Nasiona konopi od zarania dziejów cenione są jako wartościowe i smaczne źródło pożywienia. W każdej kulturze można odnaleźć tradycyjne sposoby ich przyrządzania. Zazwyczaj były one mielone i używane jako mąka, miażdżone dla pozyskania oleju lub pieczone i podawane na świątecznych ucztach. W wielu krajach używa się ich do dziś, a na Zachodzie entuzjaści konopi pracują nad takimi produktami jak konopna guma do żucia, sery, albo lody! :)
Siemię konopne jest również składnikiem pokarmu dla ptaków. Oświadczenie hodowców pagug, że ich ptaki nie będą śpiewać, jeśli nie będą karmione nasionami konopi, skłoniło w 1937 r. Kongres USA do wydania zezwolenia na obrót tymi nasionami pod warunkiem, że nasiona zostaną wysterylizowane tak aby nie mogła wyrosnąć z nich roślina. Należy dodać, że nasiona nie zawierają THC, a sterylizacja sprawia, że szybciej się psują.
Nasiona konopi mają duże wartości odżywcze, co czyni dla człowieka je niezmiernie wartościowym pokarmem. Zawierają wile istotnych związków mineralnych i w niewielkim stopniu absorbują metale ciężkie. Niewiele jest w nich witamin, ale tych dostarczają nam świeże warzywa i owoce. Zawierają dużo białka, w tym osiem najważniejszych aminokwasów (wymaganych, ale nie wtwarzanych przez ludzki organizm) w odpowiednich proporcjach. Soja zawiera wprawdzie więcej białka, jednak są to trudnoprzyswajalne białka złożone. Białko w konopiach jest łatwe do przyswojenia, naukowcy proponują stosowanie ich w przypadkach niedożywienia.
Nasiona konopi zawierają również duże ilości oleju. Olej konopny to w dużej mierze nienasycone kwasy tłuszczowe (wymagane lecz nie wytwarzane przez organizm ludzki) w doskonałych proporcjach. W Stanach Zjednoczonych przemysł olejowy staje się coraz bardziej dochodowym interesem, z rosnącą sprzedażą oleju rzepakowego i lnianego. Tymczasem oleje te mają gorsze proporcje kwasów tłuszczowych i niezbyt dobrze smakują - olej konopny ma wyśmienity, orzechowy smak. Jednak olej konopny ma jedną główną wadę - wystawiony na działanie powietrza bardzo szybko jełczeje. Próżniowy proces butelkowania pozwala na zachowanie świeżości nawet przez rok, jednak po otwarciu musi być przechowywany w lodówce i szybko zużyty.
(c)
UKCIA.org , tłumaczenie:
oxide
P.S. W Polsce kultura używania konopi sięga conajmniej XVII wieku. :)) Oto co Pierwszy Sarmata Rzeczpospolitej pan Jan Onufry Zagłoba herbu Wczele mawiał o naszych nasionkach:
"Radziłem mu - mówił - iżby siemię konopne w kieszeni nosił i po trochu spożywał. To tak ci się do tego przyzwyczaił, że teraz coraz to ziarno wyjmie, wrzuci do gęby, rozgryzie, miazgę zje, a łuskwinę wyplunie. W nocy, jak się obudzi, także to czyni. Od tej pory tak mu się dowcip zaostrzył, że i najbliżsi go nie poznają.
- Jakże to? - pytał starosta kałuski.
- Bo w konopiach oleum się znajduje, przez co i w głowie jedzącemu go przybywa.
- Bodajże waszą mość! - rzekł jeden z pułkowników. - Toż w brzuchu oleju przybywa, nie w głowie.
- Est modus in rebus! - rzecze na to Zagłoba - trzeba co najwięcej wina pić: oleum, jako lżejsze, zawsze będzie na wierzchu, wino zaś, które i bez tego idzie do głowy, poniesie ze sobą każdą cnotliwą substancję. Ten sekret mam od Lupuła, hospodara, po którym jak waściom wiadomo, chcieli mnie Wołosi na hospodarstwo posadzić, ale sułtan, który woli, by hospodarowie nie mieli potomstwa, postawił mi kondycję, na którą zgodzić się nie mogłem.
- Musiałeś waść siła konopnego siemienia i sam zażywać? - rzekł na to pan Sobiepan.
- Ja nie potrzebowałem, ale waszej dostojności z całego serca radzę! - odparł Zagłoba."
H. Sienkiewicz "Potop" tom III rozdział 2.
Komentarze