życia oraz nowe wartości, Zażywanie narkotyków jest pewną formą wpisowego do subkultury narkomańskiej. Przed obcymi grupa narkomańska zamyka się jak ślimak w muszli. Poczucie winy, początkowo towarzyszące zażywaniu narkotyków, zredukowane zostaje do poziomu tolerancji. Narkoman osiąga to przyjmując nowe filozoficzne spojrzenie i nowy pogląd na świat. Filozofia narkomańska zaspokaja intelektualne i emocjonalne potrzeby osobowości zboczonych, chętnie ją akceptujących.
Nasuwa to myśl, że właśnie takie i podobne osobowości ją stworzyły.
Filozoficzne hasła narkomanów, chociaż deklarują miłość i nieagresję, w istocie są egoistyczne, narcyzoidalne, aspołeczne, nie do przyjęcia przez społeczeństwo. Negują one każdy porządek i są anarchistyczne.
Propagują izolację, stagnację i co więcej, regres społeczny. Hedonistyczne i bierne degradują osobowość, zubożają ją i pozbawiają twórczego zadowolenia. Dla narkomanów przeżycie przestaje być głębokim osobistym aktem umysłowym i staje się sztucznie wywołaną sensacją.
Ideologia narkomańska jest nie tylko zręcznym ulepszeniem narkomanii, lecz co niebezpieczniejsze- inspiratorką narkomańskiej manii.
Jako niezbędny rekwizyt narkomanów, wciąż obecna w ich rozmyślaniach, staje się niebezpieczna dla jednostek niedojrzałych i niepewnych, ponieważ działa zaraźliwie i z łatwością wciąga do swoich kręgów.
W subkulturze narkomańskiej nie istnieje potrzeba utrzymania wspólnoty i życia w niej. Nie istnieje również poczucie obowiązku i dążenie do osiągnięcia prestiżu. Poczucie przynależności do subkuitury narkomańskiej wynika z potrzeby należenia do kogoś bez zobowiązań, z nieograniczoną swobodą oraz z potrzeby zdobywania narkotyku. Stałe więzi wewnątrz grupy nie istnieją. Nie ma również jasnych koncepcji ideologicznych. Grupa postępuje zgodnie z aktualną sytuacją i potrzebami. Rozmyślania i wnioski zależą od aktualnych nastrojów i rodzaju narkotyku.
ZABURZENIA INSTYNKTU
Młodociani narkomani wykazują poważne zaburzenia w sferze życia instynktowego. Oznacza to słabą kontrolę potrzeb instynktowych.
Istnieje w nich jedynie impulsywna potrzeba zaspokajania emocjonalnych potrzeb w szczególny sposób, jak najszybciej i za każdą cenę. Niektórzy zaliczają narkomanów do grupy zaburzeń charakterów, nad którymi mają przewagę instynkty. Uzależniony narkoman odczuwa natrętne pragnienie narkotyku i jeżeli trzeba, zdobycia go za każdą cenę. Odkładanie zaspokojenia potrzeby jest niemożliwe. Narkotyk zmienia nawet instynkty żywotne. Wywołuje iluzoryczne uczucie sytości. Popęd płciowy realizuje przez przywidzenia o spełnionej miłości fizycznej, a de facto wywołuje niemoc płciową. Nawet instynkt rodzicielski, jeden z najsilniejszych w naturze, ulega poważnemu uszkodzeniu. Narkomance jest obojętne, kto jest ojcem jej dziecka, a na pytanie, czy daliby swojemu dziecku narkotyk, znaczna liczba mężczyzn narkomanów odpowiada twierdząco.
ZABURZENIA WOLI
Aktywność woli ulega poważnym uszkodzeniom. Narkoman nie ma realnych celów i jeszcze mniej siły, żeby zrealizować te nierealne. Dlatego często popada w sytuacje konfliktowe. Pociąga to za sobą mniejsze lub większe napięcie afektywne, przed którym broni się zażywając nowe dawki narkotyku. Narkomani podatni są na sugestie, bez namysłu przyjmując cudze idee, nie potrafiąc prawidłowo ich ocenić. Łatwo ich namówić do zdradzenia tajemnicy służbowej, dyplomatycznej, państwowej czy wojskowej.
Osobowość narkomana obserwuje się i ocenia pod działaniem narkotyku oraz podczas syndromu abstynencyjnego, badając jego zdolność do włączania się w środowisko społeczne i zawodowe.
Podczas zatrucia do głosu dochodzą następujące zjawiska: zaburzenia postrzegania w rozumieniu iluzorycznego zniekształcenia rzeczywistości lub halucynacji wzrokowych, zjawiska derealizacji lub rzadziej - depersonalizacji powstają na skutek zakłóconego konceptu własnego "ja". W wyniku rozluźnienia kontroli moralnej i wyzwalania instynktownych pragnień zachowanie nabiera cech hetero lub autoagresywnych i rzuca się w oczy. Podczas działania narkotyku osobowość narkomana jest zawsze na granicy dezintegracji. W czasie syndromu abstynencyjnego, który zależy od typu osobowości i rodzaju narkotyku, moźe dojść do impulsywnych aktów autodestrukcyjnych i prób samobójstwa. W objawach abstynencyjnych dominują przygnębienie i strach, u długoletniego narkomana, uzależnionego psychicznie i fizycznie, nieuniknione jest etyczne i moralne wyniszczenie, rozluźnienie kontroli moralnej i degradacja społeczna. Wszystkie aspiracje zanikają, a osobowość narkomana wegetuje do czasu definitywnego zniszczenia jej przez powikłania somatyczne lub demencję.
NARKOMANIA I PRZESTĘPCZOŚĆ
Zachowanie narkomanów często jest nie do przyjęcia z punktu widzenia społecznego i podlega sankcjom karnym. Jest to przyczyną, że wielu ludzi na narkomanię patrzy przede wszystkim jako na problem prawny, pomijając przy tym jej prawdziwe pochodzenie. W rzeczywistości narkomania jest dość złoźonym zjawiskiem, w którego powstaniu i uzewnętrznianiu odgrywa rolę wiele czynników. Można więc narkomanię, zwłaszcza wśród młodocianych, traktować również jako problem prawny, gdyż zawiera ona pewne elementy działalności przestępczej.
Praktyka pokazuje, że osoby mające skłonności do narkotyków często popadają w konflikty z prawem już przez sam fakt posiadania narkotyków, a cóż dopiero łamiąc prawo w stanie odurzenia. W Jugosławii mamy do czynienia głównie z narkomanią młodocianych i ich czyny zaliczane są najczęściej do sfery przestępczości nieletnich, która ze względu na specyfikę wydzielona jest z ogólnej kryminologii, W świetle przepisów pod pojęciem nieletnich lub wieku młodocianego rozumie się wiek 14 do 18 lat, lecz faktem jest, że współcześni narkomani mogą być nieco starsi - do 25 lat. W naszych rozważaniach nie będziemy się zajmować przestępczym zachowaniem młodocianych mającym swoje podłoże w organicznych zaburzeniach ośrodkowego układu nerwowego i zaburzeniach osobowości. Dużo większe zainteresowanie psychologów przyciąga grupa młodocianych przestępców, których diagnoza umiejscawia między nerwicą a tym, co się niezbyt precyzyjnie określa "niedojrzałość, nieprzystosowanie społeczne, zaburzenia charakteru, problem behawioryzmu", a więc obszar psychopatologii, z którego rekrutuje się największa Iiczba narkomanów.
Ponieważ przestępczość młodocianych jest dosyć dobrze zbadana jako problem jednostki i społeczeństwa, nie będziemy się zatrzymywać nad hasłami tej psychopatologicznej kategorii chorobowej. Nas interesuje przestępcze zachowanie w ramach narkomanii młodocianych, ponieważ chodzi tu o wymuszoną postać przestępczego zachowania, podyktowanego narkomanią jako chorobą, a nie predyspozycjami osobowości.
Narkoman uzależniony, żeby uniknąć objawów abstynencyjnych, musi codziennie wprowadzać do organizmu określoną ilość narkotyku. Najczęściej nie dysponuje on dostateczną sumą pieniędzy, a narkotyk ma wysoką cenę. Aby go zdobyć, musi to zrobić w sposób niezgodny z prawem - kradnąc, sprzedając z domu wartościowe przedmioty, włamując się do mieszkań lub aptek, fałszując recepty, odprzedając narkotyki, uprawiając prostytucję i czasami rozbój. Może jest to właściwy moment, żeby zniszczyć mit o narkomanie, który zabija, aby zdobyć pieniądze na narkotyki. Narkomani rzadko są zdolni do przemocy dla osiągnięcia zysku. Przeważająca ich część to osoby nieagresywne, poszukujące najłatwiejszych rozwiązań, nawet jeżeli chodzi o pieniądze.
Najczęściej decydują się na czyny przestępcze bez aktów przemocy.
Nie oznacza to, że narkoman nigdy nie używa przemocy, ale to nie leży w jego zwyczaju. Dotyczy to również przypisywanych im przestępstw na tle seksualnym. Narkomana rozpaczliwie poszukującego pieniędzy na narkotyk nie interesuje seks.
Poważniejszych przestępstw dokonują młodociani narkomani najczęściej w grupie. Wielu niezdecydowanych nieletnich zdobywa w tych akcjach pewność siebie. Ciekawe, że w takich wypadkach korzyść materialna nie jest pierwszoplanowym i jedynym motywem. Często przyczyną jest ciekawość, żądza przygody - charakterystyczne dla tego wieku.
Pinateł wymienia jako powody organizowania się nieletnich w grupy: powód afektywny, chęć nabrania poczucia siły, powody instynktowne i moralne, ponieważ grupa uwalnia jednostkę od lęku i poczucia winy.
Młodociani narkomani, w przeciwieństwie do nieletnich przestępców, popełniających większość czynów przestępczych w miejscu zamieszkania lub w pobliżu, gdzie mają najlepszą orientację, czasami podróżują nawet do bardzo oddalonych miejscowości, aby włamać się do apteki i zdobyć narkotyki. Włamań do aptek dokonują przeważnie w kryzysie abstynencyjnym, kiedy myślami kieruje popęd, a działania zakłóca brak koordynacji ruchowej. Dlatego włamania te nie są "fachowe". Zostawiają dużo śladów i szybko znajduje ich milicja. Prawdziwy narkoman w kryzysie szuka wyłącznie leków o narkotycznych właściwościach, innych nie rusza. Kiedy już je znajdzie, często zapomina o kasie, co wystarczająco świadczy o pobudkach takiego czynu, który nie może być traktowany jak każde inne włamanie. Motywacja uzależnionego narkomana, włamującego się do apteki, da się porównać z motywacją głodnego, kradnącego w piekarni kawałek chleba. W chwilach abstynencji pragnienie narkotyku jest tak silne, że narkoman nie jest w stanie odłożyć zażycia narkotyku, bierze go jeszcze w aptece.
Zdarzały się przypadki znajdowania narkomanów następnego dnia w aptece w stanie odurzenia.
Ponieważ narkotyki są towarem sprzedawanym wyłącznie na receptę, można je zdobyć jedynie nielegalnie. Do rzadkości należą kontakty poszczególnych narkomanów z handlarzami poza kręgiem członków narkomańskiej subkultury. Subkultura zapewnia podwójne ubezpieczenie, umożliwiając swoim członkom alternatywne kontakty z handlarzami, w przypadku jeżeli zawiedzie jakiś kanał. Wewnątrz subkultury wszyscy się dobrze znają i informują. Pod tym względem subkultura narkomańska jest dużo bardziej utylitarna od każdej innej subkultury przestępczej.
HANDLARZE NARKOTYKÓW
Handlarze narkotyków ("pushers") są ważnym elementem w narkomańskiej subkulturze, W pewnym sensie mają oni prawie idealny towar i idealnych nabywców. Handlarz sam ustala cenę w zależności od popytu, wiedząc, że narkoman nie może bez narkotyku egzystować.
Schur na amerykańskim rynku narkotyków wyróżnia minimum cztery kategorie handlarzy. Pierwszą stanowią importerzy, przywożący narkotyki z zagranicy, którzy rzadko sami je zażywają. Druga kategoria to zawodowi handlarze hurtowi, którzy także rzadko są narkomanami. Trzecia kategoria do drobni handlarze tzw. dealers, nie stroniący od innych niedozwolonych aktywności. Są częstymi gośćmi więzień i znaczna ich liczba zażywa narkotyki. Ostatnią kategorię stanowią pushersi, odprzedający narkotyki, aby za zarobione w ten sposób pieniądze kupować narkotyki dla siebie. Przeważająca część narkomanów zdobywa narkotyki właśnie w ten sposób.
PRZESTEPCZOŚĆ WYMUSZONA
Przestępczość wśród narkomanów przedstawia tzw. wymuszoną formę zachowania przestępczego, związaną bezpośrednio ze zdobywaniem narkotyku, a nie z istotnymi potrzebami osobowości. Nie stwierdzono jednak, aby narkotyk sam z siebie wywoływał zachowanie przestępcze. W Iiteraturze fachowej istnieją również, chociaż rzadko, całkiem przeciwne opinie. Na przykład, pod działaniem halucynogenów rozwijania się może dojść u predysponowanych jednostek, do stanów paranoidalnych i prób zabójstw skierowanych przeciw osobom uważanym za potencjalnych nieprzyjaciół (Louria, 1968). Tymczasem wszystkie te osoby już przed zażywaniem narkotyków okazywały nienormalny i agresywny stosunek wobec swojego otoczenia.
Dużo pisze się o marihuanie jako czynniku kryminogennym, mogącym u niektórych osób pobudzić ładunki kryminalne lub przestępcze formy zachowania. Indyjski autor Dhunjibhoy już w 1930 roku wysunął na podstawie wieloletniej praktyki tezę, że przedłużone stosowanie marihuany stopniowo degraduje osobowość i przygotowuje ją do przestępstwa, Mówi: "Bhang (odmiana haszyszu) może być bardzo groźną bronią w rękach przestępców i złodziei, którzy pod jego działaniem nie powstrzymują się od jawnego okradania kobiet z biżuterii". W swym ciągu twierdzi, że duże dawki ganji (mocniejsza odmiana haszyszu) zmieszana z szalejem popycha ludzi do zabójstw, gwałtów i innych aktów przemocy.
Podobne informacje daje i inny znany indyjski autor Chopras (1957), ale twierdzi, że chroniczne nadużywanie marihuany prowadzi raczej do izolacji społecznej, aniżeli do otwartego zachowania kryminalnego, W aspekcie kryminogennym największe znaczenie mają środki psychostymulujące: amfetamina, kokaina, które zażywa wielu psychopatów dla zwiększenia energii i pewności siebie, a więc czynników niezbędnych w przestępczym działaniu.
Wiadomo na przykład, że członkowie młodocianych gangów w USA, takich jak Skin Heads, Heil's Angels i Rockers biorą przed akcjami amfetaminę.
Osoby uzależnione od heroiny często uzewnętrzniają zachowanie kryminalne, przede wszystkim w przypadku braku pieniędzy na narkotyki. Jeżeli ofiara stawia opór, używają siły.
Jednak we wszystkich tych przypadkach narkotyki same z siebie nie powodują żadnej formy zachowania przestępczego, jeżeli osoba nie ma ku temu predyspozycji, które mogłyby się ujawnić również w każdej innej sytuacji, pod wpływem każdego innego środka prowokacyjnego. Narkotyk wyzwala jedynie to, co już istnieje w psychicznym zespole. Osobowość, która nie nosi w sobie potencjałów kryminogennych, nie okaże poważniejszego kryminalnego zachowania również pod wpływem narkotyku.
Oficjalna opinia Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego (AMA) głosi, że "wśród narkomanów przemoc występuje rzadko, a przestępstwa seksualne są prawie nieznane". Podobna sytuacja jest w Jugosławii. W większości przypadków przestępcze formy zachowania wśród narkomanów częściej występują z powodu braku narkotyków, niż ich nadmiaru. Narkomani to w istocie osobowości, których największym pragnieniem jest wycofanie się z życia pełnego przemocy i kłopotów i znalezienie się w świecie snów. Według Schura, na przykład, specyficzne efekty opiatów zmniejszają do minimum prawdopodobieństwo gwałtownego zachowania antyspołecznego.
Najczęściej formy przestępczego zachowania narkomanów mają związek z nabywaniem narkotyków i kontaktami z handlarzami, którzy żądając zapłaty za towar posługują się często szantażem lub siłą. W ten sposób narkomania i przestępczość ściśle się przeplatają. Ponieważ nabywanie narkotyków jest nielegalne, prawie każdy narkoman, wcześniej czy póżniej, wchodzi na drogę przestępstwa. Na Zachodzie przyzwyczajanie się do narkotyków przebiega w klasyczny sposób. Osoba ciekawa efektów narkotyków dostaje ten pierwszy raz za darmo lub po "bardzo niskiej cenie". Kiedy jest już uzależniona, handlarz nagle przerywa dostarczanie narkotyku i żąda od ofiary dużych środków materialnych lub włącza ją w swoją sieć handlową.
Taka sytuacja zmusiła prawodawców wielu krajów, również Jugosławii, do zastosowania ostrych kar za handel oraz zmuszanie innych do zażywania narkotyków. W ten sposób konsumenci narkotyków praktycznie popadają w konflikt z prawem tylko wtedy, kiedy równocześnie trudnią się ich rozprowadzaniem lub popełnią czyn przestępczy w celu zdobycia pieniędzy na ich kupno.
Powodowani strachem, żeby prawdziwa przyczyna ich choroby nie została odkryta, narkomani oszukują otoczenie, a ze strachu przed kryzysem są w ciągłej pogoni za narkotykami. Wszyscy oni prowadzą uciążliwe życie, któremu towarzyszą kłopoty finansowe, lęk przed Służbami Porządkowymi. Stąd kryminogenne znaczenie narkomanii sprowadza się w zasadzie do tego, że narkoman wyniszcza się pod względem moralnym, społecznym, materialnym i zdrowotnym. W sferze Psychologicznej najbardziej widoczne są zakłócenia zdolności intelektualnych i instynktu oraz zmniejszające się możliwości rozumowania, zapamiętywania i zniekształcenie postrzegania. Dlatego z rezerwą należy podchodzić do wierzytelności ich informacji.
OCENA POCZYTALNOŚCI NARKOMANA
Oceniając stopień poczytalności narkomana, to znaczy zdolność zrozumienia znaczenia własnego działania oraz kierowania swoim postępowaniem w czasie popełnienia przestępstwa, należy rozróżnić dwa stany:
stan zatrucia narkotykami i stan abstynencji.
W każdym z nich narkoman zachowuje się inaczej i różny jest stopień jego poczytalności.
W fazie zatrucia narkotykiem, poważnie zmieniającym stan świadomości, poczytalność może być w dużym stopniu zmniejszona. Z powodu zakłóconego rozumowania zdolność zrozumienia popełnionego czynu może być drastycznie ograniczona. Również w wyniku zmniejszonej kontroli działania-instynktu kierowanie własnym postępowaniem jest nieskuteczne i nieodpowiedzialne, gdyż ogólne zahamowania i zdolności wyprzedzające nie istnieją.
W zachowaniu osoby w stanie zatrucia mogą występować różne formy znajdujące się w bezpośrednim związku z psychofarmakologicznymi efektami narkotyku. Po ustaniu działania narkotyku może wystąpić całkowita lub częściowa amnezja dotycząca okresu zatrucia. Luki pamięciowe są niekiedy wypełniane zmyśleniami i wytworami fantazji, co znowu podważa wiarygodność informacji takich osób.
W fazie abstynencji, z wyjątkiem rzadkich przypadków słabych zmian świadomości, jednostka ma dobrze zachowaną poczytalność i jest w stanie zrozumieć znaczenie swojego czynu, zwłaszcza jeżeli nie dotyczy on narkomanii.
W kryzysie narkomanem kieruje wyłącznie jedna myśl: jak najszybciej i za każdą cenę zdobyć narkotyk. Wtedy jego działanie jest mniej rozumowe, a bardziej kierowane instynktem i strachem. W takich okolicznościach, pomimo rozumienia znaczenia własnych czynów, nie jest w stanie nimi kierować, ponieważ całe postępowanie jest podporządkowane instynktowi samozachowawczemu.
Dla osoby będącej w kryzysie zdobycie narkotyku jest jedyną formą samoobrony, Wszystko inne jest drugorzędne. Patrząc z tego punktu widzenia, kryminogenne zachowanie narkomanów, uwarunkowane zdobyciem narkotyku, od którego są uzależnieni, bez innych motywów, jest działaniem chorej osobowości i należy je rozpatrywać oraz oceniać jako formę nienormalnego zachowania osobowości wtórnie zmienionej.
Poczytalność narkomana jest więc najczęściej ograniczona, a jej stopień określony przez osobowość, okoliczności i rodzaj narkomanii. Stopień poczytalności może określić jedynie psychiatra, dobrze znający dziedzinę narkomanii, na podstawie własnego badania osobowości z uwzględnieniem profilu osobowości i okoliczności społecznych. Dane te zbiera psycholog szpitalny i pracownik socjalny.
Niepodważalny jest fakt, że narkoman wcześniej czy póżniej wchodzi w konflikt z prawem ze względu na charakter swoich czynów. Trzeba jednak powiedzieć, że nie jest on przestępcą z natury, lecz staje się nim z wyżej opisanych powodów. Przedstawianie narkomana jako człowieka wchodzącego przede wszystkim w konflikt z prawem, jest poważnym błędem często popełnianym przez masowe środki przekazu.
Powoduje to stawianie na pierwszym miejscu sankcji prawnych w walce z narkomanią.
Takie podejście powinno być ostatnim środkiem stosowanym przez społeczeństwo. Doświadczenie wskazuje, że skutkiem takiego postępowania jest to, że narkomani nie tylko nie porzucają narkotyków, lecz zażywają je i rozprowadzają z jeszcze wiekszą ostrożnością.
Sankcje prawne odgrywają ważną rolę w walce przeciwko narkomanii, ale powinny być ograniczone do szczególnych okoliczności, na przykład przemytu narkotyków, namawiania do ich zażywania, niszczenia kanałów zaopatrywania itd. Podejmowanie wyłącznie kroków prawnych w stosunku do osób zażywających narkotyki z głęboko psychopatologicznych potrzeb jest, najoględniej mówiąc, pociągnięciem nierozsądnym. Interweniować powinien przede wszystkim lekarz, gdyż narkomania jest chorobą.
Narkomana należy traktować jako poważnie chorą osobowość i to nie tylko podczas zażywania narkotyków, lecz i wcześniej, ponieważ nie wszyscy członkowie chronologicznie bliskiej sobie generacji sięgają do sztucznych środków łagodzących ból i usuwających problemy. Przedstawiając ich jako margines społeczny i buntowników wyświadczamy im niedźwiedzią przysługę, gdyż robimy z nich męczenników i świętych. Aureola współczesnych cierpiętników przyciąga wiele młodych i emocjonalnie niedojrzałych jednostek i jest motywacją wzmożonego zainteresowania młodych w przeprowadzaniu eksperymentów z narkotykami.
Komentarze
nie zgadzam się z tym że większość młodzieży nalezy do pierwszej i drugiej grupy dlaczego sami się oszukujecie?