17:34
Siedząc przed kompem biorę jeden malutki magiczny kartonik pod górne dziąsło. W oczekiwaniu na pierwsze efekty czytam sobie opisy przeżyć innych użytkowników tego specyfiku.
18:05
Podstępnie doprowadził siostrę do obcowania płciowego - mówią śledczy z Jawora (woj. dolnośląskie) o 21-latku oskarżonym o kazirodztwo. Mężczyzna miał najpierw miał odurzać siostrę narkotykami, a później molestować i odbyć z nią stosunek.
Podstępnie doprowadził siostrę do obcowania płciowego - mówią śledczy z Jawora (woj. dolnośląskie) o 21-latku oskarżonym o kazirodztwo. Mężczyzna miał najpierw miał odurzać siostrę narkotykami, a później molestować i odbyć z nią stosunek. Do winy się nie przyznaje.
- 21-latek z okolic Udanina oskarżony jest o to, że wykorzystywał bezradność własnej siostry, wynikającą z odurzenia amfetaminą, molestował ją, a następnie doprowadził do obcowania płciowego - informuje Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. I dodaje, że mężczyzna, który dopuścił się kazirodztwa, jest tymczasowo aresztowany.
W marcowy wieczór 21-latek przyszedł do pokoju swojej 18-letniej siostry. Tak jak obiecał przyniósł dziewczynie narkotyki. Z ustaleń śledczych wynika, że już wcześniej przynosił jej amfetaminę, co najmniej siedem razy. Rodzeństwo zażyło narkotyki, a później poszło razem na spacer.
- Po powrocie mężczyzna zaproponował pokrzywdzonej zażycie mefedronu. Dziewczyna zgodziła się i wzięła dwie porcje narkotyku. Brat, wykorzystując stan odurzonej siostry, zaczął ją dotykać, doprowadził ją do poddania się innym czynnościom seksualnym, a następnie między rodzeństwem kilkukrotnie doszło do obcowania płciowego - wylicza prokurator.
Gdy następnego dnia uświadomiła sobie, co zaszło między nią a bratem powiadomiła najbliższych. O sprawie zawiadomiła też śledczych. Biegli ocenili, że mężczyzna nie używał przemocy. Jego zachowanie wobec 18-latki zostało ocenione jako kazirodztwo i "podstępne doprowadzenie siostry do obcowania płciowego", a nie jako gwałt.
21-latek do winy się nie przyznał. - Wyjaśnił, że tamtego wieczoru doszło między nim a siostrą do określonego rodzaju kontaktu seksualnego. Potwierdził również przekazywanie jej narkotyków, nie więcej jednak niż 4 razy - przytacza zeznania mężczyzny Łukasiewicz. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.
Lekko deszczowy wieczór. Miejsce: Wynajmowana przeze mnie stancja, na której obecnie jestem sam. Nastawienie: Chęć spróbowania czegoś nowego, poczucia nowych psychodelicznych doznań.
17:34
Siedząc przed kompem biorę jeden malutki magiczny kartonik pod górne dziąsło. W oczekiwaniu na pierwsze efekty czytam sobie opisy przeżyć innych użytkowników tego specyfiku.
18:05
Spokojny letni weekend poprzedzony lekturą na temat LSD. Chęć odkrycia substancji dla rzekomego duchowego działania (przy jednoczesnym - w miarę możliwości - wewnętrznym stonowaniu się, tj. bez żądzy wielkich obrazów i napalania się). Dwójka znanych towarzyszy, żadnych obaw o możliwe "dziwne biegi wydarzeń".
Wprowadzenie: Niniejszy raport został pomyślany jako druga część psychodelicznego tryptyku. Pomysł polega na tym, że każdy z trójki osób uczestniczących w podróży, napisał na jej podstawie TR opisujący wydarzenia sprzed 2,5 roku. Nie narzucaliśmy sobie żadnej odgórnej formy ani nie dzieliliśmy się tym, kto z nas opisze konkretnie wydarzenia a kto wstrzyma się od ich przytaczania pozostawiając je dla reszty. Na pewno część wątków będzie się więc powtarzała. Zamieszczam linki do pozostałych części tryptyku:
Pozytywne nastawienie, dom z ogrodem
Spotkaliśmy się chwilę przed 14-tą u kolegi w domu z ogrodem, nastawienie pozytywne i duża doza ekscytacji. To w końcu dziś ten dzień, kiedy przeżyjemy naszą wspólną podróż na LSD. Była ona planowana z 2 tyg. wyprzedzeniem. Dawka, na którą się zdecydowaliśmy to 200ug Baby na Rowerze. Jeśli chodzi o wiek i doświadczenie, to wszyscy powyżej 20 lat, jeden kolega zerowe doświadczenie, pozostała trójka wraz ze mną kilka razy brała psychodeliki. Waga kolegów bardzo zróżnicowana.
T: 14:00
Uwaga: Większość informacji tu zawartych pochodzi z
1997 roku i od tego czasu nie była aktualizowana.
Komentarze