Obowiązkowe testy na dopalacze w szkołach

Nagłe naloty kontrolerów mają zaskoczyć uczniów. Za takim rozwiązaniem lobbuje w Ministerstwie Edukacji Narodowej poseł PSL Mieczysław Łuczak. Jego zdaniem, wprowadzenie testów pomoże w walce z narkomanią.

Koka

Kategorie

Źródło

sfora.pl

Odsłony

7177
Nagłe naloty kontrolerów mają zaskoczyć uczniów. Za takim rozwiązaniem lobbuje w Ministerstwie Edukacji Narodowej poseł PSL Mieczysław Łuczak. Jego zdaniem, wprowadzenie testów pomoże w walce z narkomanią - donosi tvp.info. Próbki moczu mieliby dawać do kontroli wszyscy uczniowie starszych klas gimnazjalnych. W ten sposób eliminowałoby się problem w zarodku, tak przynajmniej widzi to Łuczak. Według niego, dopalacze są niebezpieczne i niewiele różnią się od normalnych narkotyków - dodaje portal. Testy miałyby być robione w nieregularnych odstępach czasu. Chodzi o zaskoczenie i uniknięcie ew. przygotowania się ucznia do oddania do analizy "czystego" moczu. Pomysłem nie jest jednak zachwycona Sejmowa Komisja Zdrowia. Zamiast szukać dopalaczy w gimnazjach, lepiej edukować młodzież i zapewnić im stałą opiekę pediatryczną w szkołach – komentuje dla tvp.info poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz. Szef Komisji, Bolesław Piecha z PiS widzi z kolei problem z finansowaniem akcji i jej skutecznością W dopalaczach występuje bardzo wiele substancji psychoaktywnych, niektóre są pochodzenia roślinnego, i nie jestem pewien, czy wszystkie z nich da się wykryć za pomocą testów - powiedział portalowi.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

stefan (niezweryfikowany)
<p>Zamiast szukać dopalaczy w gimnazjach, lepiej edukować młodzież i zapewnić im stałą opiekę pediatryczną w szkołach – komentuje dla tvp.info poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz.</p><p>&nbsp;</p><p>Jak nie trawię lewaków, tak w tej materii zawsze znajdzie się jakiś normalny eseldek. Doceniam to.</p>
"PROD! (niezweryfikowany)
<p>Politycy wymyślili kolejny pomysł aby wejść z butami w prywatność ludzi. Jeszcze trochę i będą kontrolować co dzieci jedzą i piją. Osobiście nie jestem za tym by młodzi sięgali bo używki a szczególnie po dopalacze bo to ryje ich młody mózg , ale myśle że to od rodziców zależy czy chcą testy , a nie państwo chce podejmować takie decyzje odgórnie. Myślę że sama edukacja wystarczy. Tylko edukacja obiektywna a nie że będą chcieli nawciskać bajeczek jakie te dopalacze to zło i co się po nich nie dzieje. Do młodych trzeba z głową bo kolejne pieniądze podatników pójdą w bloto....</p>
M! (niezweryfikowany)
<p>Od rodziców? Ale chyba właśnie oni już tutaj zawinili, że dzieciak sięga w ogóle po dragi (no niekoniecznie oni, ale nie jest to rzadkością..)</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Panowie i panie, nowy absurd na śniadanie ;)</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Żyje sobie z kobietą i jej świerzo siedmioletnim(właśnie jestem po imprezie urodzinowej, popiłem z szwagrami) synem. Ani ona ani ja nie zgodzimy się na to, żeby to albo nasz jakiekolwiek inne ktoś w szkole przymusowo badał. Ciekawe, czy uwarunkują chodzenie do szkoły poddaniem się badaniom.</p><p>Choć tak naprawdę w naszym otępionym społeczeństwie będzie wyglądało tak jak z religkią: dzicko nie chodzi na religię, nie idzie do komunii - dziwak wyklęty przez społeczność i przez nauczycieli traktowany z dystansem i jako z definicji grzeszny, winny i spaczony.</p><p>&nbsp;</p><p>Pojebany kraj, pojebani ludzie, tylko ptaszki ładnie ćwierkają.....</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Nie nadążą z narkotestami. :)</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<P>a ja przepraszam... co jeśli znajdą? przecież dopalacze są legalne :&gt;</P>
FantaSy1 (niezweryfikowany)
<p>hm.. posiadanie jest legalne ale czy spozywanie ? .. Przeciez to jest do celów kolekcjonelskich :)</p>
Polski Polak (niezweryfikowany)
<p>A mundurki już są w szkołach? ;D</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<P>&nbsp;</P> <P>a może tak do parlamentu polskiego zajechać i robić im narkotesterami badania, przymusowo!<BR>tak, właśnie! zrobić ustawę aby w trakcie kampanii robić naloty na polityków?:)</P>
v (niezweryfikowany)
<P>Do parlamentu zrobic oblawe. Ciekawe co by bylo, gdyby cale spoleczenstwo zrobilo protest wyborczy? heh Ja dla mnie to jest nastepna paranoja. Jak mozna wysuwac w ogole takie rozwiazania? nie mogli sobie poradzic z dopalaczami, bo nagle sie okazalo, ze przeciez ziola mozna normalnie wykorzystywac do ujarania. Niech calkiem zdelegalizuja wszystkie ziola swiata, beda walczyc z mlodymi cale zycie. Tylko niektorzy zostana z boku i beda mieli dojscia, beda pieprzyc ten caly shitstem, albo wyjada w pizdu, gdzie polityka nie wtraca sie do prywatnosci, gdzie kazdy ma prawo uzalezniac sie od czego chce. Polityka zakazow nigdy nie byla dobra. Jak dla mnie dzieciaki niech sie buntuja w szkolach. A szczegolnie rodzice. Bo jak beda chcieli to sami sobie zrobia narkotesty. A "panstwo" moze co najwyzej oplacic koszta leczenia i wsadzic se palec do dupy.</P> <P>&nbsp;</P> <P>&nbsp;</P> <P><!--break--></P>
Anonim (niezweryfikowany)
<p style="text-align: justify;">dobre sobie, a na co te testy niby maja byc?chyba ze na delegalizowany wlasnie mef i czesc kanabinoli, bo reszta to czarna magia sprzedawcow, wiec jak sprawdzic kogos na obecnosc zwiazkow o ktorych nie ma sie pojecia?</p>
marcepan (niezweryfikowany)
<p>Jaki tłuk jebany, "niewiele różnią się od normalnych narkotyków". Różnią się tylko tym że nie ma ich w zalączniku nr1 do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Przecierz to wali po łbie jak inne "nielegalne używki". Kwestia nazewnictwa jedynie.</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Proponuje obowiazkowe testy alkomatem i narkotesterem w sejmie.</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>W naszym prawie czasem nie jest legalne bycie pod wpływem dowolnej substancji? Chyba tak jest, oczywiście pojazdy, itp. odpadają, ale można. Testy - w chuj hajsu. A nie lepiej zorganizować dla nauczycieli jakieś kurwa zajęcia uświadamiające, w których się dowiedzą że jak uczeń ma oczy jak guziki to bynajmniej nie jest na freszu... jeszcze nigdy nie widziałem badania alkomatem w szkole, a widziałem sporo ludzi mocno zaepanych - więc o czym my mówimy - albo testy na wszystkie narkotyki, albo na żaden - a zacząć wypada od najpopularniejszego, sprzedawanego w spożywczaku.</p>
Anonim 1993 (niezweryfikowany)
<p>Wg mnie to wszystko kręci się wokół przemysłu farmaceutycznego... Od delegalizacji marihuany i LSD (z których można produkować tańsze leki) do takich absurdalnych pomysłów - przecież rząd musiałby zakupić cholernie dużą ilość narkotestów, na których zarobiłyby firmy farmaceutyczne.</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<P>"Mieczysław Łuczak. Jego zdaniem, wprowadzenie testów pomoże w walce z narkomanią" ----- hahahahahaha jak można mówić coś tak beznadziejnie głupiego. Pomijam wogóle reszte, ale nie wyobrażam sobie wypowiedzieć tekiego debilstwa, to tak jakby mówić, że sól jest słodka. Trzega być glonem żeby formułować w swojej pustej głowie takie wnioski. Ten koleś urwał się z choinki czy z huja? Do rządzenia tacy ludzie sie nienadają. Tylko glon może myśleć, że zniszczenie zaufania dzieci do świata przez obowiązkowe szczanie w pojemnik, które poczują się jak poniżone zwierze może pomóc w czymkolwiek. To jak zabijanie szatana poprzez składanie ofiar z dzieci - mija się z celem. To kurwa konstytucja wogóle obowiązuje, czy wszyscy ją mają w kutasie? Wogóle jebać ustawe o przeciwdziałaniu narkomani, godzi w ludzką wolność, nie taką polske chciano zbudować pisząc konstytucje.</P><P> </P>
Jagoda (niezweryfikowany)
<P>Mam 19 lat, więc do gimnazjum uczęszczałam stosunkowo niedawno. Dokładnie pamiętam jak wyglądały spotkania dotyczące zapobiegania narkomanii wśród młodzieży, program niedopracowany, informacje odbiegające od prawdy, a przede wszystkim (jak to zwykle bywa) niezbyt wielkie zainteresowanie uczniów. Pamiętam także, że jedynym problemem było palenie papierosów na terenie szkoły, nauczyciele konfiskowali paczki, a sam uczeń nie próbował więcej palić w pobliży budynku szkoły. Nie dziwię się politykowi. Jeżeli sklepy kolekcjonerskie zostały stworzone, każdy pełnoletni obywatel ma prawo korzystać z asortymentu, jaki Nam oferują. Nie próbuję szukać winnych, ale jedyne co nasuwa mi się na myśl, to masa dzieciaków odurzających się dla lansu, często w trakcie pobytu w szkole. Nie sposób zrozumieć sprzeciwu wobec tego typu używkom. Człowiek, który ma ochotę zaopatrzyć się w dany towar ze sklepu kolekcjonerskiego powinien znać skutki działania, które często stają się powodem wizyty na oddziale szpitalnym. Im więcej niemyślących małolatów, tym więcej sprzeciwu ze strony Rządu.</P>
Zajawki z NeuroGroove
  • 1P-LSD
  • Marihuana
  • Tripraport

Jedno i drugie spoko; karton aplikowany w zaciszu mojego pokoju w domu rodzinnym.

Prawie równo miesiąc temu po raz pierwszy miałem do czynienia z LSD. Było to 140 mikrogramów. Doświadczenie bardzo pozytywne, rozwijające psychicznie, jednocześnie niszczące wiele schematów myślowych używanych przeze mnie na co dzień. Przez pewien czas uważałem nawet, że tamten kwas kompletnie zaorał mój mózg z jego schematami, stereotypami i innymi takimi rzeczami. Myślałem tak do czasu mojej intensywnej przygody z 1P. 

  • 4-ACO-DMT
  • Pierwszy raz

Mieszanka ekscytacji i stresu, falami pojawiająca się niecierpliwość i chęć do eksperymentu, oraz strach o różnym natężeniu. Obsesyjne myśli o konieczności "oczyszczenia się" i "zrzucenia ciężaru" moich ostatnich osobistych problemów zanim zacznę eksperyment. Trochę jak oczekiwanie na jakiś wyrok. Praktycznie sama przez większość czasu, w moim pokoju, posprzątanym celowo z myślą o moich ewentualnych niekontrolowanych reakcjach.

Trudno nazwać to jednoznacznie eksperymentem planowanym. O legalnych psychodelikach dowiedziałam się właściwie kilka dni wcześniej. Do tej pory odmienne stany świadomości usiłowałam, ze skutkami różnymi, raczej marnymi, uzyskiwać przez próby treningu umysłu. A jak wiadomo, depresja, rozdrażnienie i długotrwałe złe samopoczucie podobnym próbom nie sprzyjają... Postanowiłam więc sobie przy okazji Nowego Roku, okrzykniętego ogólnie czasem zmian, poszukać krótkotrwałego sposobu jednocześnie na uwolnienie się od zatruwających myśli jak i wspomagany wzrost skuteczności.

  • Inne
  • Kodeina
  • Pierwszy raz

mój dom, godzina 11.45, próbuje po raz pierwszy, ogólna ekscytacja nowym dla mnie wynalazkiem

Kilka dni wcześniej myślałem już o spróbowaniu kodeiny. Tego dnia kończyłem zajęcia dużo szybciej niż zwykle i postanowiłem zaopatrzyć się w paczuszkę antidolu. Pani w aptece bardzo miła, wymownie uśmiechnęła się gdy poprosiłem o lek. Zapłaciłem, wyszedłem i udałem sie prosto do domu.

11.20

  • Kodeina

Jak zwykle - w samotności (narzeczona śpi za ścianą), godziny wieczorne, koniec tygodnia (najczęściej piątek). W domu gra cichutko tylko radio, światła przyciemnione, ogrzewanie ustawione na około 21 stopni. Nastawienie - jak zwykle przy okazji weekendu, bardzo dobre. Przecież skończył się cały tydzień pracy.

To nie będzie "zwykły trip raport". Wolałbym, żeby traktować ten tekst jako zbiór ogólnych doświadczeń w związku z zażywaniem kodeiny, które zostaną zamknięte w pewnym schemacie, który sobie przyjąłem. Najpierw fajnie by było, żebyście się bardzo ogólnikowo ze mną zapoznali, a dopiero wtedy przejdę do bodaj najważniejszej części tego tekstu. Jestem ciekaw, czy administracja uzna to za publikację nadającą się na NG - jak nie, to nie. Robię to pro publico bono, więc szczególnie żal mi nie będzie. Przejdźmy do rzeczy.