Witajcie drodzy czytelnicy. Siadajcie wygodnie i posłuchajcie historii z czasów mojej młodości. Opowiem wam o podróży, która zmieniła moje życie... ale zacznijmy od początku...
Policjanci z gorzowskiej grupy poszukującej ukrywających się przestępców złapali niemieckiego przemytnika narkotyków.
Witajcie drodzy czytelnicy. Siadajcie wygodnie i posłuchajcie historii z czasów mojej młodości. Opowiem wam o podróży, która zmieniła moje życie... ale zacznijmy od początku...
Nastawienie: dobre, lekkie podniecenie, ciekawość. Miejsce: dom, strych. Czas: wczesny wieczór. Oczekiwania: doświadczenie halucynacji i czegoś jeszcze, niczego konkretnego.
Wróciłem z krótkiego spaceru do domu. Wszedłem do kuchni i otworzyłem opakowanie orzeszków ziemnych w skorupce paprykowej. Tata przyniósł 3 piwa do domu, więc żartowałem sobie, że możemy razem wypić XD Moi rodzice są ogólnie przeciwko temu, żebym pił alkohol więc oczywiście się nie zgodził (pazera). Zresztą jestem jeszcze niepełnoletni, więc co w tym dziwnego. Ostatnio jak byłem na wizycie u psychiatry zmienił mi leki (na przewlekłą chorobę) na inne, bo dostałem reakcji uczuleniowej. Po prostu wysypało mnie pryszczami na całym ciele.
Piękny dzień, nastrój doskonały, nic dodać, nic ująć.
Ok. 17 wyjrzałem za okno, widząc piękny dzień postanowiłem zjeść wszystkie pozostałe w mojej szufladzie kartony, dokładnie pięć papierków z blotterka z klasycznym nadrukiem z hoffmanem rowerzystą, Słońcem i Księżycem po dwóch stronach. O 18:30 będąc w drodze na miejsce zjadam wszystkie papierki. Mam mało czasu, chcę zrobić ognisko, potrzebuje dużo drewna a wkrótce zmierzcha, pedałuje więc szybko. Moim celem jest podmiejski las w którym krążąc przez chwile znajduje miejsce i gorączkowo zaczynam zbierać drewno. Niepokój który czasami pojawia się przy wejściu jest tym razem silniejszy.
Wieczorna, miła atmosfera z dobrym kumplem w jego mieszkaniu. Później doszedł jeszcze jeden osobnik i dziewczyna gospodarza.
Witam wszystkich czytelników w swoim pierwszym trip raporcie. Substancja którą wezmę tutaj na ruszt, jest kodeina i mój pierwszy raz z ową. Bez większych wstępów, zaczynajmy. Swoich towarzyszy określę jako K (kumpel, z którym spotkałem się u niego w domu), G (kumpel, który doszedł do nas po ~godzinie) i D (dziewczyna kumpla, która dołaczyła do nas po około 4 godzinach). Przedział czasowy będę określał standardowo T+X.
Komentarze