Niska dawka gazu rozweselającego przynosi znaczną ulgę w depresji – raport z badań klinicznych

Badanie kliniczne przeprowadzone przez zespół medyków z Uniwersytetu Chicagowskiego i Waszyngtońskiego potwierdziło, iż tlenek diazotu, popularnie zwany gazem rozweselającym lub rozśmieszającym, jest wyjątkowo skutecznym lekiem w leczeniu depresji.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Magivanga
Conradino Beb na podst. Science Translational Medicine

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy serdecznie i od serca zachęcamy czytelników do odwiedzania Magivangi, znajdziecie tam mnóstwo przeciekawych rzeczy!

Odsłony

173

Badanie kliniczne przeprowadzone przez zespół medyków z Uniwersytetu Chicagowskiego i Waszyngtońskiego potwierdziło, iż tlenek diazotu, popularnie zwany gazem rozweselającym lub rozśmieszającym, jest wyjątkowo skutecznym lekiem w leczeniu depresji.

W raporcie opublikowanym w Science Translational Medicine czytamy, iż roztwór gazu zawierający 25% tlenku diazotu jest niemal tak samo skuteczny jak roztwór 50% i szybko uśmierza symptomy lekoopornej depresji przy bardzo niewielu skutkach ubocznych. Efekt łagodzący może się do tego utrzymywać aż do dwóch tygodni.

Wyniki badania są kolejnym dowodem na to, że terapie uznawane za nietypowe czy nietradycyjne mają wysoki potencjał w leczeniu depresji u pacjentów nie reagujących na powszechnie stosowane leki psychotropowe. W przypadku tlenku diazotu zauważalne jest przede wszystkim jego szybkie działanie.

"Nasze dochodzenie zostało zmotywowane obserwacjami dokonanymi w trakcie badań nad ketaminą i jej efektami w leczeniu depresji. Podobnie do tlenku diazotu, ketamina jest anestetykiem i była badana pod kątem leczenia depresji w dawce sub-anestetycznej. Zastanawialiśmy się, czy zastosowany przez nas wcześniej roztwór 50% nie był zbyt wysoki. A że chcieliśmy znaleźć idealną proporcję, obniżyliśmy dawkę by zmaksymalizować korzyść a jednocześnie zminimalizować efekty uboczne" – powiedział dr Peter Nagele, dziekan Wydziału Anestesji i Intensywnej Terapii Szkoły Medycznej Uniwersytetu Chicagowskiego.

Roztwór 50%, przetestowany pilotażowo na 20 pacjentach, wywołał efekty uboczne takie jak nudności, wymioty i bóle głowy. W powtórnej próbie występowanie efektów spadło jednak o 75%. Pacjentów poddano również dwutygodniowej obserwacji, która wykazała że poprawa kondycji psychicznej utrzymywała się u niektórych z nich przez cały jej okres, co dr Nagele skwitował jako „bardzo fajne odkrycie”.

Jest to w istocie bardzo obiecująca informacja, gdyż około 15% chorych na depresję nie reaguje na standardowe leki psychotropowe. Jak podkreślił dr Charles Conway, profesor psychiatrii ze Szkoły Medyczej Uniwersytetu Waszyngtońskiego: "Ludzie ci często cierpią latami a nawet dekadami na depresję, która pogrąża im życie. Nie wiemy dlaczego nie działają na nich standardowe leki, chociaż podejrzewamy że pewną rolę odgrywa tu zamęt w sieci mózgowej. Identyfikacja nowych metod leczenia takich jak tlenek diazotu, które oddziaływują na alternatywne ścieżki neuronalne, jest dla nich wyjątkowo ważna."

Pomimo swojej stymulująco-rozweselającej reputacji, w dawce testowanej w badaniu tlenek diazotu sprawia, że pacjenci zazwyczaj zasypiają. Środek działa więc na nich uspokajająco.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Oksykodon
  • oxycodone
  • Pierwszy raz

Własny dom, ciekawość, lekka doza niepewności, podekscytowanie

 

Dotychczasowe moje doświadczenie związane z opioidami jest dość małe, brałem jedynie tramadol aczkolwiek dość często w różnych dawkach zaczynając od 50 mg kończąc na 300mg. Jakiś czas temu naszła mnie ochota na spróbowanie nowych doświadczeń. Jako, iż udało mi się zdobyć oxydolor 80mg postanowiłem oddać się na parę godzin w jego ramiona. 

 

Zeskrobuję otoczkę tabletki slow release, kruszę oraz doustnie biorę całe 80mg na raz (mam już trochę tolerki z uwagi na tramadol więc mniejsza dawka mogłaby mnie nie kopnąc należycie) 

 

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie bardzo pozytywne, gralnia i dużo więcej ludzi (praktycznie sami artyści) niż się spodziewałem.

Witam. Przedstawiam krótką relację z pewnego hipotetycznego wydarzenia. Zapraszam wszystkich ciekawskich, ale nie wścibskich do lektury.

 

   Zakupione 100 świeżutkich grzybków od pewnego podróżnika czekało 2 dni na weekend, bym wyruszył na spotkanie z kosmicznym duchem zaklętym w tych szczuplutkich, wysokich, ale jakże malutkich istotach rodzaju nijakiego, bądź takowego. Plan był na 50 Łysiczek, jednak podróżnik ów powiedział, że 20 już robi magię. Ok, - pomyślałem - więc wrzucę 30. W końcu to pierwsze spotkanie z naszym polskim dobrem psychodelicznym. 

 

  • Inne
  • Inne
  • Pierwszy raz

Po mojej nieudanej przygodzie z Ubulawu, postanowiłem spróbować czegoś innego i miałem nadzieję, że zadziała. Poza tym jestem optymistą, więc nie zrażałem się uprzednim niepowodzeniem.

Zanim przejdę do opisu moich doświadczeń, chciałbym zaznaczyć, że jest on naprawdę długi. Ze względu na właściwości African Dream Herb (substancje prawdopodobnie kumulują się w organizmie), konieczny był wielodniowy eksperyment, dzięki któremu mogłem również badać różne sposoby przyjmowania tej rośliny.

  • Dekstrometorfan

Moja pierwsza jazda na DXM była wyjątkowo spontaniczna. Wróciłem do domu zmęczony, do tego nękało mnie cholerne przeziębienie. Ogólnie czułem się paskudnie do tego na dworze minus trzy stopnie, ciemno i ponuro. Nigdzie wyjść, z nikim pogadać. Porażka kompletna. Usiadłem przy kompie i słuchając muzy surfowałem po necie. Przypomniałem sobie, że dawno już nie byłem na Hyperreal`u. Pomyślałem, że poczytam sobie chociaż jakieś ciekawe artykuły. Co było ciekawego "zlookałem" i postanowiłem odwiedzić Neuro-groove. Tam zaciekawiła mnie rubryka Acodin, której nie było wcześniej.