Nielegalny zastrzyk

Światowa Organizacja Zdrowia nie zaleca stosowania esperalu

Anonim

Kategorie

Źródło

Słowo Polskie

Odsłony

10359
WROCŁAW W gabinecie lekarskim we Wrocławiu proponują kurację esperalem w zastrzyku. Specjaliści twierdzą, że esperal - lek odwykowy dla alkoholików, w zastrzyku nie istnieje.

- Światowa Organizacja Zdrowia nie zaleca stosowania esperalu nawet w tabletkach. O zastrzyku nie słyszałam. Można oczywiście rozpuścić tabletkę, ale substancja, która powstanie będzie toksyczna. Taki zastrzyk może grozić poważnym zatruciem. Esperalu w zastrzyku nie ma w rejestrze leków - komentuje Joanna Mikuła kierownik działu leczenia odwykowego w Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej Joanna Piątkowska powiedziała nam, że ten, kto leczy specyfikiem, którego nie ma w spisie, łamie prawo. W gabinecie lekarskim, którego właściciel proponuje leczenie zastrzykiem z esperalu zachwalają taką kurację. Działa tak samo jak tabletka. Tylko że po wszywce pozostaje blizna - usłyszeliśmy od pani doktor. Po chwili zadzwoniliśmy do tej samej lekarki, ale tym razem przedstawiliśmy się, jako dziennikarze. - Wie pani, że esperal w zastrzyku jest w Polsce nielegalny? - zapytaliśmy. - Do kogo pan dzwoni? To pomyłka - odpowiedziała i odłożyła słuchawkę. Kolejne próby rozmowy skończyły się tak samo. Pani doktor nie chciała oficjalnie nic powiedzieć.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

LaSziDo (niezweryfikowany)

wogle moim zdaniem zwalczanie nalogu srodkami farmakologicznymi jeat krotk wzroczne i bardzo malo skuteczne
scr (niezweryfikowany)

wogle moim zdaniem zwalczanie nalogu srodkami farmakologicznymi jeat krotk wzroczne i bardzo malo skuteczne
Anonim (niezweryfikowany)

ja wszywałem esperal na nowowiejskiej w warszawie i dopiero to pomogło mi się uporać z problemem.
Zajawki z NeuroGroove
  • 25C-NBOMe
  • Pierwszy raz

Kompletnie nie przygotowany na to, co będzie się działo. Miejsce: Na dworzu ; koło godziny 23 dom znajomego ( bałem się powrotu do domu w takim stanie )

Hej, chciałem opisać wam mój pierwszy trip na dość grubej fazie.
Był to piątek 09.10.15, całkiem przyjemny i słoneczny październikowy dzień, poprzedniego dnia ogarniałem znajomym blotterki, a miałem przy sobie 2 gramy palenia, stwierdziłem, że czemu by nie wymienić się jedną kulką za 2 kartoniki ( kartony kosztowały 20 zł, a ówczesna cena jaranka w 3m było 50, w sumie dalej tak jest ).

  • Marihuana

Po pięcioletnim maratonie regularnej hiperwentylacji gandzi (najczęściej warszawskiej, niestety) do płuc wydawało mi się, że już zawsze będzie się świecił mały zielony neonik przed moimi oczyma. Nadszedł jednak czas, kiedy brak rutyny także stał się rytuną, ale tą jedyną, którą przyjęłam z entuzjazmem. Później jakoś tak wyszło, że nie było kiedy, albo za co, w każdym razie opaliłam już chyba cały zestaw fifek, jakie zalegały chałupie, zasiane niczym zalążki myśli. A potem nie wiedziałam dlaczego tak cholernie mi się dłużą te dwa miesiące przerwy, skoro nie jestem uzależniona...

  • Alkohol
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Bardzo pozytywne, swietowanie pewnego wydarzenia

18.40

Pod jezykiem znajduje sie kartonik, ubieram sie i wychodze z domu zrobic zakupy na wrapy z kurczakiem. W biedronce niestety nie bylo salaty lodowej i czerwonej cebuli wiec musialem isc do kauflandu. Szybka akcja (no moze nie az tak bo zrobilem sie lekko skwaszony) przy kasie i wychodze ucieszony ze skladnikami oraz dwoma browcami. Wracam na chate

 

19.30

  • Marihuana

Zaczęło się wszystko o godzinie 18:30 kiedy spotkałem się z kolesiem który miał dla mnie workeczek białego i woreczek zielonego. Spodziewałem się fajnej jazdy bo koleś zawsze ma fajny materiał, ale wszystko i tak przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Tak przy okazji to powiem jeszcze, że praktycznie wszystkie osoby biorące udział w tej jeździe miały około dwóch tygodni przerwy w paleniu (bo nie liczę świństwa z wrocławskiej Bramy Oławskiej czy Samego życia).