Ilość: 35 szt.

Chełmscy kryminalni zatrzymali 23-latka do sprawy pobicia mieszkańca miasta. W miejscu jego zamieszkania policjanci znaleźli i zabezpieczyli blisko 200 gram marihuany, które ten usiłował spuścić w toalecie. Dzisiaj z udziałem zatrzymanego będą wykonywane dalsze czynności procesowe. Jak się okazało, 23-latek powiązany jest ze środowiskiem pseudokibiców jednej z drużyn piłkarskich. Posiadanie znacznych ilości narkotyków zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 10 lat.
Chełmscy kryminalni zatrzymali 23-latka do sprawy pobicia mieszkańca miasta. W miejscu jego zamieszkania policjanci znaleźli i zabezpieczyli blisko 200 gram marihuany, które ten usiłował spuścić w toalecie. Dzisiaj z udziałem zatrzymanego będą wykonywane dalsze czynności procesowe. Jak się okazało, 23-latek powiązany jest ze środowiskiem pseudokibiców jednej z drużyn piłkarskich. Posiadanie znacznych ilości narkotyków zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 10 lat.
W minioną niedzielę dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie o pobiciu 31-letniego chełmianina. Do zdarzenia doszło na osiedlu Zachód w Chełmie. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że został zaatakowany przez dwóch mężczyzn, którzy go pobili, a następnie oddalili się.
Kryminalni z chełmskiej komendy zatrzymali wczoraj w związku z tą sprawą 23-latka, który powiązany jest ze środowiskiem pseudokibiców jednej z drużyn piłkarskich. W miejscu jego zamieszkania znaleźli i zabezpieczyli blisko 200 gram marihuany.
Mężczyzna chciał spuścić narkotyki w sedesie, jednak szybka reakcja funkcjonariuszy mu to uniemożliwiła. Dzisiaj z jego udziałem wykonywane są dalsze czynności procesowe. Zostanie też doprowadzony do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego.
Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii posiadanie znacznych ilości narkotyków zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10.
Trip spędzony w domku na wsi, wraz z dwoma kumplami. Nastawienie bardzo pozytywne, chęć poznania mocy ketaminy. THC dodatkowo stosuję właściwie do każdej innej substancji.
Tego dnia wraz z dwoma kumplami (nazwijmy ich P i K) wybraliśmy się do domku babci jednego z nich. Domek znajdował się na wsi, w spokojnej okolicy, na łonie natury. Oczywiście tego dnia był zupełnie wolny, więc mieliśmy go do dyspozycji. Kilka dni wcześniej zaopatrzyliśmy się w 1g ketaminy oraz 2g palenia, specjalnie na tą okazję. Po drodze kupiliśmy jeszcze kilka produktów spożywczych.
Nastawienie bardzo pozytywne, miałem głód psychodelicznych doświadczeń, bo minęło już kilka miesięcy od ostatniego "konkretnego" tripu. Nastrój bardzo lekki, ogólna wesołość i świadomość bycia w dobrym towarzystwie, brak poważniejszych obaw, może trochę lekkomyślne podejście. Przyjęcie głównej substancji krótko po północy w noc sylwestrową, podczas imprezy połączonej z mini-koncertem w domu znajomych. Wszystko odbywało się w jednym z dużych polskich miast. NBOMe brałem sam, wcześniej spaliłem kilka jointów z innymi ludźmi i wypiłem dwa piwa w ciągu ok. 3 godzin. Podczas tripa spaliłem kolejne kilka jointów.
Postanowiłem, że ta noc będzie wspaniała. Po prostu nie mogło być inaczej. Ostateczny plan spędzenia sylwestra ukształtował się w mojej głowie dość późno. Wiedziałem, że na pewno zafunduję sobie jakąś psychodeliczną podróż, problemem był tylko dobór środków i okoliczności. W weekend poprzedzający koniec roku zostałem zaproszony na imprezę w domu kolegi. Muzyka na żywo, dobrzy znajomi - uznałem, że to jest to!
Do spróbowania 4-ho-met szykowaliśmy się już od pewnego czasu. Ja, Stefan, Dina i Sara (piszę imiona ponieważ mieszkam w dość odległym kraju więc chyba to nie ma różnicy, a łatwiej będzie rozróżnić o kogo chodzi). Kiedy list z biało-szarą tryptaminą w końcu doszedł do nas nie czekaliśmy długo i postanowiliśmy zarzucić substancję dnia następnego.